Vibram oszukiwał biegaczy? Zapłaci 3,75 miliona dolarów

gl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 522
Rejestracja: 19 lip 2009, 18:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

smatters pisze: Nie mozna byc zaslepiony na jeden 'sluszny' kierunek, nalezy dopuscic choc troche mysli,
ze moze jednak nie jest tak jak ja mysle.

ależ ja nic innego nie twierdzę, choć ostatnio może staję się nieco zbyt żartobliwy;)
mini/boso jest super przyjemne/pouczające, ale jedynie jako ćwiczenie;
pzdr
gl
PKO
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

WojtekM pisze:Zoltar, przyznaj się, że logujesz się jako Kuba czasami ;)
Od pewnego czasu już nie... :spoczko:
gl pisze: dziś uczestniczyłem w imprezie rekreacyjnej - przełaj 10km, głównie piach, sporo mokrej trawy
i nieco błota, ale też niewielkie twarde fragmenty leśnych duktów pokryte kamieniami;
po starcie przez pierwszy kilometr z ciekawości truchtałem za zawodnikiem biegnącym w typowych butach minimalistycznych
A to gratuluję, bo ja ostatnio byłem na biegu o takim samym charakterze i nie wypatrzyłem ani na starcie ani na mecie nikogo w butach minimalistycznych... W związku z tym po biegu zmieniłem moje asicsy na merrelle, żeby się trochę polansować, bo jednak w butach z 0 dropem nie zamierzam biegać :hahaha:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
dzimaj
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 01 lis 2011, 14:38
Życiówka na 10k: 52
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cała ta dyskusja przekonała mnie że zainwestuję i sprawdzę te vibram
Mam obecnie duży problem z butami, 2 lata biegalem w Brooks vapor 10, stopy po maratonie bolały, stawy biodrowe kolana, wszystko bolało ale na drugi dzień ok było, chciałem kupić takie same ale w moim sklepie mieli ten sam rozmiar który jednak był za mały, widać rozmiarowka zmienia się w czasie, ewentualnie mój but powiększył się przez 2 lata biegania,
Polecono mi asics gt1000, wydawały się ok, kupiłem, pierwszy bieg i porażka, ból stopy nie do opisania 2 km i musiałem zawracać, co dziwniejsze but lewy jest inny od prawego, zupełnie inaczej czuję uformowanie buta na stopie lewej niż na prawej, zacisnalem zęby i zrobiłem jeszcze 2 treningi, wczoraj 15 km dałem radę, być może stopa się adaptuje do buta albo but do stopy
Zastanawiam się teraz na vibram fivefingers a ta dyskusja dała mi dodatkowy impuls żeby się przekonać
Spróbuję i kiedyś tu napiszę wrażenia
Ostatnio zmieniony 01 cze 2014, 12:25 przez dzimaj, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jeżeli masz drugi paluch dłuższy od wielkiego (jak ja) to VF słabo Ci podejdą. Ale jest już sporo butów bez palców, też na samym vibramie.
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
dzimaj
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 01 lis 2011, 14:38
Życiówka na 10k: 52
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

przed kupnem tych pechowych asicsów gt1000 mierzyłem już VFF, byłem zaskoczony że są tak wygodne, oczywiście wygoda po przymierzeniu a wygoda w bieganiu to co innego,
co do wielkości palców to drugi mam krótszy niż duży, gorzej że najmniejszy mam malutki, często miałem z nim problem przy maratonie bo nadeptywanie go przez czwarty palec (u ręki to się nazywa serdeczny) powodowało jeden wielki pęcherz, stosowałem klin między palcowy scholla i do pewnego stopnia to zdawało rezultat, w pięciopalcowych butach upatruje też rozwiązanie tego problemu, ale muszę się jeszcze przyjrzeć czy mały palec będzie odseparowany
pewnym minusem wydawało mi się zakładanie buta , ale zakładałem bez skarpety, a tak na pewno nie będę biegał
plusem wydaje mi się też zakładany przebieg tych VFF, zdaje się 6000 km, jeśli dobrze czytałem na stronie producenta, moje Brooksy po 2000 km są już mocno zniszczone wewnątrz jak i zewnątrz, także 200 zł więcej a starczą na dłużej
będę reklamował chyba te asicsy bo nie możliwe żebym miał aż tak 2 różne stopy i dowiedziałbym się o tym dopiero po 5 latach biegania, czuję się jakbym miał kawałek rurki wzdłużnie przez środek buta i czuję to tylko w jednym bucie
Obrazek
Awatar użytkownika
Gife
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5842
Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
Życiówka na 10k: 34:04
Życiówka w maratonie: 2:42:10
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

gl pisze:
Gife pisze:a polecam buty bez systemów bez względu na poziom biegania. Najlepiej 0 drop i amortyzacja umiarkowana. Do tego odpowiednie dawkowanie ćwiczeń wzmacniających i nie przesadzać z przebiegiem. Idealne wg mnie rozwiązanie bo nie targasz kg żelazek i nie wpadasz w sidła twardości minimali. Jest po środku.
a tu się podłączę:
dziś uczestniczyłem w imprezie rekreacyjnej - przełaj 10km, głównie piach, sporo mokrej trawy
i nieco błota, ale też niewielkie twarde fragmenty leśnych duktów pokryte kamieniami;
po starcie przez pierwszy kilometr z ciekawości truchtałem za zawodnikiem biegnącym w typowych butach minimalistycznych - bez względu na aktualne podłoże lądował na pięcie,
niemniej nie było mowy, aby lądował na wyprostowanej w kolanie nodze;

