Drugi maraton w 5 tygodni?
- lipton
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 384
- Rejestracja: 17 cze 2013, 19:57
- Życiówka na 10k: 42:44
- Życiówka w maratonie: brak
Opis problemu: poleciałem Orlen (drugi start maratoński) w 3:30:17, życiówka pobita, ale niedosyt straszny pozostał.
Całą zimę trenowałem żeby złamać 3:20, 2 tygodnie przed poleciałem PMW w 1:31:38, więc optymizm był spory. Wcześniej trenowałem zgodnie z planem Skarżyńskiego na 3h ze zmodyfikowanymi tempami (WB2 po 4:30-4:35) i trochę zmniejszonymi objętościami, dość sumiennie (w sumie opuściłem przez chorobę 1 duży trening BNP, a poza tym wszystko zgodnie z planem). No i dupa, z majonezem. Ścianominator się czaił na mnie już dobrze przed 30-ką, powoli zwalniałem, zwalniałem, a na 36-tym pyk i bestia odłączyła wtyczkę. Dopełzałem jakoś te ostatnie 6km bo bieganiem tego nazwać nie można, ale czas grubo poniżej oczekiwań. Wciąż się zastanawiam co mogło być przyczyną że tak zgasłem, czy coś nie tak z przygotowaniami, czy nie zdążyłem się zregenerować po połówce, czy po prostu za wysokie progi, ale do meritum:
Czy jest sens pobiec za 5 tygodni jeszcze jeden maraton, z próbą poprawienia tej życiówki, niekonieczne biegnąc na planowane na zeszłą niedzielę 3:20, ale np. 3:25?
W sierpniu mam swoje wesele, więc ciężko mi się będzie przygotować do jesiennego maratonu tak jakbym chciał, jeśli coś pobiegnę to ewentualnie w listopadzie za granicą (po głowie chodzi Florencja/Walencja) tak więc to ponad pół roku, a nie ukrywam że pałam "rządzą rewanżu", głowa wciąż gorąca, a mały diabeł siedzący na ramieniu podpowiada żeby jeszcze raz spróbować. Co myślicie?
Całą zimę trenowałem żeby złamać 3:20, 2 tygodnie przed poleciałem PMW w 1:31:38, więc optymizm był spory. Wcześniej trenowałem zgodnie z planem Skarżyńskiego na 3h ze zmodyfikowanymi tempami (WB2 po 4:30-4:35) i trochę zmniejszonymi objętościami, dość sumiennie (w sumie opuściłem przez chorobę 1 duży trening BNP, a poza tym wszystko zgodnie z planem). No i dupa, z majonezem. Ścianominator się czaił na mnie już dobrze przed 30-ką, powoli zwalniałem, zwalniałem, a na 36-tym pyk i bestia odłączyła wtyczkę. Dopełzałem jakoś te ostatnie 6km bo bieganiem tego nazwać nie można, ale czas grubo poniżej oczekiwań. Wciąż się zastanawiam co mogło być przyczyną że tak zgasłem, czy coś nie tak z przygotowaniami, czy nie zdążyłem się zregenerować po połówce, czy po prostu za wysokie progi, ale do meritum:
Czy jest sens pobiec za 5 tygodni jeszcze jeden maraton, z próbą poprawienia tej życiówki, niekonieczne biegnąc na planowane na zeszłą niedzielę 3:20, ale np. 3:25?
W sierpniu mam swoje wesele, więc ciężko mi się będzie przygotować do jesiennego maratonu tak jakbym chciał, jeśli coś pobiegnę to ewentualnie w listopadzie za granicą (po głowie chodzi Florencja/Walencja) tak więc to ponad pół roku, a nie ukrywam że pałam "rządzą rewanżu", głowa wciąż gorąca, a mały diabeł siedzący na ramieniu podpowiada żeby jeszcze raz spróbować. Co myślicie?
10k - 40:50 - 23.05.2015 / 15k - 1:03:56 - 23.11.2014 / 21k - 1:31:38 - 30.03.2014 / 42k - 3:16:26 - 11.10.2015
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=44539]Blog[/url] -> [url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=44554]Komentarze[/url]
[url=https://connect.garmin.com/modern/profile/filiplipowski]Garmin Connect[/url]
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=44539]Blog[/url] -> [url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=44554]Komentarze[/url]
[url=https://connect.garmin.com/modern/profile/filiplipowski]Garmin Connect[/url]
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Powiem Ci tak
1. Pewnie może to Ci zaszkodzić i żadna "normalna" szkoła tego nie zaleca, ale z drugiej strony ultrasi pokazują, że można. Pytanie, jak się czujesz po Orlenie, czy tylko zakwasy czy coś poważniejszego.
Inszość, czy zdążysz coś poprawić, zakładając zarówno regenerację, jak tapering. Zostaje 7-14 dni treningowych... Na ciało mało, na psychikę może wystarczy.
