Fretka - komentarze
Moderator: infernal
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 15 kwie 2014, 16:56
- Życiówka na 10k: 56:14
- Życiówka w maratonie: brak
dzień dobry!
podziwiam, zazdroszczę i gratuluję 70km to się męczę nawet jak mam samochodem jechać, co dopiero biec
podziwiam, zazdroszczę i gratuluję 70km to się męczę nawet jak mam samochodem jechać, co dopiero biec
- Gryzzelda
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1710
- Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
'obudzilam sie rano, ubralam sie, wyszlam i klepnelam 70 km'
szacun!
szacun!
-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 29 wrz 2012, 07:11
- Życiówka na 10k: 48:33
- Życiówka w maratonie: 3:49:58
- Lokalizacja: Kraków
Dziękuję za wszystkie gratulacje i mogę tylko powiedzieć, że jak widać nawet 70km jest do zrobienia.
A jeśli ktoś uprawia turystykę pieszą lub kiedyś przechodził cały dzień po górach czy nawet górkach, to tym bardziej to jest do zrobienia i polecam spróbować, choćby w wakacje
Niestety płaci się za tą rozrywkę czarnymi paznokciami mimo całkiem wygodnych butów nie udało mi się zachować nienaruszonych stóp, ale co tam. Idzie lato i tak czas wyciągnąć czerwony lakier...
Na Bieg 7 Dolin zapisałam się na 100km i to dopiero będzie czad! Muszę się nauczyć biegać z czołówką, no i trochę poćwiczyć, bo jednak dystans większy, limit czasowy dłuższy i przewyższenia też inne. Na szczęście są wakacje, to akurat będę miała co robić. Jeśli ktoś szukałby osoby do noclegów w Krynicy albo planował dojazd z okolicy to proszę o mnie pamiętać
Tak już mówię o tej Krynicy, bo to poza Cracovią i czeskim Ołomuńcem w czerwcu na nic już nie jadę. Autko się upomniało o wymianę klocków i tarczy, więc czas zacisnąć pasa
A jeśli ktoś uprawia turystykę pieszą lub kiedyś przechodził cały dzień po górach czy nawet górkach, to tym bardziej to jest do zrobienia i polecam spróbować, choćby w wakacje
Niestety płaci się za tą rozrywkę czarnymi paznokciami mimo całkiem wygodnych butów nie udało mi się zachować nienaruszonych stóp, ale co tam. Idzie lato i tak czas wyciągnąć czerwony lakier...
Na Bieg 7 Dolin zapisałam się na 100km i to dopiero będzie czad! Muszę się nauczyć biegać z czołówką, no i trochę poćwiczyć, bo jednak dystans większy, limit czasowy dłuższy i przewyższenia też inne. Na szczęście są wakacje, to akurat będę miała co robić. Jeśli ktoś szukałby osoby do noclegów w Krynicy albo planował dojazd z okolicy to proszę o mnie pamiętać
Tak już mówię o tej Krynicy, bo to poza Cracovią i czeskim Ołomuńcem w czerwcu na nic już nie jadę. Autko się upomniało o wymianę klocków i tarczy, więc czas zacisnąć pasa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Fretka musze Ci powiedzieć, że czytając Twoją relację jak i oglądając zdjęcia z takich biegów to nabrałem ogromnej ochoty by wziąć udział w takim biegu.
Mnie mniej jednak w moim przypadku jest to dosyć trudne logistycznie do wykonania Mieszkam bardzo daleko... jak i kwestia przygotowania się do biegu, w co i jak się ubrać. Wolne w pracy jak i kwestia finansowa jest spora przeszkodą...
Ale jak to mówią, dla chcącego nic, coś tam coś tam
Mogła byś mi udzielić kilka porad co taki chłopak jak ja powinien wiedzieć przed tym jak zacznę na dobre kombinować by pojechać na taki bieg
Chociażby na początek jak się ubrać do takiego biegu i co powinienem mieć ze sobą?
Mnie mniej jednak w moim przypadku jest to dosyć trudne logistycznie do wykonania Mieszkam bardzo daleko... jak i kwestia przygotowania się do biegu, w co i jak się ubrać. Wolne w pracy jak i kwestia finansowa jest spora przeszkodą...
Ale jak to mówią, dla chcącego nic, coś tam coś tam
Mogła byś mi udzielić kilka porad co taki chłopak jak ja powinien wiedzieć przed tym jak zacznę na dobre kombinować by pojechać na taki bieg
Chociażby na początek jak się ubrać do takiego biegu i co powinienem mieć ze sobą?
