Perły Małopolski 2014
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
Perły i po Perłach ech spaliłem swój występ, za szybki jak dla mnie początek i potem było ciężko.... Jako że często mnie boli przed opadami deszczu głowa, pierwsze 1/3 trasy z bólem głowy, a cała reszta z bólem brzucha tylko dlaczego.?
Generalnie fajny bieg i oznaczenie trasy, szkoda że pierwszy parking był za mały żeby pomieścić wszystkich.
Generalnie fajny bieg i oznaczenie trasy, szkoda że pierwszy parking był za mały żeby pomieścić wszystkich.
- JayJay
- Wyga
- Posty: 82
- Rejestracja: 26 lip 2012, 11:36
- Życiówka na 10k: 48:33
- Życiówka w maratonie: brak
Trasa była piękna i bardzo malownicza, ale dla mnie równie wyczerpująca. Na mecie po prostu padłem Fajna baza sportowa i atmosfera również. Szkoda tylko, że smsa z wynikiem dostałem dziś o 5:20 rano
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
i jak Wam poszło? biegłam tam w ub. roku; to był mój pierwszy półmaraton i w ogóle drugie zawody po kilku miesiącach jakiejkolwiek aktywności:)
jedz_budyń - pierwsze kilometry to praktycznie lekki łatwy zbieg, łatwo tam dać się ponieść
jedz_budyń - pierwsze kilometry to praktycznie lekki łatwy zbieg, łatwo tam dać się ponieść
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
I też tak mnie poniosło czas 1:57 i 200 open liczyłem na 1:45 ale cóż trzeba to przyjąć na klatę wynagrodziłem to sobie poznaniem Marcina Świerca
- LoveBeer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 954
- Rejestracja: 03 gru 2012, 19:45
- Życiówka na 10k: 34.00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowy Targ
- Kontakt:
no poczatek to jakis kosmos - chlopaki (Bartosz, Marcin) biegli pierwsze 4-5km w tempie 3:00, a z czasu koncowego 1:13 widac ze potem niewiele zwolnili
ja splynalem po starcie na jakies 10-12 miejsce, ale po 1km bylem juz 6-ty (ale potem sie okazalo ze 2-ch zawodnikow z przodu bieglo 10km) i choc tetno wariowalo, ledwo na oczy widzialem postawilem wszystko na jedna karte i zaryzykowalem dospawania tej 3 osobowej grupki przede mna jeszcze na zbiegu - udalo sie i z perspektywy czasu wiem ze mimo ze sie spalilem - bylo warto. sam bym takiego tempa nie utrzymal (srednio z pierwszych 3km jakies 3:10). od rozjazdu trasy na 10/21 byla przed nami juz tylko dwojka Bartosz/Marcin a ja bieglem z Bartkiem - a za nami tez spora dziura. Bartka puscilem lekko na poczatku podbiegu nr1 i to byl blad - do samej mety bieglem za nim, ale nie udalo mi sie juz go dospawac i dobieglem finalnie 4-ty.
szkoda tylko tego pasztetu z wynikami, mam nadzieje ze to naprostuja jednak i wykresla osobe ktora pojawila sie znikad na miejscu 3 ;(
ja splynalem po starcie na jakies 10-12 miejsce, ale po 1km bylem juz 6-ty (ale potem sie okazalo ze 2-ch zawodnikow z przodu bieglo 10km) i choc tetno wariowalo, ledwo na oczy widzialem postawilem wszystko na jedna karte i zaryzykowalem dospawania tej 3 osobowej grupki przede mna jeszcze na zbiegu - udalo sie i z perspektywy czasu wiem ze mimo ze sie spalilem - bylo warto. sam bym takiego tempa nie utrzymal (srednio z pierwszych 3km jakies 3:10). od rozjazdu trasy na 10/21 byla przed nami juz tylko dwojka Bartosz/Marcin a ja bieglem z Bartkiem - a za nami tez spora dziura. Bartka puscilem lekko na poczatku podbiegu nr1 i to byl blad - do samej mety bieglem za nim, ale nie udalo mi sie juz go dospawac i dobieglem finalnie 4-ty.
