majak biega
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
XXIV Biegi Przełajowe o Puchar Prezydenta Miasta Legionowo
5 kwietnia 2014
Bardzo miła i przyjazna impreza, zresztą jak każda biegowa
Może nie będę już zanudzał o przygotowaniach do startu bo pewnie Was już to nudzi więc przejdę od razu do samego startu
Moje założenie było takie by przebiec to w 55 minut...
Niestety na samym starcie popełniłem błąd wieku młodzieńczego i poleciałem za szybko :/ Zadyszki nie wiadomo jakiej nie złapałem ale nie było to mądre bo dalej trasa była niezwykle wymagająca, mielący się piach, koleiny, pnie pościnanych drzew, podbiegi, omijanie dołków. To był naprawdę trudny przełaj.
Naszej forumowej koleżance rubin by się spodobało Monika było to w sam raz dla Ciebie
No i od tempa 4,26 systematycznie traciłem aż do tempa 5,10 (między czasy są na gaminie) Ale ogólne wyszło całkiem całkiem bo 4,51 więc zważywszy na wszystkie otaczające mnie okoliczności jestem naprawdę zadowolony :uuusmiech: Medal fajny ale zrobiony tak, że jest częścią kolejnej imprezy więc zdaje się, że 8 czerwca też zawitam do Legionowa
Wyniki będą dopiero w poniedziałek więc miejsca nie znam, a mój czas to coś w granicach 55,22 mógłbym urwać te 22 sekundy ale nie chciałem narażać moich czterech liter na niepotrzebne komplikacje
5 kwietnia 2014
Bardzo miła i przyjazna impreza, zresztą jak każda biegowa
Może nie będę już zanudzał o przygotowaniach do startu bo pewnie Was już to nudzi więc przejdę od razu do samego startu
Moje założenie było takie by przebiec to w 55 minut...
Niestety na samym starcie popełniłem błąd wieku młodzieńczego i poleciałem za szybko :/ Zadyszki nie wiadomo jakiej nie złapałem ale nie było to mądre bo dalej trasa była niezwykle wymagająca, mielący się piach, koleiny, pnie pościnanych drzew, podbiegi, omijanie dołków. To był naprawdę trudny przełaj.
Naszej forumowej koleżance rubin by się spodobało Monika było to w sam raz dla Ciebie
No i od tempa 4,26 systematycznie traciłem aż do tempa 5,10 (między czasy są na gaminie) Ale ogólne wyszło całkiem całkiem bo 4,51 więc zważywszy na wszystkie otaczające mnie okoliczności jestem naprawdę zadowolony :uuusmiech: Medal fajny ale zrobiony tak, że jest częścią kolejnej imprezy więc zdaje się, że 8 czerwca też zawitam do Legionowa
Wyniki będą dopiero w poniedziałek więc miejsca nie znam, a mój czas to coś w granicach 55,22 mógłbym urwać te 22 sekundy ale nie chciałem narażać moich czterech liter na niepotrzebne komplikacje
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
8 kwietnia 2014
Standardowa trasa treningowa. Polne drogi, las to to co teraz bardzo polubiłem, pogoda była wyśmienita.
I tak przeleciałem sobie 12,5km w czasie 1,08 średnim tempem 5,29. Co mnie cieszy, że biegłem dość równo, bo z tym mam lekkie problemy...
Oczywiście biegło się fajowo tylko pośladek dokuczał troszkę bardziej niż zwykle, myślę, że to przez dość wymagającą trasę w Legionowie...
Nie mniej jednak wniosek jest taki, że jeśli biegam spokojnie truchcikiem tak od 5.30 w górę to naprawdę idzie go zdzierżyć, ale jeśli tylko cos go bardziej obciąża to od razu daje bardziej o sobie znać. Muszę poczekać na rezonans... wtedy będę wiedział dokładnie co mi jest i ewentualnie zacząć się konkretnie leczyć bo ile bym nie odpoczywał to i tak on da o sobie znać ...
Standardowa trasa treningowa. Polne drogi, las to to co teraz bardzo polubiłem, pogoda była wyśmienita.
I tak przeleciałem sobie 12,5km w czasie 1,08 średnim tempem 5,29. Co mnie cieszy, że biegłem dość równo, bo z tym mam lekkie problemy...
Oczywiście biegło się fajowo tylko pośladek dokuczał troszkę bardziej niż zwykle, myślę, że to przez dość wymagającą trasę w Legionowie...
