mar_jas - Rok 2017 rokiem powrotu do biegania...i życiówek
Moderator: infernal
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Dzisiaj rano pożałowałem troche tych wczorajszych ćwiczeń..niby tylko po 40m na rozruch bardziej....a i tak rano czułem jakby mi kto do dupy nakopał.....
Kolejny cały dzień ganiania w pracy..wróciłem późno...już miałem nawet pomysł żeby zostawić ten tren na jutro, cały dzień nie było czasu zjeść normalnie....ale koniec końców wyszedłem...i nie żałuję...
1 godz BS + 6 x 6min P + 3km BS...tak to wygląda w planie..a realizacja? ...
BS
czas: 1:01:07.2
Dystans: 12.32
średnie tempo: 4:58
wpadłem na stadion...i czas na progowe:
1,5km 6:00 ( tempo 4:00/km) przerwa 1:00
1,5km 6:00 ( tempo 4:00/km) przerwa 1:00
1,5km 5:55 ( tempo 3:57/km) przerwa 1:00
1,5km 5:56 ( tempo 3:58/km) przerwa 1:00
1,5km 5:56 ( tempo 3:58/km) przerwa 1:00
1,5km 6:00 - 1km w 3:59+500m w 1:47 ( tempo śr 3:50/km) przerwa 1:00
Ostatnie dwa z Jackmą..widać po czasach
Jeśli nie przeginam powyżej 4:00/km to biegnie się super...wydaje się ze mogę tak biec i biec....szybciej też w sumie bez większego problemu..ale już pewnie długo bym tak nie dał rady...bardzo przyjemny pozytywny kop dzisiaj....
Na koniec najpierw jeszcze trochę truchtu po stadionie, potem truchcik z Jackiem i powrót do domu....zadowolony z siebie :uuusmiech:
Całościowo:
Dystans: 27.70 km
Czas: 2:17:56
Śr. tempo: 4:59 min/km
Wzrost wysokości: 185 m
Kalorie: 2,494 C
Teraz już do końca tygodnia BSy...w niedziele potestuję TM
Kolejny cały dzień ganiania w pracy..wróciłem późno...już miałem nawet pomysł żeby zostawić ten tren na jutro, cały dzień nie było czasu zjeść normalnie....ale koniec końców wyszedłem...i nie żałuję...
1 godz BS + 6 x 6min P + 3km BS...tak to wygląda w planie..a realizacja? ...
BS
czas: 1:01:07.2
Dystans: 12.32
średnie tempo: 4:58
wpadłem na stadion...i czas na progowe:
1,5km 6:00 ( tempo 4:00/km) przerwa 1:00
1,5km 6:00 ( tempo 4:00/km) przerwa 1:00
1,5km 5:55 ( tempo 3:57/km) przerwa 1:00
1,5km 5:56 ( tempo 3:58/km) przerwa 1:00
1,5km 5:56 ( tempo 3:58/km) przerwa 1:00
1,5km 6:00 - 1km w 3:59+500m w 1:47 ( tempo śr 3:50/km) przerwa 1:00
Ostatnie dwa z Jackmą..widać po czasach
Jeśli nie przeginam powyżej 4:00/km to biegnie się super...wydaje się ze mogę tak biec i biec....szybciej też w sumie bez większego problemu..ale już pewnie długo bym tak nie dał rady...bardzo przyjemny pozytywny kop dzisiaj....
Na koniec najpierw jeszcze trochę truchtu po stadionie, potem truchcik z Jackiem i powrót do domu....zadowolony z siebie :uuusmiech:
Całościowo:
Dystans: 27.70 km
Czas: 2:17:56
Śr. tempo: 4:59 min/km
Wzrost wysokości: 185 m
Kalorie: 2,494 C
Teraz już do końca tygodnia BSy...w niedziele potestuję TM
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Wczoraj znowu gonitwa...ale udało się wyrwac ciut szybciej co by przed impreza pobiegać
Dystans: 8.73 km
Czas: 42:57
Śr. tempo: 4:55 min/km
Wzrost wysokości: 78 m
Kalorie: 804 C
Bardzo przyjemnie, po lesie w Miechowicach.....
Potem balety do późnych godzin nocnych...super pomogło odreagować w końcu ten cały szalony tydzień
Ale na tyle byłem świadomy ze się zwlokłem rano dzisiaj na BBLa w Mikołowie
Dystans: 3.20 km
Czas: 25:54
Śr. tempo: 8:06 min/km
Wzrost wysokości: 13 m
Kalorie: 274 C
Więcej gadania niż biegania. Dzisiaj zajęcia pt praca na techniką biegu...fajnie bo nie wymagające praktycznie wysiłku, nie chciałem się za bardzo zmęczyć przed jutrzejszym startem...na szczęście nie tylko ja miałem taki plan
W domu jeszcze trochę ćwiczeń CS, brzuchy pompy i rozciąganie....dobrze, bo dawno nie było, prawie jak Kota u Cichego
Dystans: 8.73 km
Czas: 42:57
Śr. tempo: 4:55 min/km
Wzrost wysokości: 78 m
Kalorie: 804 C
Bardzo przyjemnie, po lesie w Miechowicach.....
Potem balety do późnych godzin nocnych...super pomogło odreagować w końcu ten cały szalony tydzień
Ale na tyle byłem świadomy ze się zwlokłem rano dzisiaj na BBLa w Mikołowie
Dystans: 3.20 km
Czas: 25:54
Śr. tempo: 8:06 min/km
Wzrost wysokości: 13 m
Kalorie: 274 C
Więcej gadania niż biegania. Dzisiaj zajęcia pt praca na techniką biegu...fajnie bo nie wymagające praktycznie wysiłku, nie chciałem się za bardzo zmęczyć przed jutrzejszym startem...na szczęście nie tylko ja miałem taki plan
W domu jeszcze trochę ćwiczeń CS, brzuchy pompy i rozciąganie....dobrze, bo dawno nie było, prawie jak Kota u Cichego
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Najważniejszy trening podczas całych półrocznych przygotowań...opowieść czas zacząć
Perła Paprocan 2014
Zawody, jak to kolego stwierdził, organizowane metodą chałupniczą, przez biegowych zapaleńców, dla biegaczy, w formie raczej własnie treningu i spotkania towarzyskiego niż rywalizacji. Trasa jak się okazało, może i płaska...ale niestety na odcinku ok 1,5km po lesie, wąską ścieżką, klucząc pomiędzy drzewami błotem i kałużami...to sie niestety odbijało za kazdym razem na tempie. pozostała część w sumie już przyzwoita, z jednym mocniejszym podbiegiem pod sam koniec każdego z 7km okrążenia.
