M&S pisze:W którym miejscu napisałem, że mój pies rzuci się na biegacza? Napisałem o profilaktycznym użyciu gazu przez biegacza - nie napisałem w jakiej hipotetycznej sytuacji. Widzę jednak, że niektórzy są z góry nastawieni na konfrontację.
M&S pisze:I co - spotkam biegacza faszystę z gazem i nici z sielanki? Tylko czekam, będzie ciekawie - zwłaszcza, że 90% ludzi nie jest w stanie ocenić poprawnie mowy ciała psa i sami są sobie winni pakując się w kłopoty.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
M&S pisze:W którym miejscu napisałem, że mój pies rzuci się na biegacza? Napisałem o profilaktycznym użyciu gazu przez biegacza - nie napisałem w jakiej hipotetycznej sytuacji. Widzę jednak, że niektórzy są z góry nastawieni na konfrontację.
M&S pisze:I co - spotkam biegacza faszystę z gazem i nici z sielanki? Tylko czekam, będzie ciekawie - zwłaszcza, że 90% ludzi nie jest w stanie ocenić poprawnie mowy ciała psa i sami są sobie winni pakując się w kłopoty.
A.. o to. Sprecyzuję może przytaczając inną historyjkę. Tym razem z rowerzystą - być może użyłem zbyt dużego skrótu myślowego
Scenka - pola nad rzeką, mamy piknik rodzinny pies biega za patykiem, generalnie pusto. I zatrzymuję się koło nas rowerzysta schodzi z roweru i spd-em próbuję kopnąć nadbiegającego z naprzeciwka psa niosącego w paszczy patyk (aport). Można sobie podstawić w to miejsce biegacza z gazem. O takiej sytuacji piszę. Oczywiście przy okazji wyzwiska groźby i przytaczanie nie mających zastosowania przepisów. Ot sielanka Czy rozjaśniłem o jakich sytuacjach myślę?
Dodam, że rowerzysta sam pakuje się w kłopoty, bo kopnięty pies zamiast zajmować się patykiem przyjmuje postawę oczywistą - w końcu ktoś go atakuje.
Zeby nie przedłużać - rozumiem problem bezpańskich burków i też za nimi nie przepadam, ale nie ma co generalizować i namawiać do agresji i bezpodstawnego czy "profilaktycznego" użycia gazu w stosunku do KAŻDEGO psa bez smyczy.
run for fun
10km - 48'27" - treningowo czerwiec 2014
21,097km - 1:58'00" - treningowo 12.09.2013
42,195km - 4:02'58" - Maraton Warszawski 29.09.2013
Plan na 2014 - dyszka poniżej 45' - Zaliczony
Długo długo nic i powrot do biegania w 2021
Przypomniałem sobie jeszcze jedną ciekawe zdarzenie, które pokazuje z szerszej perspektywy zachowania niektórych "jednostek" - tym razem o rowerze i ścieżkach.
Jadę na ostrym ścieżką rowerową nad wisłą - taką z katagorii 50/50 rowery i piesi - jedna dla wszystkich. Jest około 21, lato, obok ogródków piwnych. Wyskakuje nagle przed koła jakiś imbecyl i błyska mi fleszem po oczach robiąc serię zdjęć. Oczywiście kończy się moją wywrotką, awanturą itd. Kolo nie zauważył, że są znaki dopuszczające ruch rowerowy i postanowił na własną rękę wymierzyć sprawiedliwość i napiętnować bezkarnych rowerzystów poprzez publikację zdjęć w sieci ze stosownym komentarzem. Skończyło się zgoła inaczej niż ten zamierzał gdyż sam zajmuję się fotografią i prawo publikacji w tym zakresie znam no i nie złamałem przede wszystkim przepisów.
To tak na marginesie i pozornie bez związku Kończę
run for fun
10km - 48'27" - treningowo czerwiec 2014
21,097km - 1:58'00" - treningowo 12.09.2013
42,195km - 4:02'58" - Maraton Warszawski 29.09.2013
Plan na 2014 - dyszka poniżej 45' - Zaliczony
Długo długo nic i powrot do biegania w 2021
Toteż nigdy nie pisałem o każdym psie. Gdybym tam gdzie biegam miał się przejmować wszystkimi psami bez smyczy, to dużo bym nie nabiegał.
Może niedokładnie czytam, ale nie zauważyłem żeby ktoś tu pisał o profilaktycznym gazowaniu psów.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
tomaskus. pisze:Z tym Yorkiem to bałeś się że go rozdepczesz czy go się przestraszyłeś ?
