Komentarz do artykułu Maraton Bieszczadzki: Pasja bez granic

Dla biegowych górali wyżynnych i nizinnych!
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nikki.Sixx pisze:To może inaczej... : prestiż bycia maratończykiem i ultra-maratończykiem. Kiedy kilka tysięcy pokonuje to marszo-biegiem to ten prestiż spada diametralnie. Gdybym miał się nazwać ultrasem bo zrobiłem 50 km w Bieszczadach to uznałbym to za nieporozumienie. To moje subiektywne zdanie ale wydaje mi się że osamotniony w tej opinii nie jestem.
truchtac maraton wolniej niż 2:20 to obciach - to tak jak truchtanie dychy powyżej 30 minut - totalne nieporozumienie.... powinny być jakieś limity przy zapisach ;)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Katarina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 464
Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

kulawy pies pisze:
Sarmatianna pisze:Co to jest prestiż biegu?
no jak to, Sarmatianna, nie wiesz?

prestiż biegu jest miarą antycypowanego kaca po imprezie, po wygraniu tegoż biegu.
prestiż zależy od:
1 poziomu sportowego biegu (jest z kim wypić)
2 miejsca rozgrywania biegu (jest gdzie wypić)
3 wysokości nagród (jest za co wypić)

prestiż jest średnią ważoną tych trzech składowych, gdzie wagi tychże składowych zależą li tylko od indywidualnych preferencji towarzyskich.
---------------
przychodzi mi na myśl pewien, hm... "bieg", który zyskałby zaiste wysokie noty w takiej klasyfikacji ;)
cats do not go for a walk to get somewhere, but to explore
Sarmatianna
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 158
Rejestracja: 21 sty 2008, 08:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Zaiste biorąc pod uwagę kryteria kulawego psa organizatorzy Maratonu w Bieszczadach nigdy nie osiągną prestiżowości i elitarności okolicznościowych biegów po dzielni :hej: :hej: :hej: jakie koleżance Katarinie tłuką się właśnie po głowie.

Żeby nie było nazwa dzielni Podgórze sugeruje wymagający trailowy biotop. :trup:
Awatar użytkownika
kubal
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 04 sty 2011, 18:37
Życiówka na 10k: 0:40:12
Życiówka w maratonie: 3:23:57

Nieprzeczytany post

Sarmatianna pisze:Zaiste biorąc pod uwagę kryteria kulawego psa organizatorzy Maratonu w Bieszczadach nigdy nie osiągną prestiżowości i elitarności okolicznościowych biegów po dzielni :hej: :hej: :hej: jakie koleżance Katarinie tłuką się właśnie po głowie.
Organizatorzy starali się jak mogli, bo było i "z kim", i "gdzie" i -- oczywiście nie bez znaczenia -- "co". :hejhej:

Zapraszamy za rok. Postaramy się żeby była już na pewno "5" z przodu i asfaltu odrobinę mniej...

PS. beskid.tv zrobił niesamowitą relację z imprezy. Szczególnie tych co nie byli zapraszamy do poczucia klimatu...
Obrazek
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

kubal pisze: PS. beskid.tv zrobił niesamowitą relację z imprezy. Szczególnie tych co nie byli zapraszamy do poczucia klimatu...
fajna impreza musiała być
Go Hard Or Go Home
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