2. W zeszłym roku miałem DNF podczas WM na 26-tym km; tak mnie to wkurzyło, że 2 tyg. później zrobiłem Poznań odcinając 12min od PR
3. Gdzie jest ten maraton za 5tyg? Mam po Orlenie do pomszczenia 140s...
1. Pewnie może to Ci zaszkodzić i żadna "normalna" szkoła tego nie zaleca, ale z drugiej strony ultrasi pokazują, że można. Pytanie, jak się czujesz po Orlenie, czy tylko zakwasy czy coś poważniejszego.
Inszość, czy zdążysz coś poprawić, zakładając zarówno regenerację, jak tapering. Zostaje 7-14 dni treningowych... Na ciało mało, na psychikę może wystarczy.
2. W zeszłym roku miałem DNF podczas WM na 26-tym km; tak mnie to wkurzyło, że 2 tyg. później zrobiłem Poznań odcinając 12min od PR
3. Gdzie jest ten maraton za 5tyg? Mam po Orlenie do pomszczenia 140s...
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Niepotrzebnie biegłeś PMW na maksa - ten start dwa tygodnie przed maratonem nie pomógł Ci i tu bym widział główną przyczynę niepowodzenia. Z takiego wyniku w HM biega się 3.15 więc 3,20 nie powinno stwarzać problemu zwłaszcza jeśli trenowałeś jak piszesz. Ja bym pobiegł ten drugi maraton, nic już co prawda nie dotrenujesz ale jeśli dobrze odpoczniesz, zregenerujesz się to może być nie najgorzej, zawsze możesz otworzyć ostrożniej i zobaczysz jak będzie. Tylko już nie ciśnij teraz, dwa tygodnie zluzuj, nie rób temp żadnych, powoli wchodź na obroty bo jak się zregenerujesz to już w zasadzie BPS będzie
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- lipton
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 384
- Rejestracja: 17 cze 2013, 19:57
- Życiówka na 10k: 42:44
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za opinie.
Zdaję sobie sprawę że raczej nic już nie wytrenuję, pytanie tylko czy uda się jako tako fizycznie zregenerować, bo jak już pisałem głowa chce rewanżu, więc pod względem psychiki nie powinno być problemów. Jakby co to wrzucam link do mojego Orlenu z Garmina: http://connect.garmin.com/activity/480047144 (pozostałymi treningami się nie sugerujcie, Garmin pożyczony od kumpla - triathlonisty).
Myślałem o Krakowie: http://www.zis.krakow.pl/pl/cracovia-ma ... tualnosci/jabbur pisze:3. Gdzie jest ten maraton za 5tyg? Mam po Orlenie do pomszczenia 140s...
Zdaję sobie sprawę że raczej nic już nie wytrenuję, pytanie tylko czy uda się jako tako fizycznie zregenerować, bo jak już pisałem głowa chce rewanżu, więc pod względem psychiki nie powinno być problemów. Jakby co to wrzucam link do mojego Orlenu z Garmina: http://connect.garmin.com/activity/480047144 (pozostałymi treningami się nie sugerujcie, Garmin pożyczony od kumpla - triathlonisty).
10k - 40:50 - 23.05.2015 / 15k - 1:03:56 - 23.11.2014 / 21k - 1:31:38 - 30.03.2014 / 42k - 3:16:26 - 11.10.2015
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=44539]Blog[/url] -> [url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=44554]Komentarze[/url]
[url=https://connect.garmin.com/modern/profile/filiplipowski]Garmin Connect[/url]
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=44539]Blog[/url] -> [url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=44554]Komentarze[/url]
[url=https://connect.garmin.com/modern/profile/filiplipowski]Garmin Connect[/url]
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
jabbur - to jest płaska trasa, jedna z łatwiejszych, ten wykres jest bzdurny - jest sto metrów podbiegu z bulwaru nad Wisłą pod Wawel, może i stromy ale trudno to podbiegiem nazwać tak krótkie jest, później podbieg do Rynku mimo, ze wygląda na wykresie ekstremalnie to śmiech na sali -jak się biegnie to czuć, ze jest chyba pod górkę . Do takiego Poznania (również łatwego ) się nawet nie umywa. Płaska trasa do bólu
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
A widzisz, kolejny argument za szaleństwem. Dzięki.mihumor pisze:jabbur - to jest płaska trasa, jedna z łatwiejszych, ten wykres jest bzdurny - jest sto metrów podbiegu z bulwaru nad Wisłą pod Wawel, może i stromy ale trudno to podbiegiem nazwać tak krótkie jest, później podbieg do Rynku mimo, ze wygląda na wykresie ekstremalnie to śmiech na sali -jak się biegnie to czuć, ze jest chyba pod górkę . Do takiego Poznania (również łatwego ) się nawet nie umywa. Płaska trasa do bólu
Co do Poznania to eee... finisz był spoko, ale Serbskiej (czy jak ją tam zwą) dobrowolnie bym po raz kolejny biec nie chciał.