Najbardziej, że się przez niego przewrócę.
tomaskus. pisze:Ludzi trzeba się bać a nie psów.
Szczególnie takich, co grożą ci nożem.
Też mam do ciebie kilka pytań.
1. Nie odniosłeś się do jednego z moich wcześniejszych wpisów odnośnie traktowania psów przez ich właścicieli. Dlaczego ludzie kupują wynaturzone rasy psów, których przedstawiciele są przez większość swojego życia skazani na ból (przykład pierwszy z brzegu: współczesne owczarki niemieckie) i napędzają w ten sposób "rozród" kolejnych pokoleń kalekich zwierząt?
2. Dlaczego ludzie trzymają w mieszkaniach psy, którym nie są w stanie zapewnić właściwych warunków (np. psy zaprzęgowe)?
3. Jesteś wegetarianinem?
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Kangoor5 pisze:Toteż nigdy nie pisałem o każdym psie. Gdybym tam gdzie biegam miał się przejmować wszystkimi psami bez smyczy, to dużo bym nie nabiegał.
Może niedokładnie czytam, ale nie zauważyłem żeby ktoś tu pisał o profilaktycznym gazowaniu psów.
Może gdzieś między wierszami można się dopatrzeć takiej postawy;) No i pytanie założyciela wątku:
Bartess pisze:
- Jak prawnie wygląda odpowiedzialność właściciela za psa bez smyczy i kagańca? Czy samo moje SUBIEKTYWNE odczucie zagrożenia jest równoznaczne z tym, że właściciel przekroczył prawo?
- Czy psa spuszczonego ze smyczy mogę bez ostrzegania właściciela potraktować gazem (mam zamiar kupić)?
- Jeżeli już okaże się, że mogę potraktować psa gazem to jaki polecacie?
Pozdrawiam
B.
Ps.: Nie mam nic do psów - po prostu się ich boję.
Trzeba zachować zdrowy rozsądek pamiętając, że są miejsca gdzie można spokojnie spuścić psa ze smyczy. A że często pokrywają się te miejsca z biegowymi szlakami..
Dzisiaj z ciekawości zagaiłem spacerujących policjantów czy mogę spuścić psa - było to obok bloku, trawnik i żadnych placów zabaw w pobliżu. Popatrzyli na mnie jak na wariata i sobie poszli
run for fun
10km - 48'27" - treningowo czerwiec 2014
21,097km - 1:58'00" - treningowo 12.09.2013
42,195km - 4:02'58" - Maraton Warszawski 29.09.2013
Plan na 2014 - dyszka poniżej 45' - Zaliczony
Długo długo nic i powrot do biegania w 2021
Kangoor5 pisze:
2. Dlaczego ludzie trzymają w mieszkaniach psy, którym nie są w stanie zapewnić właściwych warunków (np. psy zaprzęgowe)?
3. Jesteś wegetarianinem?
Znam dwie osoby trzymające psy zaprzęgowe w bloku. W zasadzie nie można się z nimi umówić - non stop na jakiś psich zawodach, więc nie ma co generalizować )
run for fun
10km - 48'27" - treningowo czerwiec 2014
21,097km - 1:58'00" - treningowo 12.09.2013
42,195km - 4:02'58" - Maraton Warszawski 29.09.2013
Plan na 2014 - dyszka poniżej 45' - Zaliczony
Długo długo nic i powrot do biegania w 2021
Za bardzo się nie znam, ale słyszałem, że centralne ogrzewanie nie służy takim Husky.
M&S pisze:Trzeba zachować zdrowy rozsądek pamiętając, że są miejsca gdzie można spokojnie spuścić psa ze smyczy. A że często pokrywają się te miejsca z biegowymi szlakami..
Wszystko rozbija się o to, jak pies jest ułożony.
M&S pisze:Dzisiaj z ciekawości zagaiłem spacerujących policjantów czy mogę spuścić psa - było to obok bloku, trawnik i żadnych placów zabaw w pobliżu. Popatrzyli na mnie jak na wariata i sobie poszli
Raczej byś dostał mandat. Od pewnego czasu mandaty to już nie mandaty jako takie, ale kolejny podatek. Tu jeden z przykładów.
