Teksty przechodniów podczas biegu
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Byłam przygotowana na taką okoliczność i gotowa uskoczyć
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 499
- Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Mi się udało nieźle przestraszyć psa Szedł grzecznie na smyczy ze swoją panią po wąskiej ścieżce w lesie mocno zajęty wąchaniem. Chyba dzięki temu, że biegłem jeszcze na lekkim oddechu i po ściółce zorientował się dopiero w momencie jak stąpnąłem z pół metra od niego obok jego właścicielki.
Szczerze mówiąc tak spanikowanego psa jeszcze w życiu nie widziałem. Nawet się nie odwrócił tylko wykonał sprint na wprost jakby startował w biegu na setkę po czym zawinął się na końcu smyczy. Byłem tak zdziwiony, że nawet nie wpadłem na to żeby przeprosić biedną panią, która też wydała jakiś nieartykułowany okrzyk.
Z tekstów za wiele nie słyszę, bo często mam słuchawki, ale zdarza mi się, że starsi ludzie spacerujący w moim parko-lesie zdejmują berecik i mówią "dzień dobry". Bardzo sympatyczne
Szczerze mówiąc tak spanikowanego psa jeszcze w życiu nie widziałem. Nawet się nie odwrócił tylko wykonał sprint na wprost jakby startował w biegu na setkę po czym zawinął się na końcu smyczy. Byłem tak zdziwiony, że nawet nie wpadłem na to żeby przeprosić biedną panią, która też wydała jakiś nieartykułowany okrzyk.
Z tekstów za wiele nie słyszę, bo często mam słuchawki, ale zdarza mi się, że starsi ludzie spacerujący w moim parko-lesie zdejmują berecik i mówią "dzień dobry". Bardzo sympatyczne
kiss of life (retired)
- mungo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 12 lip 2012, 22:21
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 3:23:50
- Lokalizacja: Jastarnia
- Kontakt:
Od starszych osób słyszałem kilka razy teksty typu "taki chudy to po co biega". Zresztą Teściowa co jakiś czas pyta mnie o to samo
-
- Wyga
- Posty: 80
- Rejestracja: 21 lut 2014, 07:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Ostatnio podczas wieczornego biegu już pod koniec dwóch dresików osiedlowych: "no no, lato coraz bliżej, biegaj biegaj" .
Pierwszy trening: 21-02-2014
Pierwsze 30' biegu bez przerwy: 5-04-2014
Pierwsze zawody: 12-04-2014 (5 km - 00:30:21)
Plany: zwiększenie dystansu
Pierwsze 30' biegu bez przerwy: 5-04-2014
Pierwsze zawody: 12-04-2014 (5 km - 00:30:21)
Plany: zwiększenie dystansu
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Dobre 4 h po maratonie idę zrobić rozbieganie "wczorajszych" interwałów, dwóch wędkarzy sobie wraca z połowu (Half biegł nad Wartą i mostem Przemysła I) i przed owym mostem do mnie jeden z uśmiechem i machając ręką bym olał: półmaraton już był, niech Pan już nie biegnie
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 08 kwie 2014, 12:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Codziennie biegam tą samą trasą i za każdym razem biegnę przez Park nad jeziorem.Podczas wieczornego biegu usłyszałem kroki za mną więc pomyślałem,że ktoś biegnie też i to olałem,ale po chwili słyszę więcej kroków,które cały czas rosną-odwracam się za siebie a tam za mną leci chyba z 7 w dresach, o połowę więksi ode mnie XO No to momentalnie ogień w butach i uciekam,a oni za mną-w końcu nie dałem rady i dolecieli do mnie. Stoję i szykuję się na najgorsze,a oni podchodzą,jeden klepie mnie zdyszany po ramieniu i słyszę" Kur**! zj***ł...Jak go znowu zobaczysz to przyjdź powiedzieć" ... poklepał mnie jeszcze parę razy i poszli z powrotem...do dzisiaj nie wiem,czy mnie pomylili z kimś,czy sobie jaja robili XD
Każdemu przy stole zdażadają się odbitki Przez internet nie nawiążesz znajomości,nie poznasz miłości,nie znajdziesz odpowiedzi na to co ważne...
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Standardowo:
- Panie, a bez butów tak nie strach?
