Pies bez smyczy, kagańca...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 499
- Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Kolaj nie czujesz analogii. Wyobraź sobie, że stoisz w kolejce a ktoś przychodzi i staje za Tobą ze swoim oswojonym pająkiem, który po tobie łazi, bo właściciel czymś się zajął albo ma w dupie to czy Ty akurat lubisz pająki albo się ich panicznie boisz
Fobia jest fobią, często może śmieszyć, ale przed pająkiem, myszą, szczurem można sobie uciec jak masz fobię, co jak wiesz nie jest możliwe w przypadku psa, który podlatuje, obskakuje i obszczekuje ludzi. Pewnie nie wiesz, ale Merkel ma fobię związaną z psami, jeśli było by to proste do wyleczenia, to ta pani ma wystarczającą ilość pieniędzy na to.
Fobia jest fobią, często może śmieszyć, ale przed pająkiem, myszą, szczurem można sobie uciec jak masz fobię, co jak wiesz nie jest możliwe w przypadku psa, który podlatuje, obskakuje i obszczekuje ludzi. Pewnie nie wiesz, ale Merkel ma fobię związaną z psami, jeśli było by to proste do wyleczenia, to ta pani ma wystarczającą ilość pieniędzy na to.
kiss of life (retired)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 654
- Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:50
- Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy
Wojtek, ale co ma piernik do wiatraka? Mówimy o IRRACJONALNYCH fobiach. Pies też mnie nigdy nie zaatakował. Brunet natomiast owszem. Być może właśnie stąd ta moja fobia. Co z nią robimy?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 29 gru 2013, 21:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja jestem w stanie zrozumieć sytuację że ktoś sobie biegnie a jakiś pies biegnie za nim i szczeka. To wtedy taka osoba może się zdenerwować jeżeli boi się psów. Ale jeżeli sobie idzie pies (nie na smyczy i nie w kagańcu) i sobie po prostu idzie, ziemie sobie wącha i ktoś z daleka ma pretensje, że pies nie ma smyczy i kagańca to ja tego nie rozumiem. Wiadomo że jak taki ktoś będzie prawił swoje wywody to pies się nim zainteresuje.
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
a co mnie obchodzą czyjeś zwidy? mnie interesuje to, ze pies mnie może zaatakować, a miś koala raczej nie.Kolaj pisze:Mówimy o IRRACJONALNYCH fobiach. Pies też mnie nigdy nie zaatakował. Brunet natomiast owszem. Być może właśnie stąd ta moja fobia. Co z nią robimy?
atak surykatek na biegacza: surykatki atakują
Go Hard Or Go Home
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 654
- Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:50
- Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy
Wojtek, kurde, człowiek też Cię MOŻE zaatakować! Jest więcej ataków ze strony ludzi niż psów. Znacznie więcej. To komu powinniśmy odmówić prawa do dzielenia z nami chodnika?
Ty chcesz ograniczyć wolność psów i ich właścicieli ponieważ PRZYPUSZCZASZ, że BYĆ MOŻE, któryś z nich Cię kiedyś może zaatakować. Spróbuj zastosować podobną logikę wobec ludzi.
Ale jeszcze raz podkreślam, bo zdajecie się to ignorować, uważam że właściciel ma psi obowiązek zapewnić waszą nienaruszalność.
Ty chcesz ograniczyć wolność psów i ich właścicieli ponieważ PRZYPUSZCZASZ, że BYĆ MOŻE, któryś z nich Cię kiedyś może zaatakować. Spróbuj zastosować podobną logikę wobec ludzi.
Ale jeszcze raz podkreślam, bo zdajecie się to ignorować, uważam że właściciel ma psi obowiązek zapewnić waszą nienaruszalność.
