
ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
slicznota 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
dokladnie 1:43:19. hehe, nie wiem czy i kiedy bedzie nastepny raz. stwierdzam, ze to nie dla mnie dystans. wymeczylam to i pobieglam niezgodnie z przyjetymi zalozeniami. planowalam biec wg strategii negative split, ale nie starczylo pary w nogach. wyszlo wszystko po rowno, czemu i tak sie dziwię, bo wydawalo mi sie, ze druga polowa jest wolniejsza. na 10 km mialam czas 49:07 (tempo 4:55), potem tempo pozostalej czesci 4:54. w sumie cos tam probowalam zawalczyc na koncowce, ale bez rewelacji, najszybszy km wyszedl mi chyba po 4:44. troche stracilam na wodopojach, ale slonce grzalo i bez picia nie dalabym rady.ania102 pisze:Ma_tika w Berlinie wykręciła 1:43 -czego jej gratuluję. Następnym razem pewnie będzie jeszcze szybsza:-)
na swoje usprawiedliwienie powiem, ze okres, ktory spoznial mi sie chyba z tydzien, musial przyjść wlasnie dzis

nic to, pobiegalam, wynik przyzwoity, nastepny PM moze kiedys pobiegne (jak bede gotowa na lepsze wyniki), a moze nie. czyli - zdarzenie przyszle i niepewne

organizacja bez zarzutu, ale juz expo mocno rozczarowujace - w W-wie przed jesiennym MW bylo fajniej


ciesze sie ze mam to juz za soba. Piję wino i obzeram sie czekolada

- kambodja
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 287
- Rejestracja: 20 cze 2013, 08:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Matika, Ania - wielkie gratulacje !!!! Ale czasy wykręciłyście !
Psiarom i kociarom zazdroszczę, może jak dzieci podrosną (czytaj będą same wychodzić z domu) to się zdecydujemy - bo ja kiedyś psa miałam
Ja wczoraj pobiegałam, dziś rower z rodzinką dłuższy - pogoda cudna - wszyscy wrócili po 4h wycieczce z kolorami na pyśkach.
Psiarom i kociarom zazdroszczę, może jak dzieci podrosną (czytaj będą same wychodzić z domu) to się zdecydujemy - bo ja kiedyś psa miałam

Ja wczoraj pobiegałam, dziś rower z rodzinką dłuższy - pogoda cudna - wszyscy wrócili po 4h wycieczce z kolorami na pyśkach.
Zaczęłam biegać pod koniec maja 2013 i chyba się uzależniłam
- franklina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6528
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Gratuluję wszystkim udanego, biegowego weekendu
, czasy super, a słońce mocno przecież grzało ...
Dwa tygodnie to mało, a ponieważ teraz zaliczyłaś już mocny start, to niewiele da się zrobić - ważne, aby tego, co jest nie zepsuć. Ja bym odpuściła już długie biegi tzn. powyżej 15km, może najwyżej z raz 16-18.
Za to wprowadziłabym więcej krótkich akcentów - przebieżek, rytmów, interwałów na odcinkach 200-400m, tak na pobudzenie.
Nie wiem, ile razy w tyg. biegasz ale np. dziś bym odpuściła, jutro - spokojne człapanie z 10-12km, we środę - z 8km i 8x300m interwałowo, później znowu człapanie, w sobotę po rozgrzewce z 5k w tempie szybszym, trochę takim, jak na zawodach, w niedzielę z 16-18km wolno. W następnym tygodniu generalnie człapania 8-10km plus raz 5km i 8-10 razy 200m, też interwałowo czyli dość szybko
.
Jeszcze mogę doradzić, że wolne lepiej robić na dwa dni przed startem, a dzień przed wskazany jest lekki rozruch - z 5km truchtu, dużo rozciągania i gimnastyki i z pięć 100-matrowych przebieżek.
I spokój i jeszcze raz spokój. I będzie dobrze
.