- "Ty, zobacz, ktoś mu buty zaj***ł"
- Ja pier***, gość bez butów zapie****
Już się tylko uśmiecham, jak słyszę.
Oraz raz mnie koledzy w dresach prawie ugotowali, jak mijałem przy przystanku autobusowym jedną grupę, przed którą szła następna i jakiś trefniś krzyknął za mną "łapcie go, komórkę zaje**ł". Zanim się "żart" wyjaśnił miałem pospolite ruszenie na plecach. Na szczęście mało zmotywowani byli :D
- Panie, a bez butów tak nie strach?
- "Ty, zobacz, ktoś mu buty zaj***ł"
- Ja pier***, gość bez butów zapie****
Już się tylko uśmiecham, jak słyszę.
Oraz raz mnie koledzy w dresach prawie ugotowali, jak mijałem przy przystanku autobusowym jedną grupę, przed którą szła następna i jakiś trefniś krzyknął za mną "łapcie go, komórkę zaje**ł". Zanim się "żart" wyjaśnił miałem pospolite ruszenie na plecach. Na szczęście mało zmotywowani byli :D
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 268
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:43
- Życiówka na 10k: 42:14
- Życiówka w maratonie: 3:28:34
Ktoś pisał o wystraszonym psie, ja z kolei w moich lasach mijam dużo jeleni, saren, danieli, dzików, lisów itp. Zauważyłem, że jelenie (zarówno płci męskiej jak i damskiej) są bardzo czujne, ale sarny (szczególnie płci męskiej) to są jakieś upośledzone Wczoraj podczas biegu 3 sarny (dokładnie rogacze) stały sobie jak gdyby nigdy nic, widziałem je już jakieś 50 metrów wcześniej, wcale cicho nie biegłem i zatrzymawszy się obok nich (jakieś 15 metrów) stałem dobrą minutę, zanim się zorientowały, że ktoś je obserwuje. Najlepsze było, jak 2 sarny w panice się zderzyły. Takie pytanie - czy ktoś spotkał się z atakiem zwierzęcia leśnego? Czy ktoś spotkał na swojej drodze wilka? Mi na szczęście takie rzeczy nie przytrafiły się.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 26 kwie 2013, 12:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wilki nie atakują ludzi to nie tajga. W Polsce są 3 możliwości ataku dzikiego zwierza. Pierwszy to wścieklizna. Drugi zwierze zapędzone w „kozi róg „ bez możliwości ucieczki i broniące życia. Trzecia stanięcie pomiędzy lochom a warchlakami do tego muszą dojść przerażone odgłosy warchlaków. Wścieklizna jest teraz problemem tak marginalnym, że nie wartym uwagi. Myśliwymi też nie jesteśmy więc drugi przypadek odpada. Stanięcie pomiędzy lochom i młodymi też nam raczej nie grozi czyli praktycznie nie ma szans na atak dzikiego zwierzęcia. Co do saren za inteligentne to one nie są to fakt ale z drugiej strony, żyją przeważnie na obrzeżach lasów i polach. Zdążyły się już tak przyzwyczaić do ludzi, że często jeśli nie przekroczymy bezpiecznej dla nich odległości to nie uciekają albo co najwyżej odbiegną mały kawałek.
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 09 cze 2013, 11:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Biegam tylko po puszczy i mam podobne spostrzezenia. Jelenie nie pozwalaja sie do siebie za mocno zblizyc, natomiast na sarny, to prawie wpadam. Zdarzylo mi sie, ze nawet nie uciekaly. Przebiegalem jakies 20m od 3 sztuk i tylko mnie obserwowaly. Raz spotkalem tez zajaca ktory siedzial na srodku drogi, a jak go mijalem to zszedl tylko na skraj. Spotkalem tez lisa (mlodego) ktory schowal sie tylko za najblizsze drzewo.
Raz jednak przypadkowo wbieglem miedzy loche a mlode. Tzn stara byla juz w krzakach przy drodze (nie widzialem jej, tylko slyszalem), a mlode przebiegaly. Locha nie pozwolila mi przejsc. Gdy sie zblizalem to robila duzo halasu. Pare razy probowalem przejsc, liczac ze odejdzie. Niestety nie odeszla i musialem zawrocic.
