Komentarze: Bieganie i dieta wegańska – co z tym białkiem?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Chinaski
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 28
Rejestracja: 14 mar 2014, 15:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie mam nic do weganizmu jako pewnej filozofii etycznej. Jednak spodziewałbym się jednocześnie pewnej świadomości ekologicznej. Po tym co się stało z Quinoą mam poważne wątpliwości. Reklamowanie jej jako "superfood" doprowadziło do tego, że tam gdzie ją jedzono i uprawiano mają mały problem, bo obecnie bardziej opłaca się ja sprzedawać niż jeść. W związku z czym duże firmy prowadzą monouprawy tej rośliny na sprzedaż. Ah, i cena podskoczyła 4 razy. Co to ma wspólnego z poszanowaniem dla planety nie wiem. Z tego co wiem, podobny problem jest z jagodami Goya też reklamowanym jako superjedzenie. Wegański brązowy ryż jest nawadniany w ten sposób, że przekierowuje się bieg rzeki, przy tej okazji zdechłe ryby nawożą wegański zdrowy ryż.

Na razie widzę, że te diety sportowe wegańskie polegają na jedzeniu co 2 godziny i ładowanie w siebie izolatów białkowych i odżywek z tym, że ze znaczkiem "wege". Po nakreśleniu sytuacji, że "jemy kolorki, jemy co chcemy, fasola i orzechy" czuję się trochę oszukany.

Myślę, że farmacja odgrywa rolę nie tylko w kulturystyce a w ogóle w profesjonalnym sporcie. Jednak na przysłowiowym ryżu z kurczakiem da się coś zbudować nie stosując odżywek i suplementów. Tutaj trzeba brać te odżywki i suplementy od samego początku. Czuję się jak pan Mietek, który przyszedł na osiedlową siłownię, żeby schudnąć dwa kilo i trochę się poruszać, a obrotny chłopaczek mu tłumaczy - no to na początku pan weźmie jakieś białeczko, kreatyna też się przyda, jakiś spalacz tłuszczu, zamknie się pan w 5 stówkach spokojnie.

Do Richa Rolla mam stosunek sceptyczny jednak. Zacząłem czytać jego książkę i hmm... Pił, brał narkotyki, źle się odżywiał, nie uprawiał sportu, a jak przeszedł na dietę wegańską to OD RAZU dostał takiego kopa, że wyszedł bez treningu i biegł bez przerwy przez dwie godziny i w ogóle się nie męczył. Przy okazji żyje ze sprzedaży wegańskich odżywek i suplementów i prowadzenia pogadanek "jak żyć".

Zgadzam się, w nadmiarze wszystko szkodzi. Tylko że nie mówię o tym, że np jem garstkę soi. No jem raz na jakiś czas i nic się nie dzieje. Mleko sojowe - koncentrat. Tofu - koncentrat koncentratu. Białkowa odżywka z soi - koncentrat koncentratu koncentratu...
PKO
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Tofu do którego w trakcie produkcji dodaje się gips by się zsiadło.
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No ale po co to jeść?
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

no właśnie się zastanawiam, ponoć zdrowe :(
Awatar użytkownika
Morfeusz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 15 sty 2014, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

klosiu pisze: Posługując się twoimi przykładami, to nainteligentniejsze powinny być kryl i szarańcza ;). Też przykład z d..., ale stada mają największe.
1. Wyjątki obalają reguły wbrew głupiemu przysłowiu.
2. Wybacz, ale nienaukowym językiem strasznie ciężko jest pisać 100% ściśle, szczególnie jak ktoś chce znaleźć dziurę w całym. Do tego trzeba by wprowadzić mnóstwo nowych definicji. Już raz pisałem o co chodzi ze społecznością i inteligencją. Czytaj uważniej odpowiedzi jak się chcesz czegoś dowiedzieć. No chyba, że tak tylko trollujesz po wegetariańskich wątkach.
Istnieją dwa bardzo podobne, na pierwszy rzut oka, zjawiska: "zdolność do pracy zespołowej" - najbardziej zaawansowana strategia przetrwania ze wszystkich znanych przyrodnikom. W stadach istnieje: komunikacja, kooperacja, podział ról oraz wspólna hierarchia. Praca zespołowa może służyć polowaniu, wychowaniu młodych (dwoje to już zespół) ale równe dobrze wspólnej obronie przed drapieżnikami (rzeczone bawoły i słonie).

Chmary to natomiast bardzo prymitywna strategia przetrwania. Stosują ją wszystkie zwierzaki, poczynając na owadach przez ryby, ptaki aż po roślinożerne ssaki. Dzięki tej strategii "nie muszę uciekać szybciej niż lew, wystarczy uciekać szybciej niż ty"...

