Jakie tempo- pierwszy polmaraton
-
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 06 cze 2010, 13:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Manchester
Witam, za okolo dwa tygodnie biegam swoj pierwszy polmaraton (28 czerwca). Jako ze nidgy w zyciu nie bieglem takiego dlugiego dystansu na zawodach, a czuje przed nim ogromny respekt i nie chce sie wypalic w polowie dystansu postanowilem zapytac tu na forum o podpowiedz:
W jakis tempie powinienem byc w stanie go pobiec? W jakim tempie zaczac?
Wiem ze to troche jak wrozenie z gwiazd, ale moze ktos kto biega podobne treningi i zawody w podobnie tempie bedzie mogl cos podpowiedziec.
Tu jest kilka pomocnych fakow:
18 maja 2014 pobieglem 10k w 00:37:21 (jedyne zawody w tym roku)
ostatni dluzszy ciag jaki biegalem 5 czerwca po nierownym terenie drogi polne troche asfalt - 12km po 3:50 srednio , srednie tetno 173
ostanie tysiaczni 11 czerwca - 6x1km na 3 min przerwy(rowne 600m truchtu) czasy tysiaczkow: 3:23 3:17 3:19 3:20 3:21 3:18
trening wykonany na stadionie
Trenuje 5-6 razy w tygodniu okolo 60km/70km w ostanich tygodniach
W jakis tempie powinienem byc w stanie go pobiec? W jakim tempie zaczac?
Wiem ze to troche jak wrozenie z gwiazd, ale moze ktos kto biega podobne treningi i zawody w podobnie tempie bedzie mogl cos podpowiedziec.
Tu jest kilka pomocnych fakow:
18 maja 2014 pobieglem 10k w 00:37:21 (jedyne zawody w tym roku)
ostatni dluzszy ciag jaki biegalem 5 czerwca po nierownym terenie drogi polne troche asfalt - 12km po 3:50 srednio , srednie tetno 173
ostanie tysiaczni 11 czerwca - 6x1km na 3 min przerwy(rowne 600m truchtu) czasy tysiaczkow: 3:23 3:17 3:19 3:20 3:21 3:18
trening wykonany na stadionie
Trenuje 5-6 razy w tygodniu okolo 60km/70km w ostanich tygodniach
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 06 cze 2010, 13:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Manchester
Tak myslalem zeby zaczac 3:55 do 4:00 km I zobaczyc jak bedzie, albo utrzymam tepo albo przyspiesze od polowy , byle nie zwolnic I nie poczuc sciany przed soba uffff
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ścianę zaliczasz, jak przepalisz cały glikogen. To jakieś 1600kcal (normalny organizm, przeciętna waga i wzrost) - nie jest łatwo, jeżeli ruszysz naładowanyAds86 pisze:Tak myslalem zeby zaczac 3:55 do 4:00 km I zobaczyc jak bedzie, albo utrzymam tepo albo przyspiesze od polowy , byle nie zwolnic I nie poczuc sciany przed soba uffff

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Tysiące biegasz bardzo szybko w stosunku do dychy.
Więc szybkość góruje nad wytrzymałością i podobnie będzie w połówce.
Wynik z kalkulatora może być za optymistyczny.
Asekuracyjnie to czas z 10k x2,25 co daje 1:24.
Szybciej niż po 4:00/km bym nie zaczynał.
Więc szybkość góruje nad wytrzymałością i podobnie będzie w połówce.
Wynik z kalkulatora może być za optymistyczny.
Asekuracyjnie to czas z 10k x2,25 co daje 1:24.
Szybciej niż po 4:00/km bym nie zaczynał.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
To proste- pierwsze 5km biegniesz po 4,00 lub deczko niżej (3,58-4,01) - jak na piątce jest ok to lekko przyspieszasz i do 15-16 tego biegniesz po ok 3,55 i jak dalej jest ok to troszeczkę przyspieszasz z każdym kilometrem a ostatnie 2km to ile zostało - to powinno dać koło 1,22 lub lepiej jeśli coś zostanie na ostatnią piątkę i tam urwiesz. Jeśli zaś na 5km i na 15km nie jest ok to te przyspieszenia odraczasz lub odpuszczasz je. Odczuciowo mi wychodzi tak, że na dziesiątym kilometrze mam wrażenie, że "nie ma bola" bym to dobiegł a ostatnią piątkę i tak lecę w okolicach życiówki na 5km. Obserwacja Krzyśka może być słuszna, ja bym tak kilometrówek nie pobiegł a na dychę to mogłoby już być coś podobnie jak u Ciebie - na dziś pewnie HM pobiegłbym po ok 1,23. jesli biegasz 5km ciągłego to pomyśl, czy na końcu takiej piątki biegnąc HM jesteś w stanie dalej to biec. Ważne by pierwsze 15km pobiec bardzo równo, nie szarpać i biec ekonomicznie - wtedy odejdziesz, jak się wystrzelasz na wejściu to na końcu polegniesz.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 06 cze 2010, 13:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Manchester
Dzieki panowie za podpowiedzi. Teraz tylko poczekac do startu i zobaczyc co z tego wyjdzie. Dzisiaj biegalem 5km w parku (parkrun 17:36) i faktycznie wyglada na to ze troche mi nogi siadaja przy wysokim tempie biegu. Nie dobieglem jakos bardzo zmeczony ale jednak nogi odczuly. Czasu malo zostalo wiec musze cos wykombinowac i troche to poprawic.
-
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 06 cze 2010, 13:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Manchester
No I po biegu : 1:21:25 to moj czas, byl to polmaraton ksiezycowy w rybniku, duzo zbiegow I podbigow, oddechowo czulem sie rewelacyjnie tylko od 10 km walczylem z bolem lydek. To zapewne jest spowodowane tym ze w tym roku nie zrobilem odpowiedniego kilometrazu. Teraz czas na odpoczynek a potem do pracy. Dziekuje za wszystkie podpowiedzi w temacie. Pozdrawiam