Grzechukiel, nie łapie co mam ci wskazywać, jak skomponować posiłek 1500kcal z minimalną ilością ww. ??? (łycha smalcu 100-130g boczku, 1 całe jajko i 4 żółtka, kawa z masłem, pomidor z cebulką) Spokojnie do zjedzenia na śniadanie. Nic po za przyzwyczajeniem i błędnym przekonaniu o niezbędności ww w diecie nie obliguje do jedzenia cukrów w postaci makaronów, kasz, mąk czy samego cukru w czystej postaci.
Do uprawiania sportu na wysokim poziomie jest potrzebna pewna dawka która jako glikogen da turbodoładowanie i tyle.
Pora wziąć się za siebie :)
-
- Dyskutant
- Posty: 26
- Rejestracja: 01 sty 2014, 17:15
- Życiówka na 10k: 1h30min
- Życiówka w maratonie: 6,5h
jasne - tylko co innego jest uprawiać sport na wysokim poziomie amatorskim czy zawodowym, a co innego normalnie żyć. Nie jedząc łyżki smalcu na śniadanie.
Czym innym jest eliminacja słodyczy z diety, a czym innym zmienienie całych swoich nawyków żywieniowych. Mimo wszystko jakość życia przy tym dość cierpi, a dużo łatwiej jest po prostu wszystko rozłożyć w czasie, przy normalnej dawce węglowodanów.
Czym innym jest eliminacja słodyczy z diety, a czym innym zmienienie całych swoich nawyków żywieniowych. Mimo wszystko jakość życia przy tym dość cierpi, a dużo łatwiej jest po prostu wszystko rozłożyć w czasie, przy normalnej dawce węglowodanów.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
co to w/g ciebie normalna dawka węglowodanów i niby dlaczego jest normalna??? Nie będziesz jadł tłuszczy umrzesz, nie będziesz jadł białka umrzesz nie będziesz jadł węglowodanów będziesz żył w zdrowiu.
http://nowadebata.pl/2011/01/17/jak-szy ... ukrzykiem/
http://nowadebata.pl/2011/01/17/jak-szy ... ukrzykiem/
-
- Dyskutant
- Posty: 26
- Rejestracja: 01 sty 2014, 17:15
- Życiówka na 10k: 1h30min
- Życiówka w maratonie: 6,5h
hęhę, przyjęty milion lat temu dzienny rozkład kcal ze względu na ich pochodzenie jest wg mnie normą (30%, 40%, 30%) - nie dlatego, że rozumiem czy nie zgadzam się z Twoją argumentacją, tylko dlatego, że dieta bezcukrowa jest totalnym wywróceniem do góry nawyków żywieniowych 99% ludzi, a przy okazji, jeśli ktoś nie ma nieograniczonych funduszy lub nieograniczonego czasu, jest po prostu niedobra. Co z tego, że człowiek dzięki takiej diecie przeżyje 10 lat dłużej, skoro przez 30 lat będzie mu się żyło 2x gorzej? (szeroko dyskutowany ostatnio w literaturze medycznej współczynnik "jakość życia-rok"). Przez wszystkich akademickich lekarzy sportowych (przynajmniej w Polsce, nie wiem jak za granicą) polecany jest W CELACH AKTYWNEJ REDUKCJI MASY schemat: sport + wykluczenie NADMIAROWEJ ilości węglowodanów z dziennej diety (ustalenie poziomu energetycznego przyjmowanych pokarmów 800-1000kcal poniżej dziennego zapotrzebowania doliczając sport, W SCHEMACIE 30-40-30%) + rozbicie posiłków na jak najmniejsze części (przynajmniej 5 posiłków dziennie). To jest to co ludzie są w stanie zrobić, jasne, idealny plan zakładałby to co Ty napisałeś. Tylko poziom współpracy wówczas wyniesie niestety ZERO.