
zegarek gps jak biec marato z autolapem czy recznie lapowac
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Naprawdę na biegu kontrolujecie tempo co do sekundy? A co jak biegnie się lekko, tętno jest nisko, a gps na półmaratonie pokazuje tempo 15s lepsze niż zamierzone? Zwalniacie? 

The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Zawsze biegne z autolapem ale kontroluje z tabliczkami. Za 3 dni po raz pierwszy sprobuje pobiec 10k na tetno - taki test - zobaczymy co z tego wyjdzie. Pierwsze 6km na 90% a potem proba przyspieszenia do 95%.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Na połówce nie, podczas maratonu tak. Może nie przy 15s, ale już przy minucie ścinałem prędkość w Poznaniu, co by przypadkiem positive splitem do podbiegów po 35km nie doleciećklosiu pisze:Naprawdę na biegu kontrolujecie tempo co do sekundy? A co jak biegnie się lekko, tętno jest nisko, a gps na półmaratonie pokazuje tempo 15s lepsze niż zamierzone? Zwalniacie?
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Tak, biegam bardzo dokładnie - prawie co do sekundy (też HMy do 15tego kma). Ja biegam do półmetka czy do 25go kma ściśle i grzecznie (co do założonej taktyki), później coś tam delikatnie nadrabiam ale to są też sekundy. Jeśli na półmetku byłbym minutę szybciej to obstawiam, ze na końcu pchałbym ścianę. Do półmetka czy 25go biegnie się lekko i tętno jest niskie - ja to biegam w pierwszym zakresie lub zaczynam dopiero wchodzić w drugi, myślę, że takie odczyty są mocno zawodne by się nimi kierować a sprawdzona i przemyślana taktyka biegu nigdy mnie nie zawiodła. A co do zwalniania, jeśli jestem 10 czy 20 sek szybciej na piątce to o jakim zwalnianiu mówisz, a jak ktoś jest na piątce o minutę szybciej od planowanego czasu to życzę szczęścia na końcówce albo zaplanował sobie słaby czas do realizacji i biegnie na zupełnie inny wynik i to już z taktyką nie ma nic wspólnego - to radosna twórczość, męskie "mieć jaja" lub "kobieca emocjonalność" (jest super, czuje się super to trzeba biec bo teraz jest fajnie). Jeśli biegnę na czas X a zrobię wynik o 5 min lepszy to chyba coś z planowaniem wyniku i rozeznaniem swoich aktualnych możliwości było nie tak - oczywiście im lepszy wynik tym mniejsze widełki.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1128
- Rejestracja: 22 mar 2013, 09:32
- Życiówka na 10k: 38:57
- Życiówka w maratonie: 3:04:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jeśli dobrze znasz swoje możliwości i pod nie ustawiasz cel na zawody raczej nie jest możliwe, by oczekiwania i fakty rozjechały się o 15sekund na kilometrze.klosiu pisze:Naprawdę na biegu kontrolujecie tempo co do sekundy? A co jak biegnie się lekko, tętno jest nisko, a gps na półmaratonie pokazuje tempo 15s lepsze niż zamierzone? Zwalniacie?
Motto: ...by dzisiejszy trening był jutro tylko rozgrzewką.
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
-
- Dyskutant
- Posty: 29
- Rejestracja: 13 lis 2013, 12:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Michał, a mógłbyś przybliżyć swoje metody planowania wyniku/rozeznawania możliwości. Robisz to na podstawie ostatnich zawodów, treningu, wyczucia czy jeszcze inaczej? Wydaje mi się, że to jest dużo bardziej skomplikowane, niż wcielenie (dobrych) założeń taktycznych podczas biegu.Jeśli biegnę na czas X a zrobię wynik o 5 min lepszy to chyba coś z planowaniem wyniku i rozeznaniem swoich aktualnych możliwości było nie tak - oczywiście im lepszy wynik tym mniejsze widełki.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ja biegam i trenuję na tętno, dlatego dziwna mi się wydaje taka aptekarska dokładność
.