Chciałem pobiec dokładnie tak jak będzie na maratonie, i potem ciut szybciej ostatnie kółko....
Podział Czas Dystans Śr. tempo
1 4:26.5 1.00 04:26
2 4:20.9 1.00 04:21
3 4:27.5 1.00 04:28
4 4:20.8 1.00 04:21
5 4:20.0 1.00 04:20 21:57
6 4:15.1 1.00 04:15
7 4:24.6 1.00 04:25
8 4:17.6 1.00 04:18
9 4:27.8 1.00 04:28
10 4:27.8 1.00 04:28 21:51
11 4:23.2 1.00 04:23
12 4:18.7 1.00 04:19
13 4:14.7 1.00 04:15
14 4:10.4 1.00 04:10
15 4:06.5 1.00 04:06 21:14
16 4:21.3 1.00 04:21
17 4:18.5 1.00 04:19
18 4:14.8 1.00 04:15
19 4:11.8 1.00 04:12
20 4:08.9 1.00 04:09 21:16
21 4:19.5 1.00 04:19
22 4:14.4 1.00 04:14
23 4:19.9 1.00 04:20
24 4:22.3 1.00 04:22
25 4:15.4 1.00 04:15 21:18
26 4:09.0 1.00 04:09
27 4:12.4 1.00 04:12
28 4:16.1 1.00 04:16
29 :11.5 0.04 04:38 16:40
Podsumowanie 2:00:38.0 28.04 04:18
Dystans: 28.04 km
Czas: 2:00:38
Śr. tempo: 4:18 min/km
Wzrost wysokości: 178 m
Kalorie: 2,541 C
Rozpocząłem zgodnie z planem bardzo spokojnie, Na początek trochę po w miarę dobrym terenie, potem do bagno, potem już wybiegłem na "drogę" to się biegło dobrze...tętno, o dziwo , bardzo spokojnie, pierwsze kilka km nie wiem czy wyjechałem z granicy I i II zakresu.
Pierwsza piątka w niecałe 22min. Kolejne 5km 6 sek szybciej, teraz wiem ze czas lekko przyspieszyć. Na 13km zjadam żela. Popijam na 14km i jest ok. Na połówkę dobiegam w 1:31:03, jest dobrze, samopoczucie ok, natomiast chyba zaczęło sie lekkie zmeczenie. Oddech już po ostatnim podbiegu nie zszedł tak nisko jak poprzednie razy, ale czuję się ok. Ostatnie mam przyspieszyć...ale najpierw znowu ten syf w lesie, a potem caaaaaała masa maruderów z połówki...o matko ile tego biegło ( szło )..ciasno....przy zmęczeniu koordynacja już nie ta...ale jak miłem znajomych to mówili że nadal biegłem dosyć rześko, nie mniej ja człem ze trzeba się już czasami trochę spiąć żeby utrzymac tempo biegu....trochę niby przyspieszyłem ale nie tyle ile planowałem, ostatnie km tak koło 4:09 - 4:12 szły....szału nima, w perspektywie mając jeszcze przyspieszenie..marnę szansę
Nie mniej kończę po 2:00:30 sek coś...zadowolony z testu....niestety po zatrzymaniu stwierdzam straty:
1. otarte na maksa suty ( skleroza bo plastry w samochodzie zostawiłem )
2. okopane kostki do krwi ( takie mam koślawe gicze )
3. mocno bolące kolano w okolicach łękotki - w miescu gdzie kiedyś miałem ją szytą ...do teraz jeszcze trochę boli, chłodzę, smaruję, co ciekawe jak biegłem to nic nie czułem, mam nadzieję ze tylko źle stanąlem i będzie ok.
Nie wypadło to najgorzej, trzeba myśleć pozytywnie, mam nadzieję że profil trasy mnie uratuje w końcówce....żarcie chyba muszę wcinać wcześniej, żele z BCAA dłużej się uwalniają, mam wrażenie że zaczął działać w okolicy 25km dopiero, a tam to ja będe wcinał na Orlenie kolejnego
I to tyle, resztę analizy zrobię sobie już na spokojnie kiedy indziej, teraz czas odpocząć. No i jutro przerwa, trzeba sie szanować :uuusmiech:
Fotka medalu - połowa perły..druga połowa ma być na jesieni na drugiej edycji 2014r....trza bedzie znowu pojechać
Perła Paprocan 2014
Zawody, jak to kolego stwierdził, organizowane metodą chałupniczą, przez biegowych zapaleńców, dla biegaczy, w formie raczej własnie treningu i spotkania towarzyskiego niż rywalizacji. Trasa jak się okazało, może i płaska...ale niestety na odcinku ok 1,5km po lesie, wąską ścieżką, klucząc pomiędzy drzewami błotem i kałużami...to sie niestety odbijało za kazdym razem na tempie. pozostała część w sumie już przyzwoita, z jednym mocniejszym podbiegiem pod sam koniec każdego z 7km okrążenia.
Chciałem pobiec dokładnie tak jak będzie na maratonie, i potem ciut szybciej ostatnie kółko....