Szarańcza czy kryl to rzeczywiście przykład z dupy bo to nie zespoły tylko chmary. Dużo celniej byłyby gdybyś przytoczył pszczoły, termity lub mrówki. One co prawda tworzą zhierarchizowane, komunikujące się i współpracujące zespoły, ale... owady społeczne mają genetycznie definiowaną, sztywną strukturę społeczną oraz nie przekazują doświadczenia między pokoleniami. Społeczności owadzie opierają się na całkiem innych zasadach niż te tworzone przez ssaki i dlatego nie potrzebują do tego wysokowydajnego mózgu.

teraz jaśniej?
Ostatnio zmieniony 18 mar 2014, 17:41 przez Morfeusz, łącznie zmieniany 2 razy.
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Soja? Jak z USA to GMO. Paradoks polega na tym, że nie jedząc mięsa możesz poprostu nie jeść soi (da się, i nic na tym nie tracisz). Natomiast soja jest często dodawana do paszy dla zwierząt hodowlanych. Więc jedząc mięso i jego przetwory masz dużą szansę na wzbogacenie swojej diety pośrednio o soję (o ile oczywiście nie masz swojej hodowli zwierząt itd).

Nie tylko soja ma wątpliwe wartości zdrowotne, a jest określana jako vege. W lidlu możesz kupić babeczki ze znaczkiem vege. Czy to jest zdrowe jedzenie? Coraz trudniej kupić dżem czy powidła śliwkowe bez dodatków syropu glukozo-fruktozowego, czy taki produkt choć wege jest zdrowy?
Można takie przykłady mnożyć.

Temat przetworzonej żywności tak samo dotyczy wege produktów jak i każdych innych przecież, dlatego dieta wegetariańska czy wegańska w zasadzie jest bardzo podobna do paleo. Opierać się powinna na produktach nieprzetworzonych, a jedzone dania powinniśmy robić sami. Reszta to detale światopoglądowe. Nie wiem skąd jest taki antagonizm pomiędzy tymi grupami, gdzie prawdziwe "zło" jest pośrodku czyli tam gdzie istnieje nieświadomy konsument.

Jaki jest problem z tym, że ja czy inny wegetarianin czy weganin zamiast otworzyć karton z mlekiem weźmie garść sezamu czy wiórków kokosowych i je zblenduje z wodą i z tego wraz z mąką i płatkami owsianymi czy zmielonym siemieniem lnianym zrobi naleśniki?
Gdzie jest ten zapalnik agresji podczas gotowania fasoli, zamiast karkówki by dostarczyć sobie trochę białka?
Jaki jest problem, że ja zrobię sobie na śniadanie smoothie z warzyw i owoców, które da mi power na połowę dnia, a nie wege zje kilka jajek i popije to kawą z masłem czy śmietanką?

Ja tego nie kumam, ale pewnie od tego wszystkiego siadł mi testosteron i urosły mi cycki :-)
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Morfeusz, nie jaśniej, bo obalasz przykład owadów które niby opierają się na innych zasadach, mimo że działają podobnie co stada ssaków, a jednocześnie krokodyl jest dla ciebie całkiem ok, mimo że też działa na zupełnie innych zasadach. Wyjątek obalający regułę. W takim razie kryl też obala twoją.

I coś się uczepił tych bawołów i słoni? Drapieżniki na nie zwykle nie polują, bo te zwierzęta są za silne. Same są niezagrożone, pozostaje im tylko bronić młodych. Czasem giną tylko sztuki słabe i chore, które nie nadążają za stadem.
Dlaczego nie zebry, mniejsze antylopy czy gnu, które zdecydowanie częściej są ofiarami lwów? Można powiedzieć, że są chlebem powszednim ;).

