Bardzo madre zdanie. W wiekszosci tych krajow i nie tylko, gdyz polowa populacji na ziemi zyje poniej dwoch dolarow dziennie ( 2$ ), wiec nie ma co sie dziwic. Jedza to co maja pod reka i na pewno nie sa to jak ktos wczesniej wspomnial krwiste steki, surowe ryby czy inne "rarytaski". To, ze mieso i inne produkty pochodzenia zwierzecego nie sa czlowiekowi do niczego potrzebne wiemy juz od dawna, a inna sprawa jest, ze do niektorych ludzi to nie dociera i dalej sobie beda opowiadac bzdury i pytac "Czy wegetarianie surowe ziemniaki tez jedza"? "Przeciez roslinki tez czuja" i roznego typu pierdoly, ktore nie powinny byc problemem do ogarniecia dla srednio iteligentnego czlowieka. Nie jestem wegetarianinem, ale znam ludzi , ktorzy sie tak odzywiaja i niewazne z jakich powodow to robia zdrowotnych czy etyczych trzeba to zwyczajnie uszanowac. Najlepsze jest to, ze ludzie komentujacy ten artykul chca wyladowac swa niechec i napisac dlaczego sa przeciwko i dlaczego to jest tak bardzo bee byc wege. Taka typowa ludzka zawisc, ze "jesli sam nie moge sie wybic to innego pociagne na dol". To co juz dawano zauwazylem to to, ze w Polsce jest ktos mysli czy robi inaczej zawsze probuje sie go nawrocic, a czasami nawet zbojkotowac i stlamsic, a za granica zawsze sie takiemu pomaga i przede wszystkim stara zrozumiec. Najlepszym sposobem za zobaczenie jak zyja i przede wszystkim co jedza inni sa podroze. SmaczegoAdam Klein pisze: Ja mogę tylko powiedzieć, że w takim biednym kraju jak Kenia zjada się śladowe ilości mięsa.
Bieganie to generalnie sport biednych ludzi, więc jeśli chcecie dobrze biegać powinniście żyć jak oni.
Komentarz do artykułu Czy mięso jest w ogóle potrzebne biegaczom?
-
manto
- Dyskutant

- Posty: 44
- Rejestracja: 04 sty 2012, 19:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Internet
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Znajomy osiągnął w pół roku poziom całkowicie wyczynowy (tzn. umożliwiający stałe zajmowanie miejsc na podium) w dystansach średnich. Żre głównie świństwo, nie ma wiele dobrego pokarmu w jego diecie.
UWARUNKOWANIA
Kenijczycy, Etipoczycy jedzą, co jedzą, a jak biegają? Wybitnie.
UWARUNKOWANIA
Co by było, jakby jedli mięso? A może to właśnie ci, którzy się wybili, zaczęli jeść mięcho i dzięki temu mogli się wybić ostatecznie? To by trzeba sprawdzić, bo coś czuję, że taki Farah, Bekele, Gebreselassie nie mieli jakoś wybitnie dużo wspólnego z wegetarianami.
Człowiek jest przystosowany do jedzenia mięsa. Człowiek jest istotą wszystkożerną, w przeciwieństwie do np. lwów (mięsożercy) bądź słoni (roślinożercy). Korzystajmy z tej wszystkożerności!
UWARUNKOWANIA
Kenijczycy, Etipoczycy jedzą, co jedzą, a jak biegają? Wybitnie.
UWARUNKOWANIA
Co by było, jakby jedli mięso? A może to właśnie ci, którzy się wybili, zaczęli jeść mięcho i dzięki temu mogli się wybić ostatecznie? To by trzeba sprawdzić, bo coś czuję, że taki Farah, Bekele, Gebreselassie nie mieli jakoś wybitnie dużo wspólnego z wegetarianami.
Człowiek jest przystosowany do jedzenia mięsa. Człowiek jest istotą wszystkożerną, w przeciwieństwie do np. lwów (mięsożercy) bądź słoni (roślinożercy). Korzystajmy z tej wszystkożerności!
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
-
ByMiód
- Rozgrzewający Się

