DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
owszem chlebek ze smalczykiem jest boski tyle że smalczyk jak się robi to już słuszna dawke a chlebek zbyt często to mniej piwa. Piwo lub chlebek oto jest pytanie
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
A z piwem to ciekawa sprawa - dałem sobie 48h dyspensy po maratonie, co by sprawdzić jakie nowe gatunki się pojawiły w dobrych sklepach w okolicy... a tu nie ma szału. Po miesiącu i trochę na LC przestało mi smakować. Od jutra kawa z masłem :Dwygibus pisze:Piwa nie piję, chleb, ziemniaki oraz makarony odstawiłem na rzecz ciast teściowej w weekendPiwo lub chlebek oto jest pytanie
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Piwo smakuje jak dawniej ale sporadycznie mam na nie ochote, generalnie chęć na alkochol bliska zeru co ciekawe skutki są odczówalne błyskawicznie.
Waga pinownie staneła i oscyluje w granicach 81 kg. a było już 79,8kg. Mam nadzieje że teraz gdy mam mniej napięty dzień waga zacznie spadać o bieganiu narazie muszę zapomnieć przyczepy achillesów ponownie w stanie zapalnym nie mogę nawet oprzeć pięt na stołku bez mięciutkiej poduszki.
Waga pinownie staneła i oscyluje w granicach 81 kg. a było już 79,8kg. Mam nadzieje że teraz gdy mam mniej napięty dzień waga zacznie spadać o bieganiu narazie muszę zapomnieć przyczepy achillesów ponownie w stanie zapalnym nie mogę nawet oprzeć pięt na stołku bez mięciutkiej poduszki.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Fakt, ze piwo nie smakuje tak jak kiedys. Bylem ostatnio u znajomych i walnalem 2 piwka, pierwsze jakies takie slodkie a drugie juz tylko z musu wypilem. Troche szkoda bo lubilem browarka wypic raz na jakis czas, ale jak tu pic kiedy nie smakuje
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Ja trochę z innej beczki.Od 8 dni na "tłuszczach".Zona postanowiła zrzucić zbędny balast po ciąży,więc ją wspieram
i jadamy tłusto.Po tygodniu ona -1,5kg co ją cieszy,ja -4,1kg!Ale zdaję sobie sprawę,że z kilo fatu zrzuciłem,reszta to glikogen,woda i treść pokarmowa.Jednak mało nie jadłem ok.3000kcal dziennie(po 16 latach przerzucania złomu na siłowni i stosowaniu różnych diet wiem,że LC na mnie świetnie działa)
Samopoczucie jest rewelacyjne,zero problemów gastrycznych,wsio na plus oprócz.....biegania.
Jako że na roztrenowaniu i kilka kg cięższy to myślałem,że słabiak jestem straszny i te ostatnie rozbiegania w okolicy
5:30/km to norma.Ciężko,oddech spokojny ale tętno jak z kosmosu.
Dziś po 7 dniach ostrego cięcia ww do ok.20-25g rano owsianka na mleku i kromka z dżemem.
Owsianka jakaś tekturowa,mleko słodkie a kanapka to porażka.
Zarzuciłem ok.130g ww na 3,5h przed bieganiem,przed samym biegiem banan(to mi akurat smakowało) i dawaj.
Zdziwienie moje było niesamowite,biegłem na luzie po 4:45-4:50/km prawie jak dawniej.Jak na turbo.
Niestety po 30 minutach musiałem kończyć i teraz wieczorkiem drugie rozbieganie.
W międzyczasie na obiad 2 steki z antrykotu(mam szczęście,że sąsiad w rzeźni mięso rozbiera,więc mam towar de lux)
a na 2h przed biegiem kabanosy z mascarpone.
Pomimo wsunięcia wcześniej ok.150g ww dalej byłem w mocnej ketozie!
I oczywiście wieczorny tren już po 5:30/km. bo bez podsypania węgli.
