DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
M&S
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 212
Rejestracja: 08 kwie 2013, 21:16
Życiówka na 10k: 00:53
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mi sie nigdy tak łatwo drugiego zakresu nie biegalo jak teraz ;) co ciekawe moge zrobić ponad dwugodzinnego longa bez wody i zagrychy bez większego cierpienia ;)
run for fun
10km - 48'27" - treningowo czerwiec 2014
21,097km - 1:58'00" - treningowo 12.09.2013
42,195km - 4:02'58" - Maraton Warszawski 29.09.2013

Plan na 2014 - dyszka poniżej 45' - Zaliczony
Długo długo nic i powrot do biegania w 2021
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jutro interwały.

zobaczymy czy diesel czy benzyna.

A dlaczego wysiłek jest niewskazany na Lchf?
Awatar użytkownika
barberry
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 182
Rejestracja: 31 maja 2013, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Jeszcze jedna wątpliwość - czy zjedzenie np banana na około 20-30 min przed startem ma sens? Czy ostatni posiłek to śniadanie rano i później bezwzględnie już nic?
trucho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 373
Rejestracja: 26 mar 2013, 08:53
Życiówka na 10k: 43:37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ma sens, ale na tyle krótko przed startem by nie zdażyła wydzielić sie insulina, inaczej możesz wystartować zamulona.
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

cały czas chce mi się pić i mam nawet spierzchnięte usta. tak ma być?
maniek669
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 316
Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 56:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

małymiś pisze:cały czas chce mi się pić i mam nawet spierzchnięte usta. tak ma być?
:hahaha:
to się napij :)

a tak na poważnie, to jakieś dziwne, nie powinno być żadnego znacznego dyskomfortu, a tym bardziej spierzchniętych ust :orany:

ps. może jakiegoś małego browarka Ci potrzeba, albo dwie lampki czerwonego wina :) to dobrze robi na suchoty ;)
Ostatnio zmieniony 07 kwie 2014, 21:27 przez maniek669, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
barberry
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 182
Rejestracja: 31 maja 2013, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

trucho pisze:Ma sens, ale na tyle krótko przed startem by nie zdażyła wydzielić sie insulina, inaczej możesz wystartować zamulona.
Rozumiem, w takim razie banan w kieszeń :hej:
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Wysiłek jest wskazany przy każdej diecie, na tłuszczowej jest jeden wyjątek, to wtedy gdy zaczynając dietę masz sporą nadwagę lepiej jest strzelić spokojny spacerek niż bieg. Wysiłek zwiększa apetyt to raz, jesteś zazwyczaj początkowo zmulony (spada ciśnienie krwi, z sadła uwalnia się sporo toksyn,organizm potrzebuje mase energii na adaptacje i naprawy itp.) więc dokładanie mu wysiłku jest nie wskazane. Wielu specy od tłustej diety zwraca też uwagę na fakt iż uprawianie sportu powinno być efektem poprawy zdrowia a nie drogą do jego poprawy. Nadmiar energii jaką uzyskujesz dzięki spadkowi wagi ma być tym naturalnym czynnikiem zachęcającym do aktywności. Tak dochodzimy do sytuacji gdy mamy nadmiar energii która w sposób natuuralny możemy spożytkować na dodatkową aktywność lub też zmniejszyć ilość kalorii i siedzieć przed telewizorem w ulubionym fotelu tyle że z dużym luzem po bokach ;)
Wysiłek nie jest warunkiem gubienia czy utrzymania prawidłowej wagi, on tylko/aż poprawia twoją wydolność, stan zdrowia i energii, poprawia niemal wszystkie parametry życia.

Zmiana diety z ww na tłuszczową zmienia gospodarkę wodną , spoko to się ustabilizuje choć u mnie ilekroć podjem więcej niż 10g węgli natychmiast przybiera waga a gdy tylko pinownie wypale glukoze schodzi woda i mam suche usta.
Ostatnio zmieniony 07 kwie 2014, 21:32 przez kfadam, łącznie zmieniany 1 raz.
maniek669
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 316
Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 56:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

barberry pisze:
trucho pisze:Ma sens, ale na tyle krótko przed startem by nie zdażyła wydzielić sie insulina, inaczej możesz wystartować zamulona.
Rozumiem, w takim razie banan w kieszeń :hej:
nie jedz nic, 10km sobie pobiegniesz z w miarę pustym żołądkiem, co Ci ten banan ma niby dać?
kfadam pisze:Wielu specy od tłustej diety zwraca też uwagę na fakt iż uprawianie sportu powinno być efektem poprawy zdrowia a nie drogą do jego poprawy.
potwierdzam, na swoim przykładzie, najpierw -15kg w dół, potem POWER i trzy miesiące siłowni codziennie! aż w końcu kontuzja najpierw pleców, a potem barku. Ręki podnieść nie mogłem, siłownia wykluczona, to ja co? Za bieganie się MUSIAŁEM wziąć bo naturalna potrzeba ruchu nie dawała się wyciszyć. I w takiej z grubsza kolejności powinno to iść :)
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