Raz jednak przypadkowo wbieglem miedzy loche a mlode. Tzn stara byla juz w krzakach przy drodze (nie widzialem jej, tylko slyszalem), a mlode przebiegaly. Locha nie pozwolila mi przejsc. Gdy sie zblizalem to robila duzo halasu. Pare razy probowalem przejsc, liczac ze odejdzie. Niestety nie odeszla i musialem zawrocic.
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Hm no właśnie, jaka jest maksymalna prędkość i wytrzymałość standardowego dresa?Donexer pisze: o połowę więksi ode mnie XO No to momentalnie ogień w butach i uciekam,a oni za mną-w końcu nie dałem rady i dolecieli do mnie.
Bo zawsze sądziłem, że ktoś kto biega w miarę regularnie, powinien chyba spokojnie uciec, chyba że się mylę?
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
- Tomasz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 427
- Rejestracja: 03 mar 2014, 18:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
W mojej okolicy "najgroźniejszy" jest lis. Zresztą nigdy podczas spacerów / biegania / jazdy na rowerze żadne dzikie zwierze nie próbowało samo podejść, to domena wiejskich burków... Osobiście uwielbiam jak z samego rano wychodzę, słychać śpiew skowronków, kawałek dalej widać stadko saren a i czasami gdzieś śmignie zając czy bażant. Ten czas jest mój, niesamowicie odpręża i wtedy daleki jestem od standardowego zakładania słuchawek. Oby dzikiej zwierzyny nigdy nie zabrakło!Karlito pisze: Czy ktoś spotkał na swojej drodze wilka? Mi na szczęście takie rzeczy nie przytrafiły się.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
No wiesz, jak masz umowne 170cm wzrostu i 16 lat, a leci za Tobą dwumetrowy dwudziestolatek z kumplami, to na krótkim dystansie może być różnieLisciasty pisze:Hm no właśnie, jaka jest maksymalna prędkość i wytrzymałość standardowego dresa?Donexer pisze: o połowę więksi ode mnie XO No to momentalnie ogień w butach i uciekam,a oni za mną-w końcu nie dałem rady i dolecieli do mnie.
Bo zawsze sądziłem, że ktoś kto biega w miarę regularnie, powinien chyba spokojnie uciec, chyba że się mylę?
btw, Czytałem reportaż o gościach co biegają w więzieniu w ramach resocjalizacji (w PL). Jeden z bohaterów łamał 10K w 38min (a zaczął biegać po tym, jak go zamknęli)
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
No ale co z tego że dwumetrowy i z kolegami?jabbur pisze: No wiesz, jak masz umowne 170cm wzrostu i 16 lat, a leci za Tobą dwumetrowy dwudziestolatek z kumplami, to na krótkim dystansie może być różnie
Ale ja pytam o przeciętnego dresa, który trochę pakuje na siłce, przesiaduje na ławce, czasem obali jakiegośjabbur pisze: btw, Czytałem reportaż o gościach co biegają w więzieniu w ramach resocjalizacji (w PL). Jeden z bohaterów łamał 10K w 38min (a zaczął biegać po tym, jak go zamknęli)
burgunda. Nie chodziło mi o wyczynowców z pierdla :>
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Dwumetrowy robi większe kroki, a koledzy dobingują.Lisciasty pisze:No ale co z tego że dwumetrowy i z kolegami?jabbur pisze: No wiesz, jak masz umowne 170cm wzrostu i 16 lat, a leci za Tobą dwumetrowy dwudziestolatek z kumplami, to na krótkim dystansie może być różnieAle ja pytam o przeciętnego dresa, który trochę pakuje na siłce, przesiaduje na ławce, czasem obali jakiegośjabbur pisze: btw, Czytałem reportaż o gościach co biegają w więzieniu w ramach resocjalizacji (w PL). Jeden z bohaterów łamał 10K w 38min (a zaczął biegać po tym, jak go zamknęli)
burgunda. Nie chodziło mi o wyczynowców z pierdla :>
Rozróżniłbym młodych ludzi w dresach utrzymujących się z doraźnego przejmowania dobytku osób trzecich od menelstwa (strój dowolny) odpoczywającego na ławkach. IMO to różne grupy zawodnikó