Tego jeszczenie było.

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

fantom pisze:Do kazdego mozna dopisac, ze promuje tylko swoj styl zywienia no bo jak moze byc inaczej. Sama piszesz ja, u mnie, itp... Masz propozycje to podaj ale poprosze bez wycieczek w strone tluszczowcow.
Co innego promować, a co innego wciskać.
Nie jestem alfą i omegą i nie twierdzę, że mój sposób odżywiania jest najlepszy, ale nie mówię, że jakiś składnik diety (np. tłuszcz) jest beee i należy go unikać. I tłuszcz, i białko, i węglowodany są OK, ale ważne, aby z tym nie przesadzać.
fantom, jeśli lubisz siedzieć nad swoim talerzem z kalkulatorem i przeliczać, to sobie tak rób. Myślę, że jednak wiele osób nie ma na to ochoty i po prostu odnajduje w jedzeniu sporo przyjemności. Nie należy im robić wody z mózgu. Różnorodność oraz umiar przede wszystkim.
PKO
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

MEL. pisze: fantom, jeśli lubisz siedzieć nad swoim talerzem z kalkulatorem i przeliczać, to sobie tak rób. Myślę, że jednak wiele osób nie ma na to ochoty i po prostu odnajduje w jedzeniu sporo przyjemności. Nie należy im robić wody z mózgu. Różnorodność oraz umiar przede wszystkim.
Konfabulujesz. Pokaz mi gdzie tak napisalem ?
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Karola199 pisze: mam taki mętlik w głowie przez ta diete że tragedia. jedno jest pewne że do mięsa nie wrócę .

trochę się stresuje przed tym basenem ale co tam.

a co do jaj to tak jest że jak zjem jednego dnia 2 i nastepnego to mam zawroty głowy ... może to przez cholesterol


ale ja marudze wiem.
Karola, to co my tu gadamy, to jednym uchem wpuszczaj, wrzuć do schowka na "później przemyślę/przetestuję" a drugim wypuszczaj.

Przede wszystkim- obserwuj siebie, po czym się czujesz dobrze a po czym gorzej.
Szkodzą Ci jajka, unikaj. (choć nie, to nie przez cholesterol na bank ;) )
Nie chcesz jeść mięsa- masz prawo nie jeść tego, czego sobie jeść nie chcesz. Człowiek jest elastyczny.

Traktuj to jako możliwości, a nie konieczności.



Ty możesz mieć inaczej niż osoby które Ci doradzają.
Musisz segregować,testować, szukać, dopasowywać do siebie.
Bo co jednemu służy, drugiego może zabić.
Awatar użytkownika
Johnny Żuberek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 02 gru 2013, 15:47
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: DNF
Lokalizacja: Mogilany
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Karola, po pierwsze powodzenia, trzymam kciuki za dalszą walkę z kilogramami.

Jeździsz na rowerze - to bardzo dobrze! Kiedy ja zaczynałem swoje boje z wagą 3 cyfrową, to praktycznie samym rowerem (od maja do sierpnia, kiedy to truchtałem sporadycznie, same marszobiegi bądź tylko marsze) ze 115 kilo zszedłem do 90-coś. Bieganie przy większej masie może zrobić kuku, zwłaszcza kolanom, więc fajnie, że robisz inne rzeczy (rower, basen, orbitrek), które tak nie obciążają stawów, bądź obciążają równomiernie całe ciało.