Nie mniej jednak wniosek jest taki, że jeśli biegam spokojnie truchcikiem tak od 5.30 w górę to naprawdę idzie go zdzierżyć, ale jeśli tylko cos go bardziej obciąża to od razu daje bardziej o sobie znać. Muszę poczekać na rezonans... wtedy będę wiedział dokładnie co mi jest i ewentualnie zacząć się konkretnie leczyć bo ile bym nie odpoczywał to i tak on da o sobie znać ...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
10 kwietnia 2014
12,5km w czasie 1,07 średnim tempem 5,23 , biegło się łatwo i przyjemnie, widzę, że w miarę systematycznego biegania forma powoli wraca.
Gdyby nie ten pośladek...
12,5km w czasie 1,07 średnim tempem 5,23 , biegło się łatwo i przyjemnie, widzę, że w miarę systematycznego biegania forma powoli wraca.
Gdyby nie ten pośladek...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
12 kwietnia 2014
W sumie to miałem dziś w planach standardowy trening, ale po powrocie z pracy sprawy się nieco skomplikowały i miałem nie biegac na rzecz cięcia drewna na zimę, ale, że dość szybko się z tym uwinąłem to jednak poszedłem pobiegać :uuusmiech: Było fajnie bardzo fajnie
Jutro w ramach integracji z OWM planuję coś dłuższego więc dziś skróciłem troszkę dystans.
9,40km w czasie 51 minut, średnim tempem 5,24 kilometry może dupy nie urywają ale za to znalazłem sobie nowa ścieżkę biegową( oczywiście w lesie )a ta jest dość wymagająca więc jestem zadowolony
Kusi mnie by się zapisać na Bieg Łosia-przełaj 10 maja w Dziekanowie Leśnym, mogłoby to byś fajne doświadczenie dla mnie...
Trzymam kciuki za wszystkich startujących w jutrzejszym Maratonie :uuusmiech:
Miałem być tam z Wami...
W sumie to miałem dziś w planach standardowy trening, ale po powrocie z pracy sprawy się nieco skomplikowały i miałem nie biegac na rzecz cięcia drewna na zimę, ale, że dość szybko się z tym uwinąłem to jednak poszedłem pobiegać :uuusmiech: Było fajnie bardzo fajnie
Jutro w ramach integracji z OWM planuję coś dłuższego więc dziś skróciłem troszkę dystans.
9,40km w czasie 51 minut, średnim tempem 5,24 kilometry może dupy nie urywają ale za to znalazłem sobie nowa ścieżkę biegową( oczywiście w lesie )a ta jest dość wymagająca więc jestem zadowolony
Kusi mnie by się zapisać na Bieg Łosia-przełaj 10 maja w Dziekanowie Leśnym, mogłoby to byś fajne doświadczenie dla mnie...
Trzymam kciuki za wszystkich startujących w jutrzejszym Maratonie :uuusmiech:
Miałem być tam z Wami...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
13 kwietnia 2014
Pierwszy raz od kontuzji biegłem drugi dzień z rzędu. Chyba jeszcze mnie nie stać na takie manewry bo biegło się jakoś dziwnie...
Ciężko się oddychało, jakoś tak parno? pogoda do biegania wydawała się być bardzo dobra...
Nie mniej jednak z integracji z uczestnikami Orlenu wyszły nici
Przeczłapałem te 15km w czasie 1;24;30 średnim tempem 5,38-było mi naprawdę ciężko biec...
Pierwszy raz od kontuzji biegłem drugi dzień z rzędu. Chyba jeszcze mnie nie stać na takie manewry bo biegło się jakoś dziwnie...
Ciężko się oddychało, jakoś tak parno? pogoda do biegania wydawała się być bardzo dobra...
