DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie
- barberry
- Stary Wyga
- Posty: 182
- Rejestracja: 31 maja 2013, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ja odkąd przeszłam na lchf czuję się o wiele lepiej niż wcześniej, zniknęły między innymi WSZYSTKIE problemy żołądkowo-jelitowe a wcześniej miałam zdiagnozowany zespół jelita drażliwego i milion alergii wywołujących "bóle brzucha". Teraz wszystko minęło mimo, że jem rzeczy na które niby mam uczulenie (np. truskawki). Oprócz tego mam cerę jak nigdy. Widzę więc, że mi takie odżywianie służy i póki co nie będę wracać do węgli.
Muszę tylko wykombinować jakiś sposób na szybsze spalanie tłuszczu - więcej sportu nie pomoże a węgle niebardzo chcę jeszcze ciąć. Odstawiłam już prawie cały nabiał, został mascarpone, śmietana 36% i czasami trochę sera brie ale malutko. Właściwie całe białko pochodzi z mięsa/ryb/kiełbas/wędlin+żółtka (białek nie jem).
Muszę tylko wykombinować jakiś sposób na szybsze spalanie tłuszczu - więcej sportu nie pomoże a węgle niebardzo chcę jeszcze ciąć. Odstawiłam już prawie cały nabiał, został mascarpone, śmietana 36% i czasami trochę sera brie ale malutko. Właściwie całe białko pochodzi z mięsa/ryb/kiełbas/wędlin+żółtka (białek nie jem).
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Na miesiąc odstaw produkty mleczne, ryby są niewiele warte. Jajka jeśli całe do muszą być uzupełnione tłuszcze, przejdź na ujemny bilans tak max do 500kcal. zrób raz w tygodniu głodówkę np jesz w sobote kolacje a potem w poniedziałek śniadanie. Węgle 50g. spokojnie zostaw ale jedz je głównie na kolacje bez białka i tłuszczu, zmusi to organizm do spalania własnego czyli tego z sadełka.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
ryby są niewiele warte???
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Węgle wieczorem? Po co? Według mnie raczej białko na regenerację, a we śnie niech się sadło pali.. Węgle 50g. spokojnie zostaw ale jedz je głównie na kolacje bez białka i tłuszczu, zmusi to organizm do spalania własnego czyli tego z sadełka.
Pozdrawiam.
BTW obraziles moje makrele i łososie
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
I mojego tunczyka razem ze szprotkami :/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 280
- Rejestracja: 02 paź 2013, 21:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Słuchajcie, od trzech tygodni odżywiam się dość podobnie do LCHF. Ogólnie zrzucam wagę, ale też męczyło mnie zjadanie tylu węgli.
Obecnie jadam:
Śniadania
Tuńczyki w oleju, makrele, śledzie
jajka (z boczkiem na patelni, gotowane z majonezem, ...)
kabanoski, sery camambert, brie
herbare z kremówką - kaw nie pijam
Obiady
Mięcho (żeberka, boczek, kurak, ...) z jakimś ogórkiem, kalafiorem, brokułem, pomidorem, cukinią z masłem
Kolacje
różnie - ale nie pieczywo itp.
Co jakiś czas zjem banana, albo kilka truskawek z jogurtem greckim.
Podjadam w pracy też czasami pistacje.
popijam czasami wodę z cytryną i rozpuszczonym litorsalem.
Na razie ubogo, ale to dopiero trzy tygodnie - gotować lubię ale w tygodniu słabo z czasem:(
A teraz pytanie, nie dostarczam przypadkiem za mało witamin? Pytam bo ostatnio coś chory łażę i już mnie szlag trafia. Jutro idę do lekarza, ale on mi z witaminami raczej nie pomoże tak jak wy. Powiedzcie też jak widzicie moje odżywianie.
ps. waga leci tak jak zakładałem i jeszcze mi 3kg zostały do celu:)
Obecnie jadam:
Śniadania
Tuńczyki w oleju, makrele, śledzie
jajka (z boczkiem na patelni, gotowane z majonezem, ...)
kabanoski, sery camambert, brie
herbare z kremówką - kaw nie pijam
Obiady
Mięcho (żeberka, boczek, kurak, ...) z jakimś ogórkiem, kalafiorem, brokułem, pomidorem, cukinią z masłem
Kolacje
różnie - ale nie pieczywo itp.
