ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
kambodja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 287
Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Doroteczka - przeczytałam - jesteś Wielka Dziewczyno !!!!! Gratulację Maratonko !!!!

Co do namawiania do biegania - ostatnio policzyłam, że spośród moich znajomych ok. 10 zaczęło biegać w ciągu ostatniego półrocza - jeden z nich mi powiedział, że jak gadałam o bieganiu to widział w moich oczach taką pasję, że sam musiał spróbować o co chodzi i też się wciągnął :hahaha:
Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
PKO
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

doroteczka

a jak długo Ty juz biegasz?

bo przeczytałam Twoja relacje i tak se pomyslałam "moze na jesien?" :hej: ostatecznie zejde z trasy i pojde do domu :spoczko: tylko ze chyba jednak za krótko biegam....
Jakby limit czasu był z 6h to moze bym Dojszła :hej: :hej: :hej:
Obrazek
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

weź franczesko nie przesadzaj co :-P
ja maraton robię w 2015. postanowione.
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
szelma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 400
Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Belgia

Nieprzeczytany post

Ja w ogóle nie mam parcia na maraton. W ogóle ostatnimi czasy nie mam parcia na biegi zorganizowane, stąd te wahania, czy się zapisać na 20 km czy nie :hej: No ale 20 km pobiegnę - dostałam już numer i przydział do strefy startowej, a jak wrócę z urlopu, to pójdę odebrać pakiet.

Wzruszyłam się dziś, ech. Szok, że to już rok od TEGO Bostonu...
http://vimeo.com/90571041
Filmik bardzo amerykański, ale dalej nie mogę uwierzyć, że to się stało. No i biegną w tym filmiku po miejscach, które znam - od razu gula w gardle.
Awatar użytkownika
franklina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1395
Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!

Nieprzeczytany post

hhheee he -he-ha :hej: tak mi zaswitało we łbie :hej: ale jak pomysle ze musiałby sie człowiek przygotowac ,jakis plan ogarnac to ZDECYDOWANIE nie :nienie: czasami 5ke lece i mi sie nie chce .Musiałabym trafic na SWOJ dzien ,szkoda ze tak nie ma ze czujesz ze to dzis,teraz,zaraz-dzwonisz gdzies i Ci organizuja maraton :hej: :hej: :hej: :hej: :bum:
Obrazek
PaulinaJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 423
Rejestracja: 21 paź 2013, 22:27
Życiówka na 10k: 40:22
Życiówka w maratonie: 3:15:22

Nieprzeczytany post

Ja już po porannym treningu, Młody w przedszkolu wiec wykorzystałam ten czas.
Teraz trzeba sie zebrać, ruszyć do miasta, sprawy pozałatwiać i bojowo sie nastawić na spotkanie z Exem :wrrwrr:
"Podział majątku" nastąpi :sss:

Ja wciąż marzę o martonie we Wrocławiu w tym roku ale nie wiem czy to ma sens.
Czytałam wpis Doroteczki, siostry Małego i skóra mi cierpnie na samą myśl o tym "magicznym" momencie 30km, ściana!!
Wiem, ze musiałabym już teraz porządnie wziąć sie za siłownie bo ciało musi byc gotowe na ten morderczy dystans. Tyle tylko, że nie mam czasu. Biegam gdy Młody w przedszkolu, gdy jest chory to wtedy zależna jestem od innych osób- życzliwych znajomych, którzy z nim zostaną, wiec miejsca na siłownie brak a jakoś nie mogę sie na nowo przekonać do dywanówek
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6528
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Wiem, ze musiałabym już teraz porządnie wziąć sie za siłownie bo ciało musi byc gotowe na ten morderczy dystans. Tyle tylko, że nie mam czasu. Biegam gdy Młody w przedszkolu, gdy jest chory to wtedy zależna jestem od innych osób- życzliwych znajomych, którzy z nim zostaną, wiec miejsca na siłownie brak a jakoś nie mogę sie na nowo przekonać do dywanówek
Tak tak, ja zawsze powtarzam, że do maratonu, jak i do biegania w ogóle, trzeba być przygotowanym mięśniowo. I nie wystarczy tylko biegać. Dywanówki dobra rzecz, ja tam na żadną siłownię nie chodzę, ale codziennie ćwiczę w domu. Można się zmęczyć i nabawić zakwasów :bum: .
A część ćwiczeń, zwłaszcza na nogi, można robić podczas treningu na zewnątrz.
PaulinaJ pisze:Teraz trzeba sie zebrać, ruszyć do miasta, sprawy pozałatwiać i bojowo sie nastawić na spotkanie z Exem :wrrwrr:
Kurcze, tak coś widzę, że trochę z nas tu ma "exów".
W sumie szkoda, że tak się życie czasem gmatwa ...
W moim przypadku było to kilkanaście lat życia razem, i choć różnie bywało, to doświadczeń różnych, też tych dobrych - masa. No, ale w końcu tak się wszystko pokomplikowało, że teraz to już tylko wspomnienie.
murena
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 04 lut 2014, 14:59

