na maratonie udało się życiówkę pobić o ponad 6 minut,
potem były 4 dni odpoczynku za radą trenera,
a w piąty dzień czyli dziś już od razu 22km
w międzyczasie znalazłem fajny basen.
debiut w biegu 12h, 92km z hakiem wylatane
prawa stopa boli (a właściwie staw skokowy) teraz - przegiąłem pałę...
w sumie już zakwasów nie mam pawie wcale, tylko ta noga...
wszystko przez złą technikę biegu.
generalnie plan jest taki:
przerwa a potem wdrażanie metody Pose
powolny powrót do treningów
krótkie biegi na kilka kilometrów
w ostatni weekend przebiegłem w sumie 10km próbując metody POSE i łydki dają znać o sobie do teraz
ale stopy nie bolą więc jest ok
87km juz w czerwcu
coś tam biegam ale ze gorąco to wypijam picie i lece do domu sie napic - dlatego krótkie dystanse wychodzą
a najlepsze to to że rzucam w kąt asicsy i najki i będę biegał w tenisówkach chińskich
moich najstarszych butach chyba jakie znalazłem w szafie
ale biegam naturalnie i jest wygodniej rzeczywiście bez pięty - poczułem pose
waga poszła do góry ostatnio - było nawet 85kg... dieta MŻ