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
jasne, że tak.
tylko, że człowiek rzadko zrobi coś takiego w środku dnia jak to
w dodatku człowieka nie weźmiesz na smycz, a psa tak między ludźmi
tylko, że człowiek rzadko zrobi coś takiego w środku dnia jak to
w dodatku człowieka nie weźmiesz na smycz, a psa tak między ludźmi
Go Hard Or Go Home
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 654
- Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:50
- Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy
Przepraszam, nie mam obecnie możliwości obejrzenia tego filmu, przypuszczam, że pokazuje atak jakiegoś psa. Dać Ci kilka linków do ataków ludzi? Zupełnie uczciwie Ci mówię, że o ile nigdy nie zaatakował mnie żaden pies, o tyle kilkakrotnie doświadczyłem agresji ze strony ludzi. I naprawdę bardziej się obawiam, że napotkam jakiegoś bandytę niż psa.
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
bardzo nad tym boleję, ale co ma piernik do wiatraka?
jeszcze raz - człowieka nie weźmiesz na smycz, a psa między ludźmi tak. to człowiek bierze odpowiedzialność za psa. to takie proste zabezpieczenie. wystarczy odpowiedzialny właściciel. niestety większość właścicieli psów nigdy nie powinna posiadać żadnych zwierząt.
jeszcze raz - człowieka nie weźmiesz na smycz, a psa między ludźmi tak. to człowiek bierze odpowiedzialność za psa. to takie proste zabezpieczenie. wystarczy odpowiedzialny właściciel. niestety większość właścicieli psów nigdy nie powinna posiadać żadnych zwierząt.
Go Hard Or Go Home
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 654
- Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:50
- Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy
Ano tylko tyle, że powinniśmy stosować tę samą miarę i logikę do wszelkiej agresji, rzeczywistej, potencjalnej bądź urojonej niezależnie od gatunku osobnika, który ma być jej sprawcą. Człowiek, pies, miś koala, co za różnica, kto mnie zaatakuje?WojtekM pisze:bardzo nad tym boleję, ale co ma piernik do wiatraka?
A no właśnie stosując konsekwentnie Twoją logikę, powinno się także i ludzi prewencyjnie prowadzać na smyczy, co dowodzi, że jest ona absurdalna. Zabezpieczenia i prewencję stosujmy wobec JEDNOSTEK, które tego wymagają a nie wobec wszystkich.jeszcze raz - człowieka nie weźmiesz na smycz, a psa tak.
Z tym fragmentem zasadniczo się zgadzam. Ogólnie większość ludzi to ****** (wstawić odpowiednie słowo w zależności od własnej wrażliwości), niezależnie od tego, czy posiadają jakieś zwierze, czy nie.to człowiek bierze odpowiedzialność za psa. to takie proste zabezpieczenie. wystarczy odpowiedzialny właściciel. niestety większość właścicieli psów nigdy nie powinna posiadać żadnych zwierząt.
I tu jest pies pogrzebany. Co to znaczy "między ludźmi"? Ludzie się rozplenili po całej planecie, jest nas zdecydowanie za dużo, można nas spotkać w każdym, nawet najdzikszym zakątku ziemi. Zajęliśmy wszystko! A psy, podobnie jak i ludzie potrzebują się gdzieś wybiegać, muszą trochę pobyć bez smyczy i kagańca, bo właśnie od ciągłego przebywania na łańcuchu stają się agresywne.między ludźmi
Przypomnę jeszcze, że obecna poddyskusja w wątku rozpoczęła się mniej wiecej po tej wypowiedzi:
oraz od późniejszej odpowiedzi MariNerra:kasia41 pisze:Ja biegam z jednym z moich psów, ale nigdy nie puszczam go ze smyczy, ponieważ nie chcę dostarczać innym ludziom stresu, ale bardzo mnie denerwuje, że niektórzy na sam widok psa krzyczą "proszę wziąć tego bandytę", choć on nawet głowy na nich nie podnosi.
