Komentarz do artykułu Czy mięso jest w ogóle potrzebne biegaczom?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

jabbur pisze: Nie lubię czerwonego mięsa. lubię surowe ryby i dużo warzyw... psiakrew. Jaki sport uprawiają niedźwiedzie?
Leżing...
PKO
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

f.lamer pisze:ja raczej odwróciłbym zależność. to na bieganiu trudno się dorobić, stąd bieganie to sport biedaków
Nie, nie zgadzam się, trudno w przypadkach 17 latków mówić o dorobieniu się. Kenijski 17 latek jest znacznie sprawniejszy niż polski (średnio) bo żyje prosto, rusza się, jakoś to niejedzenie mięsa (w każdym razie niewiele) też myślę ma znaczenie.
Ja nie widzę tutaj dorabiania przez Michała jakichś wielkich teorii.
Sam jadam czasem mięso kiedy mam ochotę, ale jednocześnie nie mam wątpliwości, że z jego jedzenia może być więcej szkód niż korzyści.
Beatryk
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 07 lis 2013, 16:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Idiotyczny artykuł :wrrwrr: .Nie twierdze że weganie to lepszy sposób odżywiania.
Awatar użytkownika
Gwynbleidd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 830
Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
Życiówka w maratonie: powyżej trzech

Nieprzeczytany post

Argumentacja o żuchwach i ślinach jest tak przytłaczająca że mógłby się ktoś zacząć zastanawiać dlaczego jakiś (przepraszam za wulgaryzmy) homo erectus za tą zwierzyną się uganiał a homo niby sapiens nie przestał. Moim zdaniem to się tłumaczy tym że nie mieli internetu...

I mała uwaga redakcyjna: jeśli zdjęcie ilustracyjne tych steków miało mi unaocznić jakie mięso jest niedobre to coś Wam nie poszło :hahaha:
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze: Ja nie widzę tutaj dorabiania przez Michała jakichś wielkich teorii.
Sam jadam czasem mięso kiedy mam ochotę, ale jednocześnie nie mam wątpliwości, że z jego jedzenia może być więcej szkód niż korzyści.
Ta teoria jest dorabiana sukcesywnie kazdym artykulem. Skad natomiast czerpiesz przekonanie ze z jedzenia miesa w umiarkowanej ilosci moga byc szkody ? Zawsze brzmisz racjonalnie a tutaj takie mocne twierdzenie...
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

fantom pisze:Zawsze brzmisz racjonalnie a tutaj takie mocne twierdzenie...
No to skoro zawsze brzmię racjonalnie to może tak jest nadal ? :)
Pomijając kwestie tego czy jest to zdrowe czy nie, to jest kwestia etyczna.
Wystarczy się przejść do jakiejś ubojni, czy hodowli.
Ludzie zadają zwierzętom dużo cierpienia, po to, żeby zadowolić swoje smaki, podczas kiedy to mięso chyba nie jest nam potrzebne.
I sugeruję wszystkim krytykom trochę wyluzować, nie wiem dlaczego tak się emocjonujecie?
To ja się powinienem emocjonować, że popieracie coś, co w efekcie pociąga za sobą cierpienie innych.
Awatar użytkownika
Ginger
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 190
Rejestracja: 02 wrz 2013, 10:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Ale tatar jest już mięsem "przetworzonym".
Ja mogę tylko powiedzieć, że w takim biednym kraju jak Kenia zjada się śladowe ilości mięsa.
Bieganie to generalnie sport biednych ludzi, więc jeśli chcecie dobrze biegać powinniście żyć jak oni.
Od kiedy tatar jest mięsem "przetworzonym"? Chyba że kupujesz takie coś w folijce, co pewnie świeci w nocy. Idziesz pod Halę Mirowską, kupujesz kawał wołowiny, prosisz o zmielenie i dodajesz dodatki. Na tej samej zasadzie zapiekanka z bakłażana nie jest wegańska, bo bakłażan jest przetworzony?
Awatar użytkownika
Gwynbleidd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 830
Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
Życiówka w maratonie: powyżej trzech

