nodrog pisze:Ja oglądam już właściwie tylko w necie (sport.tvp.pl), przerw się nie da uniknąć, ale np. podczas Sochi leciały tam transmisje z kilku konkurencji jednocześnie (tyle, że niektóre bez komentarza)
Ja bym to ujął w ten sposób: a do tego niektóre były bez komentarza. Niestety, człowiek sobie oglądał spokojnie to łyżwiarstwo szybkie, zachwycał się tym lodowym szaleństwem, dopingował (zwłaszcza) panczenistkom, a tu nagle ni stąd ni zowąd wcinał się głos Wkurzajewskiego czy Dembowskiego (sorry, ja ich nie rozróżniam) któremu się buzia nie zamykała podczas transmisji i trzeba było wyłączać dźwięk żeby dać rad to obejrzeć spokojnie
Podejrzewam, że to transmitowanie poszczególnych dyscyplin wzięło się stąd, że za realizację odpowiadała zapóźniona technicznie i cywilizacyjnie telewizja rosyjska. Nasza nie jest tak prymitywna, żeby zniżać się do transmitowania poszczególnych dyscyplin.
A do tego w piątek podczas porannej sesji zademonstrowali taką piękną planszę "Przerwa w transmisji" gdzieś od mniej więcej jedenastej do pierwszej. Sesja trwała od dziesiątej do około wpół do trzeciej.
No i zdaje się, że przerwa na reklamę w TV = przerwa w transmisji w necie, prawda?
*********
Wiecie dlaczego tak się irytuję?
Rozmawiałem w sobotę wieczorem ze znajomą. Ona miała tak samo jak ja, w szkole na wuefie jeszcze się załapała na elementy lekkiej. Skakaliśmy wzwyż (nożycową i przerzutową, ale zawsze), pchaliśmy kulą, bawiliśmy się w sztafetę, sprinty, pełne okrążenie, skakaliśmy w dal, robiliśmy trójskok. Zdaje się, że rzucałem też dyskiem.
No więc moja znajoma opowiada, że ogląda ze swoimi córkami. One z tych elementów lekkiej w szkole nie miały niemal niczego, obydwie grają w zespołowe w klubach, ale klasycznej lekkiej nie liznęły nawet. Oglądały - i nabierały w miarę patrzenia ogromnej ochoty na spróbowanie samemu tej zabawy.
Zamiast pieprzenia typu "Stop zwolnieniom z wuefu" z którego niewiele wynika trzeba było zrobić z tego wydarzenie medialne, puszczać transmisję na okrągło w tiwi, zaszaleć tak, żebyśmy tym wydarzeniem rzygali z przesytu.
Chyba że chodziło o wysłanie czytelnego sygnału: chcecie trenować lekką? Okej, ale nie oczekujcie jakiejkolwiek pomocy, będziemy w najlepszym razie mieć was w d... a w najgorszym porzucamy wam kłody pod nogi. A jak wbrew wszystkim i wszystkiemu odniesiecie sukces, to wtedy okaże się że to nie jest wasz sukces tylko telewizji i innych bardzo ważnych osób.
W tym kraju potrzebna jest porządna rewolucja, żeby wymieść te wszystkie śmieci, które się rozpanoszyły wzdłuż i wszerz.