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 15 kwie 2014, 16:56
- Życiówka na 10k: 56:14
- Życiówka w maratonie: brak
zbieraj punkty na UTMB
-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 29 wrz 2012, 07:11
- Życiówka na 10k: 48:33
- Życiówka w maratonie: 3:49:58
- Lokalizacja: Kraków
Wiesz, ja też nie jestem jakaś super doświadczona, w moim wypadku świetne było to, że miałam wszystko pod nosem. Logistycznie żadnych noclegów i dojazdów ogarniać nie musiałam. Poza tym przewyższenia były malutkie jak porównać z takimi klasycznymi długimi dystansami w Bieszczadach, Beskidach czy inny Tatrachmajak pisze:Fretka musze Ci powiedzieć, że czytając Twoją relację jak i oglądając zdjęcia z takich biegów to nabrałem ogromnej ochoty by wziąć udział w takim biegu.
Mnie mniej jednak w moim przypadku jest to dosyć trudne logistycznie do wykonania Mieszkam bardzo daleko... jak i kwestia przygotowania się do biegu, w co i jak się ubrać. Wolne w pracy jak i kwestia finansowa jest spora przeszkodą...
Ale jak to mówią, dla chcącego nic, coś tam coś tam
Mogła byś mi udzielić kilka porad co taki chłopak jak ja powinien wiedzieć przed tym jak zacznę na dobre kombinować by pojechać na taki bieg
Chociażby na początek jak się ubrać do takiego biegu i co powinienem mieć ze sobą?
Co mogę doradzić to:
- ubranie takie jak na maraton, szczególnie jeśli chodzi o spodenki - czyli mają nie obcierać. Buty miałam zwykłe adidasy biegowe, bo trailowych nie posiadam, ale sprawdzone w Bieszczadach, więc wiedziałam, że dadzą radę. Skarpetki kompresyjne jak masz to super, ja nie miałam i mam szramę 10cm na łydce od "gałązki", czyli nie chodzi tyle o kompresję ile o ochronę poniżej kolan. Stuptuty są fajne, ale nie konieczne.
- plecak albo nerka są konieczne do transportu wody i jedzenia. Ja mam plecak 2L QUECHUA, to ta marka bardzo znanego sklepu na D..., który też ma wysyłkę internetową. 10litrowy plecak jest też super i nawet lepszy, ale jak kupowałam to akurat nie mieli. Większej pojemności niż 10L chyba nie ma sensu brać. A przy okazji to te plecaki biegowe są zupełnie inne niż zwykłe, super lekkie, do mojego akurat zmieściła się półlitrowa woda, 3 kanapki, mini zestaw ratunkowy (koc termiczny - obowiązkowy był... - plaster, mini nożyczki, mini opakowanie sudokremu), chusteczki do nosa i pieniądze. Plecak ma też bukłak, ale ja się nie mogę przekonać do picia z chińskiego plastiku, dlatego zamiast bukłaka biorę 0,5 butelkę wody do plecaka i 0,5 w rękę.
- musisz mieć mocne postanowienie marszobiegowania (co jest ciężkie do zniesienia psychicznie, no bo jak to tak? ja maratonka/maratończyk mam marszobiegować?) i cieszenia się ruchem na świeżym powietrzu. Polecam przyjąć zasadę 5 minut biegu na 1 minutę marszu, i to od samego początku, człowiek po godzinie czuje się jakby dopiero zaczął bieg, a przynajmniej powinien się tak czuć . Myślę, że możesz sobie wyjść na 4 godziny z domu w ramach treningu, byle za miasto. Jedyne co wtedy potrzebujesz to plecak, w plecaku woda, jakieś kanapki albo batony i dajesz w plener. Sprawdzisz wtedy jak bardzo cię wymęczy taka wycieczka i już będziesz miał jakiś punkt odniesienia. Nawet jeśli w te 4 godziny zrobisz tylko 20-25 kilometrów, to w tym wypadku liczy się czas a nie dystans.
- tak sobie myślę, że można sobie samemu taki bieg zorganizować, tak do 50km w każdym razie, żeby było w miarę komfortowo jeszcze, tylko trzeba się wspomagać wiejskimi sklepikami i dobrze jest znać trasę
Za wysokie progi na lisie nogizbikowa pisze:zbieraj punkty na UTMB
Na razie wystarczy mi Krynica we wrześniu
- Anna NH
- Stary Wyga
- Posty: 198
- Rejestracja: 25 maja 2009, 16:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków - NH
Fajne wskazówki - mam ogromną nadzieję że kiedyś będę mogła z nich skorzystać w ultra, oj bardzo bym chciała
Jako totalny żółtodziób - mam takie pytanie - piszesz o nastawieniu się na marszobiegi 5/1, czy taki system polecasz po prostu na trening ( bo w końcu na treningu nie dajemy z siebie wszystkiego jak na zawodach), czy może jest to również normą na zawodach a powszechne jest przekonanie że na ultra wszyscy biegną non-stop. Pytam bo mnie to ciekawi a nie miałam nigdy okazji podpatrzeć zawodników na takich zawodach.