Ania, super czas. Z takiego czasu wnioskuję, że poniżej 4h dasz radę zejść spokojnie.ania102 pisze:Nie wiem jeszcze, jak przygotowywać się do maratonu przez te dwa tygodnie. Może beata doradzisz coś? Mój poprzedni czas to 4:12 i nie sądzę, żebym wiele mogła z tego uciąć. Chodzi mi o rady, co robić, żeby nie przesadzić w żadną stronę.
Dwa tygodnie to mało, a ponieważ teraz zaliczyłaś już mocny start, to niewiele da się zrobić - ważne, aby tego, co jest nie zepsuć. Ja bym odpuściła już długie biegi tzn. powyżej 15km, może najwyżej z raz 16-18.
Za to wprowadziłabym więcej krótkich akcentów - przebieżek, rytmów, interwałów na odcinkach 200-400m, tak na pobudzenie.
Nie wiem, ile razy w tyg. biegasz ale np. dziś bym odpuściła, jutro - spokojne człapanie z 10-12km, we środę - z 8km i 8x300m interwałowo, później znowu człapanie, w sobotę po rozgrzewce z 5k w tempie szybszym, trochę takim, jak na zawodach, w niedzielę z 16-18km wolno. W następnym tygodniu generalnie człapania 8-10km plus raz 5km i 8-10 razy 200m, też interwałowo czyli dość szybko

Jeszcze mogę doradzić, że wolne lepiej robić na dwa dni przed startem, a dzień przed wskazany jest lekki rozruch - z 5km truchtu, dużo rozciągania i gimnastyki i z pięć 100-matrowych przebieżek.
I spokój i jeszcze raz spokój. I będzie dobrze


- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
kasia41 pisze:Witam Was Psiary i Kociary :uuusmiech:
Ja jak już wiadomo kocham psy,ale teraz jestem zakochana w kotku,nie wiedziałam,że to takie cudne zwierzęta.
Dziewczyny może można na Wasze schronisko oddać 1% podatku,ja chętnie oddam,póki jeszcze się nie rozliczyłam,bo jak czytam o tym jak pomagacie bezinteresownie to sama chciałabym jakoś Was wesprzeć.



Schronisko Doroteczki nie wiem, ale schronisko, w którym ja się udzielam, to tutaj: http://przystanekschronisko.org/procent
będziemy wdzięczni za każdą złotówkę

ja miałam kiedyś psa... konkretniej sunię... zmarła na raka... i też przez wiele lat było "żadnych zwierzaków"...katekate pisze:przezyłam to bardzo i już nie chce żadnych zwierzaków
ale że od zawsze, odkąd pamiętam chciałam kota, to w ramach "terapii porozwodowej".... i tak już zostało

Gratuluję czasów !!!

Ask - piękny piesio :D
Jeśli chodzi o zawody w jedzeniu słodyczy - myślę, ze też miałabym szansę na klasyfikację w czołówce

gorączka nieco spadła, ale nadal jest.. wczoraj sporą część dnia przespałam (pomijając to, co musiałam popracować i chleb upiec...), a dzisiaj do pracy.. mam nadzieję, że szybko przejdzie, jutro chętnie bym pobiegała....kasia41 pisze:Charm jak zdrówko???

- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6528
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Florek pięknyASK pisze:Moj maly wciaz jedzie. Myslimy o imieniu. Ja proponuje Florek.

Ja za psami aż tak bardzo nie przepadam - tzn. lubię, ale mieć bym nie chciała bo ich jakoś nie wyczuwam, ale bardzo lubię wszelakie wyżły i teriery. No, ale są charakterne, wiadomo.
Na dobry początek dnia mój buras w wersji tygrysa

