z połówki w maraton
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
Generalnie, moim celem na ten rok to bieganie półmaratonów - lepiej lub gorzej. generalnie dłuższe wybiegania robię na te 20/21. I nic wyżej. I realizowałem plany pod HM.
Kolega mnie ciągnie aby polecieć z nim maraton 18 maja - na zaliczenie. Ja jakoś nie czuję tego (głównie energetycznie).
Co sądzicie - czy jestem zbyt przewrażliwiony i powinno się udać przebiec to jakimś tempem easy
czy dać sobie luz tj. zostać przy HM?
Kolega mnie ciągnie aby polecieć z nim maraton 18 maja - na zaliczenie. Ja jakoś nie czuję tego (głównie energetycznie).
Co sądzicie - czy jestem zbyt przewrażliwiony i powinno się udać przebiec to jakimś tempem easy
czy dać sobie luz tj. zostać przy HM?
Ostatnio zmieniony 01 kwie 2014, 19:31 przez małymiś, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 266
- Rejestracja: 05 paź 2013, 12:42
- Życiówka na 10k: 44,39
- Życiówka w maratonie: brak
Mam podobnie jak Ty.Wielu znajomych zaprasza mnie na maraton,ale ja pomimo prawie dwóch lat biegania uważam,że jeszcze nie jestem gotowy.
Jak się wzmocni aparat ruchu po trzech latach(dla mnie za rok)to będzie wystraczający czas na dobre przygotowanie,żeby bieg był przyjemnością a nie walką aby ukończyć dla samego ukończenia.A poza tym treningi trzeba dostosować do planu,bo połówka przy maratonie to moim zdaniem,małe piwo.Po prostu trzeba się jadnak przyłożyć i ciężko pracować w dłuższym okresie przygotowawczym niż półtora miesiąca,jeżeli chodzi o debiut w maratonie
Jak się wzmocni aparat ruchu po trzech latach(dla mnie za rok)to będzie wystraczający czas na dobre przygotowanie,żeby bieg był przyjemnością a nie walką aby ukończyć dla samego ukończenia.A poza tym treningi trzeba dostosować do planu,bo połówka przy maratonie to moim zdaniem,małe piwo.Po prostu trzeba się jadnak przyłożyć i ciężko pracować w dłuższym okresie przygotowawczym niż półtora miesiąca,jeżeli chodzi o debiut w maratonie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 560
- Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
- Życiówka na 10k: 35:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kuj-Pom
U mnie w czerwcu minie 2 lata od kiedy biegam i nawet półmaratonu jeszcze nie biegłem i planuję go pobiec w maju. Maraton może spróbuję na jesień ale jak na razie ten dystans mnie przeraża i czuję ,że nie jestem na niego gotowy. Jak widać na forum większość pcha się na maraton jak najszybciej, po 2-3 miesiącach biegania i myślałem ,że tylko ja jestem jakiś inny chcąc się porządnie przygotować i zrobić jakiś normalny wynik
5km-16:48
10km - 35:46
10km - 35:46
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Co to znaczy przebiec maraton na jakiś normalny wynik? Nie ma co budować mitologi, dystans jak każdy, wymaga dużego szacunku niemniej nie trzeba do tego się latami przygotowywać, biegać nie wiadomo czego. Jak ktoś połówkę przebiegł to przy dobrych wiatrach i pewnym przygotowaniu specjalistycznym jest w stanie pobiec dobrze maraton i nie mówię o jakimś tam wolnym truchtaniu na zaliczenie tylko o dobrym wyniku na swoja miarę adekwatnym do wyników z dystansów krótszych. Trzeba tylko to mądrze pobiec, przestrzegać podstawowych zasad, nie robić po drodze głupot i już. Wynik koło 3,00 młodego, sprawnego biegacza co 10km potrafi pobiec w 36 minut jest co najwyżej średni - bo to nie jest normalny wynik w maratonie dla takiego gościa, wynik koło 3,30 40 letniej kobiety biegającej 10km koło 45 minut jest po prostu bardzo dobry, generalnie rzecz jest mocno względna.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
To pytanie do Ciebie, jak się czujesz. Ja HM zrobilem po 10ms biegania (1:42), a maraton pół roku później (3:26). Nie było większych problemów (duży bonus mi dało, że jechałem wtedy na lowcarb)małymiś pisze:
Co sądzicie - czy jestem zbyt przewrażliwiony i powinno się udać przebiec to jakimś tempem easy
czy dać sobie luz tj. zostać przy HM?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 266
- Rejestracja: 05 paź 2013, 12:42
- Życiówka na 10k: 44,39
- Życiówka w maratonie: brak
Mam kolegę co zrobił maraton z "kanapy"w pół roku.A teraz ma wycięte obie łąkotki.mihumor pisze: dystans jak każdy, wymaga dużego szacunku niemniej nie trzeba do tego się latami przygotowywać, .
