Początkujący- skupić się na odległości czy czasie biegu?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 08 mar 2014, 16:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć,
zacząłem biegać jakiś miesiąc temu z chęcią poprawy ogólnej sprawności organizmu (przez ostatni rok nie miałem dużo ruchu oprócz jazdy na rowerze- studia...). Jednak bardzo mi się spodobało, chciałbym działać coś więcej w tym kierunku.
Jeśli jest jakiś cel który chciałbym osiągnąć w dalekiej przyszłości to myślę że przebiegnięcie 10 km, ale oczywiście wiem że będzie to wymagało dużo czasu. Proszę o jakieś rady- czy powinienem stopniowo zwiększać odległość jaką biegam codziennie, czy najpierw skupić się na tym aby biegać przez jak najdłuższy czas nieprzerwanie, a potem skupić się na odlełości?
Zamieszczam swoje dotychczasowe wyniki.
1km- 3:45
4km- 22:28
Dzisiaj zrobiłem Test Coopera- 2850m.
Aha, mam 21 lat.
Jeszcze jedna kwestia- są jakieś techniki oddychania w czasie biegu?
Pozdrawiam.
zacząłem biegać jakiś miesiąc temu z chęcią poprawy ogólnej sprawności organizmu (przez ostatni rok nie miałem dużo ruchu oprócz jazdy na rowerze- studia...). Jednak bardzo mi się spodobało, chciałbym działać coś więcej w tym kierunku.
Jeśli jest jakiś cel który chciałbym osiągnąć w dalekiej przyszłości to myślę że przebiegnięcie 10 km, ale oczywiście wiem że będzie to wymagało dużo czasu. Proszę o jakieś rady- czy powinienem stopniowo zwiększać odległość jaką biegam codziennie, czy najpierw skupić się na tym aby biegać przez jak najdłuższy czas nieprzerwanie, a potem skupić się na odlełości?
Zamieszczam swoje dotychczasowe wyniki.
1km- 3:45
4km- 22:28
Dzisiaj zrobiłem Test Coopera- 2850m.
Aha, mam 21 lat.
Jeszcze jedna kwestia- są jakieś techniki oddychania w czasie biegu?
Pozdrawiam.
-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 09 lut 2013, 10:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
1. czas biegu czy odległość - wg mnie na jedno wychodzi (chyba, że chodzi ci o czas pokonania określonego odcinka, w takim razie najpierw biegasz spokojnie, stopniowo zwiększasz odległość, a nad poprawą czasów będziesz pracował w przyszłości - a to jest praca na lata)
2. nie biegaj codziennie, tylko na początek 3-4 razy w tygodniu, jeden trening krótszy i szybszy (np. 5 km), pozostałe dłuższe i spokojnie
3. nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś po 3-4 tygodniach regularnych treningów wystartował w biegu na 10 kilometrów, wcześniej przebiegnij ten dystans kilka razy na treningu - wolno, na spokojnym oddechu takim tempem jakie jest dla ciebie komfortowe (chodzi o przyzwyczajenie organizmu do większego dystansu - o ile stosujesz między treningami dni odpoczynku adaptacja organizmu następuje bardzo szybko i wkrótce będziesz biegał na treningach po kilkanaście km)
4.Test Coopera- 2850m - dajesz radę, chłopie
2. nie biegaj codziennie, tylko na początek 3-4 razy w tygodniu, jeden trening krótszy i szybszy (np. 5 km), pozostałe dłuższe i spokojnie
3. nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś po 3-4 tygodniach regularnych treningów wystartował w biegu na 10 kilometrów, wcześniej przebiegnij ten dystans kilka razy na treningu - wolno, na spokojnym oddechu takim tempem jakie jest dla ciebie komfortowe (chodzi o przyzwyczajenie organizmu do większego dystansu - o ile stosujesz między treningami dni odpoczynku adaptacja organizmu następuje bardzo szybko i wkrótce będziesz biegał na treningach po kilkanaście km)
4.Test Coopera- 2850m - dajesz radę, chłopie

- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Strasznie nierówne masz te życiówki. Jak mierzyłeś Coopera? Kiedy go biegłeś, a kiedy 4 km?
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 08 mar 2014, 16:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziękuję za odpowiedzi i rady.
OK, w takim razie będę biegał 3-4 razy w tygodniu, jeśli to bardziej optymalne. Biegałem codziennie, bo po prostu kolejnego dnia nie czułem żadnego zmęczenia mięśni.
Jeśli chodzi o nierówne życiówki, to wytłumaczenie jest dośc proste: wczoraj biegłem 4km, i takie było założenie, ale nie biegłem tego dystansu "na maxa", tak że po przebiegnięciu tych 4 mógłbym jeszcze spokojnie pobiec dalej bez jakichś problemów. Po prostu chciałem rozłożyć sobie siły aby na spokojnie to przebiec. I generalnie gdy biegam te 3-4km codziennie to mam tempo ok 5,5min/km.
Natomiast dzisiaj stwierdziłem że zrobię test Coopera i pobiegłem z całych sił, tak że po tych 12 minutach na pewno nie przebiegłbym już w takim tempie kolejnego kilometra. Na pewno jednak dystans się zgadza- biegałem na tartanowej bieżni w swoim mieście, która wiem, że ma 400 metrów długości. Przebiegłem 7 okrążeń i jeszcze troszeczkę.
Jeśli zaś chodzi o dystans 10 km: nie chodzi mi tak bardzo o start w jakimś biegu, chcę po prostu móc być dumnym z siebie, że dałem radę
OK, w takim razie będę biegał 3-4 razy w tygodniu, jeśli to bardziej optymalne. Biegałem codziennie, bo po prostu kolejnego dnia nie czułem żadnego zmęczenia mięśni.
Jeśli chodzi o nierówne życiówki, to wytłumaczenie jest dośc proste: wczoraj biegłem 4km, i takie było założenie, ale nie biegłem tego dystansu "na maxa", tak że po przebiegnięciu tych 4 mógłbym jeszcze spokojnie pobiec dalej bez jakichś problemów. Po prostu chciałem rozłożyć sobie siły aby na spokojnie to przebiec. I generalnie gdy biegam te 3-4km codziennie to mam tempo ok 5,5min/km.
Natomiast dzisiaj stwierdziłem że zrobię test Coopera i pobiegłem z całych sił, tak że po tych 12 minutach na pewno nie przebiegłbym już w takim tempie kolejnego kilometra. Na pewno jednak dystans się zgadza- biegałem na tartanowej bieżni w swoim mieście, która wiem, że ma 400 metrów długości. Przebiegłem 7 okrążeń i jeszcze troszeczkę.
Jeśli zaś chodzi o dystans 10 km: nie chodzi mi tak bardzo o start w jakimś biegu, chcę po prostu móc być dumnym z siebie, że dałem radę