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 405
- Rejestracja: 18 cze 2013, 13:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Śląsk
Charm, dzięki za przepis. Spróbuje go jakoś ogarnąć. 
Dziewczyny, gratuluję biegu i rewelacyjnych czasów.
Wczoraj wkroczyłam na nowe ścieżki biegowe w okolicach mojego ogródka. Oczywiście w lesie się zgubiłam
Zagadnęłam jakiegoś rowerzystę, którędy do ulicy, ale on okazał się być jeszcze gorzej zorientowany niż ja, bo nawet nie wiedział, w jakim jesteśmy mieście.
Potem w ramach skrócenia sobie drogi musiałam przejść pod płotem. Jednym słowem miałam bieg z przygodami.
Mam ambitne plany sportowe, przynajmniej raz w tygodniu chodzić na basen, a po świętach zaczynam naukę tenisa i może wreszcie uda mi się skończyć kurs nurkowania. Tenis miałam zacząć w tym tygodniu, ale trener złamał sobie nogę.

Dziewczyny, gratuluję biegu i rewelacyjnych czasów.
Wczoraj wkroczyłam na nowe ścieżki biegowe w okolicach mojego ogródka. Oczywiście w lesie się zgubiłam


Mam ambitne plany sportowe, przynajmniej raz w tygodniu chodzić na basen, a po świętach zaczynam naukę tenisa i może wreszcie uda mi się skończyć kurs nurkowania. Tenis miałam zacząć w tym tygodniu, ale trener złamał sobie nogę.

- Doroteczka
- Stary Wyga
- Posty: 217
- Rejestracja: 18 mar 2013, 08:48
- Życiówka na 10k: 58:57
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ksw
- Kontakt:
Ania i Matika ależ piękne czasy!!!! Niesamowite
Gratulacje ogromne! Półmaraton super sprawa 
Charm u mnie niestety nie można jeszcze oddać jednego procenta
Wiele rzeczy jeszcze jest do ogarnięcia w "moim" schronisku...niestety. Widzę ładną stronę www posiada schronisko, u mnie nawet tego nie ma. Jest fanpage i gdyby nie praca dwóch osób to nadal nic by na nim nie było...szkoda słów.
Ależ piękne koty!! Uwielbiam koty
Jednak mieszkam jak narazie blisko bardzo ruchliwej ulicy i dwie znajdy jak do tej pory mi poginęły
Piesio również przepiękny!
Sama opiekuję się 4 psiakami (3 dziewczynki i chłopak). Trzy kundelki i jeden rasowy. W tym dwa "schroniskowe". Jeden wychowany jak tylko otworzył oczka, bo ktoś wyrzucił trzy suczki w kartonie i niestety tylko jedną się udało uratować. Została ze mną, bo jako przybrana mama nie mogłam jej już oddać
A drugi wyżeł niemiecki szorstkowłosy też zabrany ze schroniska, dość niedawno. Wył non stop, długo musiał się błąkać, bo dużo kleszczy, pogryziony, wydalił ogromnego tasiemca...ale już jest szczęśliwy i czuję jakby był ze mną od zawsze
Podejrzewam, że ktoś go wyrzucił lub się zgubił podczas polowania.
W bieganiu czeka mnie 18km



Charm u mnie niestety nie można jeszcze oddać jednego procenta

Ależ piękne koty!! Uwielbiam koty


Sama opiekuję się 4 psiakami (3 dziewczynki i chłopak). Trzy kundelki i jeden rasowy. W tym dwa "schroniskowe". Jeden wychowany jak tylko otworzył oczka, bo ktoś wyrzucił trzy suczki w kartonie i niestety tylko jedną się udało uratować. Została ze mną, bo jako przybrana mama nie mogłam jej już oddać


