Vibram oszukiwał biegaczy? Zapłaci 3,75 miliona dolarów

fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

krzys1001 pisze:Jak zaczynałem biegać ważyłem 96 kg. W sklepie biegacza zaproponowali mi mocno amortyzowane NIKE VOMERO. Super wygodne buty. Po miesiącu biegania w NIKE zaczeły boleć mnie kolana. Następnie kupiłem SAUCONY KINVARA 4, prawie bez amortyzacji i z małym dropem. Ból kolan przeszedł praktycznie z dnia na dzień.
To nie jest dobry przyklad bo kinvary maja duzo amortyzacji a tylko maly drop.
PKO
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1469
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

Mają dużo mniej amortyzacji niż Vomero. Kiedy je założyłem pierwszy raz wydawały mi się twarde jak deski. Ale to jest moja subiektywna opinia.
smatters
Wyga
Wyga
Posty: 97
Rejestracja: 21 kwie 2014, 11:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bolton

Nieprzeczytany post

Nie wiedzialem, ze odnosnie butow to forum jest tak podzielone :hej: i, jest taka walka o to, ktore wioda prymat.
Jak juz wspomnialem wczesniej, niech kazdy sobie biega w czym chce.
Jednak wracajac do tematu.
Z wielkim szacunkiem do tych, ktorzy wola buty minimalistyczne, powiedzcie ilu w tych butach wygrywa maratony?
Jakies nazwisko prosze. Absolutnie nie jestem zlosliwy, tylko ciekawy, bo nic nie moglem znalezc.
Nawet zacni Kenijczycy, ktorzy rozpoczynaja na boso, (kto wie na prawde dla czego) biegaja w 'zelazkach'.
Dlaczego elita, ktora w sumie sie nasladuje jesli chce sie osiagnac wynik biega na grubszej podeszwie?

Technike biegu mozna wyrobic biegajac w kazdym bucie, kontuzje czesto nie sa zwiazane z butami a raczej z obciazeniami i
budowa ciala.

Fajny temat.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
dirtybutclean
Wyga
Wyga
Posty: 137
Rejestracja: 09 gru 2010, 09:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Powyżej głos rozsądku na puszczy szamaństwa i zaklinania rzeczywistości
. Popieram.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

smatters pisze: Dlaczego elita, ktora w sumie sie nasladuje jesli chce sie osiagnac wynik biega na grubszej podeszwie?
Jak bedziesz biegal 200km+ tygodniowo poblogoslawie twoje bieganie w sloninach... Poza tym nie odbieraj chleba zoltarowi bo to jego ulubiony "konkret" w tej sprawie.
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

dirtybutclean pisze:Nie tylko im mi też się uroilo.. Z Kubą już nie tylko jeden raz dyskutowałem. A wasza postawa ewnangelistów minimalizmu wkurza większość ludzi właśnie dlatego że nie dopuszczacie alternatywy.
Ale jak może być alternatywa jeżeli ja wiem, że jest tylko jedna prawdziwa WIARA. Mój fundamentalizm wynika z prostego przekonania, że ludzie którzy biegają w innych butach niż minimalistyczne lub przynajmniej do nich zbliżone to są ludzie, którzy tracą szanse na zbawienie i życie wieczne... :ojoj: wróć... to znaczy chciałem powiedzieć bieganie bezkontuzyjne do późnej starości :spoko:
Nie ma alternatywny dla prawdziwej wiary, dla naszego Pana Wielkiego Minimusa :tonieja:
Quba rulez!
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
dirtybutclean pisze:Nie tylko im mi też się uroilo.. Z Kubą już nie tylko jeden raz dyskutowałem. A wasza postawa ewnangelistów minimalizmu wkurza większość ludzi właśnie dlatego że nie dopuszczacie alternatywy.
Ale jak może być alternatywa jeżeli ja wiem, że jest tylko jedna prawdziwa WIARA. Mój fundamentalizm wynika z prostego przekonania, że ludzie którzy biegają w innych butach niż minimalistyczne lub przynajmniej do nich zbliżone to są ludzie, którzy tracą szanse na zbawienie i życie wieczne... :ojoj: wróć... to znaczy chciałem powiedzieć bieganie bezkontuzyjne do późnej starości :spoko:
Nie ma alternatywny dla prawdziwej wiary, dla naszego Pana Wielkiego Minimusa :tonieja:
Quba rulez!
Zoltar, ile mozna pic ? Myslalem ze wytrzezwiales od wczoraj...
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

chętnie odpowiem na to pytanie,

elita nie biega w butach minimalistycznych z kilku powodów:

1. nie ma potrzeby poprawy techniki - od dziecka nabywają poprawnych wzorów ruchowych (biegacze afrykańscy - po prostu spędzając całe dnie na aktywności fizycznej, zabawie ale także pracy; elita europejska i amerykańska - w klubach sportowych), nie mają złych nawyków, nadwagi, przykurczów od pracy biurowej i szeregu innych przypadłości i ograniczeń, które trapią dorosłego amatora zabierającego się za bieganie),
2. są to ludzie, których organizmy są na skraju równowagi i fizycznego załamania, jako naturalna konsekwencja poświęcenia wszystkiego treningowi. bardzo niska masa ciała, obniżona odporność, szereg innych czynników każe szukać maksymalnej ochrony, do której należą amortyzowane buty treningowe, bieżnie antygraw., zajęcia w wodzie itd.
3. dopowiedzenie do punktu 2 - kilometraż rzędu 200 i więcej km tygodniowo ma również wielkie znaczenie.
4. elita biega w tym, co dostaje od sponsora. jeżeli sponsor każe, zawodnik musi, każdy, nawet największa gwiazda. wspomnieć można chociażby zakłopotanego Haile na premierze boosta. dla ciekawostki - Dathan Ritzenheim (życiówka na 5000m 12:56) swego czasu przyznał w wywiadzie, że jego ulubionym butem, w którym biega najczęściej jest Nike Free :hahaha: co jest równie prawdopodobne jak to, że elita z własnej woli biega w Vomero.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
dirtybutclean
Wyga
Wyga
Posty: 137
Rejestracja: 09 gru 2010, 09:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
dirtybutclean pisze:Nie tylko im mi też się uroilo.. Z Kubą już nie tylko jeden raz dyskutowałem. A wasza postawa ewnangelistów minimalizmu wkurza większość ludzi właśnie dlatego że nie dopuszczacie alternatywy.
Ale jak może być alternatywa jeżeli ja wiem, że jest tylko jedna prawdziwa WIARA. Mój fundamentalizm wynika z prostego przekonania, że ludzie którzy biegają w innych butach niż minimalistyczne lub przynajmniej do nich zbliżone to są ludzie, którzy tracą szanse na zbawienie i życie wieczne... :ojoj: wróć... to znaczy chciałem powiedzieć bieganie bezkontuzyjne do późnej starości :spoko:
Nie ma alternatywny dla prawdziwej wiary, dla naszego Pana Wielkiego Minimusa :tonieja:
Quba rulez!
Fakt. Więc mnąc czapke w rękach z nisko opuszczoną głową pokornie udam się do świątyni Qby runningplanet.pl czy jakoś tak i za 350 złoty złoże ofiarę zakupując kawałek podeszwy i siatki + sznurówki..A póżniej ofiaruje mój ból i cierpienie Wielkiemu Minimusowi.Amen.End of discussion..
gl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 522
Rejestracja: 19 lip 2009, 18:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

krzys1001 pisze:Jak zaczynałem biegać ważyłem 96 kg.

nie pamiętam, ile ważyłem, kiedy próbowałem biegać(na bieżni), bo było to prawie 40 lat temu, ale pewnie z 55-60kg (ósma klasa)? Szybko mi przeszło, potem już tylko okazjonalnie truchtałem po lesie w ramach suchej zaprawy przed innymi aktywnościami, ostatnie moje trampeczki, jak pamięta, nabyłem za całe 12zł;
pięć lat temu kupiłem pierwsze "prawdziwe" buty (asics Enduro) i zacząłem już truchtać dla truchtania, czyli stopniowo coraz więcej i już regularnie (przy masie 75kg); las był mocno pofałdowany góra-dół (spore zbiegi), więc zaczęły boleć kolanka, przerzuciłem się płaski trawnik, minęło;
potem z braku czasu zacząłem też tłuc asfalt, głównie w kupowanych na e-Bayu kolejnych generacjach Speedstarów Asicsa i mizuno Precision; miałem też Stratusy Asicsa - beznadziejne jak dla mnie; na jakiejś wyprzedaży nabyłem nawet startówki Asicsa; nic nie bolało, z półtora roku temu wróciłem do masy z czasów maturalnych (63kg) i sprawiłem sobie za 50% pierwotnej ceny terenowe Minimusy NB - super butki, bieżnik lepszy niż w starych trampeczkach;)
potem kolejny wyprzedaże, więc i kolejne minimale:)

od minionej jesieni z różnych przyczyn (smog, obrzydzenie asfaltem, dla towarzystwa osób zaczynających biegać) znów zacząłem truchtać tylko po lesie (znowu zbiegi), wyłącznie w minimalach, znowu zaczęło boleć, ale już tylko jedno kolanko - koniec końców od przeszło 3 miesięcy praktycznie mało co biegam (mechaniczne zużycie/uszkodzenia stawu + stan zapalny o podłożu reumatycznym);
czego to dowodzi? ano niczego, ale z tej wątpliwej okazji odbyłem nieco (nierefundowanych przez NFZ, rzecz jasna;) spotkań z osobami o stosownych wykształceniu (ortopeda, reumatolog, fizjoterapeuci) - większość z nich biega hobbystycznie, a jeden nawet biegał wyczynowo - niestety, powyżej pewnego progu bieganie nie jest takie zdrowe jak radośnie twierdzą organizatorzy imprez masowych, biegania w minimalach nikt mi nie zoordynował,
a fizjoterapeuta (były zawodnik) wręcz odradzał;
fantom pisze: Inny przyklad. Panuje powszechna opinia ze biegacz powinien robic tzw sile biegowa czyli podbiegi i cwiczenia. Probowalem. Czy mi to cos dalo ? Ni !@#$%.

mała ciekawostka - mimo aktualnej choroby, mogę bezboleśnie truchtać pod górę i robię to;
podobnie izolowane ćwiczenia na czworogłowy, bo to ponoć ostatnia nadzieja przy kłopotach z kolankiem; fizjoterapeuta (dla odmiany biegacz-amator) twierdził, że znacznie rzadziej trafiają do niego truchtacze, który nie tylko truchtają, ale też ćwiczą,
Ostatnio zmieniony 29 maja 2014, 12:15 przez gl, łącznie zmieniany 1 raz.
pzdr
gl
gl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 522
Rejestracja: 19 lip 2009, 18:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:
elita nie biega w butach minimalistycznych z kilku powodów:


2. są to ludzie, których organizmy są na skraju równowagi i fizycznego załamania, jako naturalna konsekwencja poświęcenia wszystkiego treningowi. bardzo niska masa ciała, obniżona odporność, szereg innych czynników każe szukać maksymalnej ochrony, do której należą amortyzowane buty treningowe, bieżnie antygraw., zajęcia w wodzie itd.

gdyby "niską masę ciała" zastąpić "nadwagą" to ww. opis jak w pysk pasowałby do tych tysięcy osób, które wstają od biurek i zaczynają swoją przygodę z bieganiem;)
pzdr
gl
gl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 522
Rejestracja: 19 lip 2009, 18:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

smatters pisze:powiedzcie ilu w tych butach wygrywa maratony?
Jakies nazwisko prosze. Absolutnie nie jestem zlosliwy, tylko ciekawy, bo nic nie moglem znalezc.


ale bez butów wygrał:)
pzdr
gl
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

ale mi siekę zrobiliście z tematu. tylko nikt (oprócz bjj) nie napisał niczego konkretnego. sfera wierzeń i domysłów.
Go Hard Or Go Home
gl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 522
Rejestracja: 19 lip 2009, 18:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

WojtekM pisze: sfera wierzeń i domysłów.

wsłuchaj się we własne ciało;
pzdr
gl
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:chętnie odpowiem na to pytanie,

elita nie biega w butach minimalistycznych z kilku powodów:

1. nie ma potrzeby poprawy techniki
2. są to ludzie, których organizmy są na skraju równowagi i fizycznego załamania, jako naturalna konsekwencja poświęcenia wszystkiego treningowi.
3. dopowiedzenie do punktu 2 - kilometraż rzędu 200 i więcej km tygodniowo ma również wielkie znaczenie.
Nie wiem Qba czy nie strzelasz nam wyznawcom jedynie słusznej wiary minimalistycznej w kolano.
Bo rozumując a contario to buty minimalistyczne są dla osób które: mają kiepską technikę, nie są przemęczone i biegają mało :ojoj: No sam nie wiem, co o tym sądzić... :ojoj:
Ostatnio zmieniony 29 maja 2014, 13:38 przez zoltar7, łącznie zmieniany 1 raz.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