Zwierzęta w lesie - jak sobie radzić?

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Bug Master
Wyga
Wyga
Posty: 94
Rejestracja: 25 mar 2014, 16:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam. Ostatnio moja mama ostrzegała mnie przed dzikami :sss: , goniącymi się w lesie. Opowiadała też, że jej uczennice były gonione przez owe dziki. Widziała także 2 dziki chodzące brzegiem lasu. Moje pytanie brzmi: Co robić, gdy staniemy w obliczu niebezpieczeństwa potencjalnego ataku dzika czy innego zwierzęcia leśnego? Miał ktoś podobne rozterki/doświadczenia? Jak na razie nie spotkałem żadnych zwierząt, a już 50km w lesie. Proszę o pomoc.
Obrazek

Życiówki:
5,1km - 22:56 - 17.05.2014
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
STI
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 169
Rejestracja: 22 mar 2012, 11:57

Nieprzeczytany post

W obliczu niebezpieczeństwa potencjalnego ataku, powinnaś umieć uniknąć owego ataku przez zmyknięcie na drzewo. Tako rzecze Brzechwa.
Żeby biegać, trzeba biegać.
Bug Master
Wyga
Wyga
Posty: 94
Rejestracja: 25 mar 2014, 16:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

STI pisze:W obliczu niebezpieczeństwa potencjalnego ataku, powinnaś umieć uniknąć owego ataku przez zmyknięcie na drzewo. Tako rzecze Brzechwa.
A propos formy żeńskiej... :jatylko:

Bug Master pisze:[...] Jak na razie nie spotkałem żadnych zwierząt, a już 50km w lesie. Proszę o pomoc.

To w takim razie będę musiał potrenować wejście na drzewo. A pies coś daje/chroni przed dzikami? Odstrasza?
Obrazek

Życiówki:
5,1km - 22:56 - 17.05.2014
Awatar użytkownika
STI
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 169
Rejestracja: 22 mar 2012, 11:57

Nieprzeczytany post

Bug Master pisze:
STI pisze:W obliczu niebezpieczeństwa potencjalnego ataku, powinnaś umieć uniknąć owego ataku przez zmyknięcie na drzewo. Tako rzecze Brzechwa.
A propos formy żeńskiej... :jatylko:

Bug Master pisze:[...] Jak na razie nie spotkałem żadnych zwierząt, a już 50km w lesie. Proszę o pomoc.

To w takim razie będę musiał potrenować wejście na drzewo. A pies coś daje/chroni przed dzikami? Odstrasza?
O przepraszam, zasugerowałem się "uczennicami mamy". A i analfabetyzm wtórny daje o sobie znać. A pies? Pies chyba nic nie daje przed dzikami.
Żeby biegać, trzeba biegać.
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

STI pisze:A pies? Pies chyba nic nie daje przed dzikami.
Jak to nic? Pies przed dzikami daje nogę.
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Mama się pomyliła, uczennice zresztą też. Nie neguję że uciekały przed dzikami, ale czy były gonione? To jest mała różnica :).
Dziś jak wpadłem na rowerze w parosztukowe stado saren to wszyscy byliśmy przez chwilę zmieszani. Na szczęście one zaczęły uciekać pierwsze :bum: .
The faster you are, the slower life goes by.
Dab84
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 26 kwie 2013, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zacytuję siebie z innego postu:
" Wilki nie atakują ludzi to nie tajga. W Polsce są 3 możliwości ataku dzikiego zwierza. Pierwszy to wścieklizna. Drugi zwierze zapędzone w „kozi róg „ bez możliwości ucieczki i broniące życia. Trzecia stanięcie pomiędzy lochom a warchlakami do tego muszą dojść przerażone odgłosy warchlaków. Wścieklizna jest teraz problemem tak marginalnym, że nie wartym uwagi. Myśliwymi też nie jesteśmy więc drugi przypadek odpada. Stanięcie pomiędzy lochom i młodymi też nam raczej nie grozi czyli praktycznie nie ma szans na atak dzikiego zwierzęcia. Co do saren za inteligentne to one nie są to fakt ale z drugiej strony, żyją przeważnie na obrzeżach lasów i polach. Zdążyły się już tak przyzwyczaić do ludzi, że często jeśli nie przekroczymy bezpiecznej dla nich odległości to nie uciekają albo co najwyżej odbiegną mały kawałek."
Spędziłem pół życia w lesie ;) natknąłem się na masę zwierząt, czasem sam podchodziłem czy robiłem zasiadki na nie aby sobie je podglądać. Mogę stwierdzić z całą stanowczością, że tam naprawdę nie ma się czego bać, milion razy niebezpieczniejsze jest miasto niż las.
Awatar użytkownika
Bacio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1229
Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
Życiówka na 10k: 55:09
Życiówka w maratonie: 5:12:13