W bieganiu czeka mnie 18km

Dalej, wyżej i na przekór!! http://bliczek.pl 

- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hej babeczki, ja jestem z Wami duchowo
Wszystkim Wam gratuluję ( i zazdroszę!!!! Wy żmije, jak możecie biegać skoro ja nie biegam?!!!
) startów.
Pogoda jest naprawdę ekstra na bieganie i aż mi się w głowie gotuje jak czytam jak sobie fajnie biegacie.
Będę czasami zaglądać towarzysko, ale z bieganiem na razie, to słabo to widzę.
Noga znów mnie zaczęła boleć, w dodatku cały czas są na kości duże zgrubienia + jedno chyba dodatkowe się zrobiło wyżej ( albo już histeryzuję , jak to ja, chodząca hipochondria.)
Ja się chyba po prostu nie nadaję do sportów, które wymagają stopniowego zwiększania obciążeń, jakiegoś planu, i najgorsze, że chyba po prostu rozsądku.
Ja tak nie umiem działać. No ale do odpuszczania pókim żywa też się nie nadaję, więc jeszcze sobie roję, ze chociaż ten półmaraton kiedyś przebiegnę.
Wiec na razie, to planuję się zapisać na siłownię i trzaskać jakieś "fitnesy" moraz odkurzyć ten zapluty rower i na nim jeździć
, potem może jak się oswoję i w sobie przemielę, to może jednak dam radę coś bardziej siłowo porobić żeby się wzmocnić ogólnie, a na jesień znów zacznę biegać.
Czyli biorąc poprawkę na moją ognistą i niestety pustą głowę- biegać zacznę w połowie lata najpóźniej .
No to tyle u mnie. A mało zaglądam bo akurat jestem 2 dni po przeprowadzce i jak mam chwilę to wiadomo- wiję nowe gniazdo
Swoją drogą, w sobotę - pierwszy dzień w nowym domku, wbiegłam po schodach chyba w sumie ze 20 parę razy na wysokość Pałacu Kultury, kursując z gratami z piwnicy przez parter na poddasze
Na drugi dzień miałam takie zakwasy w łydkach i tyłku jakbym nie wiem co robiła

Wszystkim Wam gratuluję ( i zazdroszę!!!! Wy żmije, jak możecie biegać skoro ja nie biegam?!!!

Pogoda jest naprawdę ekstra na bieganie i aż mi się w głowie gotuje jak czytam jak sobie fajnie biegacie.
Będę czasami zaglądać towarzysko, ale z bieganiem na razie, to słabo to widzę.
Noga znów mnie zaczęła boleć, w dodatku cały czas są na kości duże zgrubienia + jedno chyba dodatkowe się zrobiło wyżej ( albo już histeryzuję , jak to ja, chodząca hipochondria.)
Ja się chyba po prostu nie nadaję do sportów, które wymagają stopniowego zwiększania obciążeń, jakiegoś planu, i najgorsze, że chyba po prostu rozsądku.
Ja tak nie umiem działać. No ale do odpuszczania pókim żywa też się nie nadaję, więc jeszcze sobie roję, ze chociaż ten półmaraton kiedyś przebiegnę.
Wiec na razie, to planuję się zapisać na siłownię i trzaskać jakieś "fitnesy" moraz odkurzyć ten zapluty rower i na nim jeździć

Czyli biorąc poprawkę na moją ognistą i niestety pustą głowę- biegać zacznę w połowie lata najpóźniej .

No to tyle u mnie. A mało zaglądam bo akurat jestem 2 dni po przeprowadzce i jak mam chwilę to wiadomo- wiję nowe gniazdo

Swoją drogą, w sobotę - pierwszy dzień w nowym domku, wbiegłam po schodach chyba w sumie ze 20 parę razy na wysokość Pałacu Kultury, kursując z gratami z piwnicy przez parter na poddasze

Na drugi dzień miałam takie zakwasy w łydkach i tyłku jakbym nie wiem co robiła

- franklina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
cavuśka
masz wybaczoną swoja nieobecnosc
wij wij-napewno bedzie Wam sie dobrze mieszkało
Zasłużyłaś po ostatnich perypetiach...Szkoda ze bieganie narazie musisz odłożyc ale siła wyzsza-nie am co wydziwiac,bieganie nie zajac -nie ucieknie.Wszak mozesz do tego wrócić w okolicach 80ki
Swoaja droga to akurat pogoda wcale mnie nie zachwyca:przed chwila wróciła z wybieganka (19km) i tak slonce piekło ze wróciłam mokra az po uda
i do tego z opalony pyskiem
tzn nos i czoło-to wyobraz sobie jak wygladam
Juz to kiedys pisałam ale wole biegac wieczorem i w pochmurne dni
no ale kazdy ma inaczej
Pozdrófka dziewczyny,miłego
masz wybaczoną swoja nieobecnosc





