Komentarz do artykułu Przepis na sportowy sukces - premiera książki "Dieta dla aktywnych. Paleodieta"

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

PKO
Awatar użytkownika
Antek Emigrant
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 171
Rejestracja: 02 gru 2011, 09:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tytulem uzupelnienia, tak naprawdę to jest to już trzecie wydanie tej książki, która po raz pierwszy ukazala się jako "PaleoDieta dla sportowców".

Książka naprawdę warta polecenia szczególnie tym którzy:
1. Myślą że dieta paleo to zajadanie się kielbasami, golonką i boczkiem
2. Myślą że ludzie pierwotni byli weg(etarianami/anami)
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mnie to jednak dalej pachnie skrajnym przebiałczeniem organizmu, tylko opartym o jakąś ideologię.
Będę musiał sobie coś takiego sprawić: albo po to, żeby się przekonać, albo po to, żeby się zapoznać, aby moja krytyka była konstruktywna.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
adamwiniarski
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 06 lut 2013, 07:26
Życiówka na 10k: 38:15
Życiówka w maratonie: 03:13:29

Nieprzeczytany post

Zanim zostałem wegetarianinem (kilkanaście lat temu), kilka lat stosowałem dietę wysokotłuszczową, którą uważam za dobrą alternatywę dla diety opartej o węglowodany. Duża ilość białka (szczególnie zwierzęcego) w diecie silnie zakwasza organizm. Nie mówiąc już o tym, że np. w kurczakach jest tyle hormonów i antybiotyków, że ich duże spożycie może prowadzić do poważnych chorób, czego zresztą miałem przykład w rodzinie.
MariNerr
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 499
Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

"Podstawowe założenia paleodiety dla sportowców są bardzo proste: nieograniczona konsumpcja świeżego mięsa, drobiu, ryb i owoców morza, owoców i warzyw. Pokarmy, które nie wchodzą w skład paleodiety, to: ziarna zbóż, produkty mleczne, wysokoglikemiczne owoce i warzywa, rośliny strączkowe, alkohol, pokarmy zawierające dużo soli, bardzo tłuste mięso, rafinowane cukry i niemal wszystko, co zalicza się do pokarmów przetwarzanych lub rafinowanych." Do tego około-treningowo można jeść rzeczy spoza składu paleodiety.

Kolejna dieta nie dla mnie z powodu całkowitego wykluczania pewnych produktów. :usmiech:
kiss of life (retired)
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

w polszcze drugie wydanie.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Bylon, przebiałczenie chyba tylko w opozycji do niskich (minimalnych) norm spożycia białka obowiązujących obecnie. Jest jakaś dziwna tendencja do utrzymywania spożycia białka na minimalnym jeszcze nieszkodliwym poziomie, choć nie ma żadnych dowodów na to że wyższe spożycie białka szkodzi. Te 25-30% białka zalecane w książce jest oparte na zbiorczych badaniach społeczności łowców-zbieraczy z ostatnich 150 lat, i wszystko wskazuje na to, że właśnie taką ilość białka spożywał człowiek w stanie naturalnym i naturalnie się odżywiający.

Duża ilość białka nie zakwasza silniej niż duża ilość cukrów i skrobi, którą się żywi większość. A paleodieta bardzo zwraca uwagę na jedzenie dużych ilości owoców i warzyw, które działają zasadotwórczo. Tak że dieta paleo całościowo nie zakwasza, bo eliminuje znaczną część produktów kwasotwórczych (skoncentrowane węglowodany), a kwasowy ładunek białka równoważy zasadowym ładunkiem owoców i warzyw.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
Antek Emigrant
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 171
Rejestracja: 02 gru 2011, 09:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:w polszcze drugie wydanie.
I wydanie
Obrazek

IIwydanie
Obrazek

III wydanie
Obrazek

----
klosiu pisze:Bylon, przebiałczenie chyba tylko w opozycji do niskich (minimalnych) norm spożycia białka obowiązujących obecnie. Jest jakaś dziwna tendencja do utrzymywania spożycia białka na minimalnym jeszcze nieszkodliwym poziomie, choć nie ma żadnych dowodów na to że wyższe spożycie białka szkodzi. Te 25-30% białka zalecane w książce jest oparte na zbiorczych badaniach społeczności łowców-zbieraczy z ostatnich 150 lat, i wszystko wskazuje na to, że właśnie taką ilość białka spożywał człowiek w stanie naturalnym i naturalnie się odżywiający.

