Jesteś fałszywym prorokiem. Istnieje tylko Wielki Mimimusmałymiś pisze:wielki minimal nie istnieje ani jego brat minimus.
Zbyt mała amoryzacja
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
-
hassy
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zoltar, że tak zapytam: a czy nie wzbudziłaby może w Tobie choć troszkę pozytywnego oddźwięku druga z przytoczonych przeze mnie powyżej alternatywnych definicji mini? Czyli że zamiast jedynego i jedynie słusznego, obiektywnego, wszechogarniającego, nieomylnego itd. Wielkiego Minimusa każdy na swoim małym, prywatnym, subiektywnym i indywidualnym biegowym podwóreczku mógłby hołubić i czcić swojego osobistego Mini Minimusa? 
- 502340
- Wyga

- Posty: 85
- Rejestracja: 08 kwie 2014, 12:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tworóg Mały
To co piszesz to teoria, która jest do wdrożenia na w miarę równej i prostej drodze. Ścieżki leśne bywają kręte, nierówne, błoto, korzenie, kamienie itp. Miałem taką fantazję, by w ciągu roku nie powtarzać trasy więc biegałem sobie codziennie gdzie indziej czerpiąc z tego frajdę. Dziś pobiegłem 10 km w bardzo starych butach trekingowych z zerem amortyzacji i niedużym dropem. Te na pewno amortyzacji nie miały i udało się je znaleźć. Droga równa, prosta, twarda - inny świat. Trochę musiałem pilnować bioder, bo miałem wrażenie że zbytnio "zostają z tyłu". Wzrok daleeeko. Pozycja bardzo komfortowa, biegło się dobrze, dużo lżej niż zwykle, ale taka droga rzadko mi się zdarzała. Co do działania butów na mnie i ewentualnych dolegliwości, to na razie brak, ale jeśli coś się pojawi to do tygodnia.hassy pisze:Co do pochylania: czy możliwe jest abyś np. trzymał głowę prosto i opuszczał raczej same gałki oczne?
Nie zastanawiałam się nad butami czy bieganiem. Po prostu wychodziłem co drugi dzień i biegłem, raz 6, raz 10 a czasem 15 czy 20 km. Tak dla przyjemności. Buty kupowałem "u fachowców" i brałem co doradzali i było wygodne. Utwardzenie wkładkami nimbusów skończyło się reklamacją i dwoma miesiącami leczenia bólu kolan. Przez te dwa miesiące biegałem w tychże nimbusach, oczywiście ze standardową wkładką i do tego na bieżni. Dolegliwości minęły, więc wkładki były be.
Przez wiele lat biegania miałem niewiele kontuzji wynikających z biegania, zawsze wynikały z "przeholowania", a to za często, a to za dużo. Od kilku lat nie mam większych, jeśli nie liczyć feralnych wkładek, problemów zdrowotnych i biegać mogę, co uważam za spory sukces. Możliwość komfortowego biegania to to czego szukam.
Od kilku miesięcy zacząłem prowadzić dziennik i trochę na ten temat czytać.
- 502340
- Wyga

- Posty: 85
- Rejestracja: 08 kwie 2014, 12:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tworóg Mały
Po tygodniu biegania w obuwiu bez amortyzacji (przedostatni but asics nimbus 15 i ostatni mizuno wave ultima 5 ) stwierdzam, że nie zauważyłem żadnych niepokojących mnie dolegliwości. Przebiegłem w ciągu tygodnia ponad 40 km, po równych i prostych trasach, by zachować właściwą postawę o co na krętych ścieżkach leśnych trudno. Wrażenia z biegania; łatwo, szybko, przyjemnie. Jestem szczerze zdziwiony. Powiem więcej, pozostanę jeszcze przy butach bez amortyzacji i szkoda że dopiero dziś wiem, że mizuno mogło być w wersji bez amortyzacji. Muszę wypróbować jakieś minimalistyczne buty, tym bardziej, że moja waga powolutku spada.
Stałem się, zapewne jak wielu z nas, ofiarą "profesjonalistów" ze sklepów dla biegaczy, którzy zawsze doradzali buty z dużą amortyzacją czyli drogie.
Podobnie postępują lekarze, też profesjonaliści, sprzeciwiając się diecie LCHF i szpikując mnie rozmaitymi medykamentami, a to na ciśnienie, a to na cholesterol.
Wszechobecny jest marketing, którego jedynym celem jest sprzedaż, najczęściej zbędnych nam rzeczy. Klient jest tylko po to, by dużo płacić.
Stałem się, zapewne jak wielu z nas, ofiarą "profesjonalistów" ze sklepów dla biegaczy, którzy zawsze doradzali buty z dużą amortyzacją czyli drogie.
Podobnie postępują lekarze, też profesjonaliści, sprzeciwiając się diecie LCHF i szpikując mnie rozmaitymi medykamentami, a to na ciśnienie, a to na cholesterol.