Podział Czas Dystans Śr. tempo
1 4:26.5 1.00 04:26
2 4:20.9 1.00 04:21
3 4:27.5 1.00 04:28
4 4:20.8 1.00 04:21
5 4:20.0 1.00 04:20 21:57
6 4:15.1 1.00 04:15
7 4:24.6 1.00 04:25
8 4:17.6 1.00 04:18
9 4:27.8 1.00 04:28
10 4:27.8 1.00 04:28 21:51
11 4:23.2 1.00 04:23
12 4:18.7 1.00 04:19
13 4:14.7 1.00 04:15
14 4:10.4 1.00 04:10
15 4:06.5 1.00 04:06 21:14
16 4:21.3 1.00 04:21
17 4:18.5 1.00 04:19
18 4:14.8 1.00 04:15
19 4:11.8 1.00 04:12
20 4:08.9 1.00 04:09 21:16
21 4:19.5 1.00 04:19
22 4:14.4 1.00 04:14
23 4:19.9 1.00 04:20
24 4:22.3 1.00 04:22
25 4:15.4 1.00 04:15 21:18
26 4:09.0 1.00 04:09
27 4:12.4 1.00 04:12
28 4:16.1 1.00 04:16
29 :11.5 0.04 04:38 16:40
Podsumowanie 2:00:38.0 28.04 04:18
Dystans: 28.04 km
Czas: 2:00:38
Śr. tempo: 4:18 min/km
Wzrost wysokości: 178 m
Kalorie: 2,541 C
Rozpocząłem zgodnie z planem bardzo spokojnie, Na początek trochę po w miarę dobrym terenie, potem do bagno, potem już wybiegłem na "drogę" to się biegło dobrze...tętno, o dziwo , bardzo spokojnie, pierwsze kilka km nie wiem czy wyjechałem z granicy I i II zakresu.
Pierwsza piątka w niecałe 22min. Kolejne 5km 6 sek szybciej, teraz wiem ze czas lekko przyspieszyć. Na 13km zjadam żela. Popijam na 14km i jest ok. Na połówkę dobiegam w 1:31:03, jest dobrze, samopoczucie ok, natomiast chyba zaczęło sie lekkie zmeczenie. Oddech już po ostatnim podbiegu nie zszedł tak nisko jak poprzednie razy, ale czuję się ok. Ostatnie mam przyspieszyć...ale najpierw znowu ten syf w lesie, a potem caaaaaała masa maruderów z połówki...o matko ile tego biegło ( szło )..ciasno....przy zmęczeniu koordynacja już nie ta...ale jak miłem znajomych to mówili że nadal biegłem dosyć rześko, nie mniej ja człem ze trzeba się już czasami trochę spiąć żeby utrzymac tempo biegu....trochę niby przyspieszyłem ale nie tyle ile planowałem, ostatnie km tak koło 4:09 - 4:12 szły....szału nima, w perspektywie mając jeszcze przyspieszenie..marnę szansę
Nie mniej kończę po 2:00:30 sek coś...zadowolony z testu....niestety po zatrzymaniu stwierdzam straty:
1. otarte na maksa suty ( skleroza bo plastry w samochodzie zostawiłem )
2. okopane kostki do krwi ( takie mam koślawe gicze )
3. mocno bolące kolano w okolicach łękotki - w miescu gdzie kiedyś miałem ją szytą ...do teraz jeszcze trochę boli, chłodzę, smaruję, co ciekawe jak biegłem to nic nie czułem, mam nadzieję ze tylko źle stanąlem i będzie ok.
Nie wypadło to najgorzej, trzeba myśleć pozytywnie, mam nadzieję że profil trasy mnie uratuje w końcówce....żarcie chyba muszę wcinać wcześniej, żele z BCAA dłużej się uwalniają, mam wrażenie że zaczął działać w okolicy 25km dopiero, a tam to ja będe wcinał na Orlenie kolejnego
I to tyle, resztę analizy zrobię sobie już na spokojnie kiedy indziej, teraz czas odpocząć. No i jutro przerwa, trzeba sie szanować :uuusmiech:
Fotka medalu - połowa perły..druga połowa ma być na jesieni na drugiej edycji 2014r....trza bedzie znowu pojechać
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Znów urwanie głowy w robocie....masakra jakaś, mam nadzieję że jakos do Orlenu dociągnę...a potem juz chyba nie bedzie czasu na treningi..... wczoraj nie dałem rady, chociaż bardzo chciałem, dzisiaj mimo dosyc późnego powrotu już musiałem...
Dystans: 11.83 km
Czas: 1:00:29
Śr. tempo: 5:07 min/km
Wzrost wysokości: 159 m
Kalorie: 1,084 C
Godzinka spokojnego BSu zakończona na stadionie 6 x 100m przebiezkami. duzy luz w bieganiu się pojawia, to pozytyw, negatyw to niestety ale nadal lekko czuję kolano, nie w trakcie biegu ale po zatrzymaniu....
Dystans: 11.83 km
Czas: 1:00:29
Śr. tempo: 5:07 min/km
Wzrost wysokości: 159 m
Kalorie: 1,084 C
Godzinka spokojnego BSu zakończona na stadionie 6 x 100m przebiezkami. duzy luz w bieganiu się pojawia, to pozytyw, negatyw to niestety ale nadal lekko czuję kolano, nie w trakcie biegu ale po zatrzymaniu....
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Dzisiaj akcent:
Najpierw BS
Czas: 28:52 Dystans:5.74 tempo: 5:02
Potem na stadionie 4,5km progowe:
1km 4:07 - za wolno zacząłem
2km 4:03
3km 3:59
4km 3:59
0,5km 1:58 (3:56/km)
potem kolejne 20 min BSu: 3,8km 5:10/km
I kolejne P 4km
1km 4:03
2km 4:03
3km 3:59
4km 3:57
Schłodzenie, gimnastyka i BSik do domciu
Całościowo:
Dystans: 20.97 km
Czas: 1:40:56
Śr. tempo: 4:49 min/km
Wzrost wysokości: 102 m
Kalorie: 1,892 C
Nie byłbym sobą gdybym się nie pochwalił:
OLUSIA TEAM.....drużyna na szybko skręcona przed startem z bebeelowiczów bytomskich zdobyła drużynowo III miejsce podczas cyklu Z Biegiem Natury w Katowicach!!!!