Nieprzeczytany post

Pierwsze bieganie po niedzielnym maratonie zaliczone.Luźna dyszka, było nadspodziewanie lekko i miło.To co zjadam po niedzielnym biegu woła o pomstę do nieba, ale inni współbiegacze maja to samo.Nic to od jutra trza zacząć ograniczać żarcie bo to zmierza w złym kierunku :ble:
Awatar użytkownika
Doroteczka
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 217
Rejestracja: 18 mar 2013, 08:48
Życiówka na 10k: 58:57
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Ksw
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Biegam dwa lata, z przerwą na leczenie kolana, ale w tym czasie zaczęłam ćwiczyć. Potem zaczęłam biegać i ćwiczyłam dalej zaraz po treningu, czasem ćwiczyłam w dni niebiegowe, ale wtedy spokojne ćwiczenia. Muszę stwierdzić, że ćwiczenia baaardzo dużo mi dały! Czuję różnicę, gdy tylko biegałam bolały mnie plecy, wysiadały ręce i różne dziwne sprawy się działy. Teraz po prostu jestem bardziej wytrzymała i szybciej się regeneruję. Ćwiczenia maks zajmują mi 40minut, najczęściej 30minut, także nie jest to bardzo czasochłonne.

Właśnie mam takie pytanie jeżeli już czuję się ok po maratonie to mogę jutro się wybrać na powolny trening? :)

Murena co do jedzenia to mam tak samo. Pizza, chrupki, winko i szampan, a to orzeszki, czekoladka :hej: :hej:
Dalej, wyżej i na przekór!! http://bliczek.pl :)
kasia41
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1444
Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
Życiówka na 10k: 42.23
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Moim zdaniem jeżeli nic Ci nie dolega to jutro możesz spokojne wybieganie zrobić,tak 8-10km w bardzo komfortowym tempie :taktak:
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762

Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Awatar użytkownika
Doroteczka
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 217
Rejestracja: 18 mar 2013, 08:48
Życiówka na 10k: 58:57
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Ksw
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tak właśnie myślałam nad jutrem. Czuję się już bardzo dobrze :) w internecie różnie piszą, a to że dopiero po 3tygodniach wrócić i zacząć od 15minut biegu, a to że już na dzień po można albo że zależy jak się czujesz :)
Dalej, wyżej i na przekór!! http://bliczek.pl :)
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Fantom, Maly, sorry, ze wracam z tematem, ale dzis po 2 dniach w podrozy mialam wreszcie wiekszy dostep do sieci i wrzucilam w wyszukiwarke haslo "wielka nadzieja bialych". Sprawdziliscie?
Historia dotyczy segregacji rasowej w sporcie w Usa. Na pocztaku XX wieku w boksie biali mogli walczyc tylko z bialymi, czarni z czarnymi. Jak zrobiono konfrontacje, okazalo sie, ze jest jeden silny czarny nie do pokonania, ktory smial ogrywac bialych. Stal sie wrogiem numer 1 dla calej Ameryki. Wtedy wymyslono haslo "wielka nadzieja bialych" ktore mialo byc akcja szukania zawodnika, ktory wreszcie pobieje tego czarnego. A bylo trudno. Odtad wyrazenie to ma wydzwiek ultrarasistowski! i jednoznacznie kojarzy sie z ta historia okrutnej segregacji rasowej w sporcie.
Tez nie znalam tej smutnej historii :ojnie: Mysle, ze to moze otworzyc oczy na fakt, dlaczego nazwanie Henia Szosta Wielka Nadzieja Bialych jest mocno niefortunne.
Przepraszam, jesli ktos czuje sie urazony, nie mam na celu atakowac nikogo, a jedynie uwazam, ze pietnowanie rasizmu i idei rasistowskich jest naszym obowiazkiem, nawet jesli uzycie rasistowskiego sloganu bylo przypadkowe.
Koncze temat
Ostatnio zmieniony 17 kwie 2014, 07:20 przez ASK, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6528
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Doroteczka pisze: Czuję się już bardzo dobrze :) w internecie różnie piszą, a to że dopiero po 3tygodniach wrócić i zacząć od 15minut biegu, a to że już na dzień po można albo że zależy jak się czujesz :)
Po trzech tygodniach, to niektórzy biegną kolejny maraton, serio ;).

