Przebiegmy na wegową stronę mocy
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 19 lut 2014, 06:52
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Właśnie wpadł mi w oko ciekawy artykuł naukowy.
http://www.plosone.org/article/info%3Ad ... #abstract0
Są to badania na temat wpływu diety na zdrowie i ma wyniki, których bym się nie spodziewał. Skracając: z badań na ponad tysiącu austriaków, którzy mieli różne diety, wynika że wegetarianie częściej zapadają na raka, mają większą skłonność do chorób umysłowych i w ogóle niższą jakość życia.
Co prawda we wnioskach zastrzegają, że zwłaszcza ten rak może być "coincidental", ale tak czy inaczej warto się zapoznać imho.
http://www.plosone.org/article/info%3Ad ... #abstract0
Są to badania na temat wpływu diety na zdrowie i ma wyniki, których bym się nie spodziewał. Skracając: z badań na ponad tysiącu austriaków, którzy mieli różne diety, wynika że wegetarianie częściej zapadają na raka, mają większą skłonność do chorób umysłowych i w ogóle niższą jakość życia.
Co prawda we wnioskach zastrzegają, że zwłaszcza ten rak może być "coincidental", ale tak czy inaczej warto się zapoznać imho.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Wysoka insulina, niski cholesterol a co za tym idzie i niski poziom testosteronu czy estrogenu. Panie premierze jak tu wege żyć.koral202 pisze:Właśnie wpadł mi w oko ciekawy artykuł naukowy.
http://www.plosone.org/article/info%3Ad ... #abstract0
Są to badania na temat wpływu diety na zdrowie i ma wyniki, których bym się nie spodziewał. Skracając: z badań na ponad tysiącu austriaków, którzy mieli różne diety, wynika że wegetarianie częściej zapadają na raka, mają większą skłonność do chorób umysłowych i w ogóle niższą jakość życia.
Co prawda we wnioskach zastrzegają, że zwłaszcza ten rak może być "coincidental", ale tak czy inaczej warto się zapoznać imho.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
Jeszcze co do energii i fizyki to chcę przypomnieć że siła powstaje wtedy gdy mamy do czynienia z przyspieszeniem, a nie tylko z pokonaniem siły grawitacji jak niektórzy piszą i sprowadzanie tego do jakiś newtonowskich przypadków nie obala tego co napisałem wcześniej.
Każdy krok to chwilowe przyspieszenie (występuje siła).
Nie ma co tego rozwlekać bo nie o tym jest temat w każdym razie podtrzymuje, że bilans kaloryczny to nie mit i nawet jak obecne wyliczenia i pomiary (cieplne czy tensometrami) nie są na tyle dokładne żeby wyliczyć wszystko co do kalorii to tak czy siak jak biegasz 100 km tygodniowo, a zjadasz 1800 kcal to jesteś grubo ponad 1000 kcal w plecy każdego dnia nawet jak ważysz 50 kg.
Poza tym wszystkim którzy piszą jak bardzo zawodne jest liczenie kalorii i jakież to wielkie błędy występują przy ich wyliczaniu przypominam:
1. To nie apteka.
2. Dziś trwa to 10 min dziennie max.
3. I tak jest to 3 razy dokładniejsze niż "intuicja" - ( która mówi nam jedz słodycze )
Każdy krok to chwilowe przyspieszenie (występuje siła).
Nie ma co tego rozwlekać bo nie o tym jest temat w każdym razie podtrzymuje, że bilans kaloryczny to nie mit i nawet jak obecne wyliczenia i pomiary (cieplne czy tensometrami) nie są na tyle dokładne żeby wyliczyć wszystko co do kalorii to tak czy siak jak biegasz 100 km tygodniowo, a zjadasz 1800 kcal to jesteś grubo ponad 1000 kcal w plecy każdego dnia nawet jak ważysz 50 kg.