-
- Wyga
- Posty: 139
- Rejestracja: 09 lut 2013, 10:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Chodzi o to, że te 4 km to krótki dystans (i dlatego dobrze ci się biegało dzień po dniu, dodatkowo bo jesteś młody i szybko się regenerujesz), ale to ci raczej nie pozwoli na znaczący progres formy i wyników, jeśli chcesz robić postępy, to musisz nabiegać na początek trochę wolnych i dłuższych treningów, przynajmniej te 8-10km (albo 40-60 minut biegu) ze 2 razy w tygodniu. I zobaczysz, że przebiec 10km to naprawdę nie jest żaden wielki wyczyn - jak przebiegniesz ten dystans pierwszy raz (pamiętaj: wolno, truchtem i najlepiej na jakimś miękkim podłożu typu ścieżka w parku/lesie, a nie na tartanowej bieżni) powtórz ten bieg po kilku dniach - zdziwisz się o ile łatwiej ci to przyszło.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 27 lut 2014, 22:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam was bardzzooo sderdecznie. Ja zaczelam biegac dopiero od ok. 1,5 tygodnia biegam praktycznie codziennie... Ostatnio biegam 2 min, 3 min marszobieg i tak 6 razy... Bardzo sie mecze... Nogi mi wysiadaja.... baaardzo mnie bola kolana... czuje sie jakby mi ktos je polamal. Buty mam miekkie... po zimie raczej jestem zastana poniewaz nie uprawialam zadnego sportu. w lato rower, zalew - plywanie, itp.. Baaardzo chce biegac... nie wiem juz sama co mam robic zeby bylo dobrze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witaj,emdusa pisze:Witam was bardzzooo sderdecznie. Ja zaczelam biegac dopiero od ok. 1,5 tygodnia biegam praktycznie codziennie... Ostatnio biegam 2 min, 3 min marszobieg i tak 6 razy... Bardzo sie mecze... Nogi mi wysiadaja.... baaardzo mnie bola kolana... czuje sie jakby mi ktos je polamal. Buty mam miekkie... po zimie raczej jestem zastana poniewaz nie uprawialam zadnego sportu. w lato rower, zalew - plywanie, itp.. Baaardzo chce biegac... nie wiem juz sama co mam robic zeby bylo dobrze
My też nie wiemy co masz robić, bo cię w ogóle nie znamy, ale z ogólnych zasad:
1. Zrób przerwę do czasu gdy przestaną boleć kolana a potem zacznij biegać co drugi dzień.
2. Miękkie buty nie pomagają na obolałe kolana. Jeśli biegasz niepoprawnie, waląc piętami w podłoże, to miękkie buty powodują, że nie boli przy każdym takim kroku od razu. Pozwalają więc kontynuować taki destrukcyjny dla stawów "bieg", a efekty czuje się dopiero później. Przebiegnij się kawałek boso to zobaczysz, jak mniej więcej powinno się biegać.
Tyle ogólników. Nie wiem co znaczy że jesteś zastana i jak bardzo jesteś zastana. Może być tak, że masz zbyt słabą jakąś grupę mięśni i powinnaś najpierw wprowadzić ćwiczenia siłowe. Jedno jest pewne: żadne buty cię przed efektami Twoich błędów nie ochronią. Im wcześniej to sobie uświadomisz, tym lepiej.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
-
- Wyga
- Posty: 97
- Rejestracja: 18 mar 2004, 14:48
Bardzo cenna rada z tym "co drugi dzień". Mam wrażenie, że zapaliłaś się do biegania. I dobrze. Ale żeby się nie wypalić zbyt szybko, trzeba sobie dawkować wysiłek i emocje:). Co drugi dzień - było by akurat.Kangoor5 pisze:1. Zrób przerwę do czasu gdy przestaną boleć kolana a potem zacznij biegać co drugi dzień.emdusa pisze: Ja zaczelam biegac dopiero od ok. 1,5 tygodnia biegam praktycznie codziennie... Ostatnio biegam 2 min, 3 min marszobieg i tak 6 razy... Bardzo sie mecze... Nogi mi wysiadaja.... baaardzo mnie bola kolana... czuje sie jakby mi ktos je polamal.
A jeszcze powiedz, te kolana to kiedy Cię bolą? Podczas biegu? Po biegu? Jak długo trzyma ból? Myślę, że odrobina ćwiczeń siłowych i rozciągających zaraz po bieganiu mogłaby rozwiązać sprawę.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 27 lut 2014, 22:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Biegalam w sobote.... ale gdy szlam biegac to odczuwalam juz lekki bol, wrocilam z biegania, i cala niedziele nie moglam praktycznie chodzic. nie moglam nic "docisnac noga" Dzis juz jest lepiej, powoli przechodzi, ale lepiej jak dzis bieg odpuszcze. smaruje nogi zelami, masciami.. ale wydaje mi sie ze niewiele mi to pomaga.... Poczekam chyba az mi calkowicie przejdzie, i zaczne pracowac nad technika
bo najwidoczniej cos zle robie..... a wydawalo mi sie ze biegac.. każdy potrafi i moze....
PS: kolana bola mnie czaly czas, szczegolnie przy chodzeniu... i na drugi dzien.. tak jak bylo w niedziele nie moglam sie ruszac....

bo najwidoczniej cos zle robie..... a wydawalo mi sie ze biegac.. każdy potrafi i moze....

PS: kolana bola mnie czaly czas, szczegolnie przy chodzeniu... i na drugi dzien.. tak jak bylo w niedziele nie moglam sie ruszac....

- marcinostrowiec
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 859
- Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Vatone pisze:Dziękuję za odpowiedzi i rady.
OK, w takim razie będę biegał 3-4 razy w tygodniu, jeśli to bardziej optymalne. Biegałem codziennie, bo po prostu kolejnego dnia nie czułem żadnego zmęczenia mięśni.
Jeśli chodzi o nierówne życiówki, to wytłumaczenie jest dośc proste: wczoraj biegłem 4km, i takie było założenie, ale nie biegłem tego dystansu "na maxa", tak że po przebiegnięciu tych 4 mógłbym jeszcze spokojnie pobiec dalej bez jakichś problemów. Po prostu chciałem rozłożyć sobie siły aby na spokojnie to przebiec. I generalnie gdy biegam te 3-4km codziennie to mam tempo ok 5,5min/km.
Natomiast dzisiaj stwierdziłem że zrobię test Coopera i pobiegłem z całych sił, tak że po tych 12 minutach na pewno nie przebiegłbym już w takim tempie kolejnego kilometra. Na pewno jednak dystans się zgadza- biegałem na tartanowej bieżni w swoim mieście, która wiem, że ma 400 metrów długości. Przebiegłem 7 okrążeń i jeszcze troszeczkę.
Jeśli zaś chodzi o dystans 10 km: nie chodzi mi tak bardzo o start w jakimś biegu, chcę po prostu móc być dumnym z siebie, że dałem radę
bardzo rozsadnie, słuchaj organizmu dobrze sie czujesz to biegaj
test coopera wyszedł dobrze bo jestes młody i podejrzewam wysportowanej budowy
o dziwo nie nalezysz do tych którzy startuja w zawodach juz gdy zaledwie dali rade przebiec dystans gratuluje postawy
z taka głową poradzisz sobie z pewnością

Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
- marcinostrowiec
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 859
- Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
masz zapewne nadwage + bardzo słabe mieśnie, najpierw padaja mieśnie potem nie trzymaja stawów wiec stawy padaja, z bolacymi kolanami czy miesniami nie biegaj pojawiły sie stany zapalne które musisz najpierw zlikwidować wiec przerwa na leczenie i spacery które bym Ci bardziej polecał a po 2 tyg spacerowania długość spaceru min 2 godz, krótkie odcinki biegowe konczyc zanim zaczyna sie ból, nie słuchaj miszcza Kangoor5 buty jak najbardziej amortyzujące, w twardych butach w ogóle bys nie dała rady biegać a jezeli chcesz u lekarza wyladowac to biegaj boso czyli śródstopiem które obciazy kilkukrotnie bardziej bolący piszczel, ja bym na twoim miejscu spacerował i wykonywał w domu ćwiczenia wzmacniajac miesnie nóg np przysiady codziennie 2 razy i po kilku tyg zaczął spokojnie robic marszobiegi, bieganie to trudny sport wbrew temu co sie mówi w tv moze zmień na inny idzie lato siadz na rowerKangoor5 pisze:Witaj,emdusa pisze:Witam was bardzzooo sderdecznie. Ja zaczelam biegac dopiero od ok. 1,5 tygodnia biegam praktycznie codziennie... Ostatnio biegam 2 min, 3 min marszobieg i tak 6 razy... Bardzo sie mecze... Nogi mi wysiadaja.... baaardzo mnie bola kolana... czuje sie jakby mi ktos je polamal. Buty mam miekkie... po zimie raczej jestem zastana poniewaz nie uprawialam zadnego sportu. w lato rower, zalew - plywanie, itp.. Baaardzo chce biegac... nie wiem juz sama co mam robic zeby bylo dobrze
My też nie wiemy co masz robić, bo cię w ogóle nie znamy, ale z ogólnych zasad:
1. Zrób przerwę do czasu gdy przestaną boleć kolana a potem zacznij biegać co drugi dzień.
2. Miękkie buty nie pomagają na obolałe kolana. Jeśli biegasz niepoprawnie, waląc piętami w podłoże, to miękkie buty powodują, że nie boli przy każdym takim kroku od razu. Pozwalają więc kontynuować taki destrukcyjny dla stawów "bieg", a efekty czuje się dopiero później. Przebiegnij się kawałek boso to zobaczysz, jak mniej więcej powinno się biegać.
Tyle ogólników. Nie wiem co znaczy że jesteś zastana i jak bardzo jesteś zastana. Może być tak, że masz zbyt słabą jakąś grupę mięśni i powinnaś najpierw wprowadzić ćwiczenia siłowe. Jedno jest pewne: żadne buty cię przed efektami Twoich błędów nie ochronią. Im wcześniej to sobie uświadomisz, tym lepiej.

Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
-
- Wyga
- Posty: 51
- Rejestracja: 03 mar 2014, 10:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Drakhtul pisze:Oj oj.. to juz wiem skad moj bol. Musze zmienic buty!50+ pisze:Bieganie w butach z za dużą amortyzacją uważaj na miesień płaszczkowaty, niestety może boleć:(
To była tylko jedna z wielu przyczyn bólu mięśnia płaszczkowatego, moim zdaniem najłatwiejsza do diagnozy:)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 08 mar 2014, 16:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Niestety pojawił się problem: w sobotę wieczorem (po założeniu tematu) zaczęły mnie boleć kolana a szczególnie jedno, które miałem kiedyś w gipsie. Boli nawet gdy mocniej stąpnę podczas chodzenia, nie tyle samo kolano, a coś pod nim i z boku. Nie podoba mi się to, myślałem że boli mnie po prostu po bieganiu i zaraz przejdzie, niestety ból zmniejsza się powoli. więc mam przerwę w bieganiu
jest już nieco lepiej, może dzisiaj spróbuję trochę potruchtać.
Mam buty Puma Faas 500.

Mam buty Puma Faas 500.