Dwa lata temu znajomy nie przyjął mandatu podczas wyprowadzania psa kolegi, chciał bronić swoich racji przed sądem. Problem w tym, że w pierwszym liście który dostał z sądu było zawiadomienie o wyniku rozprawy.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
nie dalej jak wczoraj poszłam biegać. Wybiegałam zza zakrętu, a tam czai się luzem chyba 5 psów, jeden bokser, inne podobnej wielkości. Właściciel 500 metrów dalej, kompletnie nimi niezainteresowany. Oczywiście psy zaczęły za mną biec, więc stanęłam i wołam do faceta, aby je złapał. Ten swoje standardowe "ale one nie gryzą". Zrobiłam krok, psy znowu za mną, facet w końcu łaskawie je zaczął wołać, ale one miały go kompletnie gdzieś. Zajęło mi to chyba 5 minut, nim przestały się mną interesować i spokojnie mogłam się oddalić.
Nie znam mowy ciała psów i nie zamierzam poznawać, bo mnie to nie interesuje. Nie wiem, jakie były zamiary owych bydlaków, ale się wystraszyłam. Wkurza mnie, ze nie mogę sobie spokojnie biec, bo jakiś osobnik, który kompletnie nie panuje nad swoimi psami uważa, że one mają większe prawa niż ja.
Często spotykam się z sytuacją, że ludzie na mój widok wołają psy i je trzymają lub zapinają na smycz. Kiedyś starsza pani poprosiła mnie, żebym się zatrzymała, bo ona musi złapać psa (małego kundelka), bo inaczej pobiegnie za mną. Są normalnie ludzie, którzy rozumieją, że ich pies nie jest najważniejszy i ktoś może się go bać lub po prostu nie mieć ochoty na bliższy kontakt z nim. Najgorsi są fanatycy, jak niektórzy wypowiadający się tu.
DorkaG pisze:kopa właścicielowi - nie dość, że nie umie ułożyć zwierzaka, puszcza samopas to jeszcze podjudza do agresji .
ps. ja też jak mijam czworonoga to się zawsze zastanawiam - użre czy nie użre? dlatego wolę koty
Mi kot teściowej ostatnio podrapał 11-miesięcznego syna (kota nikt nie ukarał). Wszystko to kwesta jak ktoś wychowuje psa/kota, a ja idąc biegać nie mam zamiaru się zastanawiać czy kundelek przede mną jest dobrze ułożony. Jeśli coś mnie atakuje to będę się bronić... Jeżeli będzie mnie atakować człowiek to też będę się bronić.
U mnie na wsi muszę bardzo uważać, szczególnie podczas wieczornych biegów, kiedy nie ma nikogo a psy sobie latają.Często wybieram okrężne drogi jeśli zauważe jakiegoś psa lub muszę biegać w wyznaczonym terenie...Chociaż w ostatnią niedzielę biegłem sobie główną drogą we wsi i zauważyłem małego pieska, z daleka już mnie obserwował.Nigdy nie można być pewnym, ale wydawało mi się, że nie jest specjalnie agresywny więc biegłem dalej.Gdy go minąłem zaczął biec za mną, więc spokojnie wyciągnąłem do niego rękę, pomachał ogonem i biegł sobie obok mnie przez jakiś czas Jak zauważę jakiegoś większego psa to raczej nie robię takich numerów, tylko przechodzę w marsz.To chyba najbardziej wkurzająca sprawa w bieganiu, ale trzeba sobie jakoś radzić
Witam chciałem się podzielić kilkoma doświadczeniami zarówno związanymi z bieganiem biegam rekreacyjnie jak i związanymi z wyprowadzaniem psa. A więc do rzeczy zauważyłem dwa rodzaje "scenariuszy" sytuacyjnych a mianowicie
1. kiedy to właściciel jest imbecylem i nie rozumie że nie puszcza się psa bez kagańca
2. mianowicie to taka kiedy to sami biegacze prowokują sytuację które mogą doprowadzić do tragedii
ad 1. mówię tu o sytuacjach kiedy to bramka od podwórka jest zostawiona otwarta na oścież lub też o braku kagańca, mówię tu o kagańcu stalowym bądź skórzanym a nie tak jak wielu praktykuje kawałek szmaty traktują jako kaganiec ,a jak ktoś im zwróci uwagę że pies powinien być przynajmniej na smyczy i że nie można psa puszczać na chodnikach bądź też w parku to wszczynają awantury i wygrażają się procesami i zawiadomieniami nie mającymi racji bytu
ad 2. spaceruję ze swoim psem owczarek niemiecki rodowodowy FCI , po szkoleniu z IPO pies jest na smyczy i w kagańcu a z naprzeciwka nadbiega biegacz i pędzi w prost na mnie i na psa pies w takiej sytuacji postępuje tak jak został nauczony na szkoleniu czyli "przejmuje atak na siebie " i w związku z tym wywiązuje się w pierwszym stadium utarczka słowna że nie mogłem zabrać psa i zejść z chodnika , w dalszej części ww biegacz próbuje psa potraktować gazem, na szczęście nie trafia wtedy to ja przejmuję inicjatywę i to biegacz dostaje porządną dawkę gazu który to dostaję w pracy na przydział sytuacja kończy się na tym że do biegacza musiałem wezwać pogotowie a oni policję na drugi dzień przyszedł dzielnicowy aby sprawdzić szczepienia i dowiedziałem się że biegacz dostał mandat z art 78 kw "Kto przez drażnienie lub płoszenie doprowadza zwierzę do tego, że staje się niebezpieczne,podlega karze grzywny do 1 000 złotych albo karze nagany."