Nieprzeczytany post

Moja niemal dwuletnia córka jak po raz setny słucha Brzechwy to zawsze przy "kto spotyka w lesie dzika" krzyczy "tata! tata!" ;)

Uciekałem przed dzikami w lesie w nocy, bo nieświadomie wbiegłem pomiędzy stadko.
Dab84
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 26 kwie 2013, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Goniły cię ? udało ci się uciec? Bo ja miałem podobne sytuacje tylko, że ja sobie smacznie spałem i one na mnie "właziły" a że wzrok mają kiepski strasznie i jak wiatr wiał od nich to potrafiły bliziutko bardzo podejść i jak się skapnęły to zawsze zwiewały w popłochu :)
Awatar użytkownika
Bacio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1229
Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
Życiówka na 10k: 55:09
Życiówka w maratonie: 5:12:13

Nieprzeczytany post

Locha do mnie mruknęła i od razu zrobiłem życiówkę na treningu ;-) Nie goniły, ale też nie oglądałem się za siebie no i ciemno było.
sprocket73
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 09 kwie 2014, 23:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wielokrotnie widywałem dziki. Nie podczas biegania, tylko podczas górskich wędrówek po Beskidach. Zawsze się wycofywały - czasem wolno odchodziły, czasem uciekały w popłochu. Raz wlazłem za stadkiem w krzaki aby zrobić zdjęcie lochy z młodymi i wtedy przyznam, że locha się postawiła - podbiegła energicznie w moją stronę i stanęła 5 metrów ode mnie - wtedy ja zwiałem w popłochu, ale nie byłem goniony.
Widywałem też jelenie, sarny, zające, lisy, różne ptaki i dżdżownice. Uciekały przede mną wszystkie z wyjątkiem dżdżownic, więc tych ostatnim obawiałbym się najbardziej.
Bug Master
Wyga
Wyga
Posty: 94
Rejestracja: 25 mar 2014, 16:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W moim lesie to widywałem jak dotąd tylko sarny. Włąściwie, to wydziałem przy wejściu do lasu. Były schowane w takim dużym krzaku. Na oko 100m od domu jednorodzinnego :bum: Raz, jak biegłem, to jakieś 15 m ode mnie młoda sarna wcinała trawkę czy coś podobnego. Jak mnie zauważyła, to w 5 sekund była po drugiej stronie pola uprawnego ^^. Przeważnie w dzień biegam w lesie i zazwyczaj nie spotykam ani zwierząt, ani ludzi. Czyli mówicie, że nie ma się czego bać?

Edit:
klosiu pisze:Mama się pomyliła, uczennice zresztą też. Nie neguję że uciekały przed dzikami, ale czy były gonione? To jest mała różnica :).
Dziś jak wpadłem na rowerze w parosztukowe stado saren to wszyscy byliśmy przez chwilę zmieszani. Na szczęście one zaczęły uciekać pierwsze :bum: .
Podobno musiały wchodzić na drzewo, bo inaczej :trup: Prawdziwe to?
Obrazek

Życiówki:
5,1km - 22:56 - 17.05.2014
Dab84
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 26 kwie 2013, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jeśli dzik by chciał to dogonił by każdego z nas, no może Boltowi by się udało. Pomimo, że nie wygląda na biegacza to potrafi rozwijać prędkość 10s/100m.
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bylem parokrotnie pogoniony przez loche i jest to niezapomniane (i darmowe) wydarzenie z duza doza adrenaliny.

Kiedys zrozumialem ze goniac locha takze sie boi ( o male) i dobre pogonienie na bezpieczna odleglosc wystarczy.
Pies sie przyda jako system wczesnego ostrzegania.

Wiosne dziki moga byc grozne ale jakos nie slyszalem aby kogos pokiereszowaly (co nie znaczy ze sie nie zdarza).

Strach ma wielkie oczy i prawdziwa satydfakcje przynosi pogonienie stada. Kidys gonilem okolo 30 sztuk przez sniegi do momentu az niemal dotykalem mlode, ktore biegly na koncu. Daly sygnal i nagle potezne samce, torujace szlak przez snieg zawrocily o 180 stopni. Dosc powiedziec ze zamienilismy sie rolami ;)
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Bug Master
Wyga
Wyga
Posty: 94
Rejestracja: 25 mar 2014, 16:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzisiaj byłem w lesie i na 11km trasie żadnego dzika. Jednak postanowiłem jeszcze tydzień w lesie pobiegać i potem w miasto.

Dzięki za odpowiedzi w tym temacie. Muszę przyznać, że las to piękne i niesamowite miejsce w całej swej okazałości i nie mam zamiaru go niszczyć/zmieniać. I jeszce różne oblicza lasów w zależności od pory roku, po prostu <3
Obrazek

Życiówki:
5,1km - 22:56 - 17.05.2014
ODPOWIEDZ