Z mojego punktu widzenia też nie chcesz się czegoś dowiedzieć, czego dowodzą zresztą te tendencyjne przykłady. Czyli jesteśmy kwita :).
The faster you are, the slower life goes by.
Chinaski
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 28
Rejestracja: 14 mar 2014, 15:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ehhhh prawie skończyłem post i zawiesiła mi się przeglądarka.
Klanger pisze:Soja? Jak z USA to GMO. Paradoks polega na tym, że nie jedząc mięsa możesz poprostu nie jeść soi (da się, i nic na tym nie tracisz). Natomiast soja jest często dodawana do paszy dla zwierząt hodowlanych. Więc jedząc mięso i jego przetwory masz dużą szansę na wzbogacenie swojej diety pośrednio o soję (o ile oczywiście nie masz swojej hodowli zwierząt itd).
Idąc dalej tym tokiem myślenia, Ty jedząc warzywa nawożone resztkami z rzeźni, jedząc warzywa masz duża szansę na wzbogacenie swojej diety pośrednio o produkty odzwierzęce, a co za tym idzie pośrednio o soję (o ile nie masz oczywiście swojej uprawy roślin itd). Dobrze myślę?
Klanger pisze: Nie tylko soja ma wątpliwe wartości zdrowotne, a jest określana jako vege. W lidlu możesz kupić babeczki ze znaczkiem vege. Czy to jest zdrowe jedzenie? Coraz trudniej kupić dżem czy powidła śliwkowe bez dodatków syropu glukozo-fruktozowego, czy taki produkt choć wege jest zdrowy?
Można takie przykłady mnożyć.
[quote=""Jeść przyzwoicie. Autoeksperyment" - Karen Duve"]Na wegańskim festynie ulicznym pytam Steffena Mohra, czy to prawda, że weganie są prawie bez wyjątku młodzi i ponadprzeciętnie szczupli. Tak mi się w każdym razie wydaje. Steffen Mohr sam jest dość młody  szczupły. Niezarejestrowane stowarzyszenie Animal Liberation Front, któremu przewodniczy, propaguje wegański styl życia, to jest świadomie uwzględniający zwierzęta w myśleniu i działaniu. W gazetce towarzyszenia publikowane są raporty osób, które uczestniczyły w akcjach wyzwalania zwierząt.
 Wcale nie – odpowiada Steffen Mohr i dodaje, że oczywiście są też grubi weganie, na całym świecie pełno jest grubych wegan, bo na każdy tuczący produkt przypada jego równie tuczący wegański odpowiednik. Sam przybrał właśnie trzy kilo, bo przesadził z wegańskim sernikiem.
 To niedobrze – mówię. – Bardzo niedobrze. Gdyby wegańska dieta pozwoliła mi schudnąć, mogłabym zacząć kusić zatwardziałych mięsożerców perspektywą sprężystej, wysportowanej sylwetki.
 Ale przecież nie o to w tym wszystkim chodzi – mityguje Steffen Mohr. – Nie przechodzisz na weganizm, by chudnąć, lecz dlatego, że tak nakazuje rozsądek. To kwestia bycia fair i człowieczeństwa.
[/quote]
Klanger pisze: Temat przetworzonej żywności tak samo dotyczy wege produktów jak i każdych innych przecież, dlatego dieta wegetariańska czy wegańska w zasadzie jest bardzo podobna do paleo. Opierać się powinna na produktach nieprzetworzonych, a jedzone dania powinniśmy robić sami. Reszta to detale światopoglądowe. Nie wiem skąd jest taki antagonizm pomiędzy tymi grupami, gdzie prawdziwe "zło" jest pośrodku czyli tam gdzie istnieje nieświadomy konsument.
Bardzo dobrze naświetliłeś ten problem. Nie ma czegoś takiego jak "dieta wegańska", są "diety wegańskie". I jednocześnie każdy, podobnie jak Ty, uważa że jest jedna dieta wegańska- ta jego. Wobec czego "dieta wegańska" jest panaceum na wszystko, zwalczy raka, schudniesz na niej 50 kilo, odmłodniejesz o 20 lat, pobiegniesz Ultramana a twój penis wydłuży się o 5 cm.

I na tej naturalnej diecie wegańskiej jest pan Rich Roll - należy jeść wegańskie odżywki produkowane przez pana Rich Rolla, a wiedzę można nabyć na tajnych kompletach organizowanych przez pana Rich Rolla. Chcesz jak pan Rich Roll dzięki weganizmowi zrobić Ultramana, odmłodnieć, schudnąć, rzucić nałogi? Kupuj nasze produkty.

Nie widzę zła w nieuświadomionym kliencie. Widzę zło w "oświeconych" konsumentach, którzy cyniczine/z dobrej woli, wciskają kit/pomagają. Żeby nie być gołosłownym wklejam cytat z bloga pana Strąkmana
Co kupiłbym jako świeżak?