Nie ma siły żeby dobrze znać swoje możliwości utrzymania tempa w maratonie gdy startuje się pierwszy raz. Taki mihumor to jasne - doświadczony biegacz i wie dokładnie jakie tempo może trzymać.
Ale jak ktoś nigdy maratonu nie biegł? Może się mocno przeliczyć z tempem, i to w obie strony.
Ja na przykład wiem, że z tętnem 165 bpm przebiegnę równym tempem półtora godziny, a z tętnem 155-160 nawet 4h. I tutaj mogę już sobie kombinować, np 2.5h z tętnem średnim 158 i godzina z tętnem 163 i będzie to dość dokładna ocena możliwości, w dodatku niezależna od choćby przewyższeń czy przeciwnego wiatru. Wadą jest to że nie wiem dokładnie jaki wynik wyjdzie na końcu, ale może być i lepszy, i gorszy od takiego założonego według tempa. Zakładający tempo też nie wie zresztą dokładnie, co najwyżej zakłada że tak pobiegnie.
Niby wiem, że bieg na tempo to jest powszechna praktyka, ale myślę, że w przypadku debiutantów to spory błąd. W końcu słynna ściana to nic innego jak przeszacowanie swoich możliwości, więc jest to bardzo częste.
Tak z ciekawości tylko spytałem
.

Nie ma siły żeby dobrze znać swoje możliwości utrzymania tempa w maratonie gdy startuje się pierwszy raz. Taki mihumor to jasne - doświadczony biegacz i wie dokładnie jakie tempo może trzymać.
Ale jak ktoś nigdy maratonu nie biegł? Może się mocno przeliczyć z tempem, i to w obie strony.
Ja na przykład wiem, że z tętnem 165 bpm przebiegnę równym tempem półtora godziny, a z tętnem 155-160 nawet 4h. I tutaj mogę już sobie kombinować, np 2.5h z tętnem średnim 158 i godzina z tętnem 163 i będzie to dość dokładna ocena możliwości, w dodatku niezależna od choćby przewyższeń czy przeciwnego wiatru. Wadą jest to że nie wiem dokładnie jaki wynik wyjdzie na końcu, ale może być i lepszy, i gorszy od takiego założonego według tempa. Zakładający tempo też nie wie zresztą dokładnie, co najwyżej zakłada że tak pobiegnie.
Niby wiem, że bieg na tempo to jest powszechna praktyka, ale myślę, że w przypadku debiutantów to spory błąd. W końcu słynna ściana to nic innego jak przeszacowanie swoich możliwości, więc jest to bardzo częste.
Tak z ciekawości tylko spytałem

The faster you are, the slower life goes by.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Szacowanie i sprawdzanie bardzo proste - nic odkrywczego, podaje na swoim przykładzie ale jak ustawiam taktykę żonie to też w miarę się to sprawdza:
1. Określam planowany wynik np kalkulatora z wyniku z półmaratony - ostatnio 1.25.06 - plan 2,59.30 - tu trochę podciągałem kalkulator bo połówkę biegałem 2 miesiące przed M w okresie największego obciążenia i przyjąłem, ze ze świeżości bym pobiegł nieco lepiej (nieco o to powiedzmy 30 sek)
2. Np wyniku z HM biegam tempa treningowe na pewnym poziomie - one też odpowiadają wynikowi w M więc sposób odczuwania realizacji ciężkich treningów daje tu pewne potwierdzenie do założeń
3. Realizacja treningów TM jako "sprawdzam", biegam dwa razy po 25km TM ale ściśle jako próbę startu, przed ostatnim maratonem pobiegłem raz tak, że na kresce HM miałem 1,29.50 i 1.30.20 - wyraźnie lepiej odebrałem fizycznie ten drugi trening i tak zdecydowałem się biec, na kresce połówki maratonu miałem dokładnie 1.30.20 - uśmiałem się bo specjalnie nie celowałem w ten wynik, pilnowałem po prostu założonego tempa i międzyczasów na piątkach - akurat tam gdzie biegłem od 15 tego kilometra ciężko było się GPSem kierować bo bieg szedł w dużej części po wąziutkich ulicach i gps mocno sie gubił
