DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Kolacja z węgli to lepszy sen, a do trawienia węgli energia pobierana jest z sadła. Dokładnie to gdzieś opisał Kwaśniewski.
Co do ryb to białko ich nie jest tak dobre jak to z wieprzowiny, dodatkowo jest mało tłuste, zawiera też mase metali ciężkich. Lepiej już łyknąć rano tranu.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

barberry pisze:A jeszcze jedno, czy w sytuacji późnowieczornego treningu (gdzie powiedzmy później w ciągu 2h idzie się spać), trzeba koniecznie coś zjeść po powrocie do domu? Bo zastanawiam się czy te wieczorne węgle dać przed siłownią a potem już nic, czy zjeść je szybko po powrocie do domu na około 1,5h przed snem.
Przed treningiem to spalisz je, po uzupełnisz glikogen bez skoku insuliny. Co do posiłku który wypada późno to jemy go jeśli czujemy głód jeśli nie to nie ma co obciążać tuż przed snem żołądka.
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

kfadam pisze:Kolacja z węgli to lepszy sen, a do trawienia węgli energia pobierana jest z sadła. Dokładnie to gdzieś opisał Kwaśniewski.
Co do ryb to białko ich nie jest tak dobre jak to z wieprzowiny, dodatkowo jest mało tłuste, zawiera też mase metali ciężkich. Lepiej już łyknąć rano tranu.
Czyli browarek pod meczyk? ;)
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

jabbur pisze:
kfadam pisze:Kolacja z węgli to lepszy sen, a do trawienia węgli energia pobierana jest z sadła. Dokładnie to gdzieś opisał Kwaśniewski.
Co do ryb to białko ich nie jest tak dobre jak to z wieprzowiny, dodatkowo jest mało tłuste, zawiera też mase metali ciężkich. Lepiej już łyknąć rano tranu.
Czyli browarek pod meczyk? ;)
I już cię lubie??
Awatar użytkownika
guerlainn
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 207
Rejestracja: 14 mar 2014, 16:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pytanie dla żonglujących ww ;) Co uznajecie za dzień nietreningowy? Tzn. taki w którym spożycie ww jest u was mniejsze? Czy to jest całkowity brak ruchu, czy jednak jakiś ruch jest dopuszczalny? Np 20 km dojazdu jabbura do pracy rowerem to już forma treningu czy nie?
Bo zastanawiam się nad tym jak traktować moja pracę ;) Czy przejście 12 km w 2-3 h pod ziemią z plecakiem i sprzętem ważącym kilkanaście kg w górę i w dół, w temperaturze 25-28 stopni i wilgotności od 60-90 procent uznawać za coś w rodzaju treningu i ewentualnie zwiększać podać ww czy nie?

BTW
Moja żona widząc efekty mojego chudnięcia stwierdziła że też przechodzi na dietę i od teraz będzie piła piwo bez soku :hahaha: :hahaha: :hahaha:
Obrazek
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Kwestia żonglowania ww jest trochę umowna.Są różne szkoły.Jedna,że w dniach najcięższych treningów przyjmujemy zwiększoną ilość ww,w DN zero ww a pozostałe na niskim/średnim poziomie.
Druga natomiast mówi,że można dni na LC,MC czy HC stosować nie zależnie od treningów w sposób losowy.
U mnie zwiększona ilość węgli jest dzień przed zawodami,testami czy mocnymi,intensywnymi jednostkami,bo
trenuję najczęściej rano,na czczo.
Ale po takim treningu w zależności na co mam ochotę,to raz uzupełniam glikogen ww a drugim razem wciągam np.
kabanosy z mascarpone lub smietaną.To zależy też od rozkładu mojego dnia i dalszych treningów.
Dlatego musisz sam wyczuć tę granicę ile ww dostarczać.
Mnie przy redukcji służy dieta LC,ale nie ketogeniczna.
Choć to LC jest bardzo umowne przy dużym wysiłku fizycznym i można być w ketozie jedząc 200g ww...tak miałem. :oczko:
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Dokladnie, musisz to wyczuc sam i potestowac na sobie. Jak jednego czy drugiego dnia zjesz te 50g ww wiecej to tez przeciez tragedii nie bedzie, nie przesadzajmy.
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

guerlainn pisze:Pytanie dla żonglujących ww ;) Co uznajecie za dzień nietreningowy? Tzn. taki w którym spożycie ww jest u was mniejsze? Czy to jest całkowity brak ruchu, czy jednak jakiś ruch jest dopuszczalny? Np 20 km dojazdu jabbura do pracy rowerem to już forma treningu czy nie?
U mnie to zależy od intensywności. Jak się telepię wzdłuż Wisły oglądając ptaszki, to traktuję jako nietrening. Jak zapieprzam to trening.
W dużym skrócie, wrzucam ww jeżeli
a) będę miał mocny trening biegowy (prędkość)
b) po treningu czuję się wypompowany (bieganie/rower/pływanie/siłka)
c) biegłem dalej niż 10km (niezależnie od intensywności, przy niskiej 50% spalonych kcal uzupełniam ww)
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dla mnie dni na zaliczenie km lub np rower lub bez niczego to dzień bez ww. Czyli niska intensywność to dzień bez ww. Siła, tembo / threshhold to ww.
Awatar użytkownika
Mama Kin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1178
Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: somewhere else

Nieprzeczytany post

guerlainn pisze:Bo zastanawiam się nad tym jak traktować moja pracę ;) Czy przejście 12 km w 2-3 h pod ziemią z plecakiem i sprzętem ważącym kilkanaście kg w górę i w dół, w temperaturze 25-28 stopni i wilgotności od 60-90 procent uznawać za coś w rodzaju treningu i ewentualnie zwiększać podać ww czy nie?
a jaką Ty pracę wykonujesz??
go get 'em tiger
Awatar użytkownika
guerlainn
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 207
Rejestracja: 14 mar 2014, 16:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Górnikiem jestem ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Mama Kin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1178
Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: somewhere else

Nieprzeczytany post

:hejhej:
go get 'em tiger
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na pewno jest to praca fizyczna, ale 2-3h na 12 km wskazują na stosunkowo niską intensywność.
Awatar użytkownika
guerlainn
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 207
Rejestracja: 14 mar 2014, 16:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Fizycznie nie pracuję, ale z tą niską intensywnością to jednak trochę bym polemizował ;) Biorąc pod uwagę warunki i sprzęt jakim dysponuję w pracy trudno o osiąganie lepszych wyników ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja chodzę z plecakiem 15kg np 5-6h. Lubelskie pagórki. Nie wiem na ile to jest porównywalne, ale do tego węglu mi nie trzeba.
ODPOWIEDZ