Jako totalny żółtodziób - mam takie pytanie - piszesz o nastawieniu się na marszobiegi 5/1, czy taki system polecasz po prostu na trening ( bo w końcu na treningu nie dajemy z siebie wszystkiego jak na zawodach), czy może jest to również normą na zawodach a powszechne jest przekonanie że na ultra wszyscy biegną non-stop. Pytam bo mnie to ciekawi a nie miałam nigdy okazji podpatrzeć zawodników na takich zawodach.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bardzo dziękuję za pierwsze cenne wskazówki :uuusmiech:
W pierwszym wolnym weekendzie wybiorę się na taką wycieczkę. Niestety plecaka biegowego nie mam i tras plenerowych też nie jest za dużo, ale najwyżej będę biegał po swoich śladach. Jeszcze raz wielkie dzięki za wskazówki
W pierwszym wolnym weekendzie wybiorę się na taką wycieczkę. Niestety plecaka biegowego nie mam i tras plenerowych też nie jest za dużo, ale najwyżej będę biegał po swoich śladach. Jeszcze raz wielkie dzięki za wskazówki
-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 29 wrz 2012, 07:11
- Życiówka na 10k: 48:33
- Życiówka w maratonie: 3:49:58
- Lokalizacja: Kraków
Nie sądzę, żeby była jakakolwiek osoba, która na ultra biegnie non-stop. Pod górę się zwyczajnie nie da i raczej nie należy nawet próbować, chyba że ma się bardzo dużo doświadczenia i siły w nogach. Marszobiegi są jak najbardziej dozwolone na zawodach Na maratonie jest czasami straszna orka jak się walczy o wynik - 90% pracy i 10% przyjemności, na biegach plenerowych jest odwrotnieAnna NH pisze:Fajne wskazówki - mam ogromną nadzieję że kiedyś będę mogła z nich skorzystać w ultra, oj bardzo bym chciała
Jako totalny żółtodziób - mam takie pytanie - piszesz o nastawieniu się na marszobiegi 5/1, czy taki system polecasz po prostu na trening ( bo w końcu na treningu nie dajemy z siebie wszystkiego jak na zawodach), czy może jest to również normą na zawodach a powszechne jest przekonanie że na ultra wszyscy biegną non-stop. Pytam bo mnie to ciekawi a nie miałam nigdy okazji podpatrzeć zawodników na takich zawodach.
Ja polecam 5/1 ale znajomy biegł systemem 45 minut truchtu (chyba że jest pod górę) na 15 minut marszu i tez sobie chwalił. W dodatku przy takim systemie można coś zjeść na początku tych 15 minut odpoczynkowych i zdąży się to trochę przetrawić.
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Widzę, że nie było tak strasznie.
Jak Ci nogi wytrzymały tyle czasu, to sądzę, że z maratonem poradzisz sobie bez problemu i z klasą.
Jak Ci nogi wytrzymały tyle czasu, to sądzę, że z maratonem poradzisz sobie bez problemu i z klasą.
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
- Anna NH
- Stary Wyga
- Posty: 198
- Rejestracja: 25 maja 2009, 16:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków - NH
Dzięki za rozwianie wątpliwości, trochę mi to rozjaśniło w głowie.Fretka pisze: Nie sądzę, żeby była jakakolwiek osoba, która na ultra biegnie non-stop. Pod górę się zwyczajnie nie da i raczej nie należy nawet próbować, chyba że ma się bardzo dużo doświadczenia i siły w nogach. Marszobiegi są jak najbardziej dozwolone na zawodach Na maratonie jest czasami straszna orka jak się walczy o wynik - 90% pracy i 10% przyjemności, na biegach plenerowych jest odwrotnie
Ja polecam 5/1 ale znajomy biegł systemem 45 minut truchtu (chyba że jest pod górę) na 15 minut marszu i tez sobie chwalił. W dodatku przy takim systemie można coś zjeść na początku tych 15 minut odpoczynkowych i zdąży się to trochę przetrawić.
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
bardzo cieszę się, że Ci się spodobało; czasami Ewelina "mama" i Wojtek "tata" organizują nieoficjalne wspólne treningi na całej trasie Koniczynki - adresowane do "weteranów biegu" - więc może kiedyś?
-
- Wyga
- Posty: 90
- Rejestracja: 12 sie 2012, 22:03
- Życiówka na 10k: 41:17
- Życiówka w maratonie: 03:53:11
Gratuluję i życzę powodzenia
5km - 00:18:36 (Piątka przy maratonie warszawskim 2018)
10km - 00:38:52 (30 Bieg Niepodległości Warszawa 2018)
15km - 01:01:49 (Bełchatów 2017)
21,0975km - 01:30:17 (Półmaraton Praski 2018)
42,195km - 03:28:05 (39 Maraton Warszawski 2017)
10km - 00:38:52 (30 Bieg Niepodległości Warszawa 2018)
15km - 01:01:49 (Bełchatów 2017)
21,0975km - 01:30:17 (Półmaraton Praski 2018)
42,195km - 03:28:05 (39 Maraton Warszawski 2017)
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Podpatrzę, co tam się będzie działo. Powodzenia.
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]