Dziewczyny zrobiły świetną robotę i mamy podium
Indywidualnie Beata IV miejsce w open, Olka I miejsce w kategorii...My, w sensie chłopaki tylko statystowaliśmy
Gratulacje dziewczyny i dziękuję :uuusmiech:
EDIT: Aha..zapomniałem napisać że nie poszedłem na rozdanie nagród bo musiałem iśc na trening
Najpierw BS
Czas: 28:52 Dystans:5.74 tempo: 5:02
Potem na stadionie 4,5km progowe:
1km 4:07 - za wolno zacząłem
2km 4:03
3km 3:59
4km 3:59
0,5km 1:58 (3:56/km)
potem kolejne 20 min BSu: 3,8km 5:10/km
I kolejne P 4km
1km 4:03
2km 4:03
3km 3:59
4km 3:57
Schłodzenie, gimnastyka i BSik do domciu
Całościowo:
Dystans: 20.97 km
Czas: 1:40:56
Śr. tempo: 4:49 min/km
Wzrost wysokości: 102 m
Kalorie: 1,892 C
Nie byłbym sobą gdybym się nie pochwalił:
OLUSIA TEAM.....drużyna na szybko skręcona przed startem z bebeelowiczów bytomskich zdobyła drużynowo III miejsce podczas cyklu Z Biegiem Natury w Katowicach!!!!
Dziewczyny zrobiły świetną robotę i mamy podium
Indywidualnie Beata IV miejsce w open, Olka I miejsce w kategorii...My, w sensie chłopaki tylko statystowaliśmy
Gratulacje dziewczyny i dziękuję :uuusmiech:
EDIT: Aha..zapomniałem napisać że nie poszedłem na rozdanie nagród bo musiałem iśc na trening
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
W czwartek nie dałem rady znowu biegać...więc trening przeniesiony na piątek rano.
Dystans 8.46 km
Czas trwania 42m:38s
Średnia prękość 5:02 min/km
Kalorie 743 kcal
Spokojny BSik po góreczkach, z rana cisza wszędzie i spokój...ale też mało czasu wiec tylko tyle..
Sobota
Lądowanie w stolicy, próbowałem się umawiać z Sylwkiem, ale ostatecznie sie nie udało, chyba znowu
Więc po sutej imprezce do nocy rano ledwo się zwlokłem i wzdłuż trasy siekierkowskiej powłóczyłem trochę nogami...
Dystans 10.46 km
Czas trwania 52m:51s
Średnia prękość 5:03 min/km
Kalorie 920 kcal
Znalazłem też jakies fotki z Perły
Dystans 8.46 km
Czas trwania 42m:38s
Średnia prękość 5:02 min/km
Kalorie 743 kcal
Spokojny BSik po góreczkach, z rana cisza wszędzie i spokój...ale też mało czasu wiec tylko tyle..
Sobota
Lądowanie w stolicy, próbowałem się umawiać z Sylwkiem, ale ostatecznie sie nie udało, chyba znowu
Więc po sutej imprezce do nocy rano ledwo się zwlokłem i wzdłuż trasy siekierkowskiej powłóczyłem trochę nogami...
Dystans 10.46 km
Czas trwania 52m:51s
Średnia prękość 5:03 min/km
Kalorie 920 kcal
Znalazłem też jakies fotki z Perły
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Relacje z Niedzieli...
Pojechałem do Warszawy na Półmaraton Warszawski....ale jako kibic. Biegło mase znajomych, a do tego 11 ty innych biegaczy...niezapomniane przeżycie...
Po raz trzeci tak jest że oglądam połówkę warszawską z perspektywy kibica...z reszta moje wpisy blogowe na tym portalu się od tego zaczynają.....
Przed startem
Czołówka
Tak wyglądał Maciek na 19km....jakoś za świeżo
No i mój kolega zając
Biegł tez mój brat, ale niestety nie dał rady na 1:45... no i kilkoro innych znajomych - wszystkim gratuluję i zazdroszczę :uuusmiech:
Pojechałem do Warszawy na Półmaraton Warszawski....ale jako kibic. Biegło mase znajomych, a do tego 11 ty innych biegaczy...niezapomniane przeżycie...
Po raz trzeci tak jest że oglądam połówkę warszawską z perspektywy kibica...z reszta moje wpisy blogowe na tym portalu się od tego zaczynają.....
Przed startem
Czołówka
Tak wyglądał Maciek na 19km....jakoś za świeżo
No i mój kolega zając
Biegł tez mój brat, ale niestety nie dał rady na 1:45... no i kilkoro innych znajomych - wszystkim gratuluję i zazdroszczę :uuusmiech:
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Obiecałem że zrobię przegląd obuwia biegowego.... oto i on
Traile.... Asics Fuji Trainer.....zajebisty but, powiedziałbym ze idealny, przebiegłem w nich Chudego Wawrzyńca, biegałem kilka innych górskich biegów , dużo treningów po lesie , nigdy mnie nie zawiodły, nigdy nie miałem nawet jednej blazy.... niestety wyglądają teraz tak..
Buty których już właściwie nie używam....niestety po bieganiu w nich odzywają się haluxy...wyjąłem z nich wkładki, dalej niestety to samo, chyba są ciut za małe...przebiegłem w nich Maraton Warszawski i nabawiłem się powaznej kontuzji, stąd pewnie tez uraz do niech...Joma Marathon
Asics Gel Pulse 3 .... pierwsze poważne buty biegowe Teraz już na zasłużonej emeryturze, choć nadal czasem je zakładam..świetne
Buty startowe w tej chwili u mnie to klasyczny model NB 890....dobry but, troche twardy, dynamiczny, wygodny...niestety bardzo nie trwały...nie mam ich długo, nie mają duzego przebiegu..a wyglądają już strasznie, mam nadzieję ze chociaż do Orlenu wytrzymają
I mój ostatni zakup...buty by Lidl
Cięzko coś więcej o nich napisać, zrobiłem kilka treningów, szybko się ubiły, nie trzymają stopy, strasznie szerokie w przedniej części....ale to moje jedyne buty które mam w całości....na BSy będą musiały teraz wystarczyć
Traile.... Asics Fuji Trainer.....zajebisty but, powiedziałbym ze idealny, przebiegłem w nich Chudego Wawrzyńca, biegałem kilka innych górskich biegów , dużo treningów po lesie , nigdy mnie nie zawiodły, nigdy nie miałem nawet jednej blazy.... niestety wyglądają teraz tak..