Oczywiście nie twierdzę, że to dobrze, ale w bieganiu trzeba się przede wszystkim kierować tym, co się czuje, sygnałami wysyłanymi przez nasz własny organizm, a nie tym, co gdzieś tam piszą. Ja na 8km truchtu wyszłam na drugi dzień po maratonie, co prawda trenowałam wyczynowo - to co jednak innego, ale też biegłam szybciej, więc było to bardziej eksploatujące.
Swobodny bieg, trucht, dla człowieka, który już trochę biega - to tak naprawdę jest masaż dla mięśni, pozwala łatwiej je rozluźnić, pozbyć się różnych metabolitów, nie mówiąc o tym, że dla układu krążenia takie zaprzestanie całkowite biegania na 3 tyg. po przebiegniętym maratonie może być pewnym szokiem.
Pewnie, że nie trzeba biec od razu 30km, ale do 8-10km - wręcz wskazane.
Iseul
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 160
Rejestracja: 26 lis 2013, 17:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Dziewczyny - moze ktoras bedzie w stanie mi pomoc/poradzic - problem z kategorii kobiecych i idiotycznych :ojoj:

Zmylam sobie lakier ze stop (nie chodze na pedi, ogarniam sprawe sama, ale nigdy nie mialam z tym problemow jakichkolwiek, nie mam sklonnosci do lapania grzybow, a plywam czesto, nie mam pekajacej skory itd.) i oto oczom moim ukazaly sie duze palce w kolorach teczowych :orany: znaczy sie fioletowo-zolte.
Ale tylko te 2 duze palce, i nie na calej powierzchni, na jednym tak z 75%, na drugim 25%, reszta palcow wyglada najzupelniej normalnie. Nic nie boli, nawet jak naciskam. W ogole mnie nic nie bolalo, gdyby tak bylo zmylabym lakier wczesniej.

I teraz zachodze w glowe co to jest - odcisniete paznokcie czy odbarwienie po lakierze????

Paznokcia w zyciu takiego nie mialam, nawet na wakacjach, kiedy chodzilam po wiele km kazdego dnia i odbijali sie to na stanie stop. Odbarwienia od lakieru mi sie kiedys zdarzaly i zdaje sie, ze mam do tego jakies tendencje, ale po pierwsze plytka byla zolta, a nie fioletowo-zolta, po drugie po ciemnym i badziewnym lakierze (ten byl czerwony, i raczej ma dobry sklad).

Nic nie zmienialam, ani butow biegowych (maja z 600km na koncie, nigdy mnie nie obtarly nawet, ani nic), ani lakieru, ani innych butow. Zadnych dystansow wiekszych niz 20km nie zaliczylam od kiedy mam ten lakier.
Jesli w ogole mialabym podejzrewac jakies buty, to troche wiecej jezdzilam na rowerze, buty nienowe, a stopy mi sie przez bieganie chyba "rozklapcialy" :sss: I to sa jedne jedyne buty, gdzie nie mam super wygodnie (ogolnie bardzo na to zwracam uwage przy zakupach, bo mam beznadziejnie szeroka stope i wiekszosc butow jest na mnie za waska).

Ki diabel? I co sie z takim paznokciem dzieje zakladajac, ze to jednak nie odbarwienie? Paznokiec mi bedzie teraz schodzic czy normalny odrosnie?
Awatar użytkownika
Doroteczka
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 217
Rejestracja: 18 mar 2013, 08:48
Życiówka na 10k: 58:57
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Ksw
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Iseul podejrzewam, że to od lakieru po prostu. Ja mam dość często odbarwienia na paznokciach u rąk.
Dalej, wyżej i na przekór!! http://bliczek.pl :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