Kieł nie jest atrybutem tylko drapieżcy. Zerknij sobie na uśmiech goryla, który jest roślinożercą. Drapieżniki wyróżniają się za to tzw. łamaczami (ostatni górny przedtrzonowiec i pierwszy dolny trzonowiec).MariNerr pisze:Długość jelit u człowieka podobno mieści go pomiędzy wszystkożernymi a mięsożercami, z tym że bliżej jednak mięsożerców. Do tego trzeci ząb u góry to kieł, a oczy ustawione są jak u ssaka drapieżnego na wprost, a nie jak u płochliwej sarenki, która musi mieć oczy wokół głowy.
Komentarz do artykułu Dlaczego warto przemyśleć zostanie wege-biegaczem?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 282
- Rejestracja: 10 sty 2013, 16:09
- Życiówka na 10k: 39:48 min
- Życiówka w maratonie: 3:05:30
- Lokalizacja: Polska B
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Klanger pisze:
Ten Pan chyba za długo patrzył na słonia...
Chyba na morsa, bo słonia nijak nie przypomina

Słonie wcale nie są otłuszczone (przecież to zwierzęta z gorącego klimatu, pod warstwą tłuszczu by się ugotowały żywcem) ani niezdarne, w ogóle nie wiem skąd ludziom takie rzeczy przychodzą do głowy?
Wszytko pięknie z tą witaminą C i ą i ę, Eskimosi dają radę, tylko mnie ciekawi czemu marynarzy tak szkorbut przetrzebiał że musieli oprócz solonego mięsa zabierać ze sobą kiszone cytryny w beczkach

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No ba, jasne że to jest (fascynująca) hipoteza. Nie traktuję jej jako fakt, ale ciekawą możliwość wyjasniającą kilka rzeczy (jak termoregulacja).Morfeusz pisze:Z dużą pewnością możemy natomiast przyjąć, że nie byliśmy myśliwymi polującymi regularnie na duże, roślinożerne ssaki. Polowanie, włączając "endurance hunting", możliwe było dopiero dla w pełni ukształtowanego homo sapiens, w dodatku najlepiej niosącego ze sobą zapas wody (a uszycie przenośnego bukłaka na wodę to nie w kij dmuchał - australopitek nie był w stanie tego zrobić). Przyjmowanie więc, że bieganie za zwierzakami było motorem naszej ewolucji jest dużym nieporozumieniem - to, że dzisiaj jesteśmy w stanie to zrobić jest skutkiem działania określonych procesów ewolucyjnych, a nie ich przyczyną. Równie dobrze możemy twierdzić, że motorem naszej ewolucji było strzelanie do zwierzaków z łuku (chociaż ten pojawił się dopiero jakieś 20 tyś lat temu).
Tylko małe sprostowanie, żeby nie być gołosłownym powołam się na ten artykuł - mowa jest nie o w pełni ukształtowanym homo sapiens sprzed kilkudziesięciu tysięcy lat (bo to nie miałoby sensu) ale o znacznie wcześniejszych przodkach, tutaj wskazywany jest jako możliwy również homo erectus. To są 2 miliony, nie kilkadziesiąt tysięcy lat wstecz.
I zwracam przy okazji uwagę, że ten przenośny bukłak z wodą jest Twoim dodatkiem.

PS: Chyba najlepiej odnoszący się do tekstu fragment, wytłuściłem także jedno zdanie.
Uzupełnienie: kultura Oldowajska to na skali czasu około 2 miliony lat temuPut together, there is much evidence that H. erectus but not Australopithecus was capable of ER. However, this inference does not imply that H. erectus was necessarily as good as modern humans or even later archaic Homo at ER. Some modern human features that improve ER performance may have evolved since early H. erectus. In addition, there are some hints that H. habilis may have possessed some ER capabilities, but the evidence is sparse and equivocal (see Bramble and Lieberman, 2004). While it is possible that ER capabilities had evolved by the time of H. habilis, it is premature to be definitive, and there are theoretical reasons to hypothesize that such capabilities, if they existed, were not as developed as in H. erectus. Natural selection tends to take advantage of existing variations in the context of some fitness benefit. Thus, it is unlikely that selection would have favored the evolution of ER-related features if hominins had not already been engaged to some extent in a form of ER. One potential scenario is that early Homo during the Oldowan started to scavenge and/or hunt to a limited extent. At some point, hominins that were better at ER for various reasons (longer legs, larger anterior and posterior semicircular canals, and so on) had a slight fitness benefit, leading to the evolutionary changes that we observe in H. erectus.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2014, 14:10 przez rosomak, łącznie zmieniany 2 razy.
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Cava, akurat dobrze wiadomo co jedli marynarze, bo zachowało się sporo dzienników pokładowych
.
Na pewno nie głównie solone mięso, mięso było dla oficerów.
Marynarze jedli najczęściej potrawy z mąki i kasze czasem z drobną ilością mięsa, a najczęściej słodzone melasą, którą łatwo było zabrać w beczkach. No i grog
.
Bo to się nie psuło, robale żarły mąkę tylko jak zawilgła. A i wtedy były cennym źródłem białka
.
Już wtedy wypraktykowano, że najlepszym sposobem zażegnania ryzyka szkorbutu na pełnym morzu było zdobycie świeżego mięsa, albo ryb. Ewentualnie owoców, jak była możliwość przybicia do brzegu.
U zwierząt doświadczalnych też bardzo łatwo wywołać szkorbut karmiąc je kukurydzą czy kaszami. To powtarzano wielokrotnie.

