wypass - loża szyderców.... ;)
Moderator: infernal
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
fajny trening ! ładne tempo jak dopilnujesz dobrej rozgrzewki, diety to polecisz predko na zawodach trzymam mocno kciuki !!!!
- wypass
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2077
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
- Życiówka na 10k: 53min 56s
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: radom
No właśnie...
Rano planuję wciągnąć owsiankę...
Potem z 30 minut przed biegiem jakiegoś banana...
A rozgrzewka...to rozciąganie i jakieś wolne bieganko...żeby nie zmęczyć się i mieć siły na trasie...
Rano planuję wciągnąć owsiankę...
Potem z 30 minut przed biegiem jakiegoś banana...
A rozgrzewka...to rozciąganie i jakieś wolne bieganko...żeby nie zmęczyć się i mieć siły na trasie...
- rene87
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 496
- Rejestracja: 21 mar 2013, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bierutów/Wrocław
ja nie wiem jak Ty, ale u mnie zawsze staly pokarm do 2 godz przed bieganiem = mega kolka. jak weglowodany to zawsze mozna jakies instant w plynie zarzucic 30 min przed bieganiem ponoc dzien wczesniej wieczor pasta party - makaronowe szalenstwo i duzo duzo odpoczynku
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
Z jedzeniem przed to zawsze ma problem logistyczny. Najlepiej (mnie przynajmniej) sie biega na głodno, a i to nie jest gwarantem jak się okazało, gdy w niedzilę rano raz złapała mnie kolka, chociaż ostatni posiłek był 12 h wcześniej. A gdy organizm przestawi się już na zasilanie tłuszczowe to wogóle głodu nie czuć.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Łukasz, najpierw delikatny truchcik, a potem rozciąganie.
Nie martw się o siły na trasie bo na pewno nie zbraknie Ci ich od rozgrzewki i rozciągania. Wiesz, na jednej z moich wizyt rechbilitacyjnych terapełta(były biegacz) mi powiedział-''dobrze zrobiona rozgrzewka i rozciąganie to podstawa, mięśnie dużo wolniej się męczą a tym samym bieg jest o wiele bardziej efektywny''
Rozgrzej się tak abyś na 15 minut przed startem nic nie musiał robić.
Co do żywienia to co organizm to indywidualność ale makaronik i banan potrafią wiele zdziałać
Jestem pewny, że uda Ci się osiągnąć cel ! powodzenia !
Nie martw się o siły na trasie bo na pewno nie zbraknie Ci ich od rozgrzewki i rozciągania. Wiesz, na jednej z moich wizyt rechbilitacyjnych terapełta(były biegacz) mi powiedział-''dobrze zrobiona rozgrzewka i rozciąganie to podstawa, mięśnie dużo wolniej się męczą a tym samym bieg jest o wiele bardziej efektywny''
Rozgrzej się tak abyś na 15 minut przed startem nic nie musiał robić.
Co do żywienia to co organizm to indywidualność ale makaronik i banan potrafią wiele zdziałać
Jestem pewny, że uda Ci się osiągnąć cel ! powodzenia !
-
- Stary Wyga
- Posty: 211
- Rejestracja: 29 wrz 2012, 07:11
- Życiówka na 10k: 48:33
- Życiówka w maratonie: 3:49:58
- Lokalizacja: Kraków
Zdecydowanie nie biegaj w piątek i sobotę, nogi muszą wypocząć. A przed samymi zawodami poszuraj i powymachuj nogami z 15 minut co najmniej. Na 10km wszyscy zaczynają jak szaleni i pędzi się z tłumem nawet jak się nie chce, jak nogi nierozgrzane, to będą ci na pierwszych dwóch kilometrach ciążyć jak kłody.
Masz szansę całkiem ładny wynik nabiegać.
Na zmęczone nogi poleciłabym solankę albo końską maść, ale ja na wszystko polecam końską maść
Masz szansę całkiem ładny wynik nabiegać.
Na zmęczone nogi poleciłabym solankę albo końską maść, ale ja na wszystko polecam końską maść
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
a o rozgrzewce tu poczytaj:
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... 2&start=15
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... 2&start=15
- wypass
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2077
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
- Życiówka na 10k: 53min 56s
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: radom
Dzięki wielkie!
