Zoltar, razi mnie w tym co innego. Mi sie osobiscie wydaje, ze filozofia "zyj, tak zeby innym nine szkodzic i daj podobnie zyc innym" sprawdza sie tez jesli chodzi o jedzenie. Jedz to, co Ci pasuje, sluzy i daj innym postepowac podobnie. A "jesteś tym, co jesz" - bo jak rozumiem, o to chodzilo autorce w art. to nie jest jakas nowatorska, wymyslna koncepcja. Czasem ktos ma tu straszne cisnienie, ze ktos wyznaje inna filozofie, np. zywieniowa (vide wszystkie wojenki lchf czy vege i poziom niektorych wypowiedzi). No ale moze ja sie nie znam.
Moja kolezanka 3 lata sie bujala po roznych lekarzach z alergia (koszmarna, niedajaca funkcjonowac) az trafila na medyka, ktory sprobowal podzialac dieta. Po 1,5 efekty sa niesamowite (i nie, nie bylo tam nie wiadomo jakich skladnikow za miliony zlotych i drogich suplementow, a jesli byly jakies bardziej w naszym klimacie egzotyczne produkty typu komosa, to wyraznie zaznaczone, ze maja na celu urozmaicenie, a nie ze "musza byc koniecznie"). Dla wielu osob proba leczenia dieta to tez tzw.oszolomstwo. Nie wiem co tak naprawde kolezance pomoglo, dieta czy efekt placebo, ale skoro podzialalo, no to fajnie, nie? Jak sie kolezanka podzieli taka nowina, to przeciez nie musisz jeszcze leciec do tego lekarza, wystarczy, ze sie ucieszysz, ze u niej poskutkowalo.
Ja dla przykladu zupelnie nie nadazam za - ze tak to nazwe - poziomem uduchowienia artykulow w popularnym magazynie Zwierciadlo, wiele z tekstow wydaje mi sie naciaganych. Pewnie mam na to za prosta psychike, za malo nad soba pracuje czy cokolwiek jeszcze. Ale iles osob to czyta, jezdzi na ich warsztaty i najwyrazniej im to pomaga zachować zdrowie psychiczne/spokoj/whatever. Wiec nie bede nazywac nikogo "oszolomem" jakkolwiek dziwne wydaja mi sie niektore praktyki.
Btw - kiedys udalo mi sie obejrzec jeden z największych targow (bazarow) z produktami tzw. medycyny naturalnej. Moze po tym, co tam zobaczylam i uslyszalam sie po prostu uodpornilam i rzeczywiscie dookola pelno oszolomow, tylko jakos malo kumata jestem i nie widze tej oczywistosci.
Komentarz do artykułu Superfood dla balansu, czyli co jeść, by biegać szybciej i czuć się lepiej
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
Dla mnie wszystkie superfoods to ściema.
Dlaczego?
https://www.youtube.com/watch?v=vS_gtQYrwqA
Wszystkie cudowne mikroskładniki są również w produktach które występują w polsce i nie kosztują dodatkowych pieniędzy z uwagi, że trzeba je ściągnąć z drugiej strony globu.
Poza tym to mikroskładniki nic nie znaczą jeżeli makroskładniki i kalorie leżą. To tylko w roli przypomnienia.
Dlaczego?
https://www.youtube.com/watch?v=vS_gtQYrwqA
Wszystkie cudowne mikroskładniki są również w produktach które występują w polsce i nie kosztują dodatkowych pieniędzy z uwagi, że trzeba je ściągnąć z drugiej strony globu.
Poza tym to mikroskładniki nic nie znaczą jeżeli makroskładniki i kalorie leżą. To tylko w roli przypomnienia.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
Dla mnie wszystkie superfoods to ściema.
Dlaczego?
https://www.youtube.com/watch?v=vS_gtQYrwqA
Wszystkie cudowne mikroskładniki są również w produktach które występują w polsce i nie kosztują dodatkowych pieniędzy z uwagi, że trzeba je ściągnąć z drugiej strony globu.
Poza tym to mikroskładniki nic nie znaczą jeżeli makroskładniki i kalorie leżą. To tylko w roli przypomnienia.