Na pewno nie głównie solone mięso, mięso było dla oficerów.
Marynarze jedli najczęściej potrawy z mąki i kasze czasem z drobną ilością mięsa, a najczęściej słodzone melasą, którą łatwo było zabrać w beczkach. No i grog

Bo to się nie psuło, robale żarły mąkę tylko jak zawilgła. A i wtedy były cennym źródłem białka

Już wtedy wypraktykowano, że najlepszym sposobem zażegnania ryzyka szkorbutu na pełnym morzu było zdobycie świeżego mięsa, albo ryb. Ewentualnie owoców, jak była możliwość przybicia do brzegu.
U zwierząt doświadczalnych też bardzo łatwo wywołać szkorbut karmiąc je kukurydzą czy kaszami. To powtarzano wielokrotnie.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2014, 14:02 przez klosiu, łącznie zmieniany 1 raz.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
..no i po to wybudowalismy samoloty. Co prawda nie fruwaja tylko lataja ale efekt ten sam (wzbicie sie w powietrze) - ewolucja.Morfeusz pisze: @fantom
na ptaszki też patrzyliśmy, tylko co z tego...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 499
- Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Odpowiedź na to, to ewolucja, są blisko spokrewnione z nami, więc w dawnych czasach zapewne używały tych kłów, ale przystosowały się całkiem do roślinek (w odchodach zdarzyło się znaleźć DNA innych stworzonek). Inna sprawa jest taka, że goryl to niezły przykład na to, że można być wege i pakerem zarazem.tajt28 pisze:Kieł nie jest atrybutem tylko drapieżcy. Zerknij sobie na uśmiech goryla, który jest roślinożercą. Drapieżniki wyróżniają się za to tzw. łamaczami (ostatni górny przedtrzonowiec i pierwszy dolny trzonowiec).MariNerr pisze:Długość jelit u człowieka podobno mieści go pomiędzy wszystkożernymi a mięsożercami, z tym że bliżej jednak mięsożerców. Do tego trzeci ząb u góry to kieł, a oczy ustawione są jak u ssaka drapieżnego na wprost, a nie jak u płochliwej sarenki, która musi mieć oczy wokół głowy.

Wracając trochę bardziej do tematu, to brak mięsa w diecie skutkuje głównie zubożeniem jakości białek dostarczanych organizmowi. Tłuszcz w roślinach jest w miarę łatwo dostępny, nie wspominając o węglowodanach, a w bieganiu długodystansowym białka nie są tak istotne jak w ćwiczeniach siłowych więc nie ma się raczej co dziwić ani zachwycać tym, że ktoś jest w stanie dobrze biegać na diecie wege. Większą sztuką na pewno byłoby być wege i zbudować sobie masę mięśniową. Przy okazji jedyną rośliną która posiada wszystkie niezbędne człowiekowi aminokwasy (pochodne białek) to z tego co czytałem jest soja, która spożywana w nadmiarze nie jest zbyt zdrowa wg niektórych ostatnich badań.
BTW jestem ciekaw, czy szacunek do zwierzątek u wege przenosi się również na muchy, komary, pająki itp. czy dotyczy to tylko większych sztuk.
kiss of life (retired)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Soja to jest dziadostwo ale malo znana komosa ryżowa to juz jest jedno z lepszych zboz na swiecie bo zawiera pelny profil aminokwasow, ktore nie moga byc zsyntetyzowane w ludzkim organizmie.MariNerr pisze: Przy okazji jedyną rośliną która posiada wszystkie niezbędne człowiekowi aminokwasy (pochodne białek) to z tego co czytałem jest soja, która spożywana w nadmiarze nie jest zbyt zdrowa wg niektórych ostatnich badań.
.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tak bardzo bym się na soję nie obrażał, bo to ważny składnik paszy dla zwierząt hodowlanych - czyli pośrednio mięsa, które kupuje się w sklepie.fantom pisze: Soja to jest dziadostwo ale malo znana komosa ryżowa to juz jest jedno z lepszych zboz na swiecie bo zawiera pelny profil aminokwasow, ktore nie moga byc zsyntetyzowane w ludzkim organizmie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Trawa tez jest dosc waznym skladnikiem pokarmu zwierzat hodowlanych takze smacznegoKlanger pisze:Tak bardzo bym się na soję nie obrażał, bo to ważny składnik paszy dla zwierząt hodowlanych - czyli pośrednio mięsa, które kupuje się w sklepie.fantom pisze: Soja to jest dziadostwo ale malo znana komosa ryżowa to juz jest jedno z lepszych zboz na swiecie bo zawiera pelny profil aminokwasow, ktore nie moga byc zsyntetyzowane w ludzkim organizmie.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 499
- Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
O niej jeszcze nie słyszałem, trzeba będzie poczytaćfantom pisze:Soja to jest dziadostwo ale malo znana komosa ryżowa to juz jest jedno z lepszych zboz na swiecie bo zawiera pelny profil aminokwasow, ktore nie moga byc zsyntetyzowane w ludzkim organizmie.MariNerr pisze: Przy okazji jedyną rośliną która posiada wszystkie niezbędne człowiekowi aminokwasy (pochodne białek) to z tego co czytałem jest soja, która spożywana w nadmiarze nie jest zbyt zdrowa wg niektórych ostatnich badań.
.