- Posty: 2
- Rejestracja: 15 kwie 2014, 18:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przykro mi bardzo ale nie mogę zgodzić się z tym jakoby człowiek był roślinożercą.
Człowiek to chodzący oportunista i jeśli leży gdzieś padlina to ją zjada.
Człowiek z racji przynależności do naczelnych jest wszystkożercą! Tak jak wspomina Bylon.
Na przykład uzębienie, mamy siekacze, kły, zęby przedtrzonowe i trzonowe.
Czyli zęby z grup zarówno mięsożerców jak i roślinożerców.
Ruchomość szczęki też nie jest dowodem na roślinożerność!
Pospolita świnia ma ruchomą na boki żuchwę, podobnie jak niedźwiedź czyli przedstawiciele grupy wszystkożerców.
A jeśli chodzi o jelita no cóż, krowy mają znacznie większy żołądek, a zające zjadają pokarm dwa razy, wszystko zależy od gatunku.
Jeśli chodzi o dietę człowieka to mięso (jeśli nie jesteśmy veganami) powinno stanowić niewielki procent spożywanego pokarmu, a nie jego główny składnik.
Smacznego.
Człowiek to chodzący oportunista i jeśli leży gdzieś padlina to ją zjada.
Człowiek z racji przynależności do naczelnych jest wszystkożercą! Tak jak wspomina Bylon.
Na przykład uzębienie, mamy siekacze, kły, zęby przedtrzonowe i trzonowe.
Czyli zęby z grup zarówno mięsożerców jak i roślinożerców.
Ruchomość szczęki też nie jest dowodem na roślinożerność!
Pospolita świnia ma ruchomą na boki żuchwę, podobnie jak niedźwiedź czyli przedstawiciele grupy wszystkożerców.
A jeśli chodzi o jelita no cóż, krowy mają znacznie większy żołądek, a zające zjadają pokarm dwa razy, wszystko zależy od gatunku.
Jeśli chodzi o dietę człowieka to mięso (jeśli nie jesteśmy veganami) powinno stanowić niewielki procent spożywanego pokarmu, a nie jego główny składnik.
Smacznego.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Proszę bardzo pierwszy jaki Wujek Google wyrzucił: TUMichalJ pisze:proponuje, aby ktoś z was napisał artykuł o tym, że mięso jest dobre, że nabiał jest dobry itp. Nie ma żadnego problemu, może być to naukowe lub nie.
Michał twój artykuł przesycony jest wątpliwą a mówiąc szczerze to naiwną argumentacją. Nawet szympansy polują i jedzą mięso. A co mają dopiero powiedzieć tacy Eskimosi...
Ja nie mam nic przeciwko diecie WEGE. Jeśli kiedyś bym został WEGE to tylko dlatego by nie krzywdzić zwierząt... ale jakoś ze skórzanych butów nie potrafię zrezygnować... więc ten tego...
Btw. ostatnio miałem na temat WEGE sen... serio! Śniła mi się piękna dostojna krowa, która przyglądała mi się z pytaniem: "Czy rzeczywiście chcesz abym cierpiała?".
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
-
Daniel92
- Wyga

- Posty: 102
- Rejestracja: 22 lip 2011, 20:30
- Życiówka na 10k: 42:58
- Życiówka w maratonie: brak
dobra juz nie klocic sie
w takim razie skoro mamy takich znawcow zywienia zapytam
ja (jak spora czesc biegajacych) mam problemy z poziomem zelaza co z atym idzie niska hemoglobina a jak wiemy zelazo w duzej mierze jest w czerwonym miesie i moze wegetarianie sie wypowiedza jak soba radza z takimi problemami bo ja np nawet jedzac duze ilosci meisa mam problem z tym zelazem - hemoglobina
jestem ciekawy opinii bo z miesa nie zrezygnuje ale troche ograniczyc bym je mogl ( bo na prawde pochlaniam tego duuuzo
)
w takim razie skoro mamy takich znawcow zywienia zapytam
ja (jak spora czesc biegajacych) mam problemy z poziomem zelaza co z atym idzie niska hemoglobina a jak wiemy zelazo w duzej mierze jest w czerwonym miesie i moze wegetarianie sie wypowiedza jak soba radza z takimi problemami bo ja np nawet jedzac duze ilosci meisa mam problem z tym zelazem - hemoglobina
jestem ciekawy opinii bo z miesa nie zrezygnuje ale troche ograniczyc bym je mogl ( bo na prawde pochlaniam tego duuuzo
-
ibn Talib
- Rozgrzewający Się