Jak radzicie,nie wrzucać w ogóle ww przed rozbieganiami i nie przejmować się tym tempem czy coś wciągnąć?
Czy po trenie też czy tylko przed?Bo przed akcentami to wiadomo,że trza i tempa 3:40/km nie uciągnę na "sucho".
Mam nadzieję,że nie zanudziłem.
i jadamy tłusto.Po tygodniu ona -1,5kg co ją cieszy,ja -4,1kg!Ale zdaję sobie sprawę,że z kilo fatu zrzuciłem,reszta to glikogen,woda i treść pokarmowa.Jednak mało nie jadłem ok.3000kcal dziennie(po 16 latach przerzucania złomu na siłowni i stosowaniu różnych diet wiem,że LC na mnie świetnie działa)
Samopoczucie jest rewelacyjne,zero problemów gastrycznych,wsio na plus oprócz.....biegania.
Jako że na roztrenowaniu i kilka kg cięższy to myślałem,że słabiak jestem straszny i te ostatnie rozbiegania w okolicy
5:30/km to norma.Ciężko,oddech spokojny ale tętno jak z kosmosu.
Dziś po 7 dniach ostrego cięcia ww do ok.20-25g rano owsianka na mleku i kromka z dżemem.
Owsianka jakaś tekturowa,mleko słodkie a kanapka to porażka.
Zarzuciłem ok.130g ww na 3,5h przed bieganiem,przed samym biegiem banan(to mi akurat smakowało) i dawaj.
Zdziwienie moje było niesamowite,biegłem na luzie po 4:45-4:50/km prawie jak dawniej.Jak na turbo.
Niestety po 30 minutach musiałem kończyć i teraz wieczorkiem drugie rozbieganie.
W międzyczasie na obiad 2 steki z antrykotu(mam szczęście,że sąsiad w rzeźni mięso rozbiera,więc mam towar de lux)
a na 2h przed biegiem kabanosy z mascarpone.
Pomimo wsunięcia wcześniej ok.150g ww dalej byłem w mocnej ketozie!
I oczywiście wieczorny tren już po 5:30/km. bo bez podsypania węgli.
Jak radzicie,nie wrzucać w ogóle ww przed rozbieganiami i nie przejmować się tym tempem czy coś wciągnąć?
Czy po trenie też czy tylko przed?Bo przed akcentami to wiadomo,że trza i tempa 3:40/km nie uciągnę na "sucho".
Mam nadzieję,że nie zanudziłem.
- jakubecek
- Wyga
- Posty: 67
- Rejestracja: 02 wrz 2009, 20:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:27:34
Dzisiaj po ok 2 miesiącach na LCHF zrobiłem badania krwi, lipidogram wyszedł następująco:
Cholesterol całkowity - 229
HDL - 80,8
LDL - 136
Trójglicerydy - 61
Czyli mimo przekroczonej normy na cholesterol całkowity chyba jest OK ?
Cholesterol całkowity - 229
HDL - 80,8
LDL - 136
Trójglicerydy - 61
Czyli mimo przekroczonej normy na cholesterol całkowity chyba jest OK ?
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Krzychu, nie ma co podsypywać węgli przed spokojnym biegiem, spokojne biegi są właśnie po to, żeby usprawniać utlenianie tłuszczu. Jak się dobrze czujesz, to jest ok. Węgle przed akcentem, bo bez tego nie zrobisz odpowiedniego wysiłku, i tyle.
jakubecek, całkowity cholesterol nie ma większego znaczenia, tym bardziej że nie masz wcale bardzo wysokiego. To co się liczy to poziom trójglicerydów i stosunek HDL/LDL, a te masz bardzo dobre. Ktoś z cholesterolem 130 i hdl 20 będzie miał znacznie gorsze wyniki niż ty.
jakubecek, całkowity cholesterol nie ma większego znaczenia, tym bardziej że nie masz wcale bardzo wysokiego. To co się liczy to poziom trójglicerydów i stosunek HDL/LDL, a te masz bardzo dobre. Ktoś z cholesterolem 130 i hdl 20 będzie miał znacznie gorsze wyniki niż ty.