Poza tym wszystkim którzy piszą jak bardzo zawodne jest liczenie kalorii i jakież to wielkie błędy występują przy ich wyliczaniu przypominam:
1. To nie apteka.
2. Dziś trwa to 10 min dziennie max.
3. I tak jest to 3 razy dokładniejsze niż "intuicja" - ( która mówi nam jedz słodycze )
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Takie cos to jest zbrodnia na wlasnym organizmie...Bogil pisze: to tak czy siak jak biegasz 100 km tygodniowo, a zjadasz 1800 kcal to jesteś grubo ponad 1000 kcal w plecy każdego dnia nawet jak ważysz 50 kg.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
Dokładnie i nawet jak to 1800 kcal by pochodziło z bio-eko-organic non-gmo nie przetworzonego superfood żarcia to lepiej zjeść z samych pączków, czipsów i big maców te 1000 kcal więcej. Ewentualnie 700 jak chcemy redukować :P
-
- Dyskutant
- Posty: 29
- Rejestracja: 26 wrz 2008, 14:48
- Życiówka na 10k: 33:24
- Życiówka w maratonie: 2:37:46
- Kontakt:
Jak się rozhuśtasz na huśtawce to też na parę minut możesz przestać wykonywać pracę a dalej będziesz poruszał się z pewnym (zmiennym) przyspieszeniem.Bogil pisze:Jeszcze co do energii i fizyki to chcę przypomnieć że siła powstaje wtedy gdy mamy do czynienia z przyspieszeniem, a nie tylko z pokonaniem siły grawitacji jak niektórzy piszą i sprowadzanie tego do jakiś newtonowskich przypadków nie obala tego co napisałem wcześniej.
Każdy krok to chwilowe przyspieszenie (występuje siła).
A w bieganiu - przy odbiciu nie wiesz jaką część pracy wykona podłoże a jaką mięśnie, za bardzo zależy to od techniki biegu. Poza tym nie wiesz jakie przyspiesznia będą występować u poszczególnych biegaczy, nawet znając ich prędkość biegu.
Pomiary o których piszesz są dość dokładne, ale czym innym jest zmierzyć konkretnej osobie wydatek energetyczny w czasie wykonywanego wysiłku, a czym innym przewidzieć wydatek energetyczny osoby o której wiemy tylko ile waży.Bogil pisze: Nie ma co tego rozwlekać bo nie o tym jest temat w każdym razie podtrzymuje, że bilans kaloryczny to nie mit i nawet jak obecne wyliczenia i pomiary (cieplne czy tensometrami) nie są na tyle dokładne żeby wyliczyć wszystko co do kalorii to tak czy siak jak biegasz 100 km tygodniowo, a zjadasz 1800 kcal to jesteś grubo ponad 1000 kcal w plecy każdego dnia nawet jak ważysz 50 kg.
Na pewno w większości przypadków jesteś ponad 1000kcal w plecy, ale żeby twierdzić że jest tak w każdym przypadku to trzebaby mieć na to jakieś dowody.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za link do publikacji. Przeglądnąłem materiał. Mam wrażenie, że jest to typowy układ, szklanka do połowy pełna, do połowy pusta.koral202 pisze:Właśnie wpadł mi w oko ciekawy artykuł naukowy.
http://www.plosone.org/article/info%3Ad ... #abstract0
Są to badania na temat wpływu diety na zdrowie i ma wyniki, których bym się nie spodziewał. Skracając: z badań na ponad tysiącu austriaków, którzy mieli różne diety, wynika że wegetarianie częściej zapadają na raka, mają większą skłonność do chorób umysłowych i w ogóle niższą jakość życia.
Co prawda we wnioskach zastrzegają, że zwłaszcza ten rak może być "coincidental", ale tak czy inaczej warto się zapoznać imho.
Badania mają charakter bardziej statystyczny, niż empiryczny (w takim rozumieniu -> "badanie empiryczne (ang. empirical investigation), staranna obserwacja obserwowalnych zdarzeń czy zjawisk; tzw. wstępujący (ang. bottom-up) typ badania oparty na zbieraniu danych.").
W zależności jaki masz światopogląd możesz na podstawie prezentowanych w publikacji wyników wyciągnąć taki wniosek:
- na marginesie, szkoda że życie nie jest takie proste, i zapewnienie tych trzech elementów nie prowadzi do wszechglobalnej nirwanykfadam pisze:Wysoka insulina, niski cholesterol a co za tym idzie i niski poziom testosteronu czy estrogenu. Panie premierze jak tu wege żyć.
lub zupełnie inny np. taki, że ludzie który określali siebie jako osoby nie jedzące mięsa (wegetarianie) zmieniały swój sposób odżywiania na bezmięsny z powodów między innymi zaistniałych chorób nowotworowych lub innych czy choćby predyspozycji do tych chorób, gorszego samopoczucia (i innych elementów, które przytaczają autorzy publikacji).