- Posty: 9
- Rejestracja: 25 sie 2013, 21:31
- Życiówka na 10k: Nie pytaj
Od 3 lat nie jem mięsa a od 3 miesięcy jestem weganinem. Oddaję honorowo krew. Żelazo - pestki dyni, słonecznik, chia, daktyle, komosa ryżowa, jarmuż. Nie ma najmniejszego problemu z dostarczeniem organizmowi żelaza - 1/2 szklanki pestek dyni = pokrywa dzienne zapotrzebowanie. Spróbuj, zobaczysz. Pozdrawiamw takim razie skoro mamy takich znawcow zywienia zapytam
ja (jak spora czesc biegajacych) mam problemy z poziomem zelaza co z atym idzie niska hemoglobina a jak wiemy zelazo w duzej mierze jest w czerwonym miesie i moze wegetarianie sie wypowiedza jak soba radza z takimi problemami bo ja np nawet jedzac duze ilosci meisa mam problem z tym zelazem - hemoglobina
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Niezły dowcip... kolego.El Azar pisze:
- Miliony vegan i wegetarian uratowało miliony zwierząt przed niepotrzebną rzezią
Przypuśćmy, że od jutra wszyscy ludzie przechodzą na weganizm i ubierają się w syntetyki oraz bawełnę. Niech mi ktoś powie:
- Co stanie się z miliardami (tak...tak.. miliardami) hodowlanych zwierząt? Weganie będą je utrzymywać?
Ja nie twierdzę, że te zwierzęta obecnie mają "klawe życie", bo tak z pewnością nie jest.
Jednak mają życie (krótsze lub dłuższe)! Dlaczego? Bo są potrzebne. Nie będzie potrzeb, to nie będzie tych zwierząt i życia. Proste?
Dziwi mnie też samo podejście filozoficzne.
Padają argumenty w stylu: Bo to "niehumanitarne", bo to "krzywdzenie zwierząt", bo to te zwierzęta boli i stresuje!
Śmiech na sali!
Natura z założenia jest brutalna i okrutna. Większy, silniejszy i sprytniejszy osobnik zjada mniejszego, słabszego i głupszego. Nie wiem kto to tak wymyślił (i czy wymyślił) ale tak jest od zarania dziejów. Udawanie, że tego nie ma, że ten układ budzi sprzeciw i to nas nie dotyczy jest dziecinadą podobnie jak kiedyś upór duchownych co do tego, że ziemia jest płaska.
Dobrze się dzieje, że dzięki kulturze ludzkość poskramia częściowo brutalność własnej natury ale ... bez przesady. Całkiem się tego zmienić i wykorzenić nie da. Podobnie jak genów się nie wydłubie scyzorykiem lub siłą woli.
Dlatego też w spokoju ducha i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku w nadchodzące święta, mimo że jestem niewierzący (ale TRADYCJA!) zjem jajeczko, białą kiełbaskę... a i schabowym nie pogardzę jak się trafi na obiad. Dzięki temu w przeciwieństwie do wegan zapewnię byt kurom nioskom i świnkom, które radośnie będą (jeszcze jakiś czas) chrumkać w chlewiku.
Nie dajmy się zwariować. Wszystkiego dobrego!
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
-
maniek669
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 316
- Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
- Życiówka na 10k: 56:00
- Życiówka w maratonie: brak
e,
no co Wy, przecież warzywa i owoce są zdrowe i takie smaczne
Ja też zachęcam Was drodzy wegetarianie i niezdecydowani - nie spożywajcie produktów pochodzenia zwierzęcego!
Żadnych mięs, podrobów, masła, jajek, śmietan, serów!
Więcej i taniej dla mnie

no co Wy, przecież warzywa i owoce są zdrowe i takie smaczne
Ja też zachęcam Was drodzy wegetarianie i niezdecydowani - nie spożywajcie produktów pochodzenia zwierzęcego!
Żadnych mięs, podrobów, masła, jajek, śmietan, serów!
Więcej i taniej dla mnie
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Tak się zastanawiam czemu weganie nie jedzą przetworów z mleka i nie piją mleka... czy to też ma coś wspólnego z opisanym w komentowanym artykule nieprzystosowaniem człowieka do jedzenia mięsa?
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ideologicznie: krowy mleczne mają przeje*****; kury też.zoltar7 pisze:Tak się zastanawiam czemu weganie nie jedzą przetworów z mleka i nie piją mleka... czy to też ma coś wspólnego z opisanym w komentowanym artykule nieprzystosowaniem człowieka do jedzenia mięsa?
Biologicznie: sporo osób ma problemy z trawieniem nabiału (enzym zanika po okresie dziecięcym)
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Nie u wszystkich po okresie dziecięcym zanika. "W Polsce nietolerancja laktozy występuje u 1,5% niemowląt i dzieci oraz u 20-25% osób dorosłych. W Europie, w większości państw niedostateczna produkcja laktazy występuje u 5% ludzi białych i znacznie więcej wśród innych grup etnicznych. "jabbur pisze: Biologicznie: sporo osób ma problemy z trawieniem nabiału (enzym zanika po okresie dziecięcym)
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Argument z tym, że krowy mleczne mają coś tam... wydaje mi się przesadzony.
W Polsce przy dużym rozdrobnieniu rolnictwa, to rolnicy trzymają po kilka krów, a skup mleka jest jednym z niewielu stałych źródeł dopływu gotówki. Ich krowy cały dzień spędzają na pastwisku. A pastwiska zazwyczaj są otoczone drutem pod napięciem a nie jak np. w USA drutem kolczastym. Jedyne co można im zarzucić, to że nie myją krów (nie mam na myśli wymion przed dojeniem), tylko po prostu nie uważają za stosowne umyć krowy. Taka kultura.
Ale ja się nie znam, tyle wiem co sam widziałem.
W Polsce przy dużym rozdrobnieniu rolnictwa, to rolnicy trzymają po kilka krów, a skup mleka jest jednym z niewielu stałych źródeł dopływu gotówki. Ich krowy cały dzień spędzają na pastwisku. A pastwiska zazwyczaj są otoczone drutem pod napięciem a nie jak np. w USA drutem kolczastym. Jedyne co można im zarzucić, to że nie myją krów (nie mam na myśli wymion przed dojeniem), tylko po prostu nie uważają za stosowne umyć krowy. Taka kultura.
Ale ja się nie znam, tyle wiem co sam widziałem.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.


