Kate myślę,że jakby zorganizowano MŚ w zjedzonych ilościach słodyczy to zajmowałybyśmy czołowe miejsca,ale dochodzę do wniosku,że Kaśki tak mają.Ile znam Kasiek tak wszystkie dałyby się pokroić za słodkości,a później lamentujemy,że tu za dużo,tam za dużo.Ja tak sobie czasami myślę,że na te ilości słodyczy,które zjadam dziennie to powinnam już dawno ważyć grubo ponad setkę,ale jakoś Bozia łaskawa jest dla mnie i nie ma dramatu
Ale gdybym tylko była w stanie odstawić słodycze,byłoby bardzo fajnie,ale niestety nie lubię robić nic wbrew sobie.
Wypadek jaki miałam dawno temu przrwartościował mi świat bardzo,a przede wszystkim zrozumiałam,że życie jest jedno i muszę je przeżyć sama,nikt tego za mnie nie zrobi i teraz jak tylko mam na coś ochotę to to robię.
Jeszcze taka mała dygresja,Pan mąż skutecznie dba o moją sylwetkę,bo jak dojdzie do jakieś stresującej sytuacji między nami to ja nie jem przez kilka dni,bo tak organizm mój reaguje na stres
ASK jak nowy lokator wstaw jakąś fotkę :uuusmiech:
Charm jak zdrówko???