szkoda tylko tego pasztetu z wynikami, mam nadzieje ze to naprostuja jednak i wykresla osobe ktora pojawila sie znikad na miejscu 3 ;(
-
- Wyga
- Posty: 149
- Rejestracja: 15 kwie 2014, 10:55
- Życiówka na 10k: 47:00
- Życiówka w maratonie: 3:46:00
A to chyba twój bieg widziałem na Stravie (A i Lovebeer też jest :D) - Ja jakoś dopilnowałem tego początku, bo z góry dawało się zapylać aż miło - ale i tak nie było lekko. Plan minimum to było złamać 2h, złamanie 1:50 miało być dobrym wynikiem - skończyło się na 1:51 (co uważam że też jest niezłym wynikiem).jedz_budyn pisze:I też tak mnie poniosło czas 1:57 i 200 open liczyłem na 1:45 ale cóż trzeba to przyjąć na klatę wynagrodziłem to sobie poznaniem Marcina Świerca
Super trasa, chyba nawet lepsza widokowo niż Jurajski - i przy okazji trudniejsza. Chciałbym zobaczyć zdjęcia gdzieś z 19 km - było takie miejsce gdzie biegło się grzbietem - na dole zieleniące się pole, a u góry odcinające się na tle nieba sylwetki biegaczy.
Szkoda tylko że brakuje tych 100-200 metrów żeby był pełen dystans półmaratonu. Aha - no i trochę przeszkadzali pod koniec kijkarze - w polach i w lesie było miejscami dość wąsko i mimo że starali się usuwać, to wybijało to jednak z rytmu.
Następna wizyta w Ojcowie w sumie za półtora tygodnia - czeka mnie długie wybieganie, a teściowie mieszkają w okolicy praktycznie przy Szlaku Orlich Gniazd. Na szczęście dnem doliny biegnie się duuuużo łatwiej
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
musiałeś go tak stresować?LoveBeer pisze:Bartka puscilem lekko na poczatku podbiegu nr1 i to byl blad - do samej mety bieglem za nim, ale nie udalo mi sie juz go dospawac i dobieglem finalnie 4-ty
i jak buty?
ło, faktycznie zły dzień, trasa nie była aż tak trudna; w ub. roku jako biegowa świeżynka miałam tam czas 1:58jedz_budyn pisze:I też tak mnie poniosło czas 1:57 i 200 open liczyłem na 1:45 ale cóż trzeba to przyjąć na klatę
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
Wydaje mi się ze to wina choroby, w ubiegłym roku na potrójnej czułem identyczne uczucie szybkiego wypalenia i bezsilności. Mam niecałe 2 tyg. na wykurowanie się przed Szczawnicą
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
nie........., bo tydzień po Szczawnicy jest Perun w Czechach, potem Kierat, Marduły i Rzeźnik, nie wiem czy wogóle znajdę czas na regenerację
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 309
- Rejestracja: 22 mar 2013, 16:47
- Życiówka na 10k: 45,44
- Życiówka w maratonie: brak
No napięty harmonogram masz ...
Dla mnie Kierat jeszcze za wcześnie, może w przyszłym roku?
Po drodze będzie jeszcze Szczawnica (Wielka Prehyba), Koniczynka, Perły w Szczawnicy.
Wszytko jako trening i przygotowanie do pierwszej, Sudeckiej Setki.
Bieg po Ojcowie spisał się dla mnie fantastycznie w tej roli. Zrobiłem 1h50, gdzie, jeszcze niedawno, w tym czasie biegałem półmaraton po płaskim.
Zaowocował trening na bieżni (długie, kilometrowe podbiegi na 10 stopniach) oraz treningi zbiegów. Bardzo dużo osób na zbiegach bardzo zwalniała, pewnie dlatego, że na nich akurat asfaltu nie było
No i przydały się rady z wątku o technice podbiegu.