Dlaczego?
https://www.youtube.com/watch?v=vS_gtQYrwqA
Wszystkie cudowne mikroskładniki są również w produktach które występują w polsce i nie kosztują dodatkowych pieniędzy z uwagi, że trzeba je ściągnąć z drugiej strony globu.
Poza tym to mikroskładniki nic nie znaczą jeżeli makroskładniki i kalorie leżą. To tylko w roli przypomnienia.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
MoŻe nie tyle sciema, a wyciaganie kasy. Tak, jakbyśmy wciskali w Ameryce szpinak,jarmuż,czosnek i jeżynyBogil pisze:Dla mnie wszystkie superfoods to ściema.
Dlaczego?
https://www.youtube.com/watch?v=vS_gtQYrwqA.

Jedynie spirulina mi się broni, nie znam rodzimego zamiennika
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 18 lut 2014, 21:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Powyższy artykuł jest, drodzy czytelnicy, moim osobistym punktem widzenia i efektem osobistych doświadczeń: najprościej mówiąc, organoleptycznie sprawdziłam skuteczność superfoodu i zmiany w podejściu do jedzenia. Serdecznie i szczerze wszystkich Was do takich zmian zachęcam. Nie bardzo rozumiem obraźliwy (chyba) ton zarzutu "oszołomstwa" i "fanatyzmu" - drogi gocu, absolutnie nie masz obowiązku zgadzać się z mymi przemyśleniami ani do nich stosować. Co to jest, według Ciebie, żywieniowy fanatyzm, ciekawam? Podejmij temat.
Jabbur, szpinak, jeżyny i jarmuż rosną bujnie w Ameryce Środkowej i są tu dużo tańsze niż w Europie.
Paweł1973, rozwiń myśl. Swoją drogą, czym żywili się biegacze 30, 40 lat temu? Kto wie?
Brujeria, proponuję wybrać się na trening, miast marnować cenny czas na złośliwości - rzeczą oczywistą jest, że NIE będziesz biegać szybciej po zjedzeniu batata i zagryzieniu go ziarnem kakao. Tej dyskusji nie podejmujmy.
MEL., gdy porządnie nasiąkną wodą, puszczą wystarczająco dużo dobrodziejstwa, by nie zostać wydalone. Dlatego należy je namaczać, a nie chrupać na sucho, choć podobno Raramuri tak je spożywają, może mają inaczej zaprogramowany układ pokarmowy?
Sprawdzę w Kanionie Miedzianym już wkrótce i doniosę. Dobrym rozwiązaniem jest też zmielenie nasion przed namoczeniem, wtedy osiągniemy najlepszą przyswajalność.
BYLON, jestem zwolenniczką poglądu, że dawka czyni truciznę. Ponadto:
"Uczeni są zgodni, że najwyższe stężenie akrylamidu znajduje się produktach, które są długo smażone, smażone w głębokim tłuszczu lub pieczone. Należą do nich ciastka, pieczywo i frytki. Komitet ekspertów ds. Dodatków do Żywności (Joint Expert Committee on Food Additives – JEFCA) podaje, że największy udział w ogólnym spożyciu akrylamidu w większości państw mają następujące produkty: chipsy ziemniaczane (16-30%), chrupki ziemniaczane (6-46%), kawa (13-39%), ciasta, ciastka i herbatniki (10-20%) oraz chleb i inne gatunki pieczywa (10-30%).
Inne produkty spożywcze łącznie dostarczają nie więcej niż 10% ogólnej ilości przyjętego akrylamidu. Całkowite spożycie waha się w różnych państwach Unii Europejskiej od 0,3 do 1,4 mcg/kg masy ciała, i zależy od indywidualnego sposobu żywienia oraz tradycji żywieniowych w poszczególnych państwach. Dotychczas nie wykryto w ogóle akrylamidu w produktach gotowanych i gotowanych na parze. Ten fakt można łatwo wytłumaczyć – podczas gotowania temperatura nie przekracza 100o C i nie zachodzą reakcje brązowienia."
Masz rację, lepiej będzie takiego batata ugotować na parze. Uczyniłam to dziś na obiad i wyszło fenomenalnie, do tego sos z pomidorów z octem winnym i borówką i świeży tymianek, odjazd!
