jak oszacować tempo na zawodach na 10 km
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 560
- Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
- Życiówka na 10k: 35:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kuj-Pom
3:40 to ja biegłem 1-szy kilometr jak zrobiłem 18:13 na 5km. Nie wiem po co tak mocno zaczynasz jak po pierwszym km puchniesz strasznie i wiesz ,że takiego tempa nie wytrzymasz. Dużo na tym tracisz
5km-16:48
10km - 35:46
10km - 35:46
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Wybacz, ale to jest idealny przykład jak nie powinno się biegać na zawodach. Po co zaczynać tempem, które jest na Twój poziom zabójcze?goike pisze:Co do rozpoczynania za szybko. NIestety niektórzy tak mają że jak pierwszych kilometrów nie zaczną mocno to potem tego nijak nadrobić nie mogą. Po prostu tak jest i koniec. Boegnąc na czas 42 minuty pierwszy kilometr zacząłem 3.40 a skończyłem dziesiąty na 4.30.
Dla zawodnika biegającego 10 km w 42 min szybkie tempo to już 4:00/km. Średnie tempo na 42 minuty, to 4:12, a Ty kończysz ostatni kilometr, który powinien być najszybszy w 4:30, trochę brak logiki w tym...
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Wyga
- Posty: 129
- Rejestracja: 28 cze 2013, 14:12
- Życiówka na 10k: 41:35
- Życiówka w maratonie: brak
Myślałem, że stadiony lekkoatletyczne nie są dostępne dla osób postronnych. Ponadto mam do niego około 40 min. jazdy autem. A obecnie jestem w fazie szukania nowego samochoduAdrian26 pisze: Możesz zrobić swoje treningi w dni, kiedy nie ma zajęć BBL

W sumie w ten sposób chciałem dojść do czasu około 3,45 - 4.00 i biegać właśnie takie kilometrówki. Tylko że chciałem stopniowo do tego dojść. Zgadzam się że pełne minuty lub polówki ułatwiają liczenie. Co do przerwy wydawało mi się że powinna być stosunkowo krótka, żeby w pełni nie zdążyć wypocząć. Ale ja się dopiero uczę więc jeśli tak radzicie wydłużę przerwę do 3 min.robo123 pisze:Dlaczego biegasz akurat 2:15 ? Teoretycznie łatwiej jest kiedy przyjmujesz pełne minuty albo połówki, bo łatwiej Ci pilnować czasu przerw i odcinków, poza tym w razie wątpliwości możesz obliczyć ilość zrobionych powtórzeń. Minuta przerwy to moim zdaniem trochę mało.
Adrian26 pisze:Początek bez sensu. W jakim celu ścigasz się na pierwszym odcinku? Na treningu powinno się biegać jak już to coraz szybciej, a nie coraz wolniej, nie licząc oczywiście schłodzenia. Taki trening lepiej zrobić właśnie na stadionie. Po rozgrzewce zrobić 5-6 x 1 km. Zacząć od 4:20 i schodzić do 4:10 powiedzmy. Na stadionie lekkoatletycznym pełnowymiarowym możesz idealnie kontrolować tempo, praktycznie co 100 m.
Środa miała być takim dniem relaksacyjnym - na poczatku wrzuciłem jeden km na maksa, żeby przyzwyczajać się do szybkości. Wolałbym te kilometrówki przenieść na poniedziałek. A w środę spokojnie sobie zrobić dzień relaksu
Właśnie z utrzymaniem prawidłowego tempa mam największy problemAdrian26 pisze:Pierwsza opcja lepsza dla Ciebie, chociaż jeszcze lepiej byłoby wypośrodkować i biec 5:30.
Jeżeli biegłbym z kimś to wydaje mi się, że czas miałbym lepszy odrobinę, Trudno jest samemu dawać z siebie wszystkoAdam Klein pisze:Musisz brać oczywiście z piątki, z testu Coopera masz podobnie. Ale może cos jeszcze treningiem możesz urwać.