Co jakiś czas zjem banana, albo kilka truskawek z jogurtem greckim.
Podjadam w pracy też czasami pistacje.
popijam czasami wodę z cytryną i rozpuszczonym litorsalem.
Na razie ubogo, ale to dopiero trzy tygodnie - gotować lubię ale w tygodniu słabo z czasem:(
A teraz pytanie, nie dostarczam przypadkiem za mało witamin? Pytam bo ostatnio coś chory łażę i już mnie szlag trafia. Jutro idę do lekarza, ale on mi z witaminami raczej nie pomoże tak jak wy. Powiedzcie też jak widzicie moje odżywianie.
ps. waga leci tak jak zakładałem i jeszcze mi 3kg zostały do celu:)
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
barberry, spróbuj mięsa i warzyw, plus nawet jakieś małe ilości owoców. Ketoza to nie jest bogini matka, mnie osobiście znacznie lepiej chudnie się na diecie low carb typu paleo, niż na dietach w rodzaju Kwaśniewskiego. Z nabiału dobrze toleruję tylko masło i czasami - bardzo rzadko - śmietanę 36 wolt.
The faster you are, the slower life goes by.
- barberry
- Stary Wyga
- Posty: 182
- Rejestracja: 31 maja 2013, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Okej, zacznę od eliminacji nabiału bo to najłatwiejsze (chociaż np taki mascarpone zawiera białka praktycznie tyle co nic ) + te 24h posty brzmią mi ciekawie. Już wcześniej o nich czytałam (http://authoritynutrition.com/15-reason ... carb-diet/), tyle, że ja bym raczej zastosowała opcję redukcji do 20% kcal niż całkiem zero.
A co sądzicie o tym (z forum dr kwaśniewskiego) http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4718.0? Konkretnie chodzi mi o fragment:
A co sądzicie o tym (z forum dr kwaśniewskiego) http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4718.0? Konkretnie chodzi mi o fragment:
Tu potwierdza się to co radził kfadam - węgle głównie na wieczór ale co z "osławionym" nie mieszaniem WW i T? Zacytowany wywód brzmi sensownie...Przy spożywaniu dużych ilości tłuszczy w ciągu dnia glikoliza jest mocno hamowana, a co za tym idzie istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że węglowodany mogą zostać zamienione na trójglicerydy lub zostaną zamienione na cholesterol, dlatego ilość węglowodanów w pierwszych posiłkach nie powinna przekraczać 15-20g. Bezpieczniejszym rozwiązaniem jest zjedzenie wieczorem pozostałej części węglowodanów w ilości 20 maksymalnie 30g z tłuszcem przy zachowaniu całodobowej proporcji. Dodatek tłuszczu do węglowodanów ogranicza nadmierny wyrzut insuliny, w skutek czego glukoza nie jest na siłę wtłaczana do cytozolu. Nie tylko dodatek tłuszczy do węglowodanów jest pożądanym efektem wśród optymalnych kulturystów. Na pewno każdy słyszał o reakcji Maillarda, czyli łączenia aminokwasów z cukrami redukującymi, która powstaje pod wpływem temperatury. Im mniejsza cząsteczka cukru tym szybciej zachodzi reakcja z aminokwasem. Zjawisko to wpływa na strawność, czyli szybkość uwalniania glukozy do krwi, jak również na walor smakowy potraw. Przypomnę tylko, że w krwiobiegu organizmu ludzkiego znajduje się 5 litrów krwi, a w tych 5 litrach „rozpuszczone” jest jedynie 5-6g glukozy. Zarówno dodanie tłuszczu do węglowodanów, jak i reakcja Maillarda stają się sprzymierzeńcem optymalnych kulturystów w walce o najniższy poziom tkanki tłuszczowej. Dlatego należy wieczorem zjadać np. pieczone ziemniaki z masłem, frytki, placki ziemniaczane, ziemniaki gotowane obsmażane na maśle, smalcu, gotowaną cebulę z masłem itp. Dobrym rozwiązaniem są również optymalne desery w postaci truskawek lub owoców jagodowych, okraszonych adekwatną ilością ubitej śmietanki lub kwaśnej śmietany z dodatkiem gorzkiej czekolady. Dzięki temu dostarczymy niezbędną witaminę C, trochę magnezu i przy okazji zachowamy smukłą sylwetkę. Co więcej, zjadając węglowodany na wieczór zabezpieczamy się przed wyczerpaniem zapasu glikogenu wątrobowego, który opróżniany jest właśnie w nocy. Przy doborze wartościowych warzyw i owoców należy kierować się proporcją między białkiem i węglowodanami. Bezpieczną, optymalną granicą jest, gdy stosunek ten wynosi jak 1:16. W przypadku ziemniaków ta proporcja wygląda jak 1:11. W związku z czym, gdy na jeden gram białka przypada mniej węglowodanów oraz błonnika, tym takie warzywa i owoce są wartościowsze.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Zgadzam się z Klosiem,na LC czy MC lepiej mi się chudnie niż w ketozie.
