Przeglądałem te diety i myślę, że problemem byłoby dla mnie to realizować, ponieważ tam jest strasznie dużo rzeczy, których nie jem na co dzień.
Kolejna sprawa to wszystko trzeba przygotować, a ja wychodzę rano do szkoły przed 8, a mama raczej też nie będzie miała czasu to przygotować, bo też rano wychodzi do pracy.
Zastanawiam się czy nie wystarczyłoby to co teraz jem, na śniadanie kanapka z szynką, na obiad najczęściej też jakieś kanapki z szynką, pomidor i cebula, a kolacja to jakiś owoc lub też ew. jakaś mała kanapka.Ograniczam wszystkie nie zdrowe rzeczy, czyli fast foody, słodkie picia itd.
Czy w moim przypadku to nie pomoże i trzeba stosować jakąś radykalną dietę?
Zastanawiam się czy nie wybrać się do jakiegoś dietetyka, żeby ustalił mi jakąś dietę dostosowaną do mnie.
Bardzo zależy mi na tym, żeby zrzucić ten brzuch, bardziej na nim, niż na samych kilogramach.
Zrzucenie "brzuszka" :)
- Tomasz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 427
- Rejestracja: 03 mar 2014, 18:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Zmień swoje zwyczaje... To co napisałeś nawet nie jest śmieszne. Przez cały dzień jesz niezdrową żywność... Gdzie nabiał, mięso, ryby, warzywa i owoce? W kanapkach?
Mama nie musi Tobie szykować, rób sam wieczorem i w pojemniku trzymaj w lodówce. Kwestia nawyku.
Napisze wprost, ogranicz węglowodany, poczytaj ile dziennie zjeść białka (mięso, jaja, ryby, nabiał), regularnie do tego warzywa i ćwicz. Cudu wakacyjnego nie będzie, powoli zrzucisz nadmiar tłuszczu. Albo będziesz kontynuował tycie, Twój wybór.
Mama nie musi Tobie szykować, rób sam wieczorem i w pojemniku trzymaj w lodówce. Kwestia nawyku.
Napisze wprost, ogranicz węglowodany, poczytaj ile dziennie zjeść białka (mięso, jaja, ryby, nabiał), regularnie do tego warzywa i ćwicz. Cudu wakacyjnego nie będzie, powoli zrzucisz nadmiar tłuszczu. Albo będziesz kontynuował tycie, Twój wybór.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Tyle, że jedząc to co akurat jesz na co dzień, dorobiłeś się opony. Prosty wniosek jest taki, że aby się jej pozbyć trzeba zmienić menu.puux pisze:Przeglądałem te diety i myślę, że problemem byłoby dla mnie to realizować, ponieważ tam jest strasznie dużo rzeczy, których nie jem na co dzień.
Przez moment miałem nadzieję, że mamy do czynienia z poważnym gościem, a Ty tutaj piszesz, że "wszystko trzeba przygotować, a MAMA NIE MA CZASU"! Chłopie - nie siedź po nocach, zwlecz tyłek z łóżka godzinę wcześniej i sobie przygotuj szamę.puux pisze:Kolejna sprawa to wszystko trzeba przygotować, a ja wychodzę rano do szkoły przed 8, a mama raczej też nie będzie miała czasu to przygotować, bo też rano wychodzi do pracy.
Piszesz, że chcesz coś zmienić, że chcesz pozbyć się balastu, a tak naprawdę to nic Ci się nie chce w tej kwestii zrobić. Zmiana jedzenia - nie. Samodzielne przygotowanie - nie. Liczysz, że ktoś Ci napisze - "jedz jak jesz - nic nie zmieniaj, jest super"? Praca nad brzuchem jest cholernie trudna i musisz wykazać się większą inicjatywą niż "niejedzenie fastfoodów". Co z tego, że odpuścisz hamburgera na mieście jak wrócisz do domu i zapchasz się chlebem? Dietetyk? Każdy Ci ograniczyć węgle - a więc powie Ci to co mówią Ci wszyscy na forum, a będziesz musiał wyskoczyć z kilku stówek. Jak Ci tak bardzo zależy na zmianach to zamień słowa w czyny.puux pisze:Zastanawiam się czy nie wystarczyłoby to co teraz jem, na śniadanie kanapka z szynką, na obiad najczęściej też jakieś kanapki z szynką, pomidor i cebula, a kolacja to jakiś owoc lub też ew. jakaś mała kanapka.Ograniczam wszystkie nie zdrowe rzeczy, czyli fast foody, słodkie picia itd.
Czy w moim przypadku to nie pomoże i trzeba stosować jakąś radykalną dietę?
Zastanawiam się czy nie wybrać się do jakiegoś dietetyka, żeby ustalił mi jakąś dietę dostosowaną do mnie.
Bardzo zależy mi na tym, żeby zrzucić ten brzuch, bardziej na nim, niż na samych kilogramach.
Powodzenia