Buty których już właściwie nie używam....niestety po bieganiu w nich odzywają się haluxy...wyjąłem z nich wkładki, dalej niestety to samo, chyba są ciut za małe...przebiegłem w nich Maraton Warszawski i nabawiłem się powaznej kontuzji, stąd pewnie tez uraz do niech...Joma Marathon
Asics Gel Pulse 3 .... pierwsze poważne buty biegowe Teraz już na zasłużonej emeryturze, choć nadal czasem je zakładam..świetne
Buty startowe w tej chwili u mnie to klasyczny model NB 890....dobry but, troche twardy, dynamiczny, wygodny...niestety bardzo nie trwały...nie mam ich długo, nie mają duzego przebiegu..a wyglądają już strasznie, mam nadzieję ze chociaż do Orlenu wytrzymają
I mój ostatni zakup...buty by Lidl
Cięzko coś więcej o nich napisać, zrobiłem kilka treningów, szybko się ubiły, nie trzymają stopy, strasznie szerokie w przedniej części....ale to moje jedyne buty które mam w całości....na BSy będą musiały teraz wystarczyć
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
No i teraz czas wreszcie na jakies wieści czysto biegowe
Poniedziałek 31.03.2014
Dystans: 21.02 km
Czas: 1:37:20
Śr. tempo: 4:38 min/km
Wzrost wysokości: 152 m
Kalorie: 1,895 C
3,3km rozgrzewki...wyszło dziwnie szybkie tempo 4:40/km....pobiegłem na stadion i tam progowe:
2 x 3,5km P z przerwą 3 minuty
I seria
1km 3:59
2km 3:59
3km 3:57
0,5km 1:55 ( tempo 3:50/km)
Przerwa 3 minuty w truchcie...
II seria
1km 4:01
2km 3:58
3km 3:58
0,5km 1:49 ( tempo 3:40/km)
3 minuty lekkiego marszo truchtu a następnie
45minut BSa , znów dziwnie wysokie tempo 4:47/km , progowe dziwnie lekko, na niskim pulsie, zero zmęczenia, czułem że mógłbym bez problemu podkręcic poniżej 3:55/km.... w domu już ćwicze znacznie mniej, zostają pompy i brzuchy...dużo rozciągania....
Wtorek 01.04.2014
Dystans: 9.47 km
Czas: 44:33
Śr. tempo: 4:42 min/km
Wzrost wysokości: 85 m
Kalorie: 867 C
Trening na Skałce na Świonach...znów to tempo.... dziwnie lekko, zupełnie jakby nie ja, nie rozumiem tego na razie, zmniejszyłem dystans, treningi lżejsze..i zaczyna mnie strasznie nosić....nie wiem czy mam to tłamśić i hamować czy dać nogom biegac swoje...czuje moc, siłę...jest forma, oby nie ulotniła się jeszcze przez te 1,5 tygodnia do najważniejszego startu...jutro badania wydolnościowe, ciekaw jestem co wyjdzie
Poniedziałek 31.03.2014
Dystans: 21.02 km
Czas: 1:37:20
Śr. tempo: 4:38 min/km
Wzrost wysokości: 152 m
Kalorie: 1,895 C
3,3km rozgrzewki...wyszło dziwnie szybkie tempo 4:40/km....pobiegłem na stadion i tam progowe:
2 x 3,5km P z przerwą 3 minuty
I seria
1km 3:59
2km 3:59
3km 3:57
0,5km 1:55 ( tempo 3:50/km)
Przerwa 3 minuty w truchcie...
II seria
1km 4:01
2km 3:58
3km 3:58
0,5km 1:49 ( tempo 3:40/km)
3 minuty lekkiego marszo truchtu a następnie
45minut BSa , znów dziwnie wysokie tempo 4:47/km , progowe dziwnie lekko, na niskim pulsie, zero zmęczenia, czułem że mógłbym bez problemu podkręcic poniżej 3:55/km.... w domu już ćwicze znacznie mniej, zostają pompy i brzuchy...dużo rozciągania....
Wtorek 01.04.2014
Dystans: 9.47 km
Czas: 44:33
Śr. tempo: 4:42 min/km
Wzrost wysokości: 85 m
Kalorie: 867 C
Trening na Skałce na Świonach...znów to tempo.... dziwnie lekko, zupełnie jakby nie ja, nie rozumiem tego na razie, zmniejszyłem dystans, treningi lżejsze..i zaczyna mnie strasznie nosić....nie wiem czy mam to tłamśić i hamować czy dać nogom biegac swoje...czuje moc, siłę...jest forma, oby nie ulotniła się jeszcze przez te 1,5 tygodnia do najważniejszego startu...jutro badania wydolnościowe, ciekaw jestem co wyjdzie
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Trafiła się okazja zrobić porządne badania wydolnościowe na AWFie, w zamian za zostanie królikiem doświadczalnym na jakiś czas....
Pojechałem w środę...mocz krew i gruntowne przświetlenie ciała na wadze.....to na poczatek. a potem na bieżnię, milion kabelków, w szelki i dajesz....
