Bieganie w deszczu i chłodzie.

krakow2000
Wyga
Wyga
Posty: 140
Rejestracja: 12 sie 2013, 20:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak się ubieracie biegając w dni kiedy pada i wieje tak jak ostatnie 2-3 dni?? Biegam od jesieni a u mnie była spokojna i o godzinach których biegałem nie padało. W zimie był kryzys więc cały grudzień na tyłku siedziałem. Głównie chodzi o to czy nogi jakoś zabezpieczacie jakimiś spodniami nieprzemakalnymi czy w zwykłych biegacie oraz czy zakładacie jakieś osłony na twarz podczas deszczu. Jeśli pada i wieje to może być zimno osobą niewprawionym w bojach. Skarpety po skończonym bieganiu i tak są mokre... czy po prostu zakładacie jaką kurteczkę przeciwdeszczową (tudzież jaką bluzę przeciwdeszczową) a reszta tak jak zawsze?
Dzisiaj tak mocno u mnie wieje iż delikatny kapuśniak jak biegnę pod wiatr to jak szpilki lodowe wbijające się w twarz i odzież.
PKO
pitgw
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 179
Rejestracja: 15 paź 2013, 15:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Górny Śląsk

Nieprzeczytany post

Siema. Co Ty taki delikutaśny jesteś? Ja jak biegam to się bardzo pocę. Więc czy od deszczu czy od potu i tak jestem mokry. Ponadto deszcz daje mi uczucie schłodzenia. Najważniejsze by po treningu zdjąć mokre ubranie.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Bieganie to nie tylko trening miesni ale takze (a byc moze przede wszystkim) trening silnej woli i psychiki. Takze nie ma co wymiekac, trzeba dawac rade w kazdych warunkach.
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1469
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

Witam. Najgorsze w taką pogodę to ruszyć tyłek z domu... U mnie wczoraj wiało i padało. Biegałem po lesie, błoto czasami po kolana.
Zestaw na wczoraj Koszulka termoaktywna, bardzo cienka koszulka techniczna, wiatrówka, getry, opaska na uszy i cienkie rękawiczki.
krakow2000
Wyga
Wyga
Posty: 140
Rejestracja: 12 sie 2013, 20:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czy delikatny to nie wiem... pierwszy raz biegałem w taką pogodę (ogólnie sport uprawiałem w taką pogodę pierwszy raz). Jak ktoś już trochu biega to może przyzwyczajony ale ja nie bardzo. Jak padał śnieg to było spoko ale malutki deszcz zamarznięty + silny wiatr przy bieganiu to dla mnie nowość więc pytam. Z czasem pewnie się przyzwyczaję tylko jeśli organizm nie zahartowany to łatwo o chorobę a nie chcę wylądować na tydzień czy więcej z zapaleniem płuc czy innym choróbskiem...

@down

Dla tego pytam co i jak... jak biegacie w taką pogodę :)
Ostatnio zmieniony 17 mar 2014, 09:58 przez krakow2000, łącznie zmieniany 1 raz.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

krakow2000 pisze:Czy delikatny to nie wiem... pierwszy raz biegałem w taką pogodę (ogólnie sport uprawiałem w taką pogodę pierwszy raz). Jak ktoś już trochu biega to może przyzwyczajony ale ja nie bardzo. Jak padał śnieg to było spoko ale malutki deszcz zamarznięty + silny wiatr przy bieganiu to dla mnie nowość więc pytam. Z czasem pewnie się przyzwyczaję tylko jeśli organizm nie zahartowany to łatwo o chorobę a nie chcę wylądować na tydzień czy więcej z zapaleniem płuc czy innym choróbskiem...
Zapalenia pluc to sie raczej nie lapie od ruchu na swiezym powietrzu takze bez obaw.
Szarotka
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 26 sty 2014, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Przepraszam, ale przy okazji tematu chciałabym o coś zapytać.

Przeziębłam się w zeszłym tyg. (przewiało mnie na rowerze). W czwartek uznałam, że z bólem gardła spokojnie mogę pobiegać.
W piątek i sobotę byłam już totalnie rozłożona. Gardło, zatoki, mega katar, dreszcze, obniżona temperatura ciała (zamiast gorączki).
Dziś czuję się już dość OK (tylko kaszel mnie męczy), ale z odpornością chyba średnio, bo obudziłam się z opryszczką. :ech:
Myślicie, że jutro mogę iść pobiegać? Ostatni raz byłam w czwartek.
Dopiero zaczynam i trochę mi żal zaburzonego planu, ale z drugiej strony pogoda mnie nieco przeraża. Gdybym była zdrowa, to pikuś, ale w tej sytuacji? Co robić?
A może ubrać się w wiatroszczelne ciuchy i iść?
xtomashx
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 03 mar 2014, 14:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak nie pada ubieram tylko wiatrówkę z decathlona + koszulka. Jak pada dodatkowo zakładam zwykłą wiatrówkę z Big Stara (tylko taką mam) ze ściąganym kapturem.
Obrazek
krakow2000
Wyga
Wyga
Posty: 140
Rejestracja: 12 sie 2013, 20:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Szarotka pisze:Przepraszam, ale przy okazji tematu chciałabym o coś zapytać.