Jak widać niektórym nawet smycz nie wystarcza. Mają myślenie pies=bandyta. Jak wspomniałem wcześniej, statystyki są nieubłagane. Jeśli staniemy się kiedyś, odpukać, ofiarą agresji, to na 90% będzie ona pochodziła od człowieka a nie od zwierzęcia.Spróbuj zrozumieć drugą stronę, bo nikt nie wie, że ten akurat piesek jest łagodny jak baranek. Poza tym z tego co widać na internecie te rasy jak już zaczną atak, to nie słuchają właściciela, czy to w ataku na psa czy na człowieka.
Trzeba sobie zdawać sprawę, że są też ludzie którzy panicznie boją się psów, tak jak moja siostra, niezależnie od rasy i wielkości. Dla Ciebie to może być śmieszne albo niezrozumiałe, a dla innych śmieszne znów jest to, że ktoś inny panicznie boi się myszy, szczurów czy pająków. Taki irracjonalny strach jest najgorszy i niestety nie do opanowania.
Tak przy okazji to piesek ze zdjęcia mimo że wygląda na łagodnego to bym mu na 100% nie zaufał. Nigdy na tyle żeby zostawić go samego z dziećmi.
-
- Dyskutant
- Posty: 41
- Rejestracja: 11 mar 2014, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja też jestem podobnego zdania że nie którzy ludzie nie powinni mieć psów i tu nie mam tylko na myśli pospolitych dresiarzy ktuży kupują pitbulle i amstaffy bo są to rasy niebezpieczne ale innych ludzi którzy wezmą psa po to by go mieć ale nie podejmować odpowiedzialności za jego zachowanie . Podam prosty przykład z przed około 2 - 2,5 tygodnia wyszedłem pobiegać rekreacyjnie i dla zdrowotności a z za winkla wybiega pies mieszaniec i zaczyna atakować a tuż za nim idzie małżeństwo zwróciłem im uwagę że chodnik to nie miejsce ażeby tak puszczać psa w odpowiedzi usłyszałem że ten pies lubi tak pobiegać - słowa kobiety jej mąż odzywa się żeby mnie pogryzł ze śmiechem w głosie , niestety ale w związku z powyższą sytuacją i z faktem że ww pies złapał mnie za nogawkę w spodniach musiałem go spacyfikować stosując gaz obezwładniający, reakcją właścicieli psa były jedynie wyzwiska od : świrów, debili i bojących się psów które chcą się tylko "pobawić" , ja ze swojej strony całym zajściu powiadomiłem policję która to bardzo szybko odnalazła nie odpowiedzialnych właścicieli czworonoga, wczoraj miałem wezwanie na komisariat w celu złożenia wyjaśnień i zapoznania się z nie aktualną kartą szczepień właściciel psa został ukarany grzywną
Ostatnio zmieniony 08 lis 2015, 20:21 przez młody, łącznie zmieniany 1 raz.
- Jaca_CH
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 678
- Rejestracja: 16 paź 2013, 22:22
- Życiówka na 10k: 41:57
- Życiówka w maratonie: 3:28:03
- Lokalizacja: Bytom
A wydawałoby się, że pewne sprawy oczywiste Jak to mówił klasyk "oczywista oczywistość".tomaskus. pisze:Ale jeżeli sobie idzie pies (nie na smyczy i nie w kagańcu) i sobie po prostu idzie, ziemie sobie wącha i ktoś z daleka ma pretensje, że pies nie ma smyczy i kagańca to ja tego nie rozumiem.
Niestety kolego ale musisz to przyjąć za fakt, że w społeczności, w której żyjemy to ludzie stanowią prawo i brzmi ono tak (bez wdawania się w szczegóły), że pies ma być prowadzony na smyczy i w kagańcu. A podyktowane jest to bezpieczeństwem ludzi.
Im prędzej to zrozumiesz (albo przynajmniej przyjmiesz do wiadomości) tym lepiej.