świetna impreza! może za rok uda się wystartować; oby jednak faktycznie mniej było tego asfaltu ;)
beskid.tv robi same fajne relacje - byłam na kilku biegach, które filmowali - rewelacja
Piotr_Z
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 45
Rejestracja: 05 kwie 2013, 08:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nikki.Sixx pisze:To może inaczej... : prestiż bycia maratończykiem i ultra-maratończykiem. Kiedy kilka tysięcy pokonuje to marszo-biegiem to ten prestiż spada diametralnie. Gdybym miał się nazwać ultrasem bo zrobiłem 50 km w Bieszczadach to uznałbym to za nieporozumienie. To moje subiektywne zdanie ale wydaje mi się że osamotniony w tej opinii nie jestem.
No to całe szczęście, że te tysiące co przetruchtały maraton mają w dupie Twoje zdanie na temat kto jest a kto nie jest maratończykiem (zapewne maratony biegałeś już w podstawówce i to od razu poniżej 3:00). Dla każdego kto ukończył maraton jest to olbrzymie osiągnięciem czy się to Tobie podoba czy nie. Gardzę takimi co przesuwają definicje tylko dla zaspokojenia swojego ego, nie biegajcie w maratonach gdzie organizatorzy wystawiają zajączków na czasy powyżej 3:00 bo wam się jeszcze prestiż tak obniży, że będziecie musieli się po niego schylać i korony wam z głów pospadają.
P.S. proponuje wam zorganizowanie biegu tylko w zamkniętym gronie i ogłoszenie się SuberMegaUltraZapierdalaczami.

Pozdrawiam biegaczy, którzy ścigają się sami ze sobą i którzy przełamują własne słabości i cieszą się z tego nie patrząc na Narcyzów, którym wydaję się, że mogą dzielić biegających 42.195 na maratończyków i niemaratończyków co im prestiż obniżają.
5 km 00:22:32 (Grand Prix Pionek 13.10.2013), półmaraton 01:58:57 (8 Półmaraton Warszawski 2013) maraton 04:13:37 (35 MARATON WARSZAWSKI 2013)
Awatar użytkownika
Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 258
Rejestracja: 04 paź 2011, 14:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieszczady piękna kraina
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Maraton Bieszczadzki to super imprezka :taktak: co do definicji ultrasa, ja mam ją w nosie, po prostu lubię biegać, bo na rowerze to już lubię zapieprzać żeby nie powiedzieć inaczej :spoko:
Legio Patria Nostra
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

Piotr_Z pisze:Dla każdego kto ukończył maraton jest to olbrzymie osiągnięciem czy się to Tobie podoba czy nie.
eee, przesadzasz.
osiągnięcie jak osiągnięcie; dla mnie powód raczej do wstydu niż dumy.

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
jackonet
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 03 cze 2010, 12:22
Życiówka na 10k: 38:55
Życiówka w maratonie: 3:23:46
Lokalizacja: Łomża
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Słuchajcie proszę, czy to ważne kto w jaki sposób pokonał maraton ?
(wiem że jest grono osób, które sobie takie pogawędki ucina bardziej z przymrużeniem oka niż broniąc swojej niezwykle wysokiej pozycji w hierarchii biegowej podczas gdy inni dają się ponieść emocjom)

Jeśli czuję się gorzej, bo zbyt dużo już wokół jest ludzi kończących te długie klasyczne/mityczne biegi (które nie wiedzieć czemu powinny być dostępne li tylko dla wybranych, herosów, niezłomnych twardzieli, którzy sami tylko wiedzą ile się nacierpieli podczas kilkumiesięcznych przygotowań) to wystarczy jak zapytam delikwenta (niegodnego miana maratończyka bo ileś tam km maszerował, a w rzeczywistości często dokonał wyczynu wielokrotnie większego ode mnie bo ma np. jakieś niedoskonałości natury fizycznej) w jakim czasie to zrobił i już mogę sobie podnieść główkę wysoko :spoczko: Po co to zaraz umniejszać dokonania innych :smutek:

Poza tym zamiast negować od ilu km jest ultra, zawsze można zaproponować własne nazewnictwo, biegi jak każde inne dyscypliny sportu (nawet o zgrozo piłka kopana) podlegają ewolucji i ciągłym zmianom. Warto traktować nazwę jako wyraz, słowo, kategoryzujące pewien byt. To co jest istotą to emocje, przeżycia wewnętrzne jakie towarzyszą nam na szlaku :hejhej:

Mam nadzieję, że tego asfaltu w roku 2014 będzie chociaż poniżej 20k bo jechać w góry, po to tylko by tłuc stawy po twardym... :szok:

Pzdr
ODPOWIEDZ