Bieganie to rozrywka dla ludzi o niezbyt subtelnej umysło...

[Adam Klein]

Nie chciałbym tu nikogo urazić, ale bieganie zawsze uważałem za rozrywkę dla ludzi o, powiedzmy, niezbyt subtelnej umysłowości. - Dominik Zdort w Rzeczpospolitej

No i co my na to ?

[Kolaj]

Proponuję spuścić zasłonę milczenia. Nie pierwszy i nie ostatni kretyn na kuli ziemskiej. Nie ma co się ekscytować.

[rudnickir]

wystarczy zerknąć na autora tekstu żeby stwierdzić , że każdy sport uważa za narzędzie dla mniej intelektualnych:)

[krunner]

No i co my na to ?

cyt. "Znam niezmiernie zapracowanych ludzi, którzy nie mają czasu, aby raz w tygodniu spędzić w kościele trzy kwadranse, za to wstają codziennie przed świtem, aby pobiegać sobie przez dwie godziny. I choć nie są w stanie spotkać się raz w miesiącu z rodziną czy przyjaciółmi."

Tutaj pewnie misia-pysia coś uwiera

Ja trochę widzę to inaczej: Ludzie zapracowani, przepracowani, wypaleni sięgają po rozrywki proste.
Na przykład niektórzy jeżdżą na działkę sadzić marchewkę. Inni wkładają biegowe buty i biegają.
Bieganie nie jest studiowaniem podręczników szachowych, nie jest skomplikowane.
A ma być ???
krunner

[tajt28]

No co zrobić. Choroba nie wybiera. Kij w mrowisko wsadzę z przyjemnością - polska prawicowość to cała jednostka chorobowa.

[joggi]

Tak... Gdyby nie wplątał w to ludzi praktykujących wiarę, to byłoby nieważne. Wyjątkowy bałwan. Poziom równy Staszewskiemu.

[jabbur]

Nie chciałbym tu nikogo urazić, ale bieganie zawsze uważałem za rozrywkę dla ludzi o, powiedzmy, niezbyt subtelnej umysłowości. - Dominik Zdort w Rzeczpospolitej

No i co my na to ?

My nie karmimy trolla

[MariNerr]

Ostro pocisnął Równie bezczelne mogło by być chyba tylko stwierdzenie, że 5 min siedzenia na mszy "powoduje u mnie poczucie nudy i kompletnego odmóżdżenia". BTW coś nie bardzo mu służą te codzienne kilometry na rowerze, pewnie dlatego taki nerwowy w stosunku do biegaczy.

[Kangoor5]

No i co my na to ?

Tak... Gdyby nie wplątał w to ludzi praktykujących wiarę, to byłoby nieważne. Wyjątkowy bałwan.

Proponuję się nie patyczkować i napuścić na niego naszego naczelnego religioznawcę, którego miano zaczyna się na "Z" a kończy cyfrą 7. Znając ich otwartość na argumenty interlokutora, ustalenia co do tego, czy „biegactwo" ma swoje święte przedmioty w postaci "superbutów ze skomplikowanymi systemami amortyzacji, czy wręcz przeciwnie, religią jest bieganie w butach bez tego wszystkiego, zabierze im trochę czasu*, ku ogólnej uldze tutejszych forumowiczów oraz obserwatorów życia politycznego.

* - co najmniej tyle, co ustalenie wspólnej wersji przyczyn pewnej katastrofy lotniczej.

[klancyk3]

nie wie co robi się w jego mieście:

Okazało się, że przyczyną był bieg uliczny, jakiś „półmaraton",

nie wie co robi jego pracodawca:

jak się potem dowiedziałem – miała patronat redakcja „Rzeczpospolitej"

nie wie co robi jego rodzina:

mój młodszy brat, który jest wielkim fanem tego sportu (brał też udział w tym nieszczęsnym warszawskim „półmaratonie").

co z niego za dziennikarz?

ale to spostrzeżenie mi się podoba:

Pierwsza – i najprostsza – odpowiedź brzmi: tu w ogóle nie chodzi o bieganie. Chodzi o okazję do pokazania się firm produkujących stroje i sprzęt, sponsorów płacących za organizację biegu oraz jego organizację. Kiedy przypadkowi kibice poczekają sobie dwie godziny na autobus, kiedy kierowcy postoją półtorej godziny w korku tuż obok logo sponsora, to jego nazwa na pewno utrwali im się w pamięci.

no niestety prawda taka, że wszyscy czekający w korkach z okazji zawodów w mieście będą się wściekać i trzeba ich zrozumieć.

[WojtekM]

ciekawe, czy Dominik pohasał już sobie dzisiaj samochodem po mieście.

[nokss]

No cóż, idiotów nie sieją ...

[saper]

Hasanie samochodem to dopiero rozrywka iscie inteligencka. Pierdoly, szkoda czasu. Chyba ruch spada na bieganiu ze Adam nam tutaj takie tanie podsyfy podrzuca.

[radekkolon]

Z drugiej strony, przynajmniej częściwo mogę się zgodzić z tą wypowiedzią i tylko w stosunku do mojej osoby. Biegam, żeby poprawić swoją sprawność umysłową. Biegam, bo systematyczne treningi pozwalają mi być systematycznym również poza sportem. W końcu biegam, żeby utrzymać wysoką sprawność fizyczną, żeby nikt nie musiał łożyć na moje zdrowie, które w dzisiejszych czasach tak łatwo stracić.

[klancyk3]

ze stereotypami - głupi mięsniak, herlawy inteligent - rozprawiał się Łukasz Grass w Trzech mądrych małpach,

w sumie ciekawi mnie też jak ten koleś robi dziennie kilkadziesiąt km na rowerze i ma taką tuszę? chyba że chodziło mu o Rover...