Test polegał na marszu a potem biegu 3 minutowym na prędkościach zwiększanych co 2km/h..od 6 w górę....po każdym badanie krwi
Wytrzymałem do 20km/h.....ale juz nie całe, może minute, maks 1,5 minuty. nie wiem bo jak zrobiło się tętno powyżej 190 to dałem sobie spokój bo już mnie odcinało....w czerwcu na powtórce obiecałem sobie że wytrzymam całe 3 minuty
Wyników nie analizuje na razie... mam wstępne, może nie wszystkie, ale postanowiłem się do maratonu w nie nie zagłębiać..poczekam na resztę badań i poczekam aż ukończe maraton...pobiegnę z czysta głową....
ale jest jedno cieszące badanie:
Dzisiaj bieganie....
Dystans 12.27 km
Czas trwania 1g:00m:26s
Średnia prękość 4:56 min/km
Kalorie 1066 kcal
Początek ciężki...nogi jakoś ociężałe, ale z każdym km coraz lżej i przyjemniej...końcówka już wróciło tempo...jest luz i swoboda biegu
Jutro ostatni akcent całego tego szalonego cyklu
Pojechałem w środę...mocz krew i gruntowne przświetlenie ciała na wadze.....to na poczatek. a potem na bieżnię, milion kabelków, w szelki i dajesz....
Test polegał na marszu a potem biegu 3 minutowym na prędkościach zwiększanych co 2km/h..od 6 w górę....po każdym badanie krwi
Wytrzymałem do 20km/h.....ale juz nie całe, może minute, maks 1,5 minuty. nie wiem bo jak zrobiło się tętno powyżej 190 to dałem sobie spokój bo już mnie odcinało....w czerwcu na powtórce obiecałem sobie że wytrzymam całe 3 minuty
Wyników nie analizuje na razie... mam wstępne, może nie wszystkie, ale postanowiłem się do maratonu w nie nie zagłębiać..poczekam na resztę badań i poczekam aż ukończe maraton...pobiegnę z czysta głową....
ale jest jedno cieszące badanie:
Dzisiaj bieganie....
Dystans 12.27 km
Czas trwania 1g:00m:26s
Średnia prękość 4:56 min/km
Kalorie 1066 kcal
Początek ciężki...nogi jakoś ociężałe, ale z każdym km coraz lżej i przyjemniej...końcówka już wróciło tempo...jest luz i swoboda biegu
Jutro ostatni akcent całego tego szalonego cyklu
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Kurde...że mnie nikt nie opierdzielił że nic nie widac na tej focie wynikowej....nikt widocznie się nie zainteresował
Najważniejsze że ja się interesuję..
Waga 82kg!!!!!!
Mięsnie ponad 40kg
tłuszcz 11kg czyli jakieś 13% - generalnie jest dobrze
Dzisiaj ostatni mocniejszy akcent całego planu....minęło prawie pół roku jak walczę....a wydaje się jakby to było wczoraj...
Poszło ok
Szczegóły:
Dystans: 27.39 km
Czas: 2:06:22
Śr. tempo: 4:37 min/km
Wzrost wysokości: 158 m
Kalorie: 2,481 C
Najpierw 8km BS - śr tempo 4:52/km wzrost wysokości 70m na stadion a tam próg:
4,5km P
1km 4:05
2km 4:03
3km 3:59
4km 4:00
0,5km 1:57 ( tempo 3:54/km )
Na stadionie mocny wiatr przez całą jedną prostą i na połowie łuku, postanowiłem troche korygować tempo żeby się nie zajechać...ale po 2km stwierdziłem .... że nic sie nie dzieje więc podkręciłem tempo żeby to chociaż tempo progowe było...mega spokojnie poszło...po zakończeniu 30 sek w marszu i wybiegam ze stadionu na kolejne 40 minut BSa....
38 minut ze średnim tempem 4:54/km i mocnym 2-3km podbiegiem pod koniec...luźno, spokojnie...nadal w szoku jestem...nic nie zmęczony wracam na stadion na drugiego proga..
4,5km P
1km 4:02
2km 4:00
3km 3:56
4km 3:56
0,5km 1:48 (3:36/km )
Po pierwszym kilometrze lekki kryzys, szybko zażegnany, wiatr nadal ten sam, ale w amoku gnając już go nie czułem...4km poszły gładko, ostatnie 500m podkręcam na maksa..... trochę luźnego truchtu, potem baaardzo dużo rozciągania, po tej szybkiej końcówce poczułem trochę łydki...i spokojny powrót do domu....
Ostatni cięższy tren za mną..cięższy chyba bardziej na papierze niż w rzeczywistości, bo poszło można powiedzieć gładko...teraz spuszczam z tonu, chyba pobiegam tym co zaleca Daniels na ostatni tydzień..jutro na rower, w niedziele zaczynam odliczanie....cięzko się już skupić na czymś innym niż na tym starcie.....myśli ciągle uciekają do Warszawy, pod stadion narodowy...będzie się działo
Najważniejsze że ja się interesuję..
Waga 82kg!!!!!!
Mięsnie ponad 40kg
tłuszcz 11kg czyli jakieś 13% - generalnie jest dobrze
Dzisiaj ostatni mocniejszy akcent całego planu....minęło prawie pół roku jak walczę....a wydaje się jakby to było wczoraj...
Poszło ok
Szczegóły:
Dystans: 27.39 km
Czas: 2:06:22
Śr. tempo: 4:37 min/km
Wzrost wysokości: 158 m
Kalorie: 2,481 C
Najpierw 8km BS - śr tempo 4:52/km wzrost wysokości 70m na stadion a tam próg:
4,5km P
1km 4:05
2km 4:03
3km 3:59
4km 4:00
0,5km 1:57 ( tempo 3:54/km )
Na stadionie mocny wiatr przez całą jedną prostą i na połowie łuku, postanowiłem troche korygować tempo żeby się nie zajechać...ale po 2km stwierdziłem .... że nic sie nie dzieje więc podkręciłem tempo żeby to chociaż tempo progowe było...mega spokojnie poszło...po zakończeniu 30 sek w marszu i wybiegam ze stadionu na kolejne 40 minut BSa....
38 minut ze średnim tempem 4:54/km i mocnym 2-3km podbiegiem pod koniec...luźno, spokojnie...nadal w szoku jestem...nic nie zmęczony wracam na stadion na drugiego proga..
