ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

wooolniusienkie 8km dodam bo po lesie i ptaszki spiewały i słonko swieciło i foty robiłam i w ogole chillout :hahaha:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Obrazek
PKO
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

A ja ślimacze 5km dzisiaj, bo pies odmawiał współpracy, bo nie czułam się najlepiej i w sumie nie wiem po co wychodziłam.
Gardło mnie znowu drapie, chyba się nie doleczyłam.

PaulinaJ ja mam to samo w święta jem mniej niż zwykle. Chyba mnie po prostu ogrom na stole i widok rodziny zajadającej się odrzuca. Tak jak na imprezach jak ludzie piją wódkę i widzę jak na nich działa to ja po prostu się blokuję. Uważam, że człowiek powinien być zdrowy sprawny i żyć długo i szczęśliwie, a jedzenie na potęgę (bo są Święta i przecież to usprawiedliwione) niestety tej tezie zaprzecza. Poza tym ja jestem skrzywiona pod tym względem więc może nie powinnam się wypowiadać...
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Franklina, ale masz urokliwe miejsca do biegania. U mnie same chodniki, do najblizszego parku 25 minut biegiem, wiec sie oplaca tylko jak robie ponad godzine biegu. Do lasu nawet nie wiem, pewnie ponad godzine :chlip: Ja dzis najwyzej potruchtam na biezni, bo gardlo jeszcze boli i mam fajna, stylowa chrypke :hejhej:
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

ask

ja na codzien tez cisne po chodnikach niestety-takie widoczki mam blizej mamy a wczoraj u mamy byłam wiec sie zmobilizowałam....od siebie tez mi tam nie po drodze :bum: chociaz mysle ze teraz bede tam czesciej....
Obrazek
Awatar użytkownika
kambodja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 287
Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

papillon pisze: Pisałam ze wróciliśmy z infekcją a małż niestety miał "klątwę" tak zwaną. Na co dostał jak się w Polsce okazało leki zabójcze dla flory bakteryjnej i wyjałowił organizm. Właśnie przebywa w szpitalu Medycyny Chorób Tropikalnych. Bo nie wiadomo czy przywiózł sobie jakiegoś pasożyta... bardziej prawdopodobne jest że po powrocie do domu złapał wirus gorączka, katar bóle głowy i biegunka. MASAKRA!!!!!!!
Papilonka współczuję :grr: Niech bardzo dużo pije i enterol jest bardzo dobry. Na zatrzymanie polecam laremid - chyba najlepszy bez recepty. Na bakteryjne zakażenia wyjazdowe nifuroksazyd jest bardzo dobry.
Bardzo dużo picia !
Ogólna zasada na wyjazdach - żadnego lodu, wody niebutelkowanej (a jak butelkowana to sprawdzać czy fabrycznie zamknięta bo mogą dolewać kranówki to samo z puszkami - niech otwierają przy Was), warzyw i owoców surowych (mogą być myte w kranówce) chyba że owoce są do obrania (np.: banany, ananas świeży, mango etc.).
Nawet w dobrych hotelach pomidory mogą być myte w wodzie o innej florze bakteryjnej - a to wystarczy.
Ale bez schizy - jak widziałam, że sok wyciskany jest bez dodatków (lód, woda) to nawet dzieciaki piły i było ok.
Rzeczy typu shake - to zdarzało mi się przynosić do knajpki wodę i dawać kelnerowi, żeby na niej zrobił ten koktajl i iść za nim do kuchni :hahaha:

Wesołego Świątecznego i lanego dla wszystkich !
Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
Awatar użytkownika
papillon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 649
Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3 city

Nieprzeczytany post

U nas już lepiej, sobota jeszcze była ciężka, ale teraz jest można powiedzieć SUPER!!! Co do zaostrzeń wyjazdowych, rozmawiałam z lekarką w Instytucie Chorób Tropikalnych, powiedziała, że w sumie warzywa i owoce to bardziej mit, ponieważ nawet na stołach szklankach etc są bakterie i człowiek musiałby się niemal ofoliować a i tak na nie wiele by się to zdało. Jednak najwięcej bakterii jest w wodzie i ilość tu ma znaczenie, nawet opłukane jabłko nie musi prowadzić do zakażenia. Ale gdy dystrybutor był np myty kranówą i niewyparzony to już nieszczęście gotowe. Tak samo nie wszyscy są nieodporni, czas i pora roku ma znaczenie, kondycja organizmu.
Uodparnia się człowiek z czasem więc po kilku dniach pod koniec wyjazdu można już swobodnie stołować się jak miejscowi prócz wody!!!

