Kulawy Pies - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Maurice
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
Życiówka na 10k: 33:59
Życiówka w maratonie: 2:38:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

najs dżob
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

thx,
eee, z tą reaktywacją bym nie przesadzał.
akuratnie moją największą radością jest to, że nie jestem koniem. jakby tak mnie miały boleć cztery, jak mnie teraz bolą dwie - tobym chyba, nie czekając wigilii, już dziś grzecznie poprosił o dobicie.

przynajmniej wiem po co się biega te wszystkie puste i bezsensowne easy w treningu. przez ostatnie pół roku przebiegłem w sumie z 500, może 600km, z tego z 350 przez niedawne trzy tygodnie.
fajnie że [chyba] poznałem już siebie na tyle, że mniej więcej wiem czego i ile brakuje do osiągnięcia zakładanego wyniku, nawet w tak enigmatycznej mutacji biegania, jaką jest zimowe górskie ultra -
ale po tych 3,5 tygodniach młotkowania i starcie - czuję się jak fiat 125p z silnikiem od subaru imprezy...
tak, zwłaszcza zawieszenie, tzn brak wybieganych kilometrów/cierpliwie zaadaptowanych nóg.

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
Awatar użytkownika
rockduck
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1077
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:26
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Strój startowy na MGS primo ;) świadomy wybór czy zapomniales ? :p

Ile nabiegane ?
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

ale że o co chodzi? klasyczna moda tyrolska, przełamana akcentami teksańsko - walijskimi

real haute couture, żadne niedopatrzenie. noblesse oblige.

----------
co do samego biegu - zszedłem na ~34 kilometrze, wsiadłem w automobil, i o 17:55 wysiadłem przed kościołem, w którym o osiemnastej zaczynały się chrzciny mojego syna...

choć, prawdę powiedziawszy liczyłem na parę kilometrów więcej (z 28 km wybiegałem jako siódmy zawodnik, w około dwa czterdzieści).

straszny mam sentyment do tej imprezy.

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
Awatar użytkownika
rockduck
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1077
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:26
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

jak na taki duathlon to dobry czas :hahaha:
ODPOWIEDZ