Praktycznie każdy sposób wnioskowania jest możliwy przy tak skonstruowanych badaniach.
To co jest interesujące w tej publikacji to:
The mean BMI of subjects is coupled in nearly linear progression with the amount of animal fat intake. This is in line with previous studies showing vegetarians to have a lower body mass index
vegetarians report chronic conditions and poorer subjective health more frequently. This might indicate that the vegetarians in our study consume this form of diet as a consequence of their disorders, since a vegetarian diet is often recommended as a method to manage weight
Potential limitations of our results are due to the fact that the survey was based on cross-sectional data. Therefore, no statements can be made whether the poorer health in vegetarians in our study is caused by their dietary habit or if they consume this form of diet due to their poorer health status
Swoją drogą, z tego badania wynika, że nie jedzenie mięsa deklaruje około 2% społeczeństwa (2% przebadanej grupy osób), więc trudno mi zrozumieć skąd takie zainteresowanie tym wątkiem i tym tematemwe cannot give any information regarding the long-term consequences of consuming a special diet nor concerning mortality rates.

Czyli tak czy siak opłaca się - z punktu widzenia społeczeństwa, a co za tym idzie budżetu - nie jeść mięsa

- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
DZAS a jak bierzesz udział w zawodach na 10km to wymagasz dowodu, że to dokładnie 10 km a nie 10000,003 m?
Wszystko o czym piszesz to logiczna prawda ale zapomniasz o skali.
Skoro zbadano sporą liczbę np.1000 osób o różnych masach, technikach biegu,a zmierzoną energie udało się aproksymować do jakiejś wartości która odpowiada 98% społeczeństwa to dla mnie znaczy, że jesteśmy w stanie szacowac z dokładnością do 100-200 kcal, że 2h bieg w którym pokonuje 20 km to 2000 kcal spalonej energii.
No chyba, że to wszystko spisek WHO i nie musimy jeść, a pod skórą zachodzi fotosynteza.
Wszystko o czym piszesz to logiczna prawda ale zapomniasz o skali.
Skoro zbadano sporą liczbę np.1000 osób o różnych masach, technikach biegu,a zmierzoną energie udało się aproksymować do jakiejś wartości która odpowiada 98% społeczeństwa to dla mnie znaczy, że jesteśmy w stanie szacowac z dokładnością do 100-200 kcal, że 2h bieg w którym pokonuje 20 km to 2000 kcal spalonej energii.
No chyba, że to wszystko spisek WHO i nie musimy jeść, a pod skórą zachodzi fotosynteza.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Bogil ale to średnie w które wchodzą wartości skrajne, a przy uśrednianiu tylu czynników mamy kolosalne różnice i minimalne szanse na trafienie w przedział-200 - -300kcal. wszystko poniżej jak słusznie zauważyłeś lepiej uzupełnić pączkiem.Bilans kaloryczny skutecznie nie zadziała przy wysokim poziomie insuluny, by dieta oparta o bilans zadziałała trzeba by zrobić pomiary indywidualne i tak dobrać dietę by insulina nie blokowała uwalniania kwasów tłuszczowych z sadła bez tego cała matematyka w diabły bo utrata wagi z masy mięśniowej i niedoborów w niezbędnych funkcjach życiowych to tragedia.
Lepszym pomysłem jest już dokładanie wysiłku do dotychczasowej diety.
Lepszym pomysłem jest już dokładanie wysiłku do dotychczasowej diety.
-
- Dyskutant
- Posty: 29
- Rejestracja: 26 wrz 2008, 14:48
- Życiówka na 10k: 33:24
- Życiówka w maratonie: 2:37:46
- Kontakt:
Tzn. co dokładnie twierdzisz, że ten przedział uwględnia wszystkich czy te 98% czy jeszcze co innego? Jakieś źródła?Bogil pisze:jesteśmy w stanie szacowac z dokładnością do 100-200 kcal, że 2h bieg w którym pokonuje 20 km to 2000 kcal spalonej energii.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
Poddaje się, macie racje. Profesjonalni kulturyści po prostu kują dupę, a ja głupi myślałem, że jak potrafią 2 razy w ciągu roku zrobić cykl masa / redukcja to dzięki liczeniu kalorii. Sorry!