z bólem serca przyznam, iż choć jestem zdeklarowanym minimalistą nieortodoksyjnym;)
to zacząłem powątpiewać w edukacyjne walory tego niewątpliwie wspaniałego obuwia;
A widzisz, znam ludzi którzy biegają z pięty w minimalach nie dlatego, że są słabi technicznie itd tylko dlatego, że te buty są wygodniejsze od żelazek. Nie wszyscy minimaliści są świadomi tego, co kupują i jak się powinno biegać w tych butach. Stąd też nie dziwią mnie kontuzje oskarżycieli Vibrama :]
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Dla wszystkich, ktorzy jeszcze nie czytali
http://bieganie.pl/?show=1&cat=25&id=6042
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak, to dobry artykuł. W paru akapitach i punktorach uświadamia, że:
- istotne jest dotarcie do prawdziwej przyczyny, a nie koncentrowanie się na objawie;
- przyczyna może leżeć daleko od stopy;
- rzeczywisty sukces wymaga więcej trudu niż kupno buta rzekomo dla... (wpisz "typ stopy").

Ale spory biznes na świecie kręci się wokół naszego naturalnego dążenia do rozwiązań łatwych, szybkich, przyjemnych i doraźnych. Można więc się beznadziejnie odżywiać ale za to zażyć co wieczór magiczny środek X. Furda stres i przemęczenie, skoro w aptece jest formuła na witalność i poprawę koncentracji. Można być asymetrycznym mięśniowo flakiem i pognać na trening - byle mieć odpowiednie buty. Itd. itp.
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Mam pytanie do użytkowników fivefingers'ów.

Aktualnie biegam w amortyzowanych butach (głównie Asics Pulse 4, Salomon Speedcross). Tygodniowo 100-140km.

Dostałem w prezencie Vibram Bikila. Pomyślałem sobie, że będę je zabierał w plecaku na podmianę na codzienny trening, żeby nieco przyzwyczaić stopy i łydki.

Zastanawiam się jakie dystanse i częstotliwości biegania w Vibram'ach zaordynować sobie na początek.
Nie mam jeszcze żadnych doświadczeń z biegania "prawie boso" po twardej nawierzchni. Czy dwa kilometry co drugi dzień (po chodniku) będą dobrym rozwiązaniem?
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A ile boso byś pobiegł? Mniej więcej tyle samo powinieneś w VFF. Może zacznij od chodzenia w nich.

Dasz radę boso 2k po chodniku?
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Nie mam pojęcia. Nie testowałem boso po chodniku.

Kiedyś na bosaka pobiegłem po plaży, ale z kiepskim skutkiem. Zrobiłem kilkanaście kilometrów i na drugi dzień miałem paskudne zakwasy w łydkach i pęcherze na stopach.

Teraz łydki mam dużo silniejsze, ale obawiam się właśnie bąbli i bolesnych otarć.
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

KrzysiekJ pisze:Nie mam pojęcia. Nie testowałem boso po chodniku.

Kiedyś na bosaka pobiegłem po plaży, ale z kiepskim skutkiem. Zrobiłem kilkanaście kilometrów i na drugi dzień miałem paskudne zakwasy w łydkach i pęcherze na stopach.

Teraz łydki mam dużo silniejsze, ale obawiam się właśnie bąbli i bolesnych otarć.
No to zrób test. Zdejmij buty i skarpetki, wybierz nawierzchnię po której chciałbyś biegać w VFF i pobiegnij (skoro myślisz o 2k na początek w VFF, to może właśnie te wspomniane 2k).
Zobacz co się będzie działo, i z tego miejsca albo zwiększ dystans każdorazowo o kilka procent/minut, albo trochę zmniejsz, i przez jakiś czas utrzymaj ten sam, a dopiero za jakiś czas zacznij ponownie wydłużać dystans. Nie szalej z prędkością. Jak otrzesz sobie bose stopy, to jest to znak, że zamiast zakładać VFF powinieneś nauczyć się biegać boso :-) i tak długo to męczyć, aż nie będziesz miał otarć, czy krwiaków. Hassy coś może na ten temat tobie więcej napisać - ja ze swej strony dodam tylko, że jest to proces dynamiczny, i nie działa to na zasadzie jazdy na rowerze >> raz "naumiane" na zawsze zostaje ;-) Szczerze mówiąc, o dziwo. Za to skóra ma "pamięć" i jej wytrzymałość się z czasem zaskakująco szybko zwiększa (nawet po kilku miesiącach w butach).

Oczywiście, możesz po prostu założyć VFF i zacząć biec. I powinno być fajnie, ale przy takich upałach, to aż żal nie pobiec boso :hej:

W między czasie jak tylko jest możliwość chodź boso (również po za domem), po każdej nawierzchni (im bardziej twardo tym lepiej) lub w VFF.
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

W domu chodzę wyłącznie boso.

Być może to nie do końca uzasadniona fobia, ale na zewnątrz (w mieście) obawiam się szkieł.

Zrobię jak mówisz: przebiegnę spokojnie te dwa kilometry w VFF i zobaczę co się będzie działo na drugi dzień.

Mam nadzieję, że nie nabawię się siniaków na piętach.

Dziękuję za pomoc.
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Szkła tak po prawdzie groźne są "na sztorc", wśród leżących zdarza mi się przebiec - nie ma problemu.
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Awatar użytkownika
cichy70
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4248
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: zewszont.

Nieprzeczytany post

popełniłem parę literek w temacie ffów, jako, że już w sumie przebiegłem
ponad 200km w vibramach (mam jeszcze bikile 2014) jutro/poniedziałek ciąg dalszy, mam nadzieję ciekawszy bo ze wstępnymi wnioskami.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