Ostatnio mieliśmy taki system, woda z Polski do walizki każdy po min 3 l ponieważ nigdy nie wiemy ile nasza podróż potrwa :D mamy tendencje do pecha wyjazdowego.
I 1 dnia w Egipcie wycieczka do marketu po min 2 zgrzewki wody mineralnej. Tak zrobiliśmy poprzednim razem i nic nam nie było przez 2 tygodnie. Tym razem uśpił naszą czujność hotel z dobrymi opiniami i 5 gwiazdkami. Ale jak widać nie można po prostu się dać zwieść. :)

A małż płacze bo chce jajecznice! :) biedak póki co marchwianka i chlebek mu pozostał! Dziś wprowadzimy buraka gotowanego i indyka na parze :hahaha:
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
Awatar użytkownika
kambodja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 287
Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Papilonka - jak małż chce jajecznicy to znaczy, że już jest super faktycznie ! Jak apetyt wraca to znaczy, że zdtowie jest ! :hej:
Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
PaulinaJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 423
Rejestracja: 21 paź 2013, 22:27
Życiówka na 10k: 40:22
Życiówka w maratonie: 3:15:22

Nieprzeczytany post

Papiśka jak czytam o tych smakołykach dla męża typu marchwianka, buraczek, indyk na parze to mi sie przypomina jak mojemu Młodemu rozszerzałam dietę i wprowadzałam nowe potrawy :-) a miał wtedy 5-6 mcy :hahaha:
Co do Twojego "skrzywienia" mam podobnie, nie kumam tego świątecznego obżarstwa, tego lamentu pozniej że znów 3kg na plusie...
Nie pamietam świąt, kiedy sie objadłam.

Ja dzis miałam nie biegac ale jak Młodego zabierze ojciec to wyjdę na godzinkę, bo w domu oszaleje.
Pozniej ćwiczenia core :-)
Awatar użytkownika
kojer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1757
Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
Życiówka na 10k: 46:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

A ja biegam ostatnio w takiej okolicy, tak ze 2km od domu
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Mam jeszcze uporządkowany las jakieś 500m od domu (a po drodze działki).
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2014, 14:32 przez kojer, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

hejka :hej: witam po świętach :-)

jestem cała i zdrowa, muszę tylko odpocząć po urlopie :oczko: :bum:

ja też wam pokażę, w jakich ja okolicznościach przyrody biegam :hej:
wczoraj nawet pojeżdziłam na rolkach :bleble: żeby nie było, ż ena tyłku przesiedziałam całe święta :oczko:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

dawaj katka-dawaj,niech nam protezy opadną :hej:

kojer klimaty cudne :spoczko:
Obrazek
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

najsampierw muszę zrobić :hahaha: zdjęcia, troszke poczekacie :oczko:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

ja dzisiaj tylko 5km truchcik, ale z tż-tem :)
a potem mieliśmy biec taką dróżką, ale.... zaorali.... i była droga przez las ;)


ja też wrzucę zdjęcia swoich terenów biegowych - leśne, zielone... uroki mieszkania na zadupiu ;)


a tak poza tym.... macie jakiś pomysł, co zrobić z bolącym biodrem? jakieś ćwiczenia, itd? coś się odzywa :(
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6528
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Ja również witam po świętach :hej: !
Widzę, że pogoda wszędzie dopisywała.
Ja wczoraj 18km już po moim lesie, a w święta biegania nie było choć ruch w plenerze przez dzień cały, a święconka była w tym roku taka - też kolorowa ;):

Obrazek

charm pisze:a tak poza tym.... macie jakiś pomysł, co zrobić z bolącym biodrem? jakieś ćwiczenia, itd? coś się odzywa :(
Najlepiej, to pewnie do fizjoterapeuty ... bo trzeba zbadać, dlaczego biodro boli - może masz zrotowaną miednicę (jak większość z nas) i nierówno biodra obciążasz, a może masz jakieś przykurcze itp.
I na tej podstawie fizjoterapeuta zaordynuje ćwiczenia, bo tak, to nic nie wiadomo ...
Mnie biodro boli od dobrych kilku mies., ale ostatnio jakby mniej, więc nawet o tym już zapominam ...
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

beata pisze:a święconka była w tym roku taka - też kolorowa ;):

[img]https://lh5.googleusercontent.com/-JJ3p ... U1Vn1kDxyo
I/AAAAAAAAHqM/4TekATIxg8E/s400/IMG_4162.JPG[/img]
piękna :hej: :hej: :hej:

beata pisze:
charm pisze:a tak poza tym.... macie jakiś pomysł, co zrobić z bolącym biodrem? jakieś ćwiczenia, itd? coś się odzywa :(
Najlepiej, to pewnie do fizjoterapeuty ... bo trzeba zbadać, dlaczego biodro boli - może masz zrotowaną miednicę (jak większość z nas) i nierówno biodra obciążasz, a może masz jakieś przykurcze itp.
I na tej podstawie fizjoterapeuta zaordynuje ćwiczenia, bo tak, to nic nie wiadomo ...
Mnie biodro boli od dobrych kilku mies., ale ostatnio jakby mniej, więc nawet o tym już zapominam ...
chyba nie będzie wyjścia, jak nie przestanie boleć nim zdążę się zapisać...
wstępny powód teoretycznie znam - jestem po operacji kolana (więzadło boczne i łękotka), choć to prawie 10 lat, ale podświadomie mogę starać się oszczędzać to kolano, i więcej obciążeń trafia na biodro... do tego niewielkie skrzywienie kręgosłupa, minimalnie różna długość nóg (jedno biodro o ok 1cm wyżej)... kuźwa, jak to czytam, to niczym emerytyka :hahaha: :bum: :sss:
pozostaje chyba ćwiczyć i się nie przejmować w oczekiwaniu na spotkanie z "siłą fachową" :bum:

bardziej bałam się, że to może być jakaś "typowa kontuzja początkujących biegających", której nie powinnam za bardzo lekceważyć ;-)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