Uwierz mi, że nie robiłem sprawdzianu na 10 km. - Chciałem zostawić sobie to na zawodygoike pisze:A dlaczego nie podasz jaki masz czas na 10 km??? Chcesz biec 10 km ale ani razu nie przebiegłeś tego dystansu na jakimś szybkim treningu?

10 km: 48,58 (5.08, 4.52, 4.52, 5.07, 4.35, 4.38, 5.07, 4.57, 4.32, 5.10)
17 km przebiegłem w 1h 25 min, ale miałem tu jeszcze spory zapas
Z jednej strony mnie pocieszyłeś, ale z drugiej troszkę namieszałeś, bo chciałem ten miesiąc poświecić na uczenie się biegania w określonym tempie bez jak to ktoś wcześniej napisał hura optymizmugoike pisze:NIestety niektórzy tak mają że jak pierwszych kilometrów nie zaczną mocno to potem tego nijak nadrobić nie mogą. Po prostu tak jest i koniec
-
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 23 sie 2013, 08:14
- Życiówka na 10k: 42 min 05 sek
- Życiówka w maratonie: brak
Nie puchnę po pierwszym kilometrze od razu. Kolejny to np. 3.50. Potem kilka po 4 i 4.10 a tak jak pisałem ostatni kilometr to 4.30. Gdybym spuchł od razu po pierwszym kilometrze to nie było by na 10 km czasu 42 minuty a na 5 km 20.11. I powtarzam jeszcze raz . Próbowałem zaczynac wolno i kończyć szybko i czasy były znacznie gorsze. Tak już mam i na pewno znajdzie się jeszcze kilka osób któe zauważyły u siebie coś podobnego. Na zmęczonych nogach nie daję rady na tyle przyspieszyć aby nadrobić wolniejszy początek. Nie mówię że to jest ok. Poprostu brakuje wytrzymałości szybkościowej, trzeba to wytrenowac z czasem, a może chodzi o jakies niewytłumaczone predyspozycje. Na pewno strategia mocnego zaczynania i potem biegnięcia ostatkiem sił nie jest dobra w półmaratonie i maratonie ale na 5 czy 10 km można tak pobiec jeśli nie da się szybciej inaczej.bjj pisze:3:40 to ja biegłem 1-szy kilometr jak zrobiłem 18:13 na 5km. Nie wiem po co tak mocno zaczynasz jak po pierwszym km puchniesz strasznie i wiesz ,że takiego tempa nie wytrzymasz. Dużo na tym tracisz
Większość ludzi może zacząć wolno i skończyć szybko i to jest na pewno polecane rozwiązanie.
Tak na marginesie gratuluję niezłego tempa i czasu na 5 km.
-
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 23 sie 2013, 08:14
- Życiówka na 10k: 42 min 05 sek
- Życiówka w maratonie: brak
Przepraszam gdzie jest powiedziane że ostatni kilometr powinien być najszybszy? Liczy się osiągniety czas łączny czy nie?Adrian26 pisze:Wybacz, ale to jest idealny przykład jak nie powinno się biegać na zawodach. Po co zaczynać tempem, które jest na Twój poziom zabójcze?goike pisze:Co do rozpoczynania za szybko. NIestety niektórzy tak mają że jak pierwszych kilometrów nie zaczną mocno to potem tego nijak nadrobić nie mogą. Po prostu tak jest i koniec. Boegnąc na czas 42 minuty pierwszy kilometr zacząłem 3.40 a skończyłem dziesiąty na 4.30.
Dla zawodnika biegającego 10 km w 42 min szybkie tempo to już 4:00/km. Średnie tempo na 42 minuty, to 4:12, a Ty kończysz ostatni kilometr, który powinien być najszybszy w 4:30, trochę brak logiki w tym...
Jesteście pewni że najlepsi biegacze na 5 czy 10 km ostatni kilometr mają najszybszy? A łyżwiarze szybcy to dlaczego zaczynają szybko a potem tempo kilometra czy okrążenia stopniowo im spada?