-
- Stary Wyga
- Posty: 250
- Rejestracja: 17 sty 2014, 08:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W 2012 zabrałem się za Koronę. Jesienią zrobiłem Wrocław po 4h18. Dwa tygodnie później Warszawę po 4h00. No i znowu dwa tygodnie później Poznań po 3h30. Teraz latam PMnO (50k) lub długie longi 40k+ co 2 tygodnie. To żaden hardcore. Tylko, że jest jedno ale. Intensywność. Po sobotnich wycieczkach po 6'00-6'30/km robie w poniedziałki tempo i wchodzi zwykle dobrze. Orlen też leciałem, na ~4h. Na pełnym luzie. Tylko, że po tych 4h na asfalcie czwórki od kolebotania do dzisiaj mnie bolą.
Zawodowcy robią 2-3 starty w roku. Inaczej się zajeżdżają. A amatorzy? Według mnie mają za mało doświadczenia, mocy i odwagi żeby puścić się na takie intensywności które by zniszczyły ich do tego stopnia, żeby nie byli wstanie zregenerować się przez 5 tygodni.
Według mnie jeśli połówkę zrobiłeś w ~1h30 to Orlen był wtopą wytrzymałościwą albo złym taperingiem albo kiepskim żywieniem w ostatnim tygodniu. Stąd ta ściana.
Osobiście uważam, że dłuuuugie wycieczki w bardzo umiarkowanym tempie, nawet mocno przeplatane marszem to jest doskonały środek żeby nauczyć ciało tego, że bieg może trwać dłużej niż 1,5 czy 2h. Tego, żeby uruchamiać przemiany tłuszczowe odpowiednio wcześniej.
Siłe masz, szybkość masz. Sam widzisz czego brakło. Ja na Twoim miejscu zrobiłbym sobie wypad do lasu na 4-5h za 2 lub 3 tygodnie ale zrobić go na takiej intensywności żeby po powrocie poodkurzać chałupe, posprzątać łazienke i ciągle nie być zjechanym. Olren + taka wycieczka powinny odpalić.
Zawodowcy robią 2-3 starty w roku. Inaczej się zajeżdżają. A amatorzy? Według mnie mają za mało doświadczenia, mocy i odwagi żeby puścić się na takie intensywności które by zniszczyły ich do tego stopnia, żeby nie byli wstanie zregenerować się przez 5 tygodni.
Według mnie jeśli połówkę zrobiłeś w ~1h30 to Orlen był wtopą wytrzymałościwą albo złym taperingiem albo kiepskim żywieniem w ostatnim tygodniu. Stąd ta ściana.
Osobiście uważam, że dłuuuugie wycieczki w bardzo umiarkowanym tempie, nawet mocno przeplatane marszem to jest doskonały środek żeby nauczyć ciało tego, że bieg może trwać dłużej niż 1,5 czy 2h. Tego, żeby uruchamiać przemiany tłuszczowe odpowiednio wcześniej.
Siłe masz, szybkość masz. Sam widzisz czego brakło. Ja na Twoim miejscu zrobiłbym sobie wypad do lasu na 4-5h za 2 lub 3 tygodnie ale zrobić go na takiej intensywności żeby po powrocie poodkurzać chałupe, posprzątać łazienke i ciągle nie być zjechanym. Olren + taka wycieczka powinny odpalić.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Nie wiem jak oni to chcą tam robić - ja w Krakowie maratonu nie biegam
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- lipton
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 384
- Rejestracja: 17 cze 2013, 19:57
- Życiówka na 10k: 42:44
- Życiówka w maratonie: brak
Z tego co widzę to zaplecze jest na stadionie Wisły, więc do rynku jest jednak sporawy kawałek.jabbur pisze:A powiedz jeszcze, całe zaplecze jest na Rynku? Depozyty, szatnie itp.? Tak by się bezpośrednio z mety ewakuować na PeKaPe?
10k - 40:50 - 23.05.2015 / 15k - 1:03:56 - 23.11.2014 / 21k - 1:31:38 - 30.03.2014 / 42k - 3:16:26 - 11.10.2015
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=44539]Blog[/url] -> [url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=44554]Komentarze[/url]
[url=https://connect.garmin.com/modern/profile/filiplipowski]Garmin Connect[/url]
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=44539]Blog[/url] -> [url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=44554]Komentarze[/url]
[url=https://connect.garmin.com/modern/profile/filiplipowski]Garmin Connect[/url]
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Tia, dwa km wedle google maps. Interesujące rozwiązanie logistyczne, będzie 5km cooldownlipton pisze:Z tego co widzę to zaplecze jest na stadionie Wisły, więc do rynku jest jednak sporawy kawałek.jabbur pisze:A powiedz jeszcze, całe zaplecze jest na Rynku? Depozyty, szatnie itp.? Tak by się bezpośrednio z mety ewakuować na PeKaPe?
