Domyslam sie dlatego wlasnie o nim napisalem. http://www.youtube.com/watch?v=u-cNHaoHubYKarola199 pisze: fantom ...lędźwiowy odcinek najbardziej mi dokucza
Tego jeszczenie było.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Karola, strasznie jesteś napalona i aktywna. Ja Ci proponuję - zwolnij trochę, bo się wypalisz i nic z tego nie będzie. Fajnie, że się ruszasz, że dbasz o dietę, ale na początek BEZ PRZESADY. Twój organizm musi się powoli oswajać z nową sytuacją. Pozwól sobie czasami na odpoczynek. No i przede wszystkim nie rób jakiś dłuższych przerw w jedzeniu, szczególnie po takim basenie czy innej aktywności powinnaś coś zjeść, może to być np. koktail (półpłynny) owocowy, warzywny lub warzywno-owocowy, aby się zregenerować i mieć energię na kolejne aktywności. Lepiej wolnej chudnąć, ale skuteczniej.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
ale ja naprade dużo nie ćwiczę w porównaniu do tego ile siedzę. co innego jak bym prowadziła aktywny tryb życia pracowała itd ale myśle że teraz jest dobrze.
całymi dniami z córka w domu czy na podwórku zalegam. teraz fajnie się czuje. te ostatnie dni takie intensywne trochę ale zaraz sobie wymyśle jakiś plan co kiedy robię i będzie ok.
to taka trochę odskocznia od siedzenia w domu którego mam już naprawdę dość.
a to tak mniej więcej wyglada mój tydzień.
pon. rano 20 min orbitrek bieg 40 min
wt. rano orbi 20 min bieg 45 min
środa (teoretycznie przerwa) basen rower
czwartek 20 min orbitrek 45min bieg
pt. 20 min orbi. 45min bieg
sob. przerwa(coś wymyśle pewnie ale chyba basen)
niedziela 20 min orbi. 45 min bieg
bieg w moim znaczeniu to trucht :D
fantom ... dzięki
dziś po biegu. zaczeliśmy później i zwierzeta troche zmieniły nam szyki.
dziki biegały przy drodze i musielismy zawrócic ale znaleźliśmy fajna polna, piaszczystą drogę pełna górek. plusem jest to że byłam tak napalona na to bieganie że nawet mój lęk koszmarny przed dzikami mnie nie hamował. mąż mnie zatrzymal i kazał szybko zawracać.
wg endomondo 45 min. ale dosłownie co 30s się zatrzymywało więc podejrzewam że ok 50min truchtu było.
teraz czas na mecz :D uwielbiam piłkę nożną. mąż mnie zaraził. i nawet znam zasady :P
szkoda tylko że to czas piwek i przekąsek. dużo pokus będzie.
całymi dniami z córka w domu czy na podwórku zalegam. teraz fajnie się czuje. te ostatnie dni takie intensywne trochę ale zaraz sobie wymyśle jakiś plan co kiedy robię i będzie ok.
to taka trochę odskocznia od siedzenia w domu którego mam już naprawdę dość.
a to tak mniej więcej wyglada mój tydzień.
pon. rano 20 min orbitrek bieg 40 min
wt. rano orbi 20 min bieg 45 min
środa (teoretycznie przerwa) basen rower
czwartek 20 min orbitrek 45min bieg
pt. 20 min orbi. 45min bieg
sob. przerwa(coś wymyśle pewnie ale chyba basen)
niedziela 20 min orbi. 45 min bieg
bieg w moim znaczeniu to trucht :D
fantom ... dzięki

dziś po biegu. zaczeliśmy później i zwierzeta troche zmieniły nam szyki.
dziki biegały przy drodze i musielismy zawrócic ale znaleźliśmy fajna polna, piaszczystą drogę pełna górek. plusem jest to że byłam tak napalona na to bieganie że nawet mój lęk koszmarny przed dzikami mnie nie hamował. mąż mnie zatrzymal i kazał szybko zawracać.
wg endomondo 45 min. ale dosłownie co 30s się zatrzymywało więc podejrzewam że ok 50min truchtu było.
teraz czas na mecz :D uwielbiam piłkę nożną. mąż mnie zaraził. i nawet znam zasady :P
szkoda tylko że to czas piwek i przekąsek. dużo pokus będzie.
- ASK
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
Karola, to za duzo, pociagniesz miesiac, dwa, a pozniej padniesz na pyszczek ze zmeczenia. Biegaj nie czesciej niz co drugi dzien. I koniecznie rob jeden dzien tygodniowo bez sportu, najwyzej spacer z rodzina, ew. leciutki rowerek, tak, zebys sie nie spocila nawet.
Tez lubie noge.
Na przekaske mozesz jesc pokrojona w paski marchewke
Tez lubie noge.
Na przekaske mozesz jesc pokrojona w paski marchewke