Miałem biec w fastwitch'ach ale w ostatniej chwili zmieniłem na Xodus'y. I to była dobra decyzja.
Co prawda większość trasy była po asfalcie, ale było kilka miejsc gdzie się zdecydowanie przydały, przede wszystkim właśnie na zbiegach.
Jeszcze zdanie o samej imprezie. W końcu to wątek o Perłach Małopolski.
Uważam, że formuła tego cyklu jest fantastyczna. Są biegi dla dzieci, Nordic Walking (obstawiony przez Małżonkę). Była też opieka dla dzieci na czas startu rodziców (bardziej jako przechowalnia, ale zawsze coś ).
Z czystym sumieniem mogę polecać ją dla lubiących wyzwania jak i dla całych rodzin.
Dla mnie Kierat jeszcze za wcześnie, może w przyszłym roku?
Po drodze będzie jeszcze Szczawnica (Wielka Prehyba), Koniczynka, Perły w Szczawnicy.
Wszytko jako trening i przygotowanie do pierwszej, Sudeckiej Setki.
Bieg po Ojcowie spisał się dla mnie fantastycznie w tej roli. Zrobiłem 1h50, gdzie, jeszcze niedawno, w tym czasie biegałem półmaraton po płaskim.
Zaowocował trening na bieżni (długie, kilometrowe podbiegi na 10 stopniach) oraz treningi zbiegów. Bardzo dużo osób na zbiegach bardzo zwalniała, pewnie dlatego, że na nich akurat asfaltu nie było
No i przydały się rady z wątku o technice podbiegu.
Miałem biec w fastwitch'ach ale w ostatniej chwili zmieniłem na Xodus'y. I to była dobra decyzja.
Co prawda większość trasy była po asfalcie, ale było kilka miejsc gdzie się zdecydowanie przydały, przede wszystkim właśnie na zbiegach.
Jeszcze zdanie o samej imprezie. W końcu to wątek o Perłach Małopolski.
Uważam, że formuła tego cyklu jest fantastyczna. Są biegi dla dzieci, Nordic Walking (obstawiony przez Małżonkę). Była też opieka dla dzieci na czas startu rodziców (bardziej jako przechowalnia, ale zawsze coś ).
Z czystym sumieniem mogę polecać ją dla lubiących wyzwania jak i dla całych rodzin.
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
No i niespodzianka! Marcin Świerc Mistrz Polski w skyrunning został pobity! Podobno na trasie cały czas się ciął z Bartoszem Gorczycą, ale w efekcie przegrał z nim o 8 sekund. Za nimi nie było długo długo nikogo. Według mnie to jest zapowiedź długotrwałej detronizacji Marcina Świerca.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
Marcin specjalizuje się w dłuższych dystansach przy sporych przewyższeniach, nie sądzę by ten bieg był dla niego. Troszkę niesprawiedliwie oceniasz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 309
- Rejestracja: 22 mar 2013, 16:47
- Życiówka na 10k: 45,44
- Życiówka w maratonie: brak
Są oficjalne wyniki. Na trzecim miejscu Bartek Czyż, czyli tak jak powinno być.
Myślę, że rywalizacja pomiędzy Bartkiem Gorczycą a Marcinem Świercem może być bardzo ciekawa w tym sezonie.
Bartek w ZUK'u już pokazał na co go stać, a to były 52km. Na mecie prawie wyprzedził organizatorów i niewiele brakowało żeby był tam przed nimi .
Myślę, że rywalizacja pomiędzy Bartkiem Gorczycą a Marcinem Świercem może być bardzo ciekawa w tym sezonie.
Bartek w ZUK'u już pokazał na co go stać, a to były 52km. Na mecie prawie wyprzedził organizatorów i niewiele brakowało żeby był tam przed nimi .