Nie mniej jednak z integracji z uczestnikami Orlenu wyszły nici
Przeczłapałem te 15km w czasie 1;24;30 średnim tempem 5,38-było mi naprawdę ciężko biec...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
15 kwietnia 2014
Dzisiejsze bieganie to przyjemne z pożytecznym, bo po prostu zamiast jechać, to pobiegłem na zakupy do Sochocina
Ludzie w markecie przyglądali mi się co najmniej dziwnie... troszkę tego nie rozumiem bo naprawdę większość z Nich zdążyła mnie już poznać, przecież jestem w Sochocinie co drugi dzień No ale biegowo na zakupach jeszcze nie, więc Im wybaczam
Tak więc do Sochocina 6,92km i z powrotem 7km. Rzeczywiście garmin czasami myli się o 2%
Dzisiejsze bieganie to przyjemne z pożytecznym, bo po prostu zamiast jechać, to pobiegłem na zakupy do Sochocina
Ludzie w markecie przyglądali mi się co najmniej dziwnie... troszkę tego nie rozumiem bo naprawdę większość z Nich zdążyła mnie już poznać, przecież jestem w Sochocinie co drugi dzień No ale biegowo na zakupach jeszcze nie, więc Im wybaczam
Tak więc do Sochocina 6,92km i z powrotem 7km. Rzeczywiście garmin czasami myli się o 2%
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
17 kwietnia 2014
12,5 km. nie wiem w jakim czasie i tempie bo to ''gówno'' się ładuje. Oczywiście garmin znów zaczął parować!!!
Jestem tak zły, że... to już czwarty raz! Za chwilę wyjdę z siebie i stanę obok...
Z biegu łosia rezygnuję, bo niestety w tygodniu biegu będę miał nocną zmianę w pracy więc nie będę miał czasu na sen.
Ale za to połówka w Ostrołęce 11maja jest w moim zasięgu
Edit,
12,5km w czasie 1;07;14 średnim tempem 5,23
12,5 km. nie wiem w jakim czasie i tempie bo to ''gówno'' się ładuje. Oczywiście garmin znów zaczął parować!!!
Jestem tak zły, że... to już czwarty raz! Za chwilę wyjdę z siebie i stanę obok...
Z biegu łosia rezygnuję, bo niestety w tygodniu biegu będę miał nocną zmianę w pracy więc nie będę miał czasu na sen.
Ale za to połówka w Ostrołęce 11maja jest w moim zasięgu
Edit,
12,5km w czasie 1;07;14 średnim tempem 5,23
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
19 kwietnia 2014
No i dzisiejsza pogoda zweryfikowała moja formę... plan treningowy wykonałem ale łatwo nie było...
9,30km w czasie 50;27 średnim tempem 5,26
Życzę Wam zdrowych wesołych świąt, pełnych pokoju i miłości.
łukasz
No i dzisiejsza pogoda zweryfikowała moja formę... plan treningowy wykonałem ale łatwo nie było...
9,30km w czasie 50;27 średnim tempem 5,26
Życzę Wam zdrowych wesołych świąt, pełnych pokoju i miłości.
łukasz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
24 kwietnia 2014
12,7km w czasie 1:06:48 średnim tempem 5,15
Świeżość czasem się przydaje
12,7km w czasie 1:06:48 średnim tempem 5,15
Świeżość czasem się przydaje
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nareszcie mam chwilkę czasu by poczytać co u Wam i skrobnąć co nieco u siebie
26 kwietnia 2014
11,30km w czasie 1:04:58 średnim tempem 5,45 spoko miałem w planach troszkę wolniejszy bieg, chociaż biegło mi się dość ciężko, może to pogoda? było bardzo słonecznie.
----------------------------------------------
28 kwietnia 2014
Gościnne bieganie w Stolicy Fajnie się biega w Warszawie :uuusmiech: Co prawda czasu miałem nie wiele, ale udało się przebiec chociaż piątkę tak dla zasady 5km w czasie 25 minuty średnim tempem 4,50 w sumie krótko ale tempo dość zadowalające.
-----------------------------------------------
29 kwietnia 2014
dziś już bieganie w domu na swoich ścieżkach.
8,5km w czasie 45;45 średnim tempem 5,23 i tu celowo wcześniej skończyłem bieg by dojść kilometr do domu-takie można powiedzieć roztruchatnko.
Bo 1 maja biegną we Włocławku bieg Kujawiaka, 10km podobno trudny przełaj. Ale naprawdę traktuję to treningowo.
pozdrawiam serdecznie :uuusmiech:
26 kwietnia 2014
11,30km w czasie 1:04:58 średnim tempem 5,45 spoko miałem w planach troszkę wolniejszy bieg, chociaż biegło mi się dość ciężko, może to pogoda? było bardzo słonecznie.