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
no ale jak to.. chyba ktoś mnie tu nie czyta :P mi juz miesiąc takiej aktywności minął :D świetnie się czuję.
Pocę się jedynie przy bieganiu na rowerze orbitreku(na najniższym obciążeniu) itd nawet kropla potu nie poleci. jedynie uda czasem jak podjeżdżam pod górkę jakąś większą.
a co do wolnego dnia. jak mam nic nie robić to mnie nosi i tak sobie obiecuję że dzis przerwa itd a w rzeczywistości tak jak wczoraj aktywność mam większa jak w normalny dzień.
lepiej będzie jak nie będę nic jadła :D
Pocę się jedynie przy bieganiu na rowerze orbitreku(na najniższym obciążeniu) itd nawet kropla potu nie poleci. jedynie uda czasem jak podjeżdżam pod górkę jakąś większą.
a co do wolnego dnia. jak mam nic nie robić to mnie nosi i tak sobie obiecuję że dzis przerwa itd a w rzeczywistości tak jak wczoraj aktywność mam większa jak w normalny dzień.
lepiej będzie jak nie będę nic jadła :D
-
- Wyga
- Posty: 100
- Rejestracja: 28 kwie 2014, 14:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Rób to, co sprawia Ci radość... Jeśli lubisz ćwiczyć często, rób to... Jak poczujesz się słabiej, odpuść jeden dzień i później dalej ostro :P...
Powodzenia
Powodzenia

Pokonać siebie...
Moje Endomondo: http://www.endomondo.com/profile/9328388
Motywacja: https://www.youtube.com/watch?v=ZtLlfdyDySY
Moje Endomondo: http://www.endomondo.com/profile/9328388
Motywacja: https://www.youtube.com/watch?v=ZtLlfdyDySY
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
tak właśnie robie. dlatego mam ten dzien przeznaczony na przerwe ale jak czuje że nie usiedze i musze cos porobic to musze po prostu.
lubię sport przykre jest to ze tak się zaniedbałam. ale obiecałam sobie ze teraz sport na pierwszym miejscu.
no i myślę że jak dojdę do godziny z tym truchtaniem to wtedy będę to robić co 2 dzień. nawet ze względów że mąż z treningów o 9 wraca i byśmy kończyli strasznie późno.
lubię sport przykre jest to ze tak się zaniedbałam. ale obiecałam sobie ze teraz sport na pierwszym miejscu.
no i myślę że jak dojdę do godziny z tym truchtaniem to wtedy będę to robić co 2 dzień. nawet ze względów że mąż z treningów o 9 wraca i byśmy kończyli strasznie późno.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
kicha dzis z bieganiem.
mieliśmy wcześniej pobiegac ale pogoda marna i poczekalismy jak burza przeszła. zdążyliśmy przebiec niecałe 2km i mąż podjechał autem. za to wróciłam do domu i 45min orbitreka zrobiłam.
jutro przerwa.. ale jak będzie ładnie to odpale rower.
;( nie pocieszona jestem bardzo ;( nie lubię jak mi cos krzyżuje planu. może to znak że mamy o 20 biegac bo teraz pieknie sie przejaśniło i idealnie by się biegło.
wszystko dlatego że mecz i harry potter ehh..
coś tam sobie dzis czytałam o grubasach na siłowni. no i natknelam sie na troche przykre stwierdzenie że lepiej na nią nie chodzic bo zajmujemy miejsca dla tych co regularnie ćwicza a przecież wytrzymamy max 2 tyg. trochę w tym prawdy.
podobnie z basenem i innymi miejscami. aż mi się odechciało nastepny raz na basen jechać bo wypowiedzi udzielal właśnie ratownik.
mieliśmy wcześniej pobiegac ale pogoda marna i poczekalismy jak burza przeszła. zdążyliśmy przebiec niecałe 2km i mąż podjechał autem. za to wróciłam do domu i 45min orbitreka zrobiłam.
jutro przerwa.. ale jak będzie ładnie to odpale rower.
;( nie pocieszona jestem bardzo ;( nie lubię jak mi cos krzyżuje planu. może to znak że mamy o 20 biegac bo teraz pieknie sie przejaśniło i idealnie by się biegło.
wszystko dlatego że mecz i harry potter ehh..
coś tam sobie dzis czytałam o grubasach na siłowni. no i natknelam sie na troche przykre stwierdzenie że lepiej na nią nie chodzic bo zajmujemy miejsca dla tych co regularnie ćwicza a przecież wytrzymamy max 2 tyg. trochę w tym prawdy.
podobnie z basenem i innymi miejscami. aż mi się odechciało nastepny raz na basen jechać bo wypowiedzi udzielal właśnie ratownik.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
karola nie ma złej pogody do biegania
tylko ciuchy nieodpowiednie 