Nieprzeczytany post

Bo zapiekanka jest przetworzona. Widziałeś kiedyś kłos zboża na surowo? Raczej bym go nie jadł kiedy jest surowy i jest to prawidłowy odruch organizmu.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
fantom pisze:Zawsze brzmisz racjonalnie a tutaj takie mocne twierdzenie...
No to skoro zawsze brzmię racjonalnie to może tak jest nadal ? :)
Pomijając kwestie tego czy jest to zdrowe czy nie, to jest kwestia etyczna.
Wystarczy się przejść do jakiejś ubojni, czy hodowli.
Ludzie zadają zwierzętom dużo cierpienia, po to, żeby zadowolić swoje smaki, podczas kiedy to mięso chyba nie jest nam potrzebne.
I sugeruję wszystkim krytykom trochę wyluzować, nie wiem dlaczego tak się emocjonujecie?
To ja się powinienem emocjonować, że popieracie coś, co w efekcie pociąga za sobą cierpienie innych.
Czlowieku w Korei jada sie ZYWE osmiornice, w Chinach i Ameryce Poludniowej ZYWE owady. Dlaczego jest to zle etycznie ? Kto ustalil te granice ? Tak postepuja drapieznicy, ktorymi niewatpliwie jestesmy. Dlaczego sie emocjonujemy ? Bo ktos probuje gruba kreska odkreslic tych, ktorzy sa zli bo jedza mieso i tych, ktorzy sa dobrzy bo go nie jedza. Robienie takich podzialow przypomina mi pewne ideologie...
pit78
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 579
Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04

Nieprzeczytany post

W Korei (czy gdzieś tam w Azji) jada się także psy...
Nie wiem Fantom, czy masz psa albo kota, jeżeli tak, to zmysł drapieżnika podpowiada mi, byś go przy Wielkiejnocy przyrządził np. sauté :P
Nie doszukuj się emocji w tym co piszę, wszak to czysta biologia i konsekwencja pozycji w łańcuchu pokarmowym.
sirxobo
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 17 lut 2013, 19:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

"Ludzie zadają zwierzętom dużo cierpienia, po to, żeby zadowolić swoje smaki"
"...nie wiem dlaczego tak się emocjonujecie?"

Jeżeli ktoś się emocjonuje to raczej ty, biorąc pod uwagę że próbujesz ugrać coś na naszych emocjach ( cytat 1.)

Faktem jest, że rozwój cywilizacyjny równał się większej ilosci spożywanego mięsa.
Faktem jest, że mięso przez setki lat traktowane było jako rarytas. Pewnie dlatego, że było tak złe i szkodliwe jak przekonują nas weganie, wegetarianie i inni jehowcy.
Faktem jest, że większość plemion, grup społecznych na których kanwie swoją ideologiczną część odżywiania budują ww. jest z różnych przyczyn pozbawiona dostępu do wystarczającej ilosći mięsa, w wypadku gdyby ten dostęp miała - skorzystała by z niego.
Co do zabijania zwierząt... Humanitarność zabijania jest po to żeby człowiek się lepiej poczuł moralnie bo zwierze tak czy tak bedzie martwe więc jest mu raczej obojętne. Kto ma inne zdanie jest raczej hipokrytą ( 98 % ludzi btw ;P) Inna natomiast kwestią jest że czytałem ( co prawda w popualrno naukowych czasopismach) że zwierzę które stoczy walkę o swoje życie, na wskutek wydzielania się adrenalizy, testo itd. jego mięso ma bardzo charakterystyczny smak który odpowiada człowiekowi ( swoje podstawy PODOBNO ma w tym korrida).

Wege akcje i inne tego typu rzeczy traktuje jako fajne zdziwianie bo ludzie mogą sobie pozwolić... Dorabianie ideologii jest już trochę szkodliwe. Prawdziwym problemem nie są wydumane problemy etyczne związane ze zwierzętami, ale to że mięso jest obecnie coraz gorszej jakości, coraz bardziej nafaszerowane, i coraz droższe ( bo dobre mięsko jest dostępne tylko cały czas niestety drożeje)
3k 11:53 5k 22:26 10k 45:49 21.1k 1:44:27
Iseul
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 160
Rejestracja: 26 lis 2013, 17:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Pomijając kwestie tego czy jest to zdrowe czy nie, to jest kwestia etyczna.
Wystarczy się przejść do jakiejś ubojni, czy hodowli.
Ludzie zadają zwierzętom dużo cierpienia, po to, żeby zadowolić swoje smaki, podczas kiedy to mięso chyba nie jest nam potrzebne.
I sugeruję wszystkim krytykom trochę wyluzować, nie wiem dlaczego tak się emocjonujecie?
To ja się powinienem emocjonować, że popieracie coś, co w efekcie pociąga za sobą cierpienie innych.
Ale wlasnie chodzi o to, ze kwestia etyczna to jest zupelnie inna historia.
Jesli ktos mowi, ze nie je miesa, bo nie chce zadawac zwierzetom cierpienia, to w ogole nie ma dyskusji - kazdy ma prawo do takiej decyzji. Podobnie, jesli niejedzenie miesa nakazuje mu religia.

