9 Półmaraton Warszawski
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 31 mar 2014, 15:30
- Życiówka na 10k: 42.24
- Życiówka w maratonie: brak
Witam po raz pierwszy.Dla mnie polmaraton bardzo fajnie przygotowany choc slyszalem o problemach z napojami i wc. Natomiast pacemaker na 1:35 to dla mnie dramat.Rok temu pobieglem za szybko pierwsza czesc i zaplacilem za to bardzo duzo w drugiej. W tym roku postanowilem spokojnie rownym tempem (a moze nawet NS) z zającem...Otoz na 10km mialem czas 43 z hakiem.Druga polowa to koszmar...Juz na Agrykoli opadalem z sil a finisz w tempie 5:00 ciezko wogole nazwać finiszowaniem. Teraz czytam na forum, ze gosc stwierdzil ze jest spory zapas...Dzieki za takiego zajaca.Nigdy wiecej nie biegne z pacemaker em:-)
-
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 16 sty 2012, 14:06
- Życiówka na 10k: 42:12
- Życiówka w maratonie: 3:29:26
Potwierdzam. Zające na 1:35 uciekły mi w ciągu pierwszych dwóch kilometrów. Miałem zegarek, leciałem równo i wyszło kilka sekund poniżej 1:35. Zajęcy jednak na trasie nie widziałem, tak szybko polecieli.
Biegam od listopada 2011. PB: Półmaraton Warszawski 2014 - 1:34:46. Toruń Maraton 2016 - 3:25:11.
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 28 cze 2009, 15:59
- Życiówka na 10k: 42min 37sek
- Życiówka w maratonie: 3h 39 min
- Kontakt:
I tak najlepsze były zające na 1:45 bo wystartowaly 3 grupy w odstępach około 20-30 sekund a na 16 kilometrze wszystkie grupy się złączyły
po czym zając który wystartowal ostatni wyprzedzil pierwsze dwie grupy
jak na mój gust przybiegl z co najmniej 1 minutową nadwyżką na metę
W sumie idealnie grupe poprowadzil zajac nr 1 niemal w punkt na 1h 45.

po czym zając który wystartowal ostatni wyprzedzil pierwsze dwie grupy

jak na mój gust przybiegl z co najmniej 1 minutową nadwyżką na metę
W sumie idealnie grupe poprowadzil zajac nr 1 niemal w punkt na 1h 45.
5km - 20:59; 10km - 42:37; 21,1km - 1h40; 42,195 - 3h36
http://tomekbiega.blox.pl
http://tomekbiega.blox.pl
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 10 lut 2010, 15:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Witam, dzięki za wspólne bieganie. Udało mi się w miarę możliwości poprowadzić was na czas 1:45. Sorry za 12 sekund zapasu i zapraszam za rok - zając nr1 na 1:45 - Wojtek Mijagi Krajewskitomaktu pisze:I tak najlepsze były zające na 1:45 bo wystartowaly 3 grupy w odstępach około 20-30 sekund a na 16 kilometrze wszystkie grupy się złączyły![]()
po czym zając który wystartowal ostatni wyprzedzil pierwsze dwie grupy![]()
jak na mój gust przybiegl z co najmniej 1 minutową nadwyżką na metę
W sumie idealnie grupe poprowadzil zajac nr 1 niemal w punkt na 1h 45.