Teraz mówi,a biega już 11 lat,że to było zdecydowanie za wcześnie.Jako jedyna osoba z towarzystwa odradza mi taki bieg narazie.
Proponuje całkowite wzmocnienie aparatu ruchu,mam być zawsze swiadomy tego co robię
Długi okres przygotowawczy minimalizuje ryzyko kontuzji.Można pobiec i po trzech miesiącach biegania tak jak np.Pamela Anderson.
Ale po co?Żeby zrobić wynik tak jak ona w 5,40h?Sprawny człowiek niewiele wolniej chodzi.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Ona biegała by promować szczytna ideę a nie by przebiec czy zrobić wynik.
Ja pobiegłem maraton po 4 miesiącach, przed tym startem moim najdłuższym biegiem była połówka,nie byłem specjalnie sprawny, wybiegany i miałem wtedy 43 lata, czas zrobiłem nie najgorszy - prawie taki jak z kalkulatora z połówki i na pewno ludzie tak szybko nie chodzą a i ogromna większość tak szybko nawet nie biega. Samo pobiegniecie maratonu nikogo nie zabije i nie uszkodzi, gorsze jest tu wrzucenie na warsztat zbyt wysokich obciążeń w treningu i przygotowaniach. Ale tu sobie kuku można zrobić trenując nawet do krótszych dystansów. Chodzi mi tu o bezkarne szafowanie objętościami, bieganie dużych jednorazowych treningów bez przygotowania czy tez zupełnie bez celu i sensu, bieganie w zbyt wysokich tempach całego treningu i brak uzupełnienia przygotowania treningiem siłowym i sprawnościowym - pomijam ogromne błędy i olewanie odpowiedniej regeneracji i diety, budowanie sensownych następstw treningowych czy dobieranie treningu pod siebie np wydruku z internetu i "tjuningowanie" tego bez żadnej wiedzy w tej materii. Oczywiście zbudowanie "odpowiedniego organizmu" wymaga czasu ale jest to czas potrzebny by go przygotować do podjęcia odpowiedniego, długotrwałego wysiłku treningowego na odpowiednim poziomie a nie do biegania na poziomie dzisiejszym i podjęcia wysiłku jednorazowego.
Trochę długa wypowiedź ale to skomplikowana materia i upraszczanie jej do złotych myśli czy różnych mitów jest jednak nadużyciem albo banalną drogą na skróty.
Ja pobiegłem maraton po 4 miesiącach, przed tym startem moim najdłuższym biegiem była połówka,nie byłem specjalnie sprawny, wybiegany i miałem wtedy 43 lata, czas zrobiłem nie najgorszy - prawie taki jak z kalkulatora z połówki i na pewno ludzie tak szybko nie chodzą a i ogromna większość tak szybko nawet nie biega. Samo pobiegniecie maratonu nikogo nie zabije i nie uszkodzi, gorsze jest tu wrzucenie na warsztat zbyt wysokich obciążeń w treningu i przygotowaniach. Ale tu sobie kuku można zrobić trenując nawet do krótszych dystansów. Chodzi mi tu o bezkarne szafowanie objętościami, bieganie dużych jednorazowych treningów bez przygotowania czy tez zupełnie bez celu i sensu, bieganie w zbyt wysokich tempach całego treningu i brak uzupełnienia przygotowania treningiem siłowym i sprawnościowym - pomijam ogromne błędy i olewanie odpowiedniej regeneracji i diety, budowanie sensownych następstw treningowych czy dobieranie treningu pod siebie np wydruku z internetu i "tjuningowanie" tego bez żadnej wiedzy w tej materii. Oczywiście zbudowanie "odpowiedniego organizmu" wymaga czasu ale jest to czas potrzebny by go przygotować do podjęcia odpowiedniego, długotrwałego wysiłku treningowego na odpowiednim poziomie a nie do biegania na poziomie dzisiejszym i podjęcia wysiłku jednorazowego.
