Mam na imię Michał i nie piję od 3 tygodni

Postanowiłem, że założę tutaj swój wątek, żeby było coś dla potomnych, a może i kogoś uda się zachęcić do biegania

Na początek trochę o mnie:
Wzrost: 178 cm
Waga: 102kg (spooora nadawaga)
Wiek: 29 lat
Biegam od: 3 tygodni :P
Plan: 10 tygodni/6 tygodni (z drobnymi modyfikacjami)
Aby nie ględzić, powiem Wam, na czym stoję obecnie.
Uprzejmie donoszę, że dziś ponowiłem plan z tygodnia drugiego (w 3 tygodniu biegania), w schemacie 3B/3M

Powiem Wam szczerze, że w końcu bieganie sprawiło mi radość. 3 tygodnie na to czekałem (a wcześniej spoooooro więcej)

W każdym razie przypuszczeń, co do lepszej formy z dziś mam kilka. Moze i ktoś z Was z nich skorzysta:
- rozgrzewka 1km (spacer szybkim tempem)
- dbanie o w miarę równe tempo biegu
- myślenie o tym "jak biegnę" (właściwe stawianie i praca nóg - zginanie kolana nogi tylnej

- no i 1,5km spacer wystudzający

Dzisiaj spokojnie mogłem przebiec 3 minutki, a nawet minimalnie więcej. Bieg zleciał błyskawicznie. Bólu nie ma

Marzy mi się przebieć z 2-3km bez przerwy... Mi, grubaskowi, który nienawidził biegać



Pozdrawiam wszystkich i życzę wytrwałości. Sobie zresztą również...