Spirulinę/Chlorellę + Karob + chia/siemię lniane + maca

Koszt zestawu startowego to Spirulina/Chlorella w tabletach około 30zł w zależności od ilości sztuk. Karob 5-10zł. Chia – 25zł. Siemie lniane – 5zł. Maca 25zł. Jeśli pójdziesz po bandzie to wydasz 100zł na doładowanie się minerałami, witaminami i zdrową energią, czyli tyle ile płaci się za puchę białka w sklepie z odżywkami. Bad boys, bad boys – What you gonna do?
No i mamy w końcu dajmy na to Aśkę, która przechodzi na wege, bo to naturalna dieta. Je wspomniane babeczki vegańskie z Lidla, popija mlekiem sojowym, wcina makaron, jest lepsza od okropnych mięsożerców i bardzo empatyczna i lepiej się odżywia. Na dowód, że to zdrowa dieta są wegańscy sportowcy (żywiący się chemią - wysokoprzetworzonymi izolatami od sponsora), wegańscy bodybuilderzy (żywiący się izolatami białkowymi od sponsora), jest polski trener, który po robieniu 8(?) lat masy i rzeźby na mięsie, jajkach, poczuł wyrzuty sumienia i naucza jak być wegańskim bodybuilderem (na izolatach białkowych od sponsora). Aśka przeczytała na bieganie.pl, w artykule, że weganizm to zdrowa i energetyczna dieta, leczy raka i nie trzeba się szczepić. Uważasz, że to pozytywna sytuacja?
Klanger pisze:Jaki jest problem z tym, że ja czy inny wegetarianin czy weganin zamiast otworzyć karton z mlekiem weźmie garść sezamu czy wiórków kokosowych i je zblenduje z wodą i z tego wraz z mąką i płatkami owsianymi czy zmielonym siemieniem lnianym zrobi naleśniki?
Dla mnie żaden. Sam używam wymienionych produktów.

Klanger pisze:Gdzie jest ten zapalnik agresji podczas gotowania fasoli, zamiast karkówki by dostarczyć sobie trochę białka?
Jaki jest problem, że ja zrobię sobie na śniadanie smoothie z warzyw i owoców, które da mi power na połowę dnia, a nie wege zje kilka jajek i popije to kawą z masłem czy śmietanką?
Żaden problem. Jednak w moim przypadku taki smoothie to szybki strzał na godzinę, a nie "power na pół dnia". Być może różnica wynika z tego, że ty robisz go z tych naturalnych, dzikich warzyw i owoców, które maja mało cukru a za to dużo innych składników, a ja z wyhodowanych sztucznie przez człowieka owoców, w których priorytetem było jednak podniesienie zawartości cukru.
Klanger pisze:Ja tego nie kumam, ale pewnie od tego wszystkiego siadł mi testosteron i urosły mi cycki :-)
[/quote]

Zeby się dostosować do stylu, ja pewnie nie kumam, bo od tych hormonów zawartych w mleku urosły mi cycki, siadł testosteron, od mleka połamały mi się kości, bo brakuje mi wapnia, cholesterol pozatykał moje arterie, mam raka jelita od jedzenia mięsa i tak można ad infinitum. To co, wracamy do tego stylu argumentacji?

"Koza je trawę i szybko biega"

"Nieprawda, bo tygrys je mięso i szybko biega"

"Nieprawda, bo krowa je trawę i daje dużo mleka"

"Nieprawda, bo delfiny jedzą mięso i są inteligentne"

?

;)
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ale co chcesz uargumentować?
Że kasa napędza rzeczywistość?
Że nie wszystko złoto co się świeci (szczególnie w necie)?
Że trzeba myśleć?

Tak czy siak miłej dyskusji.
Chinaski
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 28
Rejestracja: 14 mar 2014, 15:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No to jak ostatni dyskutant, po upomnieniu, żeby nie sprowadzać dyskusji do argumentów:

zwierzęta mięsożerne vs zwierzęta roślinożerne
zdrowie i natura vs chemia
ogólna wrażliwość i empatia vs niepohamowana agresja i brak troski o środowisko
naturalne warzywa i owoce vs sztuczne i wyhodowane mięso

bo są tyle efektowne co nieprawdziwe i bez wartości merytorycznej, się odłączył, to przewiduję, że jednak dyskusji nie będzie miłej czy niemiłej. Tymniemniej, mimo popularnego i używanego wszędzie argumentu "są sportowcy, kulturyści veganie" jakiejkolwiek przykładowej diety jakiegokolwiek sportowca jakiejkolwiek dyscypliny opartej o nieprzetworzone produkty wegańskie nie otrzymałem.

Ale tak naprawdę wpisuję się, ponieważ znalazłem coś takiego: http://www.buzzfeed.com/deenashanker/ch ... r-smoothie

Wiele z tych opcji to opcje wegańskie i może się przydać komuś, kto będzie komponował jadłospis wyłączający produkty odzwierzęce.
Awatar użytkownika
Tomaszrunning
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1122
Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
Życiówka na 10k: 42:48
Życiówka w maratonie: 3:36:08

Nieprzeczytany post

Czy istnieje polskie tłumaczenie książki Thrive?
eBook darmowy jest, ale tylko po angielsku....
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