4. Poprawka na warunki - też na to warto uwagę zwrócić.
1. Określam planowany wynik np kalkulatora z wyniku z półmaratony - ostatnio 1.25.06 - plan 2,59.30 - tu trochę podciągałem kalkulator bo połówkę biegałem 2 miesiące przed M w okresie największego obciążenia i przyjąłem, ze ze świeżości bym pobiegł nieco lepiej (nieco o to powiedzmy 30 sek)
2. Np wyniku z HM biegam tempa treningowe na pewnym poziomie - one też odpowiadają wynikowi w M więc sposób odczuwania realizacji ciężkich treningów daje tu pewne potwierdzenie do założeń
3. Realizacja treningów TM jako "sprawdzam", biegam dwa razy po 25km TM ale ściśle jako próbę startu, przed ostatnim maratonem pobiegłem raz tak, że na kresce HM miałem 1,29.50 i 1.30.20 - wyraźnie lepiej odebrałem fizycznie ten drugi trening i tak zdecydowałem się biec, na kresce połówki maratonu miałem dokładnie 1.30.20 - uśmiałem się bo specjalnie nie celowałem w ten wynik, pilnowałem po prostu założonego tempa i międzyczasów na piątkach - akurat tam gdzie biegłem od 15 tego kilometra ciężko było się GPSem kierować bo bieg szedł w dużej części po wąziutkich ulicach i gps mocno sie gubił
4. Poprawka na warunki - też na to warto uwagę zwrócić.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Dyskutant
- Posty: 29
- Rejestracja: 13 lis 2013, 12:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki. Czyli jednak kalkulator. Mi właśnie z kalkulatora (10km) wychodzi zdecydowanie za szybkie tempo na maraton i próba utrzymania nawet niższej prędkości kończy się wczesną ścianą.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Bo kalkulator działa pod warunkiem optymalnego treningu pod dany dystans, a przynajmniej optymalnie zrobionej bazy tlenowej.
Na maraton to jest ciężkie, ale jak widać u mihumora da się, tylko swoje trzeba nabiegać.
Na maraton to jest ciężkie, ale jak widać u mihumora da się, tylko swoje trzeba nabiegać.
The faster you are, the slower life goes by.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Teoretycznie tak powinno być, niemniej może to też kwestia pewnych predyspozycji do rodzaju wysiłku i zwrócenia uwagę na pozostałe szczegóły i specyfikę startu w maratonie. Gdy biegłem debiut w M nie miałem do tego zrobionego żadnego treningu bo najdłuższym wybieganiem był start w półmaratonie a i objętości tygodniowe robiłem nędzne, chyba z niewiedzy pobiegłem maraton wg kalkulatora czyli z 1,38 w HM próbowałem złamać 3,30 - do planu zabrakło mi 6 sekund czyli w zasadzie wyszło mi precyzyjnie to co planowałem niemniej pobiegłem oczywiście za szybko pierwsza połówkę (1,44) i do tego złapałem ścianę na końcu i przepychając ją straciłem koło minuty co i tak do dziś uważam za wyczyn mocno masochistyczny. Gdybym tamto nędzne przygotowanie wsparł doświadczeniem i nie popełnił rażących błędów w piciu, chłodzeniu i tego w taktyce to śmiem twierdzić, ze ten kalkulator to nawet z tego żadnego treningu i małego stażu biegowego bym nabiegał (3,28). Korzystając z tego doświadczenia swego w sześc miesięcy później ustawiłem tak żonie taktykę, ze z równie nędznego nabiegania i małego stażu biegowego zrobiła wynik z kalkulatora w maratonie poznańskim robiąc fajnego NSa (3.52 w debiucie po kilku miesiacach biegania i 2 miesiącach treningu).klosiu pisze:Bo kalkulator działa pod warunkiem optymalnego treningu pod dany dystans, a przynajmniej optymalnie zrobionej bazy tlenowej.
Na maraton to jest ciężkie, ale jak widać u mihumora da się, tylko swoje trzeba nabiegać.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880