-
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 23 sie 2013, 08:14
- Życiówka na 10k: 42 min 05 sek
- Życiówka w maratonie: brak
Przepraszam nie chciałem namieszać. Trenuj po swojemu. Prawdopodobnie tak jak większosć będziesz w stanie zacząć wolno kończyć szybko. Wypracuj swoje rozwiązanie.micha7_81 pisze:Myślałem, że stadiony lekkoatletyczne nie są dostępne dla osób postronnych. Ponadto mam do niego około 40 min. jazdy autem. A obecnie jestem w fazie szukania nowego samochoduAdrian26 pisze: Możesz zrobić swoje treningi w dni, kiedy nie ma zajęć BBL. Po za tym wolałbym ten czas spędzić na treningu niż jeździe autem
W sumie w ten sposób chciałem dojść do czasu około 3,45 - 4.00 i biegać właśnie takie kilometrówki. Tylko że chciałem stopniowo do tego dojść. Zgadzam się że pełne minuty lub polówki ułatwiają liczenie. Co do przerwy wydawało mi się że powinna być stosunkowo krótka, żeby w pełni nie zdążyć wypocząć. Ale ja się dopiero uczę więc jeśli tak radzicie wydłużę przerwę do 3 min.robo123 pisze:Dlaczego biegasz akurat 2:15 ? Teoretycznie łatwiej jest kiedy przyjmujesz pełne minuty albo połówki, bo łatwiej Ci pilnować czasu przerw i odcinków, poza tym w razie wątpliwości możesz obliczyć ilość zrobionych powtórzeń. Minuta przerwy to moim zdaniem trochę mało.Adrian26 pisze:Początek bez sensu. W jakim celu ścigasz się na pierwszym odcinku? Na treningu powinno się biegać jak już to coraz szybciej, a nie coraz wolniej, nie licząc oczywiście schłodzenia. Taki trening lepiej zrobić właśnie na stadionie. Po rozgrzewce zrobić 5-6 x 1 km. Zacząć od 4:20 i schodzić do 4:10 powiedzmy. Na stadionie lekkoatletycznym pełnowymiarowym możesz idealnie kontrolować tempo, praktycznie co 100 m.
Środa miała być takim dniem relaksacyjnym - na poczatku wrzuciłem jeden km na maksa, żeby przyzwyczajać się do szybkości. Wolałbym te kilometrówki przenieść na poniedziałek. A w środę spokojnie sobie zrobić dzień relaksuWłaśnie z utrzymaniem prawidłowego tempa mam największy problemAdrian26 pisze:Pierwsza opcja lepsza dla Ciebie, chociaż jeszcze lepiej byłoby wypośrodkować i biec 5:30.Jeżeli biegłbym z kimś to wydaje mi się, że czas miałbym lepszy odrobinę, Trudno jest samemu dawać z siebie wszystkoAdam Klein pisze:Musisz brać oczywiście z piątki, z testu Coopera masz podobnie. Ale może cos jeszcze treningiem możesz urwać.Uwierz mi, że nie robiłem sprawdzianu na 10 km. - Chciałem zostawić sobie to na zawodygoike pisze:A dlaczego nie podasz jaki masz czas na 10 km??? Chcesz biec 10 km ale ani razu nie przebiegłeś tego dystansu na jakimś szybkim treningu?. Najszybsza 10 km jest z wybiegania - 17 km
10 km: 48,58 (5.08, 4.52, 4.52, 5.07, 4.35, 4.38, 5.07, 4.57, 4.32, 5.10)
17 km przebiegłem w 1h 25 min, ale miałem tu jeszcze spory zapasZ jednej strony mnie pocieszyłeś, ale z drugiej troszkę namieszałeś, bo chciałem ten miesiąc poświecić na uczenie się biegania w określonym tempie bez jak to ktoś wcześniej napisał hura optymizmugoike pisze:NIestety niektórzy tak mają że jak pierwszych kilometrów nie zaczną mocno to potem tego nijak nadrobić nie mogą. Po prostu tak jest i koniec
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Dziwna sprawa
Teoretycznie biegnąc 4:15/km powinieneś dużo mniej się zmęczyć, niż przy 3:40. Do tego dochodzi aspekt psychologiczny. Na trasie pewnie mnóstwo osób Cie wyprzedza, bo zaczynasz z tymi co biegną na 36 minut, a kończysz na poziomie 42 minut. W tym przedziale mimo wszystko sporo osób biega.

Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 23 sie 2013, 08:14
- Życiówka na 10k: 42 min 05 sek
- Życiówka w maratonie: brak
No właśnie dziwne ale tak jest. Rzeczywiście w początkowej fazie biegu wyprzedzam mnóstwo osób a potem mnie wyprzedzają. Nie wszyscy których wyprzedziłem ale niektórzy. Nie wpływa to na moją psychikę bo już się przyzwyczaiłem. Wiem że na ostatnich metrach bedę wyprzedzany.Adrian26 pisze:Dziwna sprawaTeoretycznie biegnąc 4:15/km powinieneś dużo mniej się zmęczyć, niż przy 3:40. Do tego dochodzi aspekt psychologiczny. Na trasie pewnie mnóstwo osób Cie wyprzedza, bo zaczynasz z tymi co biegną na 36 minut, a kończysz na poziomie 42 minut. W tym przedziale mimo wszystko sporo osób biega.
Pracuję oczywiście na treningach nad tym aby miec dobre tempo na ostatnich km ale jeszcze trochę pracy nad tym pozoostało.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Jasne że nie musi, ale jeżeli jest o 50 sekund wolniejszy od pierwszego to jest to trochę dziwnegoike pisze:
Przepraszam gdzie jest powiedziane że ostatni kilometr powinien być najszybszy? Liczy się osiągniety czas łączny czy nie?
Jesteście pewni że najlepsi biegacze na 5 czy 10 km ostatni kilometr mają najszybszy? A łyżwiarze szybcy to dlaczego zaczynają szybko a potem tempo kilometra czy okrążenia stopniowo im spada?

Jeżeli chodzi o najlepszych biegaczy to ten ostatni kilometr jest najczęściej najszybszy, chyba że zawodnicy się "czarują", ale to już jest taktyka, a nie brak sił. Wystarczy spojrzeć na Kenenise Bekele, który swego czasu potrafił przebiec ostatnie 400 metrów w około 50 sekund. Na temat łyżwiarstwa szybkiego się nie wypowiem, bo oglądam od święta. W każdym razie z tego co mi wiadomo, to jest piekielnie męczący sport i raczej trudno go porównywać z bieganiem (nie mam na myśli, że bieganie nie jest).
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Słyszałeś o takim treningu jak BNP? To jest najlepszy środek na Twój problem uważam
A jeżeli chodzi o szybsze treningi to tez tak biegasz, że bardzo mocno zaczynasz?

A jeżeli chodzi o szybsze treningi to tez tak biegasz, że bardzo mocno zaczynasz?
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 23 sie 2013, 08:14
- Życiówka na 10k: 42 min 05 sek
- Życiówka w maratonie: brak
Ostanio udaje się że wykres czasów poszczególnych kilometrów to linia łamana w kształcie odwróconego V czyli dachu dwuspadowego. Czyli początek i koniec mniej więcej podobnie szybko, środek wolniej . Jeszcze rok temu wykres ten wyglądał niemal zawsze jak wykres liniowy rosnący czyli szybki początek i wolny koniec. Prawdopodobnie zatem wytrzymałość szybkościowa idzie w dobrym kierunku. W tym roku jeszcze niegdzie nie startowałem, więc nie wiem jak to wyjdzie na zawodach.Adrian26 pisze:Słyszałeś o takim treningu jak BNP? To jest najlepszy środek na Twój problem uważam![]()
A jeżeli chodzi o szybsze treningi to tez tak biegasz, że bardzo mocno zaczynasz?