Trochę długa wypowiedź ale to skomplikowana materia i upraszczanie jej do złotych myśli czy różnych mitów jest jednak nadużyciem albo banalną drogą na skróty.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
czyli Twoim zdaniem się da, ale czy tempo będzie dobre to inna sprawa.
zrobie sobie dłuższe wybieganie takie np. na 24 km trochę wolniej i zobaczę czy nie poczekać do jesieni lub przyszłego roku z tym tematem.
zrobie sobie dłuższe wybieganie takie np. na 24 km trochę wolniej i zobaczę czy nie poczekać do jesieni lub przyszłego roku z tym tematem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 333
- Rejestracja: 23 lis 2011, 14:04
- Życiówka na 10k: 44:09
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Legionowo
małymiś pisze:czyli Twoim zdaniem się da, ale czy tempo będzie dobre to inna sprawa.
zrobie sobie dłuższe wybieganie takie np. na 24 km trochę wolniej i zobaczę czy nie poczekać do jesieni lub przyszłego roku z tym tematem.
Z tymi długimi wybieganiami to też różnie można podchodzić. Ja biegnę teraz Orlen na 3:14, a najdłuższy bieg miałem 21,5km(i to był trening w 2 zakresie, a nie wybieganie). Wybiegania robiłem 18km, raz chyba koło 20km. I wiem, że jestem nieźle przygotowany do maratonu. A to też debiut.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 333
- Rejestracja: 23 lis 2011, 14:04
- Życiówka na 10k: 44:09
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Legionowo
małymiś pisze:Twoim zdaniem należy to ocenić po tempowkach? Dobrze rozumiem?
Nie

- lukaskl123
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 265
- Rejestracja: 19 lut 2012, 20:44
- Życiówka na 10k: 45
- Życiówka w maratonie: brak
malag daj mi swoj nr gadu albo moze jestes na facebooku bo tez biegne na 3.15 to sie zgadamy czy moze bedziesz biegl z zajacem?
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Nie twierdzę, że to co piszesz to zupełne bzdury - może nie do końca, niemniej by się wypowiadać w tej kwestii i coś komuś doradzać czy sugerować wypadałoby mieć cokolwiek doświadczenia, a co więcej ocenianie pewnych rzeczy jako "bez sensu" przez Ciebie jest mocno groteskowe - zastanów się co ty wypisujesz i na jakiej podstawie - mam wrażenie, że na żadnej i ma to wartość rady jaką w tej kwestii możesz dostać od swojej babci lub od Pani Heli z mięsnego.malag201 pisze:małymiś pisze:Twoim zdaniem należy to ocenić po tempowkach? Dobrze rozumiem?
NiePo prostu moim zdaniem przy takim poziomie nie są jeszcze potrzebne jakieś niewiarygodnie długie wybiegania, żeby zrobić maraton. Niektórzy twierdzą, że trzeba biegać 30km, czy nawet 25, ale moim zdaniem to bez sensu, dlatego jeśli się dobrze przygotowałeś do HM, to maraton też powinien na tym pójść.
Ogólnie to dużo jest tu ostatnio takich postów, że dobrze jest coś robić bo ja tak teraz robię, dobrze jest pobiec połówkę 2 tygodnie przed maratonem bo się zapisałem na PW i na Orlen i tak mi się wydaje, że to super pomysł itp.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
No, dobrze dobrze - jako ostatni intensywny trening w drugim zakresiedobrze jest pobiec połówkę 2 tygodnie przed maratonem bo się zapisałem na PW i na Orlen i tak mi się wydaje, że to super pomysł itp.

- odpuściłem kilometry na rzecz większej liczby treningów predkosciowych oraz dynamiki (kalistenika, tabata) i bujając się w okolicy 60km/tyg poprawilem czas na polowce o 6min. Za 2 tyg sie okaże czy poprawie maraton o 15
