Jakim cudem ludzie biegali dawniej?
- meryt
- Stary Wyga
- Posty: 228
- Rejestracja: 08 mar 2004, 22:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olkusz
na miesiąc przed maratonem poznańskim próbowałem załatwić sobie wizytę u jedynego jakiego znalazłem w Posce podiatry wykonującego badania podoskopowe i jednocześnie wkładki do butów-koszt wizyty 50zloty wkładki 150 z gwarancją na 2 lata jak podała mi pani przez telefon.Nie przyjęto mojego zgłoszenia z miesięcznym wyprzedzeniem odnioslem wrażenie ,że firma nie jest zainteresowana klijentami takimi jak ja ,przyznam byłem mocno zdziwiony.Może ktoś ma lepsze doświadczenie w tym temacie interesują mnie badania podoskopowe na naprawde dobrym sprzęcie.
grupa biegowa www biegajznami.pl
-
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 03 sie 2003, 16:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
> zamień asfalt na las, pole czy inny miękki grunt.
Sprawa jest bardziej zlozona. Biegam tylko po rownym (asfalt, tartan), bo mam tendencje do nawykowych skrecen stawow skokowych. Dlatego musze miec rowno pod nogami.
> PRZYNAJMNIEJ DO CZASU AŻ ZRZUCISZ TROCHĘ
> KILOGRAMÓW.
Sek w tym, ze nie zamierzam ich zrzucac, wrecz przeciwnie
> sporej nadwagi (piszesz że jesteś bardzo ciężki
> ale nie podałeś wzrostu)
188 cm, 120 kg.
> nie wytrzymają długo ani buty ani twoje kolana.
Jak dotad kolana wytrzymywaly bez jednego nawet prostestu przez kilkanascie lat intensywnego uprawiania roznych sportow. Jedyne problemy, jakie mialem, to stawy skokowe, ale to efekt wielokrotnych urazow przy grze w kosza. Kolana zawsze mialem pancerne. To, co pojawilo sie teraz, to absolutnie pierwszy bol, jaki w calym zyciu czuje w kolanie.
> Trzeba chcieć im pomóc (a zarazem sobie)
> podłożem.
Niestety, to skonczyloby sie wczesniej czy pozniej skreceniem kostki, gipsem i wylaczonym sezonem. Dlatego musze szukac zlotego srodka.
Sprawa jest bardziej zlozona. Biegam tylko po rownym (asfalt, tartan), bo mam tendencje do nawykowych skrecen stawow skokowych. Dlatego musze miec rowno pod nogami.
> PRZYNAJMNIEJ DO CZASU AŻ ZRZUCISZ TROCHĘ
> KILOGRAMÓW.
Sek w tym, ze nie zamierzam ich zrzucac, wrecz przeciwnie

> sporej nadwagi (piszesz że jesteś bardzo ciężki
> ale nie podałeś wzrostu)
188 cm, 120 kg.
> nie wytrzymają długo ani buty ani twoje kolana.
Jak dotad kolana wytrzymywaly bez jednego nawet prostestu przez kilkanascie lat intensywnego uprawiania roznych sportow. Jedyne problemy, jakie mialem, to stawy skokowe, ale to efekt wielokrotnych urazow przy grze w kosza. Kolana zawsze mialem pancerne. To, co pojawilo sie teraz, to absolutnie pierwszy bol, jaki w calym zyciu czuje w kolanie.
> Trzeba chcieć im pomóc (a zarazem sobie)
> podłożem.
Niestety, to skonczyloby sie wczesniej czy pozniej skreceniem kostki, gipsem i wylaczonym sezonem. Dlatego musze szukac zlotego srodka.
kamil
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Kolego, bez przesady...Główne dukty leśne przeważnie są dość równe. Przy odrobinie chęci można sobie takowe tereny wyszukać. Ja w lesie, w którym biegam nie miałem z tym zbyt dużych problemów.
"mam tendencje do nawykowych skrecen stawow skokowych."- myślę , że jednym z czynników powodujących te urazy jest właśnie Twoja waga...
Co do wagi: 120 kg przy 188 cm i stwierdzenia: " Sek w tym, ze nie zamierzam ich zrzucac, wrecz przeciwnie ..." - myślę że najpierw powinieneś się zastanowić jaką dyscyplinę sportu chcesz uprawiać i na niej się skoncentrować. Przy takich założeniach (waga+ jej ewentualny wzrost) bieganie długich dystansów przyniesie raczej więcej szkody niż pożytku. Buty biegaczy są opracowywane dla dużo niższych wag, bo zdecydowana większość biegaczy waży mniej niż 90-100 kg. Wydasz majątek na częste (konieczne) zmiany butów a i tak zagrożenie urazem będzie rosło wraz z każdym nowym kilogramem i przebiegniętym po asfalcie kilometrem...
A tak w ogóle to myślę, że sobie z nas robisz jaja. Równie dobrze mógł byś pytać jakie baletki są dla Ciebie odpowiednie...
(Edited by Iwan at 1:56 pm on April 7, 2004)
"mam tendencje do nawykowych skrecen stawow skokowych."- myślę , że jednym z czynników powodujących te urazy jest właśnie Twoja waga...
Co do wagi: 120 kg przy 188 cm i stwierdzenia: " Sek w tym, ze nie zamierzam ich zrzucac, wrecz przeciwnie ..." - myślę że najpierw powinieneś się zastanowić jaką dyscyplinę sportu chcesz uprawiać i na niej się skoncentrować. Przy takich założeniach (waga+ jej ewentualny wzrost) bieganie długich dystansów przyniesie raczej więcej szkody niż pożytku. Buty biegaczy są opracowywane dla dużo niższych wag, bo zdecydowana większość biegaczy waży mniej niż 90-100 kg. Wydasz majątek na częste (konieczne) zmiany butów a i tak zagrożenie urazem będzie rosło wraz z każdym nowym kilogramem i przebiegniętym po asfalcie kilometrem...