Duża ilość białka nie zakwasza silniej niż duża ilość cukrów i skrobi, którą się żywi większość. A paleodieta bardzo zwraca uwagę na jedzenie dużych ilości owoców i warzyw, które działają zasadotwórczo. Tak że dieta paleo całościowo nie zakwasza, bo eliminuje znaczną część produktów kwasotwórczych (skoncentrowane węglowodany), a kwasowy ładunek białka równoważy zasadowym ładunkiem owoców i warzyw.
No i w paleodiecie brak silnie zakwaszającego nabialu.
Fifero
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 01 paź 2013, 19:16
Życiówka na 10k: 43:42
Życiówka w maratonie: 3:28:09

Nieprzeczytany post

MariNerr pisze:"Podstawowe założenia paleodiety dla sportowców są bardzo proste: nieograniczona konsumpcja świeżego mięsa, drobiu, ryb i owoców morza, owoców i warzyw. Pokarmy, które nie wchodzą w skład paleodiety, to: ziarna zbóż, produkty mleczne, wysokoglikemiczne owoce i warzywa, rośliny strączkowe, alkohol, pokarmy zawierające dużo soli, bardzo tłuste mięso, rafinowane cukry i niemal wszystko, co zalicza się do pokarmów przetwarzanych lub rafinowanych." Do tego około-treningowo można jeść rzeczy spoza składu paleodiety.
Akurat ten cytat nie zachęca do kupna trzeciej edycji, bo jest żywcem zerżnięty z drugiej edycji. Wrażenie jakby skoku na kasę pod pozorem czegoś nowego. Jeśli różnica polega na ładniejszym papierze i kilku dodatkowych zdjęciach, to ja dziękuję.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Bo to po prostu trzecie wydanie tej samej książki. Stare wydanie już dawno zniknęło z półek więc wydają nowe. Niewiele się tam mogło zmienić, co najwyżej nie zachęcają już do jedzenia olejów roślinnych zamiast tłuszczów zwierzęcych. Zresztą już w poprzednich wydaniach książek o paleodietach Cordain twierdził że tłuszcze nasycone prawdopodobnie nie szkodzą, teraz jest po prostu na to więcej dowodów.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mam zamiar przeczytać tę książkę, ale zanim to nastąpi (stosik innych piętrzy się przy moim łóżku), czy możecie mi tak w skrócie napisać, dlaczego tłuszcze roślinne są złe (wg diety paleo)? I dlaczego wsuwacie tyle śmietany, twarogu i masła (produkty mleczne), skoro z tego co powyżej napisane to nie jest wskazane w tej diecie? (to wiem z lektury wątku o paleo) Czy wg autora książki picie kawy jest OK? (czytam, że pijecie) Jak z innymi napojami?
Chodzi mi nie o Wasze zdanie nt. diety, ale tego co jest w tej książce.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Dieta paleo to nie jest dieta lchf. To zupełnie co innego.
Nawet ciężko nazwać dietę paleo wysokotłuszczową, szczególnie w tej wersji proponowanej przez Cordaina. Węgle o ile pamietam to 20-40% kalorii, białka 20-30% i reszta tłuszczu.
A w wersji dla sportowców węgli jest jeszcze więcej, bo Friel wychodzi z założenia, że bez pełnego zapasu glikogenu nie da się robić maksymalnie intensywnych treningów.

Dlaczego tłuszcze roślinne są złe? Bo nie jesteśmy w stanie w pełni ich przerobić na tłuszcze jakie budują nasze ciała. Ludzie przekształcają krótkołańcuchowe tłuszcze roślinne w długołańcuchowe tłuszcze zwierzęce w bardzo małym stopniu, bo zdolność ta zanikła przez miliony lat jedzenia mięsa. Dlatego np pisanie że siemię lniane zawiera dużo omega 3 to nadużycie. Owszem, zawiera, ale omega 3 roślinne, krótkołańcuchowe, a człowiek przerabia je na możliwe do wykorzystania przez siebie na poziomie 5-15%.
Dlatego jak się je dużo tłuszczy roślinnych to zmienia się skład i stan skupienia błon komórkowych na przykład, zmienia się też gospodarka hormonalna.
Nie mówiąc o tym, że wiele tłuszczów roślinnych zawiera szkodliwe składniki (kwas erukowy w rzepaku na przykład), które w małych ilościach są do zaakceptowania, choć nie są obojętne, ale jak się je głównie te tłuszcze, to już mogą szkodzić.
No i generalnie, nawet o ile przyjmie się że tłuszcze roślinne są zdrowe, to zdrowe są co najwyżej te tłoczone na zimno. Prawie nikt ich nie je, bo nie nadają się do przetwarzania, smażenia itp, mogą być tylko jedzone na zimno. A rafinowane oleje roślinne to puste kalorie bez wartości odżywczych.
No i tłuszcze roślinne są odrzucane przez dietę paleo z identycznego powodu co zboża, nabiał i przetworzone jedzenie - bo nie istniały przed rewolucją neolityczną. To jest przetworzone jedzenie, wprowadzone do diety masowo dwieście lat temu z jednego powodu - było tańsze niż tłuszcze zwierzęce.
Dieta paleo nie odrzuca tłuszczów naturalnie zawartych w roślinach, orzechów i ziaren roślin oleistych można jeść ile dusza zapragnie.
Odrzuca tylko wyciskane oleje, bo traktuje je jako przetworzoną żywność ery rolniczej i przemysłowej.

Trzeba pamiętać że ta książka nie jest o paleodiecie jako takiej. To jest taka przeróbka diety paleo, żeby była jak najefektywniejsza przy wspomaganiu intensywnego treningu sportowego. Ale przeczytać zawsze warto, bo zarządzanie węglowodanami w diecie w zależności od treningu jest tam dość dobrze opisane.
The faster you are, the slower life goes by.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