Wszechobecny jest marketing, którego jedynym celem jest sprzedaż, najczęściej zbędnych nam rzeczy. Klient jest tylko po to, by dużo płacić.
-
Qba Krause
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
gratulacje, cieszę się, że dobrze się czujesz. pamiętaj o rozciąganiu i ćwiczeniach wzmacniających.
- 502340
- Wyga

- Posty: 85
- Rejestracja: 08 kwie 2014, 12:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tworóg Mały
Rozciąganie robię, a jakie ćwiczenia wzmacniające potrzebne są amatorowi biegania, któremu nie zależy na czasach, czy osiągach. Przed zimą 3 miesiące przygotowuję się do jazdy na nartach i wtedy robię trochę ćwiczeń na siłę nóg i równowagę. Biegam też co tydzień trasę w skład której wchodzi podbieg 1 km z różnicą poziomów 60 m, czyli ok 6%. Szybkości nie ćwiczę. Jakieś rady?Qba Krause pisze:gratulacje, cieszę się, że dobrze się czujesz. pamiętaj o rozciąganiu i ćwiczeniach wzmacniających.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Standardowe502340 pisze:Rozciąganie robię, a jakie ćwiczenia wzmacniające potrzebne są amatorowi biegania, któremu nie zależy na czasach, czy osiągach. Przed zimą 3 miesiące przygotowuję się do jazdy na nartach i wtedy robię trochę ćwiczeń na siłę nóg i równowagę. Biegam też co tydzień trasę w skład której wchodzi podbieg 1 km z różnicą poziomów 60 m, czyli ok 6%. Szybkości nie ćwiczę. Jakieś rady?Qba Krause pisze:gratulacje, cieszę się, że dobrze się czujesz. pamiętaj o rozciąganiu i ćwiczeniach wzmacniających.
- przysiady (jedna noga, dwie nogi, wykroczne), wspięcia na palcach, deska przodem i bokiem, drążek, wzniosy tułowia itepe. Jeżeli zaczynsz z minimalizmem to też można stopy poćwiczyć - podnoszenie palcami różnych rzeczy (piłeczki, woreczki).
Z jednej strony by wzmacniać mięśnie nóg, z drugiej szkieletowe (kwestia postawy w biegu)
-
gl
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 522
- Rejestracja: 19 lip 2009, 18:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
jabbur pisze:Standardowe :)502340 pisze:Biegam też co tydzień trasę w skład której wchodzi podbieg 1 km z różnicą poziomów 60 m, czyli ok 6%. Szybkości nie ćwiczę. Jakieś rady?
- przysiady (jedna noga, dwie nogi, wykroczne), wspięcia na palcach, deska przodem i bokiem, drążek, wzniosy tułowia itepe. Jeżeli zaczynsz z minimalizmem to też można stopy poćwiczyć - podnoszenie palcami różnych rzeczy (piłeczki, woreczki).
Z jednej strony by wzmacniać mięśnie nóg, z drugiej szkieletowe (kwestia postawy w biegu)
502340 ma - jak pisze - 58 lat, pobolewają go kolana i raczej nie przygotowuje się do Igrzysk Olimpijskich;) ja sugerowałbym odżałować na wizytę u fizjoterapeuty, który powinien ocenić sytuację, stan mięśni itp. oraz zademonstrować stosowne ćwiczenia;
przykładowo ja zaliczałem zimą podbiegi powyżej 100m 3x/tydz., a na wiosnę dowiedziałem się, że mam słaby czworogłowy uda;) przysiady nie głębiej niż do kąta prostego, kolano (rzut prostokątny) nie może wysuwać się przed palce stopy, przysiady na jednej nodze tylko z podparciem itp, itd.; można w gabinecie usłyszeć wiele przydatnych uwag, jak nadmiarem zapału nie zrobić sobie kuku;
pzdr
gl
gl
-
Qba Krause
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
jabbur dobrze radzi.
co do techniki ćwiczeń siłowych zdania są podzielone. ja robię pełny przysiad i na jednej nodze bez podparcia, żeby ćwiczyć małe mieśnie stabilizujące.
co do techniki ćwiczeń siłowych zdania są podzielone. ja robię pełny przysiad i na jednej nodze bez podparcia, żeby ćwiczyć małe mieśnie stabilizujące.
-
gl
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 522
- Rejestracja: 19 lip 2009, 18:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
ja też robiłem nieco rozmaitych ćwiczeń, których już nie robię;)Qba Krause pisze:
co do techniki ćwiczeń siłowych zdania są podzielone. ja robię .
cześć wybili mi ze łba fachowcy, a części - zwyczajnie - nie jestem już w stanie zrobić (np. mostka ze stania);
pzdr
gl
gl
- kisio
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przysiad do kata prostego to nie przysiad tylko polprzysiad. Zeby noga pracowala w pelnym zakresie dupa powinna schodzic do ziemi. Czy to na dwoch nogach czy na jednej. Wszelkie warjacie wykrokow, przekrokow itp jak najbardziej. Wspiecia, zstepowania ze stopni. Skakanka. Wymachy i przytrzymania we wszystkich paszczyznach z lezenia i podporu. Wyprosty kolan siedzac.
-
gl
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 522
- Rejestracja: 19 lip 2009, 18:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
kisio pisze:Przysiad do kata prostego to nie przysiad tylko polprzysiad. Zeby noga pracowala w pelnym zakresie dupa powinna schodzic do ziemi. Czy to na dwoch nogach czy na jednej.
nikogo nie zamierzam tu przekonywać, albowiem - jakem już tu pisał - każdy może sobie robić kuku w dowolny sposób;)
należy jednak odróżniać wyczyn od rekreacji, czynności dopuszczalne w czasie codziennej krzątaniny odróżniać od powtarzanych wielokrotnie ćwiczeń, a ćwiczenia dobierać stosownie do wieku i dolegliwości;
+/- to samo usłyszałem w gabinecie, co jest pod linkiem:
http://ortoreh.pl/index.php/aktualnoci/ ... ysiad.html
"-powinien być wykonywany dla osób ze zdrowymi kolanami do kąta 90st, potem nie rośnie już siła mięśnia czworogłowego, a rośnie kompresja i ryzyko uszkodzenia stawu
-Przy problemach ze stawem rzepkowo-udowym do kąta 50st
-przy uszkodzonym więzadle krzyżowym tylnym do 60st"
BTW:
kiedyś pytałem lekarza w szpitalu rehabilitacyjnym (spędziłem tam wiele dni) o różnice
w szczegółach ćwiczeń demonstrowanych przez różnych specjalistów. Lekarz nie podnosząc
głowy znad papierów odpowiedział: To normalne, bo różne szkoły kończyli;
pzdr
gl
gl
- kisio
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tylko widzisz. Prawidłowo wykonany przysiad ćwiczy głównie pośladek i górną część tyłu uda.. Więc jeśli ktoś mi mówi, że nie ma sensu wykonywać przysiadu poniżej 90 stopni bo czworogłowy nie pracuje bardziej to zastanawiam się czy ja przypadkiem z głuchym nie próbuję rozmawiać o muzyce.
To taka trochę samospełniająca się przepowiednia. Bo zgadza się - im płycej robimy przysiad tym bardziej pracuje czworogłowy, a mniej pośladkowy. O zgrozo - tym bardziej obciążamy przy tym właśnie kolana. Im bardziej 'niepełny' przysiad tym większy nacisk na dół czworogłowego i staw kolanowy. Jeśli do tego jeszcze technika kuleje to faktycznie zrobienie sobie kuku gwarantowane. W pełnym, prawidłowym przysiadzie staw kolanowy jest właśnie mniej obciążony.
To taka trochę samospełniająca się przepowiednia. Bo zgadza się - im płycej robimy przysiad tym bardziej pracuje czworogłowy, a mniej pośladkowy. O zgrozo - tym bardziej obciążamy przy tym właśnie kolana. Im bardziej 'niepełny' przysiad tym większy nacisk na dół czworogłowego i staw kolanowy. Jeśli do tego jeszcze technika kuleje to faktycznie zrobienie sobie kuku gwarantowane. W pełnym, prawidłowym przysiadzie staw kolanowy jest właśnie mniej obciążony.
-
gl
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 522
- Rejestracja: 19 lip 2009, 18:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
ależ ja b. chętnie w to uwierzę, tylko jakąś względnie wiarygodną literaturę/link poproszę;kisio pisze: Im bardziej 'niepełny' przysiad tym większy nacisk na dół czworogłowego i staw kolanowy. /../W pełnym, prawidłowym przysiadzie staw kolanowy jest właśnie mniej obciążony.
bo pod ww. linkiem [Klinika Rehabilitacji Sportowej] piszą coś zgoła innego:
"Szczytowe siły kompresyjne zwiększają się wraz z kątem zgięcia w stawie kolanowym, generalnie około kąta 90º i głębiej. Osoby z problemami lub chondromalacją w stawie rzepkowo-udowym powinny wykonywać przysiady do kąta około 50º, jako, że obciążenia do tego kąta są średnie.
/../pełen przysiad nie powoduje zwiększenia się aktywności czworogłowego a zwiększa kompresję w stawie"
dla wyjaśnienia: w tej kwestii pośladkowy to ja mam w głębokim poważaniu;) priorytetem jest co innego.
Ostatnio zmieniony 03 cze 2014, 14:14 przez gl, łącznie zmieniany 1 raz.
pzdr
gl
gl