A tak w ogóle to myślę, że sobie z nas robisz jaja. Równie dobrze mógł byś pytać jakie baletki są dla Ciebie odpowiednie...

(Edited by Iwan at 1:56 pm on April 7, 2004)
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Kamil - zdecyduj: albo siłownia (tak mi sie wydaje, że o to z tą wagą chodzi), albo bieganie. To są dyscypliny, których troszkę poważniej uprawiać jednoczesnie sie nie da!
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
-
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 03 sie 2003, 16:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
Nie, nie robie sobie z Was jaj
Waze, ile waze i przez lata uprawialem z ta waga najrozniejsze sporty, nigdy mi nie przeszkadzala, bo to w duzej mierze moja naturalna budowa. Majac 18 lat wazylem ponad 100 kg bez cwiczen silowych i bylem bardzo sprawny fizycznie - podciagalem sie na drazku 15 razy, 1.500 m biegalem ponizej 5 minut, w zadnej dyscyplinie nie czulem balastu. Owszem, przez nastepne lata dolozylem na silowni kilkanascie kilogramow, ale nadal mi one nie przeszkadzaja. W zeszlym roku, wazac miedzy 118 a 115 kg, przebieglem kilkastet kilometrow po asfalcie, w tym sporo biegow ponad poltoragodzinnych. Bez najmniejszych problemow, bez sladu kontuzji. Dopiero teraz pojawil sie bol w kolanie. A jesli chodzi o stawy skokowe, to efekt wielokrotnych ich skrecen jeszcze w czasach szkoly podstawowej, gdy wyczynowo gralem w kosza. Niestety, torebki stawowe sie rozluznily i stawy maja gorsza stabilnosc. Owszem, waga im nie pomaga, ale co poradze...
Jesli chodzi o wybor miedzy silownia a bieganiem to sprawa nie jest taka prosta. Nawet gdybym zaniechal w ogole cwiczen silowych i przestawil sie na wydolnosciowke, to ponizej 100 kg nie zejde - mam bardzo gruby kosciec, ogolnie ciezka budowe. Tak wiec tych kilkanascie kilo wielkiej roznicy tu nie zrobi, a silownia daje mi dodatkowa sprawnosc i poniekad tez wzmacnia stawy. Tak wiec rezygnowanie z niej uwazam za zly kierunek. Owszem, nie robie juz masy, skupiam sie bardziej na sile i wytrzymalosci, niemniej moja waga taka juz zostanie. Wiem, zgodnie ze wszelkimi przejawami zdrowego rozsadku powinienem zaniechac biegania (wlasnie przed chwila powiedzial mi to ortopeda), ale kto jak kto, ale Wy powinniscie wiedziec, ze to nie jest latwe. Nie dziwcie sie wiec, ze szukam roznych sposobow, aby sobie to bieganie, chocby rekreacyjne, umozliwic na jak najdluzszy czas i ulatwic. Jesli mialbym co 3 miesiace kupowac nowe buty, aby nie miec problemow i moc spokojnie biegac, to jest to i tak niska cena za te przyjemnosc wiatru w plucach

Jesli chodzi o wybor miedzy silownia a bieganiem to sprawa nie jest taka prosta. Nawet gdybym zaniechal w ogole cwiczen silowych i przestawil sie na wydolnosciowke, to ponizej 100 kg nie zejde - mam bardzo gruby kosciec, ogolnie ciezka budowe. Tak wiec tych kilkanascie kilo wielkiej roznicy tu nie zrobi, a silownia daje mi dodatkowa sprawnosc i poniekad tez wzmacnia stawy. Tak wiec rezygnowanie z niej uwazam za zly kierunek. Owszem, nie robie juz masy, skupiam sie bardziej na sile i wytrzymalosci, niemniej moja waga taka juz zostanie. Wiem, zgodnie ze wszelkimi przejawami zdrowego rozsadku powinienem zaniechac biegania (wlasnie przed chwila powiedzial mi to ortopeda), ale kto jak kto, ale Wy powinniscie wiedziec, ze to nie jest latwe. Nie dziwcie sie wiec, ze szukam roznych sposobow, aby sobie to bieganie, chocby rekreacyjne, umozliwic na jak najdluzszy czas i ulatwic. Jesli mialbym co 3 miesiace kupowac nowe buty, aby nie miec problemow i moc spokojnie biegac, to jest to i tak niska cena za te przyjemnosc wiatru w plucach

kamil
-
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 03 sie 2003, 16:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
Przez wiele lat biegana czy uprawiania innych sportow w najrozniejszym obuwiu nie mialem najmniejszych problemow z kolanami. Zaczalem sie interesowac butami biegowymi w zeszlym roku pod wplywem tego forum. Zebralem cala dostepna wiedze, konsultowalem sie, robilem sobie testy i sprawdziany, udalem sie w koncu do specjalistycznego sklepu, gdzie dokonalem analizy komputerowej i w koncu wybralem i kupilem te idealne dla mnie buty. Ledwie w nich pobiegalem kilkanascie treningow i po raz pierwszy w zyciu zastrajkowalo mi kolano.
Jaki z tego moral? Czasem lepiej wiedziec mniej.
Jaki z tego moral? Czasem lepiej wiedziec mniej.
kamil
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Dokładnie to samo przydarzyło się Adamowi i Ewie.
biegowa recydywa