Żeby nie było... sam posiadam psa, dużego psa. I też jestem zdania, że w pewnych okolicznościach pies puszczony luzem ale pod kontrolą właściciela jest spokojniejszy, lepiej się zachowuje, nie zwraca uwagi na innych, bo zajmuje się "swoimi sprawami", itp. itd.
Jednak nie ma przebacz - jeśli ktoś ma jakieś obawy to racja jest po jego stronie. I jeśli wymaga czy prosi by pies był na smyczy to w te pędy zapinaj psa i grzecznie przeproś.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 654
- Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:50
- Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy
Skoro powołujesz się na prawo, to zakładam, że masz jakieś pojęcie na ten temat. Czy możemy zatem choć na chwilę jednak wdać się w te pominięte szczegóły i wskazać konkretne przepisy prawa, na które się powołujesz? Nie chodzi mi o jakiś regulamin parku, sporządzony przez lokalną spółdzielnię mieszkaniową, tylko o ogólnie obowiązujące w Polsce prawo. Szczególnie jestem zainteresowany, gdzie znalazłeś obowiązek prowadzania psa w kagańcu. Z góry dziękuję!Jaca_CH pisze:Niestety kolego ale musisz to przyjąć za fakt, że w społeczności, w której żyjemy to ludzie stanowią prawo i brzmi ono tak (bez wdawania się w szczegóły), że pies ma być prowadzony na smyczy i w kagańcu.
Pytam, bo być może prawny obowiązek prowadzania psów w kagańcu jest jedynie naszym urojeniem a nie stanem faktycznym, chcialbym się upewnić.
- Jaca_CH
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 678
- Rejestracja: 16 paź 2013, 22:22
- Życiówka na 10k: 41:57
- Życiówka w maratonie: 3:28:03
- Lokalizacja: Bytom
Nie, nie mam na ten temat pojęcia ale jeśli bardzo tego chcesz to mogę poszukać czy i jakie przepisy to regulują.Kolaj pisze:Skoro powołujesz się na prawo, to zakładam, że masz jakieś pojęcie na ten temat.
Niemniej o ile dobrze pamiętam, na tym forum w jednym z "psich" wątków (a jest ich kilka) był odnośnik do przepisów lub wręcz cytat z przepisów więc proszę zadaj sobie też trochę trudu i przejrzyj rzeczone wątki.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 654
- Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:50
- Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy
Byłoby mi dość ciężko znaleźć przepis dot. noszenia kagańca, skoro jestem przekonany, że takowy nie istnieje. Równie dobrze mógłbyś mnie poprosić o pokazanie faktur, że nie sprzedaję broni do Syrii. Nie dam rady.Jaca_CH pisze:Nie, nie mam na ten temat pojęcia ale jeśli bardzo tego chcesz to mogę poszukać czy i jakie przepisy to regulują.
Niemniej o ile dobrze pamiętam, na tym forum w jednym z "psich" wątków (a jest ich kilka) był odnośnik do przepisów lub wręcz cytat z przepisów więc proszę zadaj sobie też trochę trudu i przejrzyj rzeczone wątki.
Podsumowując, nie pisałeś o faktycznym stanie prawnym, tylko o Twoim jego wyobrażeniu. Obawiam się, że to jest bardzo często popełniany i pokutujący błąd. Skoro jest to tak drażliwa i wzbudzające emocje kwestia, to ustalmy, co konkretnie mówi na ten temat prawo i w dużej części będziemy mieli tę dyskusję pozamiataną. Dla dobra ogółu
-
- Dyskutant
- Posty: 41
- Rejestracja: 11 mar 2014, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeżeli mówimy o prawie które mówi o obowiązku noszenia kagańca przez psa to reguluje to kilka przepisów i tak na szczeblu ogólnokrajowym jest to kw ( kodeks wykroczeń art 77 ), i przepisy lokalne wprowadzone przez rady miast lub gmin ( uchwała rady...... o wprowadzeniu regulaminu utrzymania czystości i porządku w .....