kiss of life (retired)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No nie bardzo. Mało które zwierzęta wypasane są obecnie. Większość przemysłowo hodowanych jest karmione paszą.
Ja soi nie jem, ale ty pośrednio w mięsie jesz - o to mi chodziło - plus mnóstwo innych syfów, które pakowane są do mięsa czy to podczas hodowli czy też w rzeźni, masarni.
To - faszerowane zwierząt, a potem mięsa ciężka chemia i farmacją - był zresztą główny argument dla mnie, by zakończyć romans z produktami mięsnymi.
Jakbym sam hodowlał i zabijał to pewnie bym nadal jadł mięso, a tak dziękuję, wolę "trawę", która choć też nie jest wolna od chemii, ma jej zdecydowanie mniej (a już na pewno nie ma farmacji).
Ja soi nie jem, ale ty pośrednio w mięsie jesz - o to mi chodziło - plus mnóstwo innych syfów, które pakowane są do mięsa czy to podczas hodowli czy też w rzeźni, masarni.
To - faszerowane zwierząt, a potem mięsa ciężka chemia i farmacją - był zresztą główny argument dla mnie, by zakończyć romans z produktami mięsnymi.
Jakbym sam hodowlał i zabijał to pewnie bym nadal jadł mięso, a tak dziękuję, wolę "trawę", która choć też nie jest wolna od chemii, ma jej zdecydowanie mniej (a już na pewno nie ma farmacji).
Ostatnio zmieniony 04 mar 2014, 14:38 przez Klanger, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
A skad wiesz jakie mieso jem ? Zreszta jedzenie posrednio a bezposrednio to jednak zasadnicza roznica. Poza tym roslinki tez w chwili obecnej zbieraja piekne syfy z wody, ziemi i powietrza takze...Klanger pisze:No nie bardzo. Mało które zwierzęta wypasane są obecnie. Większość przemysłowo hodowanych jest karmione paszą.
Ja soi nie jem, ale ty pośrednio w mięsie jesz - o to mi chodziło.
-
- Wyga
- Posty: 89
- Rejestracja: 21 cze 2012, 10:59
- Życiówka na 10k: 41,26
- Życiówka w maratonie: 3,34,36
wiem, dlatego nie nazwałem siebie wegetarianinem..WojtekM pisze:ze względu na ryby nie jesteś więc wegetarianinem - co najwyżej, wg niektórych definicji, jaroszem (ale też to naciągane trochę)Thingol pisze:Sam od mniej więcej roku jem warzywa i owoce. Z tą różnicą, że przy swojej warzywnej diecie nie zrezygnowałem z jaj i ryb. Przy takim jedzeniu czuję się naprawdę dobrze.


- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
Thingol pisze:natomiast nie wyobrażam sobie rezygnacji z jaj
e tam, wegetarianin spoko jaja i nabiał może szamać. dieta wegańska już to wyklucza.
osobiście też nie przepadam za mięsem i jem je rzadko, ale bez nabiału nie mogę się obejść.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2014, 14:55 przez WojtekM, łącznie zmieniany 1 raz.
Go Hard Or Go Home
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Oczywiście, że nie wiem. Pewnie hodujesz swoje kurki, świnki i krówki, dajesz im paszę własnoręcznie wytworzoną, lub pasą się na wolnym wybiegu, w izolowanym, oddalonym od większych miast gospodarstwie, dzięki temu wiesz co jedzą, a potem co ty jesz itd.fantom pisze: A skad wiesz jakie mieso jem ? Zreszta jedzenie posrednio a bezposrednio to jednak zasadnicza roznica. Poza tym roslinki tez w chwili obecnej zbieraja piekne syfy z wody, ziemi i powietrza takze...
Zazdroszczę, bo niestety ja nie mam takiego luksusu.
Jedząc rośliny, których samemu się nie wyhodowało (choć nawet organiczne są sypane, tylko odpowiednimi, dopuszczonymi środkami) jesz również zanieczyszczenia chemiczne, choćby te związane z użytymi środkami ochrony roślin, ale będzie ich znacznie mniej, niż w przypadku jedzenia mięsa, czