DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie robilem sobie testu na hrmax. Z wzoru mi wychodzi hrmax na poziomie 196, a najwiecej ile osiagnalem to chyba bylo 186 lub 7

Bylo nie bylo wczesniej przy takim tempie mialem cos w okolicach ~150
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A to rzeczywiście. Mam podobny hr Max ale np powolna dycha (w tempie 5:30-45) wychodzi na ~145 na tłuszczu.

Tyle że może jesteś wysokoobrotowy, czyli zależy jak się czujesz z tym. Może jest wszystko ok.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja na tluszczu jestem dopiero od niecalych 3 tygodni wiec moze sie jeszcze musze unormowac. Poza tym mialem mala przerwe w bieganiu co tez moze swoje zrobic.
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jasne. Hr to w duzej mierze tez wytrenowanie.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Krzychu M pisze:
klosiu pisze:Ciekawe pytanie. Nie odczułem tego, co prawda dla mnie krótkie zawody to godzinne XC z bardziej rwanym wysiłkiem, ale nie czułem żadnego osłabienia nie jedząc węgli do oporu. Natomiast nadmiar glikogenu to kilo czy półtora więcej, a to już można odczuć.
To by trzeba było empirycznie sprawdzić czy lepiej 1-1,5 kg dźwigać więcej i mieć albo i nie większy power przy totalnym załadowaniu.
Na pewno nie wystarczy uzupełnić tylko glikogenu wątrobowego i biegać na prawie pustym glikogenie mięśniowym.
Dlatego taki wyścig jak 10k jest trudny dla "tłuszczowca"....od półmaratonu wzwyż to chyba trza już pod korek ww wrzucać. :usmiech:

Powiem tak: nigdy nie czułem spadku mocy nie jedząc tyle węgli ile trzeba by do pełnego załadowania glikogenu. Przeciwnie, jedząc poprzedniego dnia albo przez dwa poprzedzające zawody dni >za dużo< węgli czułem się na zawodach mocno zmulony, przynajmniej na początku. XC w mtb to intensywniejsze zawody niż dycha, a nawet piątka biegowa, bo biega się równym tempem na progu mleczanowym, gdzie wytrenowany tłuszczak ciągle jakiś mały procent energii czerpie z tłuszczów, XC to godzina, w której są krótkie chwile odpoczynku na zjeździe, ale generalnie jedzie się powyżej progu mleczanowego przez sporą część zawodów. Wtedy już żadnej energii z tłuszczu nie ma.
Glikogen wątrobowy uzupełnia się na końcu. To taka ostatnia rezerwa na wypadek jakby już zupełnie nie było tego cukru gdzie upychać.
guerlainn pisze:No są ciężkie Po wczorajszym biegu dziś wsiadłem na rower stacjonarny. Taki bardziej fachowy z pomiarem tętna i różnymi programami jazdy. No to po lekkiej rozgrzewce włączyłem sobie program 75%HR. Rower wyliczył mi te 75% na 132. No i jadę sobie 24 km/h i dobija mi tętno do jakichś 125. No to rower pomyślał i włączył mi mocniejsze obciążenie żebym dobił pulsem do tych 132. Niestety, brak siły w nogach spowodował że tempo spadło do 21km/h a puls...też spadł, do 120 No to rower jeszcze dołożył mi obciążenia, tempo spadło do 18 km/h a puls spadł do 118. Jak rower włączył maksymalne obciążenie to musiałem zmienić program bo nie byłem w stanie ruszać pedałami Na końcu włączyłem stałe obciążenie i 40 minut po płaskim przejechałem w równym tempie 22 km/h ze średnim tętnem 134. Wygląda więc na to, że tętno po początkowych skokach się stabilizuje, tyle tylko że na razie siły w nogach brak. I nad tym trzeba popracować.
Z mojego punktu widzenia biegacze mają ogromne braki w sile nóg :). Wiadomo, w bieganiu nie jest to tak potrzebne jak w kolarstwie, ale dysproporcja jest ogromna. Na piątce czy dyszce, wystarczyło że zaczął się jakiś mały podbieg, a wyprzedzałem rzesze :). Normalne że biegając nie dajesz rady uciągnąć obciążenia na rowerze, tym bardziej że nie trenujesz kadencji. Łatwiej podciągnąć tętno kadencją niż siłą, ale to też trzeba umieć. W każdym razie, siłowo rower może tylko pomóc biegaczowi.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
guerlainn
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 207
Rejestracja: 14 mar 2014, 16:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Fajnie, czyli miesiąc roweru na pewno pomoże mi w bieganiu :) Co ciekawe, po wczorajszych 20 km nie czuję w ogóle bólu który czułem przy i po bieganiu, dziś tez żadnych objawów bólowych. Zastanawiające.
Pytania z innej beczki. Czy pojawienie się ketonów w moczu jednoznacznie wskazuje na rozpoczęcie spalania tłuszczu? Robiłem testy paskowe o różnych porach i najniższy wynik to + I w związku z tym kolejne. Czy aby utrzymać spalanie tłuszczy należy ketozę utrzymywać? Jeśli tak, to czy dłuższe utrzymywanie organizmu w ketozie na dłuższą metę nie szkodzi? A jeśli ktoś jednak dodaje ww to jak wyliczyć ilość ww na kg masy ciała w dni treningowe i nietreningowe tak aby tylko uzupełniać zapas glikogenu a nie powodować wzrostu tkanki tłuszczowej? Czy można to robić na oko czy też trzeba to skrupulatnie liczyć, co dla amatora którym jestem może być dość męczące ;)

edit
I jeszcze jedno pytanie które mi się nasunęło. Czy jeśli organizm jest w ketozie wywołanej dietą, i wszystkie dostarczane ww spala się na bieżąco, to oznacza to że nie posiada żadnego zapasu glikogenu?
Obrazek
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ketony w moczu nie znaczą ze rozpoczeło się spalanie tłuszczu, to świadczy że z tkanki tłuszczowej uwolniło się tyle tłuszczu że organizm nie daje rady wszystkiego wykożystać i musi część wydalić z moczem. Innymi słowy sikasz tłuszczem :) Prxy normalnej wadze jest to niepotrzebna strata materiału energetycznego ale przy nadwadze to super.
Awatar użytkownika
guerlainn
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 207
Rejestracja: 14 mar 2014, 16:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A czy jest jakiś wymierny wyznacznik tego że organizm całkiem przestawił się na tłuszcze? Czy po prostu po upływie kilku miesięcy można przyjąć, że teraz jedzie się już na tłuszczach? I rozumiem, że w przypadku osiągnięcia żądanej wagi ketoza nie jest już dalej wskazana?

Na razie widzę że wznowienie treningu przyniosło wzrost apetytu ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Miesięcy? Omg.


Trening spowoduje ze doprowadzisz po tygodniu do zużycia glikogenu. Bez treningu może dwa tygodnie.

A potem wyjścia nie ma. Zostaje tłuszcz i białko.

Ketozą bym się nie przejmował, ale jeśli masz zamiar ćwiczyć to raczej jej nie będzie bo zuzyjesz tłuszcz do napędzania nóg.
Awatar użytkownika
guerlainn
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 207
Rejestracja: 14 mar 2014, 16:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No w wątku piszecie że starsze organizmy tak jak mój 43-letni :hej: potrzebują nawet trzech miesięcy na dostosowanie się do diety ;) Glikogen pewnie już wypłukałem bo od początku maja jadę na mniej niż 50 ww, a od trzech dni wróciłem do treningu.
Obrazek
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dostosowanie się to pewnie tak. Oznacza to ze nadal dla organizmu ta sytuacja będzie jakaś nowością. Ale jeśli nie dostarczasz sobie węgli to skąd się maja brać?

Jeśli nie będzie chudł to oznacza ze za dużo ww lub np przetworów mlecznych.

Przykładowo dla mnie wyznacznikiem jest mega uczucie słodkości gdy zje się trochę ryżu lub innego prostego cukru. Aż nie mogę tego znieść.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tez zauwazylem, ze rozne produkty zrobily sie dla mnie slodkie co jest w sumie smieszne bo np. dzis sprawdzalem kefir czy jest jeszcze dobry i mowi do zony, ze zepsuty bo jakis slodki, a ona na to, ze jest ok. Kefir zawsze wydawal mi sie kwasny. Tak samo truskawki. Dzisiaj kupilismy, sprawdzam jak smakuja, a tu taka zarabista slodycz, a zona mowi, ze kwasne ;-)
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:Tez zauwazylem, ze rozne produkty zrobily sie dla mnie slodkie co jest w sumie smieszne bo np. dzis sprawdzalem kefir czy jest jeszcze dobry i mowi do zony, ze zepsuty bo jakis slodki, a ona na to, ze jest ok. Kefir zawsze wydawal mi sie kwasny. Tak samo truskawki. Dzisiaj kupilismy, sprawdzam jak smakuja, a tu taka zarabista slodycz, a zona mowi, ze kwasne ;-)
Spróbuj kromkę białego chleba - sam cukier :) podobnie gotowany ziemniak
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Po kilku tygodniach kawy z masłem dodatek mleka czyni ją słodką. W wielu produktach wyczówam chemie itp
Awatar użytkownika
guerlainn
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 207
Rejestracja: 14 mar 2014, 16:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wczoraj odebrałem wyniki badań. Morfologia, próby wątrobowa, jonogram, żelazo, magnez, wszystko w normie. Porównując z wynikami z połowy kwietnia (dieta zbilansowana) wzrost cholesterolu i co dziwne (niewielki ale jednak) wzrost trójglicerydów.
Połowa kwietnia CHOL: 217, TG: 69, LDL: 120, HDL 82, glukoza: 5,4 mmol/l
Wczoraj CHOL: 274, TG: 86, LDL: 161, HDL 96, glukoza: 4,8 mmol/l
Dodatkowo, lekko podwyższone OB.
Zobaczymy jakie wyniki będą na koniec czerwca.
A tak z innej beczki. Żona cały czas skarży się że czuć ode mnie alkohol :hahaha: Wczoraj koleżanka w pracy zapytała mnie czy coś piłem :hahaha: Alkoholu nie piję w ogóle, więc przypuszczam że te zapachy spowodowane są dietą. Pytanie najważniejsze, czy obecność ketonów w oddechu wykazują popularne mierniki do badania trzeźwości :hahaha:
Obrazek
ODPOWIEDZ