młody pisze:
ad 2. spaceruję ze swoim psem owczarek niemiecki rodowodowy FCI , po szkoleniu z IPO pies jest na smyczy i w kagańcu a z naprzeciwka nadbiega biegacz i pędzi w prost na mnie i na psa pies w takiej sytuacji postępuje tak jak został nauczony na szkoleniu czyli "przejmuje atak na siebie " i w związku z tym wywiązuje się w pierwszym stadium utarczka słowna że nie mogłem zabrać psa i zejść z chodnika , w dalszej części ww biegacz próbuje psa potraktować gazem, na szczęście nie trafia wtedy to ja przejmuję inicjatywę i to biegacz dostaje porządną dawkę gazu który to dostaję w pracy na przydział sytuacja kończy się na tym że do biegacza musiałem wezwać pogotowie a oni policję na drugi dzień przyszedł dzielnicowy aby sprawdzić szczepienia i dowiedziałem się że biegacz dostał mandat z art 78 kw "Kto przez drażnienie lub płoszenie doprowadza zwierzę do tego, że staje się niebezpieczne,podlega karze grzywny do 1 000 złotych albo karze nagany."
Psa wyszkolili, a Ciebie nie nauczyli kultury? myślisz, że ten człowiek celowo biegł na psa żeby go zmusić do ataku? Wiele mam sytuacji, że właściciel panisko, z ułożonym psem idą, środkiem i trzeba biec na nich "zmuszając" do zejścia w prawo. Kultura nakazuje że mam swoją prawą wolną, a piesek przy PRAWEJ nodze nikogo nie atakuje, bo właściciel nogą zasłania psa i smyczą daje wyraźny znak, że spokój. Nawet program z zaklinaczem psów wydaje się lepszy niż wydawanie gotówy na szkolenia psa.
Oczywiście nie miej urazy, ale zacznijmy od siebie, potem od psów.
Early Hardcore 4 Life! Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10" Komentarze,Blog Garmin Connect
młody pisze:I , po szkoleniu z IPO pies jest na smyczy i w kagańcu a z naprzeciwka nadbiega biegacz i pędzi w prost na mnie i na psa pies w takiej sytuacji postępuje tak jak został nauczony na szkoleniu czyli "przejmuje atak na siebie " i w związku z tym wywiązuje się w pierwszym stadium utarczka słowna że nie mogłem zabrać psa i zejść z chodnika , w dalszej części ww biegacz próbuje psa potraktować gazem, na szczęście nie trafia wtedy to ja przejmuję inicjatywę i to biegacz dostaje porządną dawkę gazu który to dostaję w pracy na przydział sytuacja kończy się na tym że do biegacza musiałem wezwać pogotowie a oni policję na drugi dzień przyszedł dzielnicowy aby sprawdzić szczepienia i dowiedziałem się że biegacz dostał mandat z art 78 kw "Kto przez drażnienie lub płoszenie doprowadza zwierzę do tego, że staje się niebezpieczne,podlega karze grzywny do 1 000 złotych albo karze nagany."
A może jak widzisz biegacza, to mógłbyś psa na drugi bok przeprowadzić? Chodnik wąski, więc biegacz po jednej stronie, nie zbiega na ulicę, a pies po drugiej i nikt nie wadzi nikomu.
ku woli ścisłości jeżeli jesteś praworęczny/czna psa prowadza się po stronie lewej i na odwrót , a psa prowadziłem przy swojej lewej nodze, przy lewej krawędzi chodnika