4,5km P
1km 4:02
2km 4:00
3km 3:56
4km 3:56
0,5km 1:48 (3:36/km )
Po pierwszym kilometrze lekki kryzys, szybko zażegnany, wiatr nadal ten sam, ale w amoku gnając już go nie czułem...4km poszły gładko, ostatnie 500m podkręcam na maksa..... trochę luźnego truchtu, potem baaardzo dużo rozciągania, po tej szybkiej końcówce poczułem trochę łydki...i spokojny powrót do domu....
Ostatni cięższy tren za mną..cięższy chyba bardziej na papierze niż w rzeczywistości, bo poszło można powiedzieć gładko...teraz spuszczam z tonu, chyba pobiegam tym co zaleca Daniels na ostatni tydzień..jutro na rower, w niedziele zaczynam odliczanie....cięzko się już skupić na czymś innym niż na tym starcie.....myśli ciągle uciekają do Warszawy, pod stadion narodowy...będzie się działo
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Aktywny weekend
Sobota
Zamiast biegania rower:
Dystans 47.23 km
Czas trwania 3g:05m:00s
Średnia prękość 15.3 km/h
Kalorie 1675 kcal
Bardzo spokojnie, towarzysko....miło i pozytecznie spędzone 3 godzinki
Niedziela
Dystans 12.18 km
Czas trwania 1g:01m:12s
Średnia prękość 5:01 min/km
Kalorie 1068 kcal
Spokojny BS po Ligocie, zakończony 4 przebieżkami i sporą porcją rozciągania....
Potem jeszcze uczestniczyłem w zajęciach koleżanki dla początkujących biegaczy...trochę potruchtałem, kilka ćwiczeń...w sumie tez miło spędzona godzina...
Po powrocie ostatnie 15 minut ćwiczeń core stability....przed startem więcej nie ćwiczę, pewnie pompki i brzuchy jeszcze się pojawią..ale tez już w mocno ograniczonej ilości...teraz ma być tylko relaksssss
Sobota
Zamiast biegania rower:
Dystans 47.23 km
Czas trwania 3g:05m:00s
Średnia prękość 15.3 km/h
Kalorie 1675 kcal
Bardzo spokojnie, towarzysko....miło i pozytecznie spędzone 3 godzinki
Niedziela
Dystans 12.18 km
Czas trwania 1g:01m:12s
Średnia prękość 5:01 min/km
Kalorie 1068 kcal
Spokojny BS po Ligocie, zakończony 4 przebieżkami i sporą porcją rozciągania....
Potem jeszcze uczestniczyłem w zajęciach koleżanki dla początkujących biegaczy...trochę potruchtałem, kilka ćwiczeń...w sumie tez miło spędzona godzina...
Po powrocie ostatnie 15 minut ćwiczeń core stability....przed startem więcej nie ćwiczę, pewnie pompki i brzuchy jeszcze się pojawią..ale tez już w mocno ograniczonej ilości...teraz ma być tylko relaksssss
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Dzisiaj
Dystans 11.11 km
Czas trwania 54m:33s
Średnia prękość 4:55 min/km
Kalorie 964 kcal
Trening po lesie...mój ulubiony las i moje ulubione sam na sam z samym sobą...zakończony 6 przebiezkami po 20sek....całość tak jak zarządził wujcio Daniels....
Jeszcze kilka słów o weekendzie....niedziela stała pod znakiem kibicowania....Najpierw Kenisa....sam rezultat może mnie troche rozczarował, po prostu liczyłem na coś bardziej spektakularnego....wyszło oczywiscie świetnie...ale tak jakoś....przewidywalnie
Ale technika biegu tego gościa...to jest coś niesamowitego..od początku do końca ta sama, nienaganna postawa i ten sam schemat ruchowy...moge to ogladać bez przerwy...
Potem ruszył Półmaraton Dąbrowski, Maraton w Bratysławie i Dębnie....Dębno i Bratysława live... Darek który miał pobiec 2:38, zaczął świetnie, pierwsze 10km w 36 minut....druga dycha tez jeszcze...a potem zaczyna sie dramat...ostatecznie kończy powyżej 3 godzin...
W Dębnie tez porażki....patrzalem jak biegnie Dżejos....do prawie połowy wszystko ok....potem zejscie....
Biegł tez mój dobry kolega, gość który ma życiówkę na dychacza poniżej 38minut, do tego tydzień temu mega ciężką połówkę w Żywcu robi w 1:24, teraz atakuje 3 godz.....poracha.....kończy w 3:08.....paznokcie przez niego wszystkie obgryzłem , ale patrząc na chłodno chłopaka poniosła młodzieńcza fantazja, pomijam cięzki wcześniejszy weekend z połówką, potem 10 godzin jazdy PKP do Dębna...ale sam start tez rozegrał tragicznie.....gość z takim potencjałem....mam ochote go udusić jak spotkam
Połówka w Dąbrowie bez relacji, ale Sir McLakiewicz z nową zyciówką, porażka kumpla z TG który tez biega lepiej ode mnie, a tu na łatwej trasie ledwo 1:28 wyciągnął.....i na koniec wisieńka na torcie....Beatka.....dziewczyna która biega od niecałego roku, robi w Dąbrowie na półmaratonie czas 1:37!!!!! 8 miejsce w open, I w kat K40, Nie wiem jak to zrobiła, na bank coś wcina , kobieta przed czterdziestką, ale ma niesamowity potencjał, talent i cos czego większości biegających kobiet brakuje, jest strasznie zmotywowana, wykręca czas na który ja musiałem zdrowo tyrać kilka miesiący, a ona ot, biega trochę z koleżankami po lesie...przychodzą zawody i takie wyniki....mnie to się czasami odechciewa po takich wyczynach...hahahahaha
Wielkie Gratulacje Beti!!!!!, jak powiedziałem tak zrobię...na następnym wspólnym truchtanku 3 pokłony na kolanach ode mnie , szacunek :uuusmiech:
Dystans 11.11 km
Czas trwania 54m:33s
Średnia prękość 4:55 min/km
Kalorie 964 kcal
Trening po lesie...mój ulubiony las i moje ulubione sam na sam z samym sobą...zakończony 6 przebiezkami po 20sek....całość tak jak zarządził wujcio Daniels....