Problem polega na tym, ze tu padaja argumenty, ktore pretenduja do miana naukowosci (czyli udowadnianie, ze jestesmy stworzeni jako roslinozercy) i wyglaszane sa z niezachwiana pewnoscia. Tymczasem ludzie, ktorzy badaja ta sprawe i wiedza na ten temat wiecej niz autor wcale takiego przekonania nie maja.

Naciaganie polega na tym, ze do pasujacej tezy - w tym przypadku "Jestesmy stworzeni jako roslinozercy" dobiera sie pasujace argumenty, a niepasujace pomija - jak chocby oczywista bzdura o niejedzeniu surowego miesa (to wylacznie kwestia kulturowa) czy to, ze kontuzje autora mogly wynikac z jedzenia przetworzonego, niskiej jakosci, a nie samego jedzenia miesa (sam pisze o wedlinach i bialym chlebie).

A co do emocjonowania sie - bez urazy, ale moje emocje wywoluje slaba jakosc artykulu, nie samo promowanie diety bezmiesnej (akurat sama jem miesa b. niewiele)
Awatar użytkownika
MichalJ
Ekspert/Trener
Posty: 2107
Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Peru
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ufff, ale krytyka się sypie nie wiem czy wytrzymam to psychicznie ;). Pomijając wszelkie wasze za i przeciw ja po raz kolejny proponuje, aby ktoś z was napisał artykuł o tym, że mięso jest dobre, że nabiał jest dobry itp. Nie ma żadnego problemu, może być to naukowe lub nie.
Ta propozycja nie jest żadnym kontratakiem na was, wiele z was pisze tutaj na forum jako post praktycznie gotowe artykuły więc nie tłumaczcie się, że nie macie talentu. Po prostu szkoda waszego czasu na wylewanie całego tego biadolenia i argumentacji na marne. Niestety większości osób nie chce się przedzierać przez tyle stron forumowych dywagacji, a niektóre rzeczy naprawdę są fajne i ciekawe, nawet jeśli ich nie akceptuję.

Do dzieła forumowicze!
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac

www.rodzinkamisyjna.pl
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

nie wiem dlaczego niektórych tak boli to, że ktoś nie je mięsa. każdy wege na tym forum jest atakowany z zaciekłością z jaką Zespół (Chorobowy) Macierewicza atakuje raport komisji Millera.
żeby była jasność - chociaż mięsa nie jem dużo, bo nie lubię specjalnie, to wege nie jestem. jednak dostrzegam bezsensowne ataki na tych, którzy przedstawiają swój wege-punkt widzenia. po co ta zaciekłość? bijecie pianę.

dla mnie mięso mogłoby w zasadzie nie istnieć. jem czasami, ale dużej straty bym nie odczuł, gdybym nie jadł. krowy jednak są potrzebne, bo dają mleko. a kury, bo dają jaja. a nabiał i jaja już bardzo lubię. nie atakuję jednak przeciwników nabiału, a takich na forum też jest sporo.
Ostatnio zmieniony 15 kwie 2014, 13:36 przez WojtekM, łącznie zmieniany 1 raz.
Go Hard Or Go Home
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

W Korei (czy gdzieś tam w Azji) jada się także psy...
Nie wiem Fantom, czy masz psa albo kota, jeżeli tak, to zmysł drapieżnika podpowiada mi, byś go przy Wielkiejnocy przyrządził np. sauté :P
Mam kota ale to nie oznacza ze od razu mam go jesc. Czy bym zjadl innego kota ? Jakbym byl bardzo glodny to pewnie bym o tym pomyslal (zreszta zabijanie zwierzat domowych jest u nas nielegalne). Dokladnie dlatego w Azji to sie stalo popularne takze nie szerz demagogii i nie mieszaj pojec.
Po prostu szkoda waszego czasu na wylewanie całego tego biadolenia i argumentacji na marne
Ktos inny tu ciagle biadoli na mieso i produkty odzwierzece dorabiajac do tego ideologie.
nie wiem dlaczego niektórych tak boli to, że ktoś nie je mięsa. każdy wege na tym forum jest atakowany z zaciekłością z jaką Zespół (Chorobowy) Macierewicza atakuje raport komisji Millera.
Cos ci sie chyba pomieszalo. Nikt tu nie atakuje wegeterian, jest dokladnie odwrotnie...
Ostatnio zmieniony 15 kwie 2014, 13:49 przez fantom, łącznie zmieniany 5 razy.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