Tylko nie wiem jakim cudem chudnę i jakim cudem chudną moi znajomi którzy liczą kalorie. To pewnie musi być genetyczne, tak się objawiło w wieku 28 lat samo.
LINKI:
BMR - http://www.pnas.org/content/4/12/370
Wyliczenie spalania podczas aktywności - http://dieta.mp.pl/sport/show.html?id=72237
kfadam, ale po co od razu robić badania w NASA? Nie prościej jest założyć na początku dość dużą pule kaloryczną i schodzić po 100 kcal tygodniowo aż uzyskasz pożądany efekt.
Dzas nawet jak nie trafisz do tego przedziału to będziesz blisko.
Tylko nie wiem jakim cudem chudnę i jakim cudem chudną moi znajomi którzy liczą kalorie. To pewnie musi być genetyczne, tak się objawiło w wieku 28 lat samo.
LINKI:
BMR - http://www.pnas.org/content/4/12/370
Wyliczenie spalania podczas aktywności - http://dieta.mp.pl/sport/show.html?id=72237
kfadam, ale po co od razu robić badania w NASA? Nie prościej jest założyć na początku dość dużą pule kaloryczną i schodzić po 100 kcal tygodniowo aż uzyskasz pożądany efekt.
Dzas nawet jak nie trafisz do tego przedziału to będziesz blisko.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
To lepsze niż wyliczenia z tabelek typu waże tyle, taki tryb życia wychodz 2100 od tego odejmuje 300 i biegam co drugi dzień.
Bogil tu nie chodzi o to że tak nie chudniesz chodzi o to z czego. Kulturysta na redukcji liczy i też często przelicza się, wiesz ilu gości na zawodach odpływa bo są na skraju wycięczenia. Tylko że jak on zemdleje dostanie glukoze w żyłe i po sprawie ( ma taki zapas na sobie) gorzej z gostkiem który tego zapasu mięcha nie ma i zrobi sobie redukcje równą destrukcji.
Lepiej zostań przy swoich kaloriach zmieniając produkty na zdrowsze i redukcje robić treningiem.
Bogil tu nie chodzi o to że tak nie chudniesz chodzi o to z czego. Kulturysta na redukcji liczy i też często przelicza się, wiesz ilu gości na zawodach odpływa bo są na skraju wycięczenia. Tylko że jak on zemdleje dostanie glukoze w żyłe i po sprawie ( ma taki zapas na sobie) gorzej z gostkiem który tego zapasu mięcha nie ma i zrobi sobie redukcje równą destrukcji.
Lepiej zostań przy swoich kaloriach zmieniając produkty na zdrowsze i redukcje robić treningiem.
-
- Dyskutant
- Posty: 29
- Rejestracja: 26 wrz 2008, 14:48
- Życiówka na 10k: 33:24
- Życiówka w maratonie: 2:37:46
- Kontakt:
Co do tego to się zgadzam, właśnie dlatego że odchyły od kalkulatora mogą być spore, warto na sobie doświadczalnie sprawdzić jakie jest nasze zużycie kalorii, czyli innymi słowy ile jedząc przestajemy tyć a zaczynamy chudnąć.Bogil pisze:Nie prościej jest założyć na początku dość dużą pule kaloryczną i schodzić po 100 kcal tygodniowo aż uzyskasz pożądany efekt.
W drugim linku podanym przez Ciebie także polecają indywidualnie wyznaczać zużycie energii a nie wyliczać z kalkulatora.
Publikacja z pierwszego linku dotyczy wydatku energetycznego w spoczynku a nie w czasie wysiłku.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
https://www.youtube.com/watch?v=lrPnRNX415o
Ciekawy materiał o wpływie zielonego "zielska" na komórki organizmu sportowców.
Polecam ten kanał YT i stronę - bardzo dużo info, wyłącznie w oparciu o publikacje naukowe.
Ciekawy materiał o wpływie zielonego "zielska" na komórki organizmu sportowców.
Polecam ten kanał YT i stronę - bardzo dużo info, wyłącznie w oparciu o publikacje naukowe.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 16 gru 2016, 09:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Dopiero zaczynam przygodę z bieganiem, ale po takich artykułach czuję, ze mi się uda .