Ja jestem początkujący, ale gdybym tak przebiegł 6 kilometrów, stopami do zewnątrz, to moje kostki musiałbym wymienić na nowe. :D
Czy kiedyś podejrzewał ktoś u Ciebie płaskostopie?
Z tą techniką nie forsowałbym się, bo nawet taki szaraczek jak ja może Ci wskazać parę pewniaków do poprawy. Polecałbym na następnym treningu przpilnować przede wszystkim stóp (ale jak masz je stawiać to ktoś inny musi doradzić), ale prócz tego po kolei wprowadzaj takie rzeczy:
1/ wymachy rąk bardziej dynamiczne, eksperymentuj, tułów ma nie wykonywać przesadnych skrętów, po to się rękoma macha mocno. Dzięki temu ciało lepiej pracuje, szczególnie oddech i krążenie, unikniesz niepotrzebych bóli, złapiesz nieco więcej tlenu no i nie pogłębisz sobie garba.
2/ oddychanie przeponą (nie wiem czy to robisz, ale nie wygląda), u mnie oddychanie przeponą zmniejsza ryzyko wszelkich bóli w jamie brzusznej, klatce piersiowej, kłuć, no i wydaje się, że to jednak będzie większa pojemność
3/ nie patrz pod nogi. dzieciom się mówi patrz pod nogi, ale dorosłemu wystarczy jak ma w zasięgu wzroku swoją trasę.ja się staram patrzeć na coś zielonego, bo to podobno zdrowo

kark będziesz mieć wtedy bardziej prosto. staraj się nie ulegac pokusie spoglądania pod nogi dłużej niż gdy sie naprawdę musisz przyjrzeć czy nie ma korzenia albo kamyka i od razu wzrok do góry.
4/ na koniec przypilnuj plecków - ja osobiście pilnuję wyprostowanego odcinka ledźwiowego kręgosłupa. prostuję go tak, aby czuć swobodę w jamie brzusznej i prawie że napięcie skóry na brzuchu (jestem chudy). druga rzecz której pilnuję to łopatki, staram się je ściągac, chociaż wyglądam jakby wytężał pierś cherlawą, ale wtedy mam większe (naturalne) luzy w okolicach obojczyków i karku co też oznacza lepsze krążenie krwi.