Generalnie biegam dla przyjemności i zdrowia i rzadko startuję. Na startach tez jakaś blokada mi się włącza, że czuję że nie biegnę na maksa lecz np. na 95%. Rzadko finiszuję walcząc o te kilka sekund ponieważ najczęściej ani przede mna ani za mną nie ma nikogo w pobliżu a dla mnie liczy się w miarę dobry wynik ale nie za wszelką cenę.
Na treningu naprawde mocno się wstrzymuje na pierwszym kilometrze, żeby nie zacząć za szybko ale biegnie sie tak lekko i swobodnie że zdarza się że pomimo to zacznę od tempa 4.0 do 4.10 na km a skończę np 4.20 w środku zdarza sie np. 4.30, 4.40 czy 4.50. (mówię o 10 km i szybkim treningu)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 360
- Rejestracja: 11 maja 2013, 15:59
- Życiówka na 10k: 00:39:21
- Życiówka w maratonie: 03:01:54
Jak ktoś kończy zawody sporo wolniej niż zaczynał, to nie jest po prostu dobrze przygotowany. Osoba wybiegana trzyma w miarę równe tempo w stosunku do swoich możliwości cały czas, odchyły są małe (np w związku z wzniesieniami). Ewentualnie przyspiesza, ale to już kwestia taktyczna. Wyjątkiem jest na pewno Maraton, gdzie AMATORZY uzyskają lepszy wynik przyspieszając stopniowo.
Dobre przygotowanie to również "czucie tempa" tzn na każdym etapie wiesz, czy za jakiś czas będzie walka o przetrwanie. Ale do tego to trzeba wybiegać swoje w tempach i intensywnościach startowych.
Tyle w temacie
Dobre przygotowanie to również "czucie tempa" tzn na każdym etapie wiesz, czy za jakiś czas będzie walka o przetrwanie. Ale do tego to trzeba wybiegać swoje w tempach i intensywnościach startowych.
Tyle w temacie

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
To może po prostu zbyt szybkie tempo sobie narzucasz?goike pisze: Na treningu naprawde mocno się wstrzymuje na pierwszym kilometrze, żeby nie zacząć za szybko ale biegnie sie tak lekko i swobodnie że zdarza się że pomimo to zacznę od tempa 4.0 do 4.10 na km a skończę np 4.20 w środku zdarza sie np. 4.30, 4.40 czy 4.50. (mówię o 10 km i szybkim treningu)
Na zawodach nie trzeba przecież zawsze przyspieszać, można próbować od startu do metu utrzymywać równe tempo. Jeżeli nie jest dla Ciebie problemem bieg w tempie 3:40/km, to i z prędkością 4:10 powinieneś sobie poradzić, a potem starać się ją tylko utrzymać. Teoretycznie nie powinno być z tym problemów, jeżeli zacząłbyś rozsądnym tempem bez takich wystrzałów. Nie wiem jak inni, ale ja gdybym zaczął bieg na 10 km w tempie o 30 sekund szybszym od startowego, to po 2 km wyścig by się dla mnie skończył i na pozostałych 8 km straciłbym znacznie więcej niż tą zyskaną minutę.
Jeżeli w chwili obecnej stać Cię na 42 min/10 km, to moim zdaniem zakres powinieneś biegać nie szybciej niż 4:25-4:30 na treningach. Tempo 4:00 jest dla Ciebie o wiele za szybkie, powyżej aktualnych możliwości, więc zamiast treningu robi się męczarnia. Źle rozegrany taktycznie trening przekłada się później na błędy w zawodach. Moim zdaniem to jest Twój problem, nad którym można byłoby popracować. Przemyśl to

Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Dlatego wlasnie wraz z powrotem po kontuzji zaczalem trenowac z pulsometrem. Zawsze sie przed tym wzbranialem ale widze, ze daje mi to dobre rezultaty zarowno na treningach jak i na zawodach.