Postaram się wszystko wykorzystać
Biegałem w tym tygodniu tylko w poniedziałek...
Niestety nie wyrobiłem się z bieganiem w resztę tygodnia...
Postaram się wszystko wykorzystać
Biegałem w tym tygodniu tylko w poniedziałek...
Niestety nie wyrobiłem się z bieganiem w resztę tygodnia...
-
- Wyga
- Posty: 68
- Rejestracja: 14 lip 2013, 12:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Rzadko śledzę forum, ale widzę, że ktoś z Radomia jeszcze jest,
powodzenia na Kazikach!
Piszczele też przechodziłem i ciągle miewam nawroty,
zależnie od kaprysu organizmu.
Radzę sobie uciskaniem, lodem itd.
U mnie bóle zdarzały się gdy w okresie zimowym często musiałem w robocie chodzić w wysokich butach zimowych (mocniej zawiązanych) bądź kaloszach. Wydaje mi się, że to powoduje pewne ograniczenia w ruchomości stawów, a przez to napięcia przedziału przedniego - czyli bóle piszczeli.
powodzenia na Kazikach!
Piszczele też przechodziłem i ciągle miewam nawroty,
zależnie od kaprysu organizmu.
Radzę sobie uciskaniem, lodem itd.
U mnie bóle zdarzały się gdy w okresie zimowym często musiałem w robocie chodzić w wysokich butach zimowych (mocniej zawiązanych) bądź kaloszach. Wydaje mi się, że to powoduje pewne ograniczenia w ruchomości stawów, a przez to napięcia przedziału przedniego - czyli bóle piszczeli.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 282
- Rejestracja: 10 maja 2012, 13:20
- Życiówka na 10k: 46:06
- Życiówka w maratonie: brak
Maciejunio pisze:Wydaje mi się, że to powoduje pewne ograniczenia w ruchomości stawów, a przez to napięcia przedziału przedniego - czyli bóle piszczeli.
Możliwe że masz rację, kilka lat temu kupiłem sobie pierwsze porządne zimowe buty trekingowe (wysokie i dość mocno ściśnięte) i po kilku dniach pojawiły się bóle piszczeli, żona miała podobnie więc coś w tym jest.
- wypass
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2077
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
- Życiówka na 10k: 53min 56s
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: radom
Ja właśnie rzadko teraz chodzę w wyższych butach...hm...Maciejunio pisze:Rzadko śledzę forum, ale widzę, że ktoś z Radomia jeszcze jest,
powodzenia na Kazikach!
Piszczele też przechodziłem i ciągle miewam nawroty,
zależnie od kaprysu organizmu.
Radzę sobie uciskaniem, lodem itd.
U mnie bóle zdarzały się gdy w okresie zimowym często musiałem w robocie chodzić w wysokich butach zimowych (mocniej zawiązanych) bądź kaloszach. Wydaje mi się, że to powoduje pewne ograniczenia w ruchomości stawów, a przez to napięcia przedziału przedniego - czyli bóle piszczeli.
A Radom jest tu na forum...tylko nie każdy opisuje lokalizację
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
Graty za bieg - to był Twój pierwszy, right? Jak Twoje wrażenia ze startu w zawodach - biegło się dobrze? .
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1392
- Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pierwszy to chyba była połówka, jak dobrze pamiętam...
Łukasz, Świetny czas !
Gdybyś nie musiał opuścić treningów w tygodniu startowym to pyknąłbyś te 55 na spokojnie, jestem tego pewny!
Ale i tak pokazałeś pazur! Gratuluję, jesteś wielki!
Łukasz, Świetny czas !
Gdybyś nie musiał opuścić treningów w tygodniu startowym to pyknąłbyś te 55 na spokojnie, jestem tego pewny!
Ale i tak pokazałeś pazur! Gratuluję, jesteś wielki!
- wypass
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2077
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
- Życiówka na 10k: 53min 56s
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: radom
Pierwsze zawody to Półmaraton Radom z czasem 2;06;40Kwiat pisze:Graty za bieg - to był Twój pierwszy, right? Jak Twoje wrażenia ze startu w zawodach - biegło się dobrze? .
Polubiłem starty w biegach ulicznych
Dzięki chłopaki!!!
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Gratulacje! Fajny wynik, przy regularnych treningach spokojnie byś połamał 55 minut
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]