----------------------------------------------
28 kwietnia 2014
Gościnne bieganie w Stolicy Fajnie się biega w Warszawie :uuusmiech: Co prawda czasu miałem nie wiele, ale udało się przebiec chociaż piątkę tak dla zasady 5km w czasie 25 minuty średnim tempem 4,50 w sumie krótko ale tempo dość zadowalające.
-----------------------------------------------
29 kwietnia 2014
dziś już bieganie w domu na swoich ścieżkach.
8,5km w czasie 45;45 średnim tempem 5,23 i tu celowo wcześniej skończyłem bieg by dojść kilometr do domu-takie można powiedzieć roztruchatnko.
Bo 1 maja biegną we Włocławku bieg Kujawiaka, 10km podobno trudny przełaj. Ale naprawdę traktuję to treningowo.
pozdrawiam serdecznie :uuusmiech:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
32 Bieg Kujawiaka
Włocławek 1 maja 2014
Na ten bieg wybrałem się z moimi kolegami i koleżankami z klubu biegacza z Płońska.
Wyjazd do Włocławka poprzedziła moja standardowa procedura przed biegowa czyli, pomidorówka ale niestety tym razem zapomniałem kupić banana...
Wyjazd o 9-ej jedziemy spokojnie meldując się we Włocławku o 11-ej. Bieg jest o 13-ej, mamy więc mnóstwo czasu. Wybraliśmy się na spokojny spacer po lesie by zobaczyć jak wygląda trasa biegu. I tu naprawdę zapaliła mi się czerwona lampka w głowie! Częste zbiegi i podbiegi po prostu mnie przerażały...
Takiej trasy to ja jeszcze nie widziałem... Cóż skoro już tu jestem to wypadałoby pobiec... ale naprawdę byłem pełen obaw o mój pośladek...
Widziałem tylko jakieś 1,5km trasy, dalej nie chciałem już patrzeć bo koledzy mówili,że jest tylko gorzej! Wiedzieli ,bo biegali już tu wcześniej...
Odebrałem pakiet startowy, szatnia, zacząłem rozgrzewkę, wiedziałem ,że musze rozgrzać mięśnie jak tylko umiem najlepiej...
Aha, na miejscu okazało się, że jest obecna nasz wielka mistrzyni Otylia Jędrzejczak. To bardzo miła i uśmiechnięta dziewczyna(pyknąłem sobie fotkę )
Godzina 13 start.Dwa kółka po 5km. Zacząłem dość szybko, ale na tak wąskiej i trudniej trasie nie dało się inaczej, chciałem zwolnic ale naprawdę się nie dało pierwsze dwa km coś około 4,45, dopiero później zwolniłem, ale byłem już niesamowicie zmęczony ale co ważne z pośladkiem było w porządku. Biegłem więc uważając na niego i na to gdzie stawiam stopy by nie nabawić się kolejnej kontuzji... pierwsze kółko kończy się dużym zbiegiem na piaszczystym podłożu i jeszcze gorszym podbiegiem, dobrze, że chociaż na asfalcie. Drugie kółko zaczynam więc z butami pełnymi piachu, który nawpadał mi podczas zbiegu...
Dalej znów zaczynają się te przerażające mnie zbiegi i podbiegi, zbiegi i podbiegi chyba tak ze 4 razy... O dziwo jakimś cudem utrzymuję tempo w granicach 5,20 ale jest naprawdę potwornie ciężko... Ale fakt, że z pośladkiem jest naprawdę dobrze dodawał mi motywacji. Od połowy ostatniego podbiegu za którym jest meta zaczynam dość mocno finiszować. Wbiegam na metę zjechany jak klacz po westernie I tu medal i gratulacje od Otylii - bezcenne :uuusmiech:
Dystans 10km
Czas 52,48
Miejsce open 127/310
Moje własne pojęcie biegu przełajowego otrzymało zupełnie nową definicję...
pozdrawiam
Włocławek 1 maja 2014
Na ten bieg wybrałem się z moimi kolegami i koleżankami z klubu biegacza z Płońska.
Wyjazd do Włocławka poprzedziła moja standardowa procedura przed biegowa czyli, pomidorówka ale niestety tym razem zapomniałem kupić banana...
Wyjazd o 9-ej jedziemy spokojnie meldując się we Włocławku o 11-ej. Bieg jest o 13-ej, mamy więc mnóstwo czasu. Wybraliśmy się na spokojny spacer po lesie by zobaczyć jak wygląda trasa biegu. I tu naprawdę zapaliła mi się czerwona lampka w głowie! Częste zbiegi i podbiegi po prostu mnie przerażały...