Swoaja droga to akurat pogoda wcale mnie nie zachwyca:przed chwila wróciła z wybieganka (19km) i tak slonce piekło ze wróciłam mokra az po uda





Pozdrófka dziewczyny,miłego
- ASK
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
Stara Damo, to widzę, ze mamy podobne zainteresowania, też uczę się tenisa, od czerwca zeszłego roku, gram 1-3 razy w tygodniu (mamy 3 godziny i wykorzystujemy je na spółkę z mężem, jak komu pasuje). Dopiero teraz, po blisko roku nauki, zaczyna mi jakoś w miarę wychodzić i wreszcie mam satysfakcję z gry.Stara Dama pisze:[Mam ambitne plany sportowe, przynajmniej raz w tygodniu chodzić na basen, a po świętach zaczynam naukę tenisa i może wreszcie uda mi się skończyć kurs nurkowania. Tenis miałam zacząć w tym tygodniu, ale trener złamał sobie nogę.
A nurkowaniem zajmowaliśmy się dość intensywnie przed pojawianiem się dzieci. Przez 2-3 lata każdy urlop był nurkowy i każdy weekend spędzaliśmy nad jeziorem na nurkowaniu. Byłam mocno wciągnięta w to, ale w pewnym momencie musieliśmy wystopować, bo żeby robić takie nurkowania, które nas interesowały (czyli wraki

Ja jestem po nieprzespanej nocy. Florek nie zaakceptował legowiska we wnęce pod schodami i do 1 nad ranem wskakiwał na nasze łóżko. Kompromisowo legowisko zostało przeniesione na górę do sypialni, koło łóżka. A rano się obudziłam o 5 nowego czasu, podekscytowana, jak dzisiaj będzie

cava, pozdrowienia. Rower też jest ok.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
frankie mam to samo
nie cierpię słońca, toleruję tylko na plaży :D 


-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 730
- Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
beata gdzie nam amatorkom do Twoich wyników...
Bardzo dziękuję za porady, wezmę pod uwagę wszystkie sugestie. Gdyby mi się kiedyś udało pobiec maraton w 4 godziny byłabym szczęśliwa, ale nie wiem, czy bym dała radę. Jutro jeszcze nie biegam. Od środy ruszam. Biegam 4x w tyg. Nie biegam wg żadnego planu i nie mierzę tempa (nie mam czym). Biegam wg własnej wizji. Ma_tika mnie bardzo namawia do planów, ale jakoś nie potrafię się przełamać.
W sobotę kupiłam sobie pierwsze w życiu rolki i od razu je przetestowałam. Nie jeżdżę tak szybko jak moja 7 latka, ale idzie mi całkiem dobrze. Nie zamierzam szaleć, tylko dobrze się bawić:-)
Florek śliczny!
Bardzo dziękuję za porady, wezmę pod uwagę wszystkie sugestie. Gdyby mi się kiedyś udało pobiec maraton w 4 godziny byłabym szczęśliwa, ale nie wiem, czy bym dała radę. Jutro jeszcze nie biegam. Od środy ruszam. Biegam 4x w tyg. Nie biegam wg żadnego planu i nie mierzę tempa (nie mam czym). Biegam wg własnej wizji. Ma_tika mnie bardzo namawia do planów, ale jakoś nie potrafię się przełamać.
W sobotę kupiłam sobie pierwsze w życiu rolki i od razu je przetestowałam. Nie jeżdżę tak szybko jak moja 7 latka, ale idzie mi całkiem dobrze. Nie zamierzam szaleć, tylko dobrze się bawić:-)
Florek śliczny!
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
rolki są boskie
uwielbiam
czaję się na nartorolki z kijami
ale to dośc drogie hobby 


czaję się na nartorolki z kijami