-
- Dyskutant
- Posty: 48
- Rejestracja: 26 wrz 2008, 08:43
Podzielam po części zdanie przedmówców, że ciężko jest znaleźć dobrego pacemaker'a, w okolicach stadionu Legii mijał mnie pace z balonikami na 1:35, śmignął koło mnie a za sobą miał może jedną osobą. Nie wiem w ile sam dobiegł do mety ale chyba nie tędy droga, można mówić, że grupa była słabo przygotowana ale to żadne wytłumaczenie, bo w taką ilość nieprzygotowanych nie uwierzę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 309
- Rejestracja: 22 mar 2013, 16:47
- Życiówka na 10k: 45,44
- Życiówka w maratonie: brak
Ten Pan o mało nie położył mojego biegu. Pierwszy kilometr był wolniejszy bo start w tłumie wolniej się rozkręca. Kolejne cztery kilometry pogonił 4:10 - 4:20. Przed startem pytałem jak będzie biegł i odpowiedział, że równo. A z międzyczasów wynika, że ostatnie 6 km przebiegł dużo wolniej, wytracał to co nadrobił wcześniej.nuttyboy pisze:Podzielam po części zdanie przedmówców, że ciężko jest znaleźć dobrego pacemaker'a, w okolicach stadionu Legii mijał mnie pace z balonikami na 1:35, śmignął koło mnie a za sobą miał może jedną osobą. Nie wiem w ile sam dobiegł do mety ale chyba nie tędy droga, można mówić, że grupa była słabo przygotowana ale to żadne wytłumaczenie, bo w taką ilość nieprzygotowanych nie uwierzę.
Dla mnie tempo 4:10 jak na półmaraton to za szybko i odpuściłem ściganie go na piątym kilometrze. Kolejne pięć dla mnie to była walka o przetrwanie. Na 11 kilometrze dogonił mnie pacemaker na 1:40 i udało mi się z nim złapać rytm i tempo. Bardzo fajny gość, utrzymywał kontakt z otoczeniem i myślę, że wielu osobom pomógł.
Niestety wybiła mnie z rytmu próba napicia się wody na 18 kilometrze. Wzdłuż stołu bieg jakiś gościu, który nie brał wody, tylko pruł przed siebie i wszystkich odpychał, dosłownie, odpychał rękoma na bok. Żeby sięgnąć po wodę musiałem praktycznie się zatrzymać.
Ostatecznie skończyło się na 1h41.
Na mecie już nie miałem sił chodzić i szukać jedzenia. Jakoś bardzo to było rozrzucone na tych błoniach.
Poza tym to bieg i atmosfera fajna

- lipton
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 384
- Rejestracja: 17 cze 2013, 19:57
- Życiówka na 10k: 42:44
- Życiówka w maratonie: brak
A to nie był czasem ten zając, który na ~10km udał się do Toy-Toy'a?nuttyboy pisze:Podzielam po części zdanie przedmówców, że ciężko jest znaleźć dobrego pacemaker'a, w okolicach stadionu Legii mijał mnie pace z balonikami na 1:35, śmignął koło mnie a za sobą miał może jedną osobą.
Ja biegłem do Agrykoli za drugim (a właściwie pierwszym) zającem na 1:35 i prowadził on dość sporą grupę.
10k - 40:50 - 23.05.2015 / 15k - 1:03:56 - 23.11.2014 / 21k - 1:31:38 - 30.03.2014 / 42k - 3:16:26 - 11.10.2015
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=44539]Blog[/url] -> [url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=44554]Komentarze[/url]
[url=https://connect.garmin.com/modern/profile/filiplipowski]Garmin Connect[/url]
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=44539]Blog[/url] -> [url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=44554]Komentarze[/url]
[url=https://connect.garmin.com/modern/profile/filiplipowski]Garmin Connect[/url]
-
- Dyskutant
- Posty: 40
- Rejestracja: 26 kwie 2009, 20:42
Cześć
Miałem próbować 1.30 ale przygotowania były słabe więc ustawiłem się z zającem na 1.35 z założeniem że 2-3 km po 4.30 a potem delikatnie do przodu . Jakie było moje zdziwienie , że 1 km w4.35 ok ale potem następne po ok. 4,20 a niektóre nawet szybciej, no i nie miałem się jak urwać
Wiem , że zając z założenia biegnie na czas brutto , ale my mieliśmy 1.30 straty na starcie więc trochę dużo.
No i dycha w 43.40 a to pewnie było trochę za szybko dla niektórych.
Urwałem się dopiero na Agrykoli i słyszałem jak mówił , że mamy dużo zapasu więc teraz to możemy już wolniej
Uważam ,że w tak dużych biegach pace powinni biegać na czas netto , wtedy nie byłoby tych problemów,
Ale obiektywnie do 15 km zajączek ciagnął równo tylko bliżej 4.20 niż 4.30
Miałem próbować 1.30 ale przygotowania były słabe więc ustawiłem się z zającem na 1.35 z założeniem że 2-3 km po 4.30 a potem delikatnie do przodu . Jakie było moje zdziwienie , że 1 km w4.35 ok ale potem następne po ok. 4,20 a niektóre nawet szybciej, no i nie miałem się jak urwać