Jeszcze kilka słów o weekendzie....niedziela stała pod znakiem kibicowania....Najpierw Kenisa....sam rezultat może mnie troche rozczarował, po prostu liczyłem na coś bardziej spektakularnego....wyszło oczywiscie świetnie...ale tak jakoś....przewidywalnie
Ale technika biegu tego gościa...to jest coś niesamowitego..od początku do końca ta sama, nienaganna postawa i ten sam schemat ruchowy...moge to ogladać bez przerwy...
Potem ruszył Półmaraton Dąbrowski, Maraton w Bratysławie i Dębnie....Dębno i Bratysława live... Darek który miał pobiec 2:38, zaczął świetnie, pierwsze 10km w 36 minut....druga dycha tez jeszcze...a potem zaczyna sie dramat...ostatecznie kończy powyżej 3 godzin...
W Dębnie tez porażki....patrzalem jak biegnie Dżejos....do prawie połowy wszystko ok....potem zejscie....
Biegł tez mój dobry kolega, gość który ma życiówkę na dychacza poniżej 38minut, do tego tydzień temu mega ciężką połówkę w Żywcu robi w 1:24, teraz atakuje 3 godz.....poracha.....kończy w 3:08.....paznokcie przez niego wszystkie obgryzłem , ale patrząc na chłodno chłopaka poniosła młodzieńcza fantazja, pomijam cięzki wcześniejszy weekend z połówką, potem 10 godzin jazdy PKP do Dębna...ale sam start tez rozegrał tragicznie.....gość z takim potencjałem....mam ochote go udusić jak spotkam
Połówka w Dąbrowie bez relacji, ale Sir McLakiewicz z nową zyciówką, porażka kumpla z TG który tez biega lepiej ode mnie, a tu na łatwej trasie ledwo 1:28 wyciągnął.....i na koniec wisieńka na torcie....Beatka.....dziewczyna która biega od niecałego roku, robi w Dąbrowie na półmaratonie czas 1:37!!!!! 8 miejsce w open, I w kat K40, Nie wiem jak to zrobiła, na bank coś wcina , kobieta przed czterdziestką, ale ma niesamowity potencjał, talent i cos czego większości biegających kobiet brakuje, jest strasznie zmotywowana, wykręca czas na który ja musiałem zdrowo tyrać kilka miesiący, a ona ot, biega trochę z koleżankami po lesie...przychodzą zawody i takie wyniki....mnie to się czasami odechciewa po takich wyczynach...hahahahaha
Wielkie Gratulacje Beti!!!!!, jak powiedziałem tak zrobię...na następnym wspólnym truchtanku 3 pokłony na kolanach ode mnie , szacunek :uuusmiech:
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Ostatni akcencik przed Orlenem.....
Cięzki dzień dzisiaj, cały w ganianego, po budowach, MOPach i innych brudnych miejscach....wróciłem wykończony i głodny, z zamiarem pospania...w idealnym momencie przyszła burza...więc mogłem coś wszamać i machnąć sobie małą drzemkę.
Wyszedłem na trening już po burzy, koło 19:30, ale deszcz nadal padał....
Dystans 11.62 km
Czas trwania 55m:05s
Średnia prękość 4:44 min/km
Kalorie 894 kcal
3km BS
1,2km 4:45 ( tempo 3:58/km) przerwa 2:00 BS 400m
1,2km 4:47 ( tempo 4:00/km) przerwa 2:00 BS 400m
1,2km 4:47 ( tempo 4:00/km) przerwa 2:00 BS 400m
800m 3:12 ( tempo 4:00/km) + 400 1:20 ( tempo 3:20/km )
Schłodzenie 2km i rozciąganie.....
właściwie gładko i bez historii.....sciana wody lała się po stadionie w trakcie biegu przyjemnie chłodząc, jeszcze gdyby nie mocny wiatr byłoby idealnie :uuusmiech:
Cięzki dzień dzisiaj, cały w ganianego, po budowach, MOPach i innych brudnych miejscach....wróciłem wykończony i głodny, z zamiarem pospania...w idealnym momencie przyszła burza...więc mogłem coś wszamać i machnąć sobie małą drzemkę.
Wyszedłem na trening już po burzy, koło 19:30, ale deszcz nadal padał....
Dystans 11.62 km
Czas trwania 55m:05s
Średnia prękość 4:44 min/km
Kalorie 894 kcal
3km BS
1,2km 4:45 ( tempo 3:58/km) przerwa 2:00 BS 400m
1,2km 4:47 ( tempo 4:00/km) przerwa 2:00 BS 400m
1,2km 4:47 ( tempo 4:00/km) przerwa 2:00 BS 400m
800m 3:12 ( tempo 4:00/km) + 400 1:20 ( tempo 3:20/km )
Schłodzenie 2km i rozciąganie.....
właściwie gładko i bez historii.....sciana wody lała się po stadionie w trakcie biegu przyjemnie chłodząc, jeszcze gdyby nie mocny wiatr byłoby idealnie :uuusmiech:
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Poranny rozruch
Dystans 6.87 km
Czas trwania 34m:02s
Średnia prękość 4:57 min/km
Kalorie 599 kcal
Żyję już tylko tym startem... wszystko się kręci wokół tego wydarzenia...jutro na trochę do pracy, moze jeszcze rano znów mały rozruch...i ruszamy zdobywac stolicę :uuusmiech:
Dystans 6.87 km
Czas trwania 34m:02s
Średnia prękość 4:57 min/km
Kalorie 599 kcal
Żyję już tylko tym startem... wszystko się kręci wokół tego wydarzenia...jutro na trochę do pracy, moze jeszcze rano znów mały rozruch...i ruszamy zdobywac stolicę :uuusmiech: