Jakim cudem ludzie biegali dawniej?

dr zero
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 221
Rejestracja: 03 sie 2003, 16:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

Przegladajac watki o butach/kolanach/kontuzjach nachodzi mnie taka refleksja. Jakim cudem biegacze unikali kalectwa czy zwyklych kontuzji w czasach, gdy nie bylo butow z hiper-systemami, a nawet nie dopasowywano ich do pronacji czy supinacji? Przeciez to raptem kilkadziesiat lat temu. A w czasach troche odleglejszych, gdy buty nie przypominaly butow?

Ile we wspolczesnym marketingu "obuwniczym" jest merytorycznego sensu, a ile picu? Bo ja juz dostaje pomieszania zmyslow starajac sie dociec, jakie mam kupic buty do biegania...
kamil
PKO
Awatar użytkownika
Oti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 406
Rejestracja: 06 paź 2003, 10:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białystok

Nieprzeczytany post

ja tam niewiem ale moj kompel od 10 lat biega w glanach  i nasmiewa sie z moich mizuno hehehe
ale ja tam taki twardy nie jestem.
oprucz tego:
zobacz co jemy
zobacz jakie byly kiedys wyniki a jakie sa teraz...

ja kupowalem buty 2 miesiace temu przezywalem dokladnie to co ty teraz. zeswirowac mozna!
ale roznica jest SZCZEGOLNIE w amortyzacji.
to sie czuje.
moje tipi twoim tipi
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Quote: from dr zero on 3:13 pm on April 6, 2004
Przegladajac watki o butach/kolanach/kontuzjach nachodzi mnie taka refleksja. Jakim cudem biegacze unikali kalectwa czy zwyklych kontuzji w czasach, gdy nie bylo butow z hiper-systemami, a nawet nie dopasowywano ich do pronacji czy supinacji?
To proste...kiedyś większość biegała po miękkim podłożu (las, polne drogi) Teraz po asfalcie i betonie. Ktośna forum powiedział, że ludziska  mają kontuzje bo biegają w kiepskich butach lub firmowych ale ze sklepaną, zniszczoną amortyzacją. No waśnie...A dlaczego biegają w butach ze sklepaną amortyzacją? Bo lubią? Nie, bo buty są drogie i oszczędzają...często na zdrowiu, niestety. Pytanie brzmi więc: czy lepiej biegać w sklepanych "firmówkach" czy w nowych butach odpowiednio dobranych ale nie "firmowych". Ktoś stwierdzi: w nowych "firmówkach". Tak, to wszyscy wiemy ale jest jedno małe ale. Osobiście uważam (po 11 latach biegania), że jeśli się biega po miękkim terenie, to nie ma to większego znaczenia. Kiedyś przekroiłem (wzdłuż) stare firmowe Adidasy i takie zwykłe buty sportowe do biegania kupione na rynku. Pomijając skład chemiczny tworzywa (bo pewnie był inny) większych różnic nie dostrzegłem...Poza tym ludzie biegają od dawien dawna i dawali sobie radę. Za komuny (gdy wyboru butów nie było żadnego) też biegałem i żyję. Bez kontuzji. Więc nie przesadzajmy z tym sprzętem. Moim zdaniem morał z tego taki że nie ma "cudownych" butów. Wystarczy nie biegać po twardym podłożu setek kilometrów, a będzie dobrze!
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Laszlo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 358
Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jakim cudem biegacze unikali kalectwa czy zwyklych kontuzji w czasach, gdy nie bylo butow z hiper-systemami, a nawet nie dopasowywano ich do pronacji czy supinacji?
Przed 14 laty trenerzy wbijali mi do głowy żeby nie biegać po asfalcie i tak czyniłem - bo z butami jakimi kolwiek były problemy. Pierwsze polskie "krosy" o wyglądzie buta do biegania miały plastikową podeszwę :) Ponieważ biegi uliczne nie były tak popularne jak dzisiaj to problem asfaltowych startów dla juniorów nie istniał... przełaje po miękkim, bieżnia tartan lub na gorszych zawodach żużel, treningi po miękkim... a i tak kontuzje bywały. Dopiero teraz poznałem znaczenie czegoś takiego jak supinacja i pronacja... ale jak się okazało mam zdrowe stopy i jestem neutralny (w przypływie informacji z forum poszedłem na badania podoskopowe :) ) Pewnie dlatego uchodziło mi wiele na sucho. Być może adekwatnie część moich kolegów przestała uprawiać bieganie po licznych kontuzjach w nieświadomości, że to buty były przyczyną ??? W końcu kiedyś ludzie żyli i rozmnażali się nie wiedząc co to bakterie... dpiero potem "wynaleziono" higienę. Pewnie też tak jest z butami - dopiero teraz świadomość wzrasta i człowiek nauczył się zapobiegać pewnym rzeczom. Dzisiaj znacznie więcej osób garnie się do biegania, duża ich część ma jakieś wady "zawieszenia" i dawniej albo ich by nie miała (zdrowszy tryb życia) albo by po czasie zrezygnowała z biegania bez szukania przyczyny kontuzji (bo po co, jak nie było gdzie szukać).

Dobrze jest poznać sam mechanizm pronacji/supinacji i wpływu amortyzacji na zużywanie stawów. Wtedy można sobie wiele wytłumaczyć i tajemnicze "specjalne" buty okazują się "normalnymi" butami ale z trwardszym materiałem z jednej strony, który "blokuje" nadmierny ruch stopy w danym kierunku przy jednoczesnym wymuszaniu ruchu w kierunku bardziej miękkiego materiału po drugiej stronie buta - czyli nic innego jak kontrowanie niewłaściwych ruchów naszej stopy. Da się bez tego żyć, da się nawet biegać do pewnego poziomu. Problem w tym, że każdy chce ten poziom sobie podwyższać i wiedza z zakresu supinacji/pronacji pozwala tak dobrać buty do aparatu ruchowego danego osobnika, że będzie on wstanie sięgnąć poza granicę swoich fizjologicznych możliwości... chyba to o to chodzi.

Marketing jest wszędzie, dlatego cały problem w znalezieniu optymalnego rozwiązania tzn. różnica między butami za dajmy na to 250zł a 450zł w zakresie korekty supinacji/pronacji dla naszego organizmu może być już śladowa... ale różnica pomiędzy butami za 50zł (ktoś o takich pisał) a tymi za 250zł może być tak znacząca, że warta jest pieniędzy. Adekwatnie może się zdarzyć, że kupując buty za 50zł korekta supinacji będzie taka sama jak w butach za 450zł... które akurat producent przeznaczył do korekty pronacji :) Tak więc jak we wszystkim trzeba rozwagi i pomyślunku.
Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
Laszlo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 358
Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kiedyś przekroiłem (wzdłuż) stare firmowe Adidasy i takie zwykłe buty sportowe do biegania kupione na rynku. Pomijając skład chemiczny tworzywa (bo pewnie był inny) większych różnic nie dostrzegłem...
No i właśnie często tu jest pies pogrzebany :) Przekonałem się na własne oczy w Paryżu podczas maraton-expo. Na stoisku adidasa obsługa dała mi dwie małe twarde piłeczki (jak kauczukowe). Jedna z nich to normalne tworzywo a druga to adiprene (bodajże tak się to nazywa). Pierwsza piłeczka po zrzuceniu na stół odbijała się - niby nic szczególnego. Szokiem było zrzucenie drugiej piłeczki - spadła i pozostała w miejscu jak przyklejona... żadnego odbicia. Najpierw podejrzewałem sztuczkę ale wypróbowałem na innym podłożu - to samo. Wytłumaczenie okazało się trywialne i aż głupio, że sam od razu na to nie wpadłem: drugi materiał pochłaniał do 95% energii powstałej przy zrzucaniu. Logiczne. Proste. Skoro zatem wygląd piłeczek był identyczny (kolor tylko inny), w dotyku takie same to można by rzec, po co przepłacać :) Ale jak się pomyśli, że ma się w bucie materiał, który pochłonie większość energi przy lądowaniu stopy na asfalcie, to znaczy, że tyle samo mniej energi będzie musiało amortyzować moje dajmy na to kolanko ! Mniejsze obciążenia, mniejsze ryzyko kontuzji, mniejsze zużycie materiału "ludzkiego"... dla mnie wystarczająca motywacja.

Swoją drogą, była to najlepsza wizualizacja technologi amortyzacji jaką widziałem. Nie ma to jak zobaczyć na własne oczy :)
Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Laszlo - dzięki, ten argument mnie częściowo przekonuje. Tym bardziej, że biegam w "Adidasach" z "adiprene". Ciekaw jednak był bym wyniku testu, który dał by odpowiedź na to, czy lepiej na stawy wpływa bieganie po lesie w zwykłych sportowych butach za 70 zł czy po asfalcie ale w "Adidasach" z "adiprene". Pozdrawiam!:hejhej:
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
proto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 709
Rejestracja: 12 wrz 2002, 00:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Quote: from Laszlo on 4:32 pm on April 6, 2004
może się zdarzyć, że kupując buty za 50zł korekta supinacji będzie taka sama jak w butach za 450zł... które akurat producent przeznaczył do korekty pronacji :) Tak więc jak we wszystkim trzeba rozwagi i pomyślunku.
Laszlo! Czy Ty aby nie przesadzasz . Sorry , ale nie moge
sie z Toba zgodzic . Buty nigdy nie sluzyly i dlugo nie beda
sluzyc do korekcji takich wad jak duza pronacja .
Od tego jest dobry ortopeda , ewentualnie wkladki ortopedyczne
- buty tego nie zrobia , nawet takie za 450 pln ;)
[i]swim - bike - run [/i]
Awatar użytkownika
meryt
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 228
Rejestracja: 08 mar 2004, 22:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Olkusz

Nieprzeczytany post

pytasz jak biegano dawniej ,całkiem niedawno 40 lat temu miałem 15 lat poszedłem do klubu w zwykłych tenisówkach i w nich biegałem na poboczu boiska piłkarskiego,zawody na bieżni żużlowej w kolcach,treningi to głównie las i łąki -taki mały drobiazg ważyłem68kg/183 biegałem 1000m 2.45/bez cudów/
I chociaż dużo trenowałem nie spotykałem starszych biegacz pow.20lat biegających dla przyjemności.
Po 40 latach przy porównywalnym wzroście ważyłem 102-104 kg udało się powrócić do biegania tylko i wyłącznie dlatego,że zawsze miałem dobre buty asaltu unikam na ile jest to możliwe /starty w maratonach/
w dzienniczku prowadzę ewidencję butów-ile mają kilometrów na liczniku,te bardziej sfatygowane pow.1000km są wyłącznie do lasu,nowe na asfalt i maraton.
Często na treningu spotykam Kazimierz Chechelskiego mojego trenera z przed 40 lat ma dzisiaj 70 lat cieszy się dobrą kondycją startującego nadal biegacza,przestrzega nadal zasad biegania po miekim podłożu chociaz widzę,że biega Asiksach.
grupa biegowa www biegajznami.pl
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

No! Dzięki Panom robi się w tym temacie coraz jaśniej! Pozdrawiam. :)
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Laszlo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 358
Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Buty nigdy nie sluzyly i dlugo nie beda sluzyc do korekcji takich wad jak duza pronacja .  Od tego jest dobry ortopeda , ewentualnie wkladki ortopedyczne
- buty tego nie zrobia , nawet takie za 450 pln ;)
Hej Proto ! Nie podważam profesji ortopedów i wkładek ortopedycznych. Faktem jednak jest, że buty korygujące wady pronacji/supinacji istnieją i są do tego przeznaczone. Oczywiście z racji rozpiętości stopnia danej wady nie jest możliwe dobranie butów w 100% maksymalizujących efekt korekty. Producent musiałby wyprodukować ze 100 typów butów o różnym stopniu korekty... to nie wchodzi w grę. Jest to pewien standard uśredniony ale lepiej lub gorzej korygujący - zawsze lepiej niż buty nic nie robiące... Ważne jest to, że jest wybór którego kiedyś nie było.

Przy wkładkach można odpowiednio dobrać stopień korekty pod konkretny przypadek. Druga zaleta to mozliwość kupowania butów neutralnych - korekta już jest we wkładkach. Wada - cena porównywalna z butami :(

Reasumując, buty korygujące i wkładki mają swoje miejsce. Ich używanie musi być jednak poparte inteligencją wyboru, bo to nie jest tak jak z "tabletkami Goździkowej co to pomagają każdemu" :)

Pozostaje mi tylko na koniec formułka "przed użyciem zapoznaj się z radą lekarza i informacją na ulotce"
Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
dr zero
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 221
Rejestracja: 03 sie 2003, 16:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

OK, wiem, ze to temat troche na zasadzie - jak ludzie dawniej zyli, skoro nie mieli pradu. Nie mam nic przeciwko nowoczesnym technologiom, skoro sa, to madrze jest korzystac z ich dobrodziejstw. Tylko narasta we mnie irytacja z powodu zapetlenia w gaszczu teorii. Myslalem, ze rozwiaze ten dylemat w sposob praktyczny i udalem sie do niemieckiego, fachowego sklepu. Jednak uzyskana tam porada okazala sie chybiona - w dobranych tam butach biega mi sie zle, a prawdopodobnie staly sie wrecz przyczyna kontuzji.

Wczesniej, a bylo to raptem kilka lat temu, gdy nie mialem pojecia o supi- i pronacjach, biegalem w czym wlezie i bylo dobrze. Po prostu wchodzilem do sklepu i wybieralem cos, co mi sie podobalo. Jedynym testem bylo, czy dobrze sie gnie podeszwa w rekach. I zero problemow przez dlugie lata. Gdy w zeszlym roku trafilem na to forum i zaczalem sie zaglebiac w niuanse, nagle uswiadomilem sobie, ze w tym wczesniejszym bieganiu bylem jak pijany z brzytwa na sliskich kafelkach pod prysznicem. No i zaczalem szukac i probowac. I im wiecej szukam, tym bardziej jestem z tego glupi i mniej zadowolony z efektow.

Zatem moze konkretnie. Jakich butow powinienem sprobowac, jesli: jestem bardzo ciezki, mam normalne sklepienie stopy, scieram buty od zewnatrz, biegam po tartanie i asfalcie (50/50), biegam 3 razy w tygodniu.
kamil
Awatar użytkownika
meryt
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 228
Rejestracja: 08 mar 2004, 22:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Olkusz

Nieprzeczytany post

Biegam w Asicsach Cayano IX poprzednie CayanoVII przy wadze 80-83kg stopa normalna.Ostatnio w Krakowie Bednarek miał te buty po 370zł.Biegam do 300km miesięcznie bez kontuzji.
grupa biegowa www biegajznami.pl
Laszlo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 358
Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zatem moze konkretnie. Jakich butow powinienem sprobowac, jesli: jestem bardzo ciezki, mam normalne sklepienie stopy, scieram buty od zewnatrz
Ja bym zrobił tak:
1) bez badania stóp u podologa wybrałbym buty neutralne bez żadnej korekcji pronacji/supinacji bo kto to tam wie co tak na prawdę w moich stopach leży... a w neutralnych nie grozi korekcja czegoś, czego nie mam :) Oczywiście wybrałbym buty z grupy amortyzujących co dla ciężkich biegaczy jest bardzo ważnym parametrem.

2) z wizytą u podologa i z wiedzą jaką wadę mam i jak ją korygować mam dwa wyjścia: buty neutralne amortyzujące z wkładką ortopedyczną (pewnie podolog sam ją zaproponuje bo to w końcu jego praca i dziedzina) lub buty korygujące moją wadę pronacji/supinacji z jak najlepszym amortyzowaniem.

Powodzenia.
Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Quote: from dr zero on 10:19 pm on April 6, 2004
Zatem moze konkretnie. Jakich butow powinienem sprobowac, jesli: jestem bardzo ciezki, mam normalne sklepienie stopy, scieram buty od zewnatrz, biegam po tartanie i asfalcie (50/50), biegam 3 razy w tygodniu.
Do tego co powiedzieli meryt i Laszlo dodał bym od siebie jeszcze tylko tyle: zamień asfalt na las, pole czy inny miękki grunt. PRZYNAJMNIEJ DO CZASU AŻ ZRZUCISZ TROCHĘ KILOGRAMÓW. Bo sporej nadwagi (piszesz że jesteś bardzo ciężki ale nie podałeś wzrostu) nie wytrzymają długo ani buty ani twoje kolana. Uwierz, nie ma cudownych butów. :nienie:
Trzeba chcieć im pomóc (a zarazem sobie) podłożem.  Ja przy wadze (po zimowej przerwie) 90 kg biegam w trailowych "Adidasach" model bodaj: "Precision" kupionych w Makro za niecałe 200 zł (chyba 170 zł). Oczywiście biegam po lesie...już 11 rok( z przerwami na zimę) i kontuzji brak. To tyle. Powodzenia!:)


(Edited by Iwan at 9:14 am on April 7, 2004)
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Awatar użytkownika
jaq
Wyga
Wyga
Posty: 127
Rejestracja: 07 paź 2003, 11:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Czestochowa

Nieprzeczytany post

Fakt ! Buty jednak muszą być odpowiednie ! Kiedy zaczynałem biegać na poważnie ( jakies 12 lat temu - niestety tyle nie biegam ! ) nie stać mnie było na porządne buty - biegałem w stomilowskich trampkach - koszmar ! Biorą pod uwagę że biegałem trochę po twardym to borykałem się z bólem nóg ! Kiedy dostałem zwykłe Adidaski na piankowej podeszwie myślałem że pofrunę . Różnica była kolosalna ! Dobre buty to podstawa ale także podłoże po którym biegasz !!!
Jaq
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