Markos M, Ma_tika, Iseul - napiszę więcej o lokalnych dobrodziejstwach z naszego targu, dzięki za inspirację.
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie!
Autorka
(because this world is runlimited...https://www.facebook.com/becausethiswor ... ed?fref=ts)
Jabbur, szpinak, jeżyny i jarmuż rosną bujnie w Ameryce Środkowej i są tu dużo tańsze niż w Europie.
Paweł1973, rozwiń myśl. Swoją drogą, czym żywili się biegacze 30, 40 lat temu? Kto wie?
Brujeria, proponuję wybrać się na trening, miast marnować cenny czas na złośliwości - rzeczą oczywistą jest, że NIE będziesz biegać szybciej po zjedzeniu batata i zagryzieniu go ziarnem kakao. Tej dyskusji nie podejmujmy.
MEL., gdy porządnie nasiąkną wodą, puszczą wystarczająco dużo dobrodziejstwa, by nie zostać wydalone. Dlatego należy je namaczać, a nie chrupać na sucho, choć podobno Raramuri tak je spożywają, może mają inaczej zaprogramowany układ pokarmowy?

BYLON, jestem zwolenniczką poglądu, że dawka czyni truciznę. Ponadto:
"Uczeni są zgodni, że najwyższe stężenie akrylamidu znajduje się produktach, które są długo smażone, smażone w głębokim tłuszczu lub pieczone. Należą do nich ciastka, pieczywo i frytki. Komitet ekspertów ds. Dodatków do Żywności (Joint Expert Committee on Food Additives – JEFCA) podaje, że największy udział w ogólnym spożyciu akrylamidu w większości państw mają następujące produkty: chipsy ziemniaczane (16-30%), chrupki ziemniaczane (6-46%), kawa (13-39%), ciasta, ciastka i herbatniki (10-20%) oraz chleb i inne gatunki pieczywa (10-30%).
Inne produkty spożywcze łącznie dostarczają nie więcej niż 10% ogólnej ilości przyjętego akrylamidu. Całkowite spożycie waha się w różnych państwach Unii Europejskiej od 0,3 do 1,4 mcg/kg masy ciała, i zależy od indywidualnego sposobu żywienia oraz tradycji żywieniowych w poszczególnych państwach. Dotychczas nie wykryto w ogóle akrylamidu w produktach gotowanych i gotowanych na parze. Ten fakt można łatwo wytłumaczyć – podczas gotowania temperatura nie przekracza 100o C i nie zachodzą reakcje brązowienia."
Masz rację, lepiej będzie takiego batata ugotować na parze. Uczyniłam to dziś na obiad i wyszło fenomenalnie, do tego sos z pomidorów z octem winnym i borówką i świeży tymianek, odjazd!
Markos M, Ma_tika, Iseul - napiszę więcej o lokalnych dobrodziejstwach z naszego targu, dzięki za inspirację.
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie!
Autorka
(because this world is runlimited...https://www.facebook.com/becausethiswor ... ed?fref=ts)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1060
- Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
A czytałaś tytuł artykułu?nanntosuelta pisze:
Brujeria, proponuję wybrać się na trening, miast marnować cenny czas na złośliwości - rzeczą oczywistą jest, że NIE będziesz biegać szybciej po zjedzeniu batata i zagryzieniu go ziarnem kakao. Tej dyskusji nie podejmujmy.
- aro05
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 329
- Rejestracja: 20 cze 2012, 14:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Od jakiegos czasu zauwazylem, ze u pewnych osob, poloczenie slow „odzywianie” z „filozofia”, „rownowaga”, „homeostaza”, „energia”, „psychofizyczny” itp. powoduje, ze zapala sie u nich czerwona lampka ostrzegawcza z napisem „uwaga, to cos nowego niesfojskiego”. Zanim wypowiemy sie na temat poruszony w tym artykule, moze wartobyloby cos wyprobowac. Moze nie zawsze chodzi o zastapienie czegos (zlego) czyms (dobrym), ale urozmaicenie. Nic nowego pod sloncem, w Polsce albo cos jest biale albo czarne.