No i dycha w 43.40 a to pewnie było trochę za szybko dla niektórych.
Urwałem się dopiero na Agrykoli i słyszałem jak mówił , że mamy dużo zapasu więc teraz to możemy już wolniej
Uważam ,że w tak dużych biegach pace powinni biegać na czas netto , wtedy nie byłoby tych problemów,
Ale obiektywnie do 15 km zajączek ciagnął równo tylko bliżej 4.20 niż 4.30
Może by wprowadzić jakąś aplikację do oceniania zajęcy?;)
Nie jest to łatwy kawałek chleba, sam go próbowałem rok temu. Ale niektórzy zające chyba zapominają w trakcie biegu, że są tam dla ludzi, a nie ludzie dla nich i potem wychodzą takie kwasy jak oczekiwanie przed linią mety na to, by nie dotrzeć za szybko..
A moja nie_zającowa relacja z nowej życiówki już na blogu: http://www.biecdalej.pl/2014/03/ten-w-k ... bedne.html
Nie jest to łatwy kawałek chleba, sam go próbowałem rok temu. Ale niektórzy zające chyba zapominają w trakcie biegu, że są tam dla ludzi, a nie ludzie dla nich i potem wychodzą takie kwasy jak oczekiwanie przed linią mety na to, by nie dotrzeć za szybko..

A moja nie_zającowa relacja z nowej życiówki już na blogu: http://www.biecdalej.pl/2014/03/ten-w-k ... bedne.html
Zając biegnie na netto. Wyobrażasz sobie bieg na brutto 2:20 w sytuacji, w której grupa wystartowała 20 minut po elicie?;)mmsol pisze:Wiem , że zając z założenia biegnie na czas brutto
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 10 lut 2010, 15:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Zawsze zając prowadzi na czas netto...
Tyle że org widzi tylko czas końcowy. Nie sądzę, by chciało mu się analizować międzyczasy a tym bardziej zdjęcia z trasy, czy zając biegł sam;)
W końcowym wyniku nie widać, że ktoś ostatni kilometr pokonał w tempie o 2 min/km wolniej niż całość, by się wyrównał czas...
W końcowym wyniku nie widać, że ktoś ostatni kilometr pokonał w tempie o 2 min/km wolniej niż całość, by się wyrównał czas...
-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 09 lut 2013, 10:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mi też się nie spodobało prowadzenie na 1:35. Jako, ze biegłem bez przygotowania ("w zastępstwie" nagle złożonego chorobą członka rodziny) postanowiłem, że pierwszy raz pobiegnę sobie luźno i komfortowo za pacemakerem, żeby nie przedobrzyć z tempem. Niestety początkowa "dycha" pociągnięta przez "zająców" średnio po 4:20/km skutecznie zrujnowała mi pomysł na bieg, co mądrzejsi odpadali od grupy już po 4-5km, ja się zorientowałem dopiero na 8 km, gdy ktoś z grupy rzucił, że lecimy po 4:17. Ja rozumiem, że można zrobić kilkunastosekundową nadróbkę, ze względu na podbieg na 15km, ale nie 2 minuty, bo za to się potem płaci w końcówce. Choć uczciwie dodam, że gdyby było chłodniej i pochmurnie, to pewnie bym się utrzymał do końca za balonikiem, a tak skończyło się minutową stratą w stosunku do planu minimum.

mmsol pisze:Urwałem się dopiero na Agrykoli i słyszałem jak mówił , że mamy dużo zapasu więc teraz to możemy już wolniej