-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1444
- Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
- Życiówka na 10k: 42.23
- Życiówka w maratonie: brak
Karola nie warto przejmować tym co ludzie gadają,grunt że zaczęłaś coś robić dla siebie i ma to Tobie sprawiać satysfakcje i przyjemność
Jak chodziłam przez parę miesięcy na fitnes to zawsze podziwiałam dziewczyny trochę większe,że chciało im się ruszyć z domu i ćwiczyć,choć wiadomo że łatwo nie jest.
Głowa do góry,nie poddawaj się,trzymam kciuki!!

Jak chodziłam przez parę miesięcy na fitnes to zawsze podziwiałam dziewczyny trochę większe,że chciało im się ruszyć z domu i ćwiczyć,choć wiadomo że łatwo nie jest.
Głowa do góry,nie poddawaj się,trzymam kciuki!!
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762
Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
to prawda.. teraz żałuję że nie pobieglismy. jutro biegne nawet jak będzie padać. oby burzy nie było bo sie będę bała.katekate pisze:karola nie ma złej pogody do bieganiatylko ciuchy nieodpowiednie
niestety moja szafa jest tak ograniczona że nawet deszczaka nie mam ale nie będe kupować bo nie inwestuje teraz w garderobe. najwyżej prysznic będzie :P
kasia... wiem wiem

dziś mam przerwę..czułam juz że troche zmęczona jestem. teraz mnie troche nosi żeby cos porobić ale stopuję. jutro będę pełna energii :D
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
20 min orbitreka
1 godz basen
45min truchtania
aktywnie !!!
i bardzo pozytywnie !!
wkurza mnie jedynie liczenie kcal.
pieczywo narazie zastąpiłam chlebkiem wasa może mi trochę łatwiej będzie sie odzwyczaić bo jak narazie bardzo ciężko jest.
ba basenie widziałam kobietkę w moim rozmiarze.. tak sadzę ... w stroju 2 częściowym. tak samo miała obawy przed pokazaniem sie przed ludźmi.
kiedyś nie będę miała takiego problemu.
waga 109,5kg
1 godz basen
45min truchtania
aktywnie !!!

wkurza mnie jedynie liczenie kcal.
pieczywo narazie zastąpiłam chlebkiem wasa może mi trochę łatwiej będzie sie odzwyczaić bo jak narazie bardzo ciężko jest.
ba basenie widziałam kobietkę w moim rozmiarze.. tak sadzę ... w stroju 2 częściowym. tak samo miała obawy przed pokazaniem sie przed ludźmi.
kiedyś nie będę miała takiego problemu.
waga 109,5kg

- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Karola199 pisze: coś tam sobie dzis czytałam o grubasach na siłowni. no i natknelam sie na troche przykre stwierdzenie że lepiej na nią nie chodzic bo zajmujemy miejsca dla tych co regularnie ćwicza a przecież wytrzymamy max 2 tyg. trochę w tym prawdy.
podobnie z basenem i innymi miejscami. aż mi się odechciało nastepny raz na basen jechać bo wypowiedzi udzielal właśnie ratownik.
Karola, weź przestań.
Płacisz za swój karnet swoimi pieniędzmi, to jesteś w swoim prawie.
Możesz się położyć na maszynie i sobie pacierze odmawiać. Zapłaciłaś za miejsce na te 2, 5, 50 tygodni? Zapłaciłaś. Więc nikomu nic nie zajmujesz.
A jak jakiemuś idiocie nie podoba się, że ludzie korzystają z tego za co zapłacili, to niech się lepiej puknie w łeb , bo mu nie za bardzo działa.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
dziś bieganie 45min
orbitrek 20 min
i rower ok 30 min powolnej jazdy z balastem 15kg (córka)
cava .. wiem o tym ale taka jest prawda.
orbitrek 20 min
i rower ok 30 min powolnej jazdy z balastem 15kg (córka)
cava .. wiem o tym ale taka jest prawda.
- ASK
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
Karola, jak idzie? Ja sie przyznam, ze w sobote bieglam polmaraton i od tego czasu mam straszne ciagoty na slodkie. Opycham sie juz drugi dzien chalwa
Pocieszam sie, ze jak zjem wszytsko to juz wiecej nie kupie, bo od czwartku dzieci jada na wakacje i nie bedzie dla kogo kupowac slodyczy
Od jutra wracam do normalnego jedzenia.