Miałem podobnie jak M&S waga stanęła a nawet szła w górę a po 2 dniowym zwiększonym spożyciu ww poszła w dół.
W ketozie byłem tylko 2 1/2 tygodnia ale u mnie to było tak,że przez pierwszy tydzień -4kg a w drugim +3,5kg.
Potem stabilizacja(byłem jakiś oblany wodą) i dopiero ja zacząłem jeść więcej ww to poszło.
Teraz zacząłem sensowną orkę a za chwile wejdę w 100-140km biegania w tygodniu i bez węgli się nie obejdzie.
Najlepiej się czuję jak jeden dzień najlepiej nie treningowy(choć takich nie ma)jest zero carb a w pozostałe LC,MC a jeden
dzień w tygodniu przed zawodami lub mocnymi treningami HC.I nie mieszam w jednym posiłku tłuszczy i ww.
Ten dzień na wysokich węglach to ciągłe ssanie w żołądku.
Miałem podobnie jak M&S waga stanęła a nawet szła w górę a po 2 dniowym zwiększonym spożyciu ww poszła w dół.
W ketozie byłem tylko 2 1/2 tygodnia ale u mnie to było tak,że przez pierwszy tydzień -4kg a w drugim +3,5kg.
Potem stabilizacja(byłem jakiś oblany wodą) i dopiero ja zacząłem jeść więcej ww to poszło.
Teraz zacząłem sensowną orkę a za chwile wejdę w 100-140km biegania w tygodniu i bez węgli się nie obejdzie.
Najlepiej się czuję jak jeden dzień najlepiej nie treningowy(choć takich nie ma)jest zero carb a w pozostałe LC,MC a jeden
dzień w tygodniu przed zawodami lub mocnymi treningami HC.I nie mieszam w jednym posiłku tłuszczy i ww.
Ten dzień na wysokich węglach to ciągłe ssanie w żołądku.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Ja nawet jak robię 2 treningi biegowe(1 akcent)w ciągu jednego dnia plus stabilzacja to 250-300g ww to jest maks.
Więcej nie jestem wstanie wciągnąć,choć na pewno przepalę więcej.
U mnie przed akcentem owsianka lub kaszą gryczana/jaglana a po treningu opycham się jabłkami lub truskawkami
i wystarczy.Czasem wciągnę lody....to taka moja słabość.
Więcej nie jestem wstanie wciągnąć,choć na pewno przepalę więcej.
U mnie przed akcentem owsianka lub kaszą gryczana/jaglana a po treningu opycham się jabłkami lub truskawkami
i wystarczy.Czasem wciągnę lody....to taka moja słabość.
- barberry
- Stary Wyga
- Posty: 182
- Rejestracja: 31 maja 2013, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
A jeszcze jedno, czy w sytuacji późnowieczornego treningu (gdzie powiedzmy później w ciągu 2h idzie się spać), trzeba koniecznie coś zjeść po powrocie do domu? Bo zastanawiam się czy te wieczorne węgle dać przed siłownią a potem już nic, czy zjeść je szybko po powrocie do domu na około 1,5h przed snem.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jeżeli trening był intensywny to jasne, no chyba że nie chcesz uzupełnić glikogenu.barberry pisze:A jeszcze jedno, czy w sytuacji późnowieczornego treningu (gdzie powiedzmy później w ciągu 2h idzie się spać), trzeba koniecznie coś zjeść po powrocie do domu? Bo zastanawiam się czy te wieczorne węgle dać przed siłownią a potem już nic, czy zjeść je szybko po powrocie do domu na około 1,5h przed snem.