The faster you are, the slower life goes by.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Dokładnie, nabijaj przed drugim zakresem (WB2, +80%) i zawodami. A, że wybiegania wchodzą nieco gorzej, to co z tego? Organizm się adaptuje, i będzie lepiej. U mnie różnica była zauważalna na początku biegu (5:00 i robi się ciężko), po 30-40min i 4:30 wchodziło bez większych problemów (poniżej 70%)Krzychu M pisze: Jak radzicie,nie wrzucać w ogóle ww przed rozbieganiami i nie przejmować się tym tempem czy coś wciągnąć?
Czy po trenie też czy tylko przed?Bo przed akcentami to wiadomo,że trza i tempa 3:40/km nie uciągnę na "sucho".
Mam nadzieję,że nie zanudziłem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Wiem,że przed BS-ami ww są bez sensu,to było tak na próbę.
Ja się wczoraj czułem na BS-ie jak przejechany walcem.Nie mogłem przyspieszyć,oddech spokojny ale czułem,że
serducho szybciej pika.
Jabbur,ile Tobie czasu zajęło zaadoptowanie się i czułeś się na BS-ach jak na węglach?
Czy po mocnym,długim akcencie dajecie ww czy tylko przed?
I jakoś nie wyobrażam sobie takiej 30-tki tylko na tłuszczach....przynajmniej na razie.
Ja się wczoraj czułem na BS-ie jak przejechany walcem.Nie mogłem przyspieszyć,oddech spokojny ale czułem,że
serducho szybciej pika.
Jabbur,ile Tobie czasu zajęło zaadoptowanie się i czułeś się na BS-ach jak na węglach?
Czy po mocnym,długim akcencie dajecie ww czy tylko przed?
I jakoś nie wyobrażam sobie takiej 30-tki tylko na tłuszczach....przynajmniej na razie.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Eeee... ja specyficzny jestem, bo mam po pierwsze rok w biografii na LCHP (dużo siłki, mało biegania), po drugie "od zawsze" robię wybiegania na wodzie (albo kacu), żeby sobie dać bardziej popalić. Więc generalnie po 30min kaleczenia załącza mi się fatmode i mogę zasuwać i 30km. No i suplementuję się przy treningach > 60min (kofeina, BCAA, l-karnintyna, czasami spalacze).Krzychu M pisze:Wiem,że przed BS-ami ww są bez sensu,to było tak na próbę.
Ja się wczoraj czułem na BS-ie jak przejechany walcem.Nie mogłem przyspieszyć,oddech spokojny ale czułem,że
serducho szybciej pika.
Jabbur,ile Tobie czasu zajęło zaadoptowanie się i czułeś się na BS-ach jak na węglach?
Czy po mocnym,długim akcencie dajecie ww czy tylko przed?
I jakoś nie wyobrażam sobie takiej 30-tki tylko na tłuszczach....przynajmniej na razie.
WW daję po KAŻDYM treningu, co do którego czuję, że je wyczerpał (glikogen).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Ja do tej pory wszystkie treningi poranne wykonywałem na czczo lub kawie,czasem pół banana.
Nawet jak była to 30-tka progowa lub interwały 8x1km(mam słaby żołąd i wolę nic nie jeść)Tylko wtedy na kolację była fura makaronu i "baki" glikogenem były wypchane na maksa.
A teraz będę eksperymentował.Akcenty od weekendu i zobaczę co i jak.
Nawet jak była to 30-tka progowa lub interwały 8x1km(mam słaby żołąd i wolę nic nie jeść)Tylko wtedy na kolację była fura makaronu i "baki" glikogenem były wypchane na maksa.
A teraz będę eksperymentował.Akcenty od weekendu i zobaczę co i jak.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
30 progowa? to co to za próg?