Takiej trasy to ja jeszcze nie widziałem... Cóż skoro już tu jestem to wypadałoby pobiec... ale naprawdę byłem pełen obaw o mój pośladek...
Widziałem tylko jakieś 1,5km trasy, dalej nie chciałem już patrzeć bo koledzy mówili,że jest tylko gorzej! Wiedzieli ,bo biegali już tu wcześniej...
Odebrałem pakiet startowy, szatnia, zacząłem rozgrzewkę, wiedziałem ,że musze rozgrzać mięśnie jak tylko umiem najlepiej...
Aha, na miejscu okazało się, że jest obecna nasz wielka mistrzyni Otylia Jędrzejczak. To bardzo miła i uśmiechnięta dziewczyna(pyknąłem sobie fotkę )
Godzina 13 start.Dwa kółka po 5km. Zacząłem dość szybko, ale na tak wąskiej i trudniej trasie nie dało się inaczej, chciałem zwolnic ale naprawdę się nie dało pierwsze dwa km coś około 4,45, dopiero później zwolniłem, ale byłem już niesamowicie zmęczony ale co ważne z pośladkiem było w porządku. Biegłem więc uważając na niego i na to gdzie stawiam stopy by nie nabawić się kolejnej kontuzji... pierwsze kółko kończy się dużym zbiegiem na piaszczystym podłożu i jeszcze gorszym podbiegiem, dobrze, że chociaż na asfalcie. Drugie kółko zaczynam więc z butami pełnymi piachu, który nawpadał mi podczas zbiegu...
Dalej znów zaczynają się te przerażające mnie zbiegi i podbiegi, zbiegi i podbiegi chyba tak ze 4 razy... O dziwo jakimś cudem utrzymuję tempo w granicach 5,20 ale jest naprawdę potwornie ciężko... Ale fakt, że z pośladkiem jest naprawdę dobrze dodawał mi motywacji. Od połowy ostatniego podbiegu za którym jest meta zaczynam dość mocno finiszować. Wbiegam na metę zjechany jak klacz po westernie I tu medal i gratulacje od Otylii - bezcenne :uuusmiech:
Dystans 10km
Czas 52,48
Miejsce open 127/310
Moje własne pojęcie biegu przełajowego otrzymało zupełnie nową definicję...
pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
3 maja 2014
9,25km a czasie 52;06 średnim tempem 5,38 spokojne roztruchtanie biegu kujawiaka
------------------------------
5 maja 2014
Dziś już troszkę dłużej i szybciej.
12,5km w czasie 1:07:35 średnim tempem 5,24
9,25km a czasie 52;06 średnim tempem 5,38 spokojne roztruchtanie biegu kujawiaka
------------------------------
5 maja 2014
Dziś już troszkę dłużej i szybciej.
12,5km w czasie 1:07:35 średnim tempem 5,24
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
7 maja 2014
15km w czasie 1:20:54 średnim tempem 5,24
Planowałem troszkę dłużej ale na półmetku trasy dopadł mnie deszcz... z uwagi na to, że nie wolno mi się przchładzac zawróciłem.
15km w czasie 1:20:54 średnim tempem 5,24
Planowałem troszkę dłużej ale na półmetku trasy dopadł mnie deszcz... z uwagi na to, że nie wolno mi się przchładzac zawróciłem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
8 maja 2014
Ale dziś było fajnie! Sarenka przeleciała i drogę, na łące dwa bociany, a później ciepły wiosenny deszczyk :uuusmiech:
Czego chcieć więcej? Chyba tylko mojego zdrowego pośladka...
9,26km w czasie 46:26 średnim tempem 5,01
Do niedzielnej połówki już nie biegam, teraz poprzestaje na regeneracji i odpoczynku.
pozdrawiam
Ale dziś było fajnie! Sarenka przeleciała i drogę, na łące dwa bociany, a później ciepły wiosenny deszczyk :uuusmiech:
Czego chcieć więcej? Chyba tylko mojego zdrowego pośladka...
9,26km w czasie 46:26 średnim tempem 5,01
Do niedzielnej połówki już nie biegam, teraz poprzestaje na regeneracji i odpoczynku.
pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mam nadzieję, że to zdjęcie widać, bo zaraz wyjdę z siebie i stanę obok
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.