Przeziębłam się w zeszłym tyg. (przewiało mnie na rowerze). W czwartek uznałam, że z bólem gardła spokojnie mogę pobiegać.
W piątek i sobotę byłam już totalnie rozłożona. Gardło, zatoki, mega katar, dreszcze, obniżona temperatura ciała (zamiast gorączki).
Dziś czuję się już dość OK (tylko kaszel mnie męczy), ale z odpornością chyba średnio, bo obudziłam się z opryszczką. :ech:
Myślicie, że jutro mogę iść pobiegać? Ostatni raz byłam w czwartek.
Dopiero zaczynam i trochę mi żal zaburzonego planu, ale z drugiej strony pogoda mnie nieco przeraża. Gdybym była zdrowa, to pikuś, ale w tej sytuacji? Co robić?
A może ubrać się w wiatroszczelne ciuchy i iść?
Lepiej trochu odczekać aż ci przejdzie... jak cie męczy kaszel to ubrać jaki szalik/komin co by zimnego powietrza nie wdychać (ja tak robiłem jak mnie gardło bolało) i może jaką kamizelkę czy coś aby klaty nie zawiało zbytnio... a tak to ciężko powiedzieć w czym ci będzie ciepło/zimno... za ciepło ŹLE za zimno ŹLE... niestety samemu trzeba dojść jak jest dobrze :)

Mnie też przerażała dzisiaj... rano skoczyłem pobiegać, wiatr silny, zimny do tego zmarznięty deszcz który jak szpilki wbijał mi się w twarz ale zebrałem się w sobie i pobiegłem tyle co zwykle. Najlepsze jest to iż 20 min po tym jak skończyłem biegać... przestało padać, wiatr zelżał... i jak tu nie złapać doła...
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

krakow2000 pisze: Lepiej trochu odczekać aż ci przejdzie... jak cie męczy kaszel to ubrać jaki szalik/komin co by zimnego powietrza nie wdychać (ja tak robiłem jak mnie gardło bolało) i może jaką kamizelkę czy coś aby klaty nie zawiało .
A w jaki negatywny sposob wplywa zimne powietrze na gardlo ? Co zlego powoduje "zawianie" klaty ?
Szarotka
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 26 sty 2014, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mnie zawianie gardła i klaty w zeszły (ciepły jeszcze!!) weekend na rowerze doprowadziło do obecnego choróbska, więc chyba całkiem bez znaczenia nie jest.
Awatar użytkownika
jedz_budyn
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1881
Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
Życiówka na 10k: 46:45
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieruń

Nieprzeczytany post

trzeba troszkę pobiegać w takich warunkach, z rok-dwa,wtedy się uodpornisz.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Szarotka pisze:Mnie zawianie gardła i klaty w zeszły (ciepły jeszcze!!) weekend na rowerze doprowadziło do obecnego choróbska, więc chyba całkiem bez znaczenia nie jest.
Czy jestes pewna ze gdyby nie jak to okreslilas "zawianie" nie bylabys chora ? Problemem obecnego swiata jest niestety przegrzewanie sie a nie przechladzanie sie. To sie zaczyna juz od wieku niemowlecego kiedy rodzice przegrzewaja swoje dzieci.
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

To ja już wiem czemu moja żona terroryzuje mnie i dzieci i na noc domaga się ustawiania temperatury w domu na 18 stopni.
To jest walka z przegrzewaniem.
Szarotka
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 26 sty 2014, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

fantom pisze:
Szarotka pisze:Mnie zawianie gardła i klaty w zeszły (ciepły jeszcze!!) weekend na rowerze doprowadziło do obecnego choróbska, więc chyba całkiem bez znaczenia nie jest.
Czy jestes pewna ze gdyby nie jak to okreslilas "zawianie" nie bylabys chora ? Problemem obecnego swiata jest niestety przegrzewanie sie a nie przechladzanie sie. To sie zaczyna juz od wieku niemowlecego kiedy rodzice przegrzewaja swoje dzieci.
Jak mogę być pewna? Pewnie, że nie jestem pewna.
Ale nie mam w zwyczaju się przegrzewać (tzn. za ciepło ubierać), zwłaszcza podczas aktywności fizycznej. W tym roku biegałam już w krótkich spodenkach i cienkiej bluzce (z długim rękawem).
Jednak przeziębienie po identycznej sytuacji zdarza mi się 4. raz w ciągu 1,5 roku (zwykle rzadko się przeziębiam, nawet bardzo rzadko). Wszystkie 4 razy po długiej wycieczce rowerowej z odsłoniętą szyją. Dwa razy trafiło mi się latem (w upały > 30'C).
Schemat identyczny. Rower, dwa dni później ból gardła, potem katar i kaszel (długo się utrzymujący). Zawsze bez gorączki.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