klosiu pisze: W dniu startu lekkie śniadanie ze 100-150g węgli i 30g białka na 3h przed startem i jesteś gotowa :).
Przynajmniej ja tak robię i u mnie się to dobrze sprawdza.
A podczas samego maratonu? Łykać jakieś banany czy tylko wodę chłeptać i biec? :>
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
barberry
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 182
Rejestracja: 31 maja 2013, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

maniek669 pisze:
barberry pisze:
trucho pisze:Ma sens, ale na tyle krótko przed startem by nie zdażyła wydzielić sie insulina, inaczej możesz wystartować zamulona.
Rozumiem, w takim razie banan w kieszeń :hej:
nie jedz nic, 10km sobie pobiegniesz z w miarę pustym żołądkiem, co Ci ten banan ma niby dać?
Energię na podbieg na ~4 kilometrze :hej:
Dla mnie takie 10km w przyzwoitym tempie to spory wysiłek...zwykle biegam sobie powoli a długo a tu wypadałoby jednak nie przybiec jako ostatnia ;)
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

toż to nie 70km granią Tatr, energii macie na kilka takich biegów, prędzej ten banan was zatrzyma niż brak jakiegoś doładowania. Pić delikatnie i powinno być ok.
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

małymiś pisze:cały czas chce mi się pić i mam nawet spierzchnięte usta. tak ma być?
Przy dużej ilości białka w diecie podnosi się temperatura ciała. Może to Twój przypadek?
Poza tym podobnie miałem (w sensie pragnienia), jak byłem nadmiernie zakwaszony. A o to dość łatwo na LC
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
tajt28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 282
Rejestracja: 10 sty 2013, 16:09
Życiówka na 10k: 39:48 min
Życiówka w maratonie: 3:05:30
Lokalizacja: Polska B

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:Nie sądzę. Może tak się wydawać jak się startuje mało. Ja w sezonie startuję prawie co tydzień, więc mam pewien przegląd i czas na testowanie. Jedzenie zbyt dużej ilości węgli bez pudła powoduje że start jest słabszy, bo człowiek jest ospały przez pierwszą godzinę czy dwie. czasem nawet przez całe zawody, i to totalnie kładzie wynik na łopatki. Zbyt duża ilość węgli jest szczególnie szkodliwa u tłuszczowców, którzy na codzień są przyzwyczajeni już do czerpania energii z tłuszczów. Z kolei wyczerpanie glikogenu w późnej fazie zawodów prawie im nie szkodzi, stąd logiczny wniosek, że mniej szkodliwe będze w tym przypadku zjedzenie nieco za małej ilości węgli, niż nieco za dużej.
Klosiu, sam pisywałeś nie raz, nie dwa, że przed mocniejszymi treningami wprowadzasz węglowodany w sporej ilości. Mogę się zgodzić, że obżeranie się dwie godziny przed zawodami jest bez sensu i efekty będą marne. Czym innym jest naładowanie się przed niedzielnym startem w czwartek i piątek, lżejsza dietetycznie sobota i lekki posiłek 3h przed zawodami - u mnie banan, drożdżówka i dwie kawy. Ale uważam, że bak glikogenu powinien być przed maratonem załadowany pod korek.
Co ciekawe, jak jeszcze bawiłem się w rower to często w bidonie, albo plecaku miałem rozrobiony Carbonox i świetnie mi się z nim współpracowało. Był kop energii. Teraz gdy biegam, zdecydowaną większość treningów robię tylko na porannej kawie (kawa przed 7 rano, trening byle do 10) i nie odcina mnie.
Obrazek
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

motylki moje kochane, dziękuję za rady.

węgli dzisiaj własciwie 12g. tj. tylko dwie kromki wasy + swiezy ser kozi i jogurt bałkański. potem kawa z mlekiem, orzechy włoskie a na kolację zapiekanka z tunczykiem (brokuły, koncetrat pomidorowy, tuńczyk, smietana 18% i ser edamski).

Może powiniem jeszcze więcej tłuszczu dołozyć. Rzeczywiście może za dużo protein w sobotę (za dużo mięcha). staram się jeść tłusto, ale w gościach trochę głupio powiedzieć, że za chudo, a głodny byłem ;-)

w necie piszą że jest to jakiś objaw ketozy....

proteiny gdzieś tam mogą zaburzać całą ideę. ponadto odstawimy kawę, bo to i zakwasza i odwadnia (oprócz porannej).

jutro elektrolit i cytryna przed interwałami. no musi się to uspokoić przed niedzielą...
ODPOWIEDZ