3maj się!!!
PB: 1000m - 3:54,7 * 5k - 24:01 * 10k - 49:18 * HM - 2:02:26
ZCZASODYSTANSEMZMAGACTWO *** POCHWAŁOZJEBKOPORADNIA *** STARE_DZIEJE *** STARA_KOMENTOWNIA
Obrazek
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Przede wszystkim trzeba ci zyczyc wytrwalosci bo kryzysy przyjda - to pewne. Co do jedzenia w pelni zgadzam sie z tym co napisala cava pomimo, ze stosujemy skrajnie rozne sposoby zywienia.
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Karola, już rozumiem o co chodzi z mięsem. Oczywiście, jeśli Cię odrzuca, to nie jedz. Każdemu służy coś innego, mi akurat nie służą orzechy, jaja i mleko i ich nie jem, choć dla wielu to zdrowe produkty.
Miałam raczej na myśli to, że na razie jesteś na fali początkowego entuzjazmu, a może się pojawić kryzys. I dlatego nie możesz sobie pozwalać na zbyt ubogą dietę, bo to prowadzi do niedoborów i wtedy tym bardziej może Cię w kryzysie ciągnąć do słodyczy i fast foodów. A sama wspominasz, że boisz się, czy Twoja dieta nie jest zbyt monotonna. Jak pisze MEL, jeśli makaron, to razowy (jest taki dobry z Lubelli), sos oczywiście nie z torebki ani słoiczka, jeśli ryż, to brązowy, bo wtedy to jest pełnowartościowy posiłek, a nie tylko puste węglowodany.
Dodam tylko, że jak wyszłam ze szpitala po urodzeniu pierwszego dziecka, to ważyłam przy 1,68 cm 87 kg. Wystarczyły intensywne marsze z wózkiem, 2 razy dziennie po 1,5 godziny i racjonalne odżywianie zeszłam w pół roku do 60 kg. Tak, że popieram, to co pisze Johnny, dbaj o umiar, żeby się nie uszkodzić albo nie przetrenować i nie zniechęcić.
Zresztą tyle osób trzyma za Ciebie kciuki, że na pewno Ci się uda.
Karola199
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 375
Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

przemyślałam.
to głupi pomysł z tym makaronem to prawda.

no i dzis będzie łosoś z sałata ogórkiem rzodkiewką itd.

moge wam powiedziec tyle że juz raz miałam wage 100kg ale schudłam do 48kg w bardzo głupi sposób. w przeciśgu kilku lat mi to przybyło ale teraz juz nie będe taka głupia wiem że głodzenie czy wymioty bulimiczki to głupota. chociaz przyznam ze i teraz mam chęć jak się najem za duzo poprzytulac się do wc.
No niestety taka prawda.
O kryzysach wiem i o tym wszystkim bardzo dobrze z doswiadczenia. o ćwiczeniach i przetrenowaniu tez.
tyle ze nie rozpmietuje bo to bez sensu.
mam wspaniałego męza który nigdy mi nie powiedział że zle wyglądam wspiera mnie i broni jak lew. :D

tzn wygląda to jak by lisek bronił słonia :D

teraz chce w mądry sposób schudnąc bez jakiegos szaleńczego odstawiania połowy produktów.
obecnie mam taką mase ze obecna dieta jest ok ale zdaje sobie sprawe że z czasem jak będzie waga spadac będę musiała ja modyfikować ale tak zebym była w stanie funkcjonowac normalnie.
dzień bez odrobiny cukru mam straszny. dostaje migremy i mogłabym cały dzień przespać.

fajnie że jesteście i że nie usłyszałam tekstu... jak mogłas się tak zapuścić.

koniec tych rozterk. trzeba szykowac się na basen. a wczesniej zjeść obiad zeby nie głodować po basenie bo mam juz w planie nic nie jeść.
no i dziś mam tez w planie rowery :)

no ale najwazniejsze !! i to moj cel główny teraz ... jak najmniej pieczywa!
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Karola199 pisze:
no i dzis będzie łosoś z sałata ogórkiem rzodkiewką itd.

jak najmniej pieczywa!
Tak trzymać!

Jeszcze trochę i zamiast biegania to będzie triathlon ;-)
Karola199
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 375
Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

jestem załamana .. na basenie jak pierwszy raz chciałam popłynąć to kręgosłup myślałam że mi pęknie... później się rozruszał ale ciągle go czułam. może to mój brzuch tak ciągnie :P ale jak by nie było zawsze to 1,5h w wodzie i ruchu chodziłam w ta i z powrotem nastepnym razem (w niedziele) pojadę z mężem to się córą zajmie a ja będę mogła iść na duży basen.

miałam nie jeść ale nic z tego... za głodna byłam.


mały miś ja narazie tak daleko nie wybiegam w przyszłość :) ale kto wie gdzie mnie poniesie moja fantazja :D


10km rowerkiem na dobranoc.
miałam mieć dzień przerwy od ćwiczeń a tu bardziej zmęczona jestem niż zazwyczaj.
Karola199
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 375
Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

nie wiem czy tak powinno być ale strasznie się dziś czuje. boli mnie kręgosłup okropnie i brzuch tak nienaturalnie. myślałam że po basenie odciążę troche kręgosłup ale jak widać trochę nie wyszło tak jak planowałam.
pogoda marna i nastrój przy okazji mam nie najlepszy.

jedyny plus jaki dzis widzę to bieganie. zaraz wskakuję na orbitreka tylko poczekam aż kręgosłup dojdzie do siebie.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Rozciagaj obrecz biodrowa i odcinek ledzwiowy kregoslupa. Z pewnoscia jestes tam mocno pokrzywiona i przykurczona.
Iseul
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 160
Rejestracja: 26 lis 2013, 17:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Karola, a jak plywasz? zabka, kraulem, na plecach?

Bo ze zabka nie jest najlepsza dla kregoslupa ani dla kolan to pewnie wiesz? O wiele lepiej poplywac kraulem.

A 1,5 godziny w basenie to naprawde sporo jak na pierwszy raz po przerwie w plywaniu.
Karola199
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 375
Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

iseul ... żabką ale myśląłam ze to nie ma różnicy

to nie było ciagłe pływanie tylko chwila wygłupiania, chwila chodzenia szybkiego, chwila pływania

fantom ...lędźwiowy odcinek najbardziej mi dokucza

ostatni raz pływałam 3 albo 4 lata temu ... jezdziłam wtedy regularnie 2 razy w tyg i naprawde wtedy można to było nazwac treningiem bo pływałam na maxa przez godzinę. jak kończyłam to ze zmęczenia zasypiałam za kierownicą dosłownie.
Iseul
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 160
Rejestracja: 26 lis 2013, 17:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

iseul ... żabką ale myśląłam ze to nie ma różnicy
Roznica jest duza, jesli potrafisz - plywaj kraulem.

Jesli nie - moze pomysl o nauczeniu sie?

Bo korzysci dlugoterminowe sa spore - biegajac obciazasz kolana (zwlaszcza teraz, kiedy jeszcze twoja masa jest spora, ale tak naprawde bieganie, nawet dla osoby z waga w normie tez oznacza obciazone kolana), przy plywaniu kraulem super je odciazysz, przy zabce niestety nie. Plywanie kraulem/na plecach jest super jako uzupelniajacy sport wlasnie przy bieganiu.
Zabka swietnie wzmacnia miesnie, ale trzeba plywac naprawde poprawnie technicznie, zeby kregoslup mial sie dobrze.
to nie było ciagłe pływanie tylko chwila wygłupiania, chwila chodzenia szybkiego, chwila pływania
no i dobrze, tak ma byc,
wazne, ze tam poszlas, fajnie, ze sie ruszasz, spokojnie pomalutku dojdziesz do dawnej formy w wodzie, nikt Cie nie goni:)
jak masz ochote i sile plywac - plywaj, jak sie powyglupiac - to sie wyglupiaj :usmiech:
imho wazne, zeby to bylo dla Ciebie przyjemne, bo tylko wtedy bedziesz regularnie tam chodzic;
a kilometry jeszcze zdazysz natrzaskac :taktak:
(pisze Ci to osoba, ktora sie kiedys strasznie bala wody, a teraz ja trudno z basenu wygonic :oczko: )
Karola199
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 375
Rejestracja: 05 cze 2014, 16:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

cos tam umiem musiałabym sobie przypomnieć. no to mam juz plan na następne plywanie. ale do tego czasu jeszcze czeka mnie jeszcze 2x45min truchtania. muszę wszystko dobrze zaplanować bo w sobote wypada przerwa więc chyba basen szybciej jednak będzie. a w niedziele bieganie obowiązkowo i mamy jeszcze lotki i rower w planach ale nie wiem czy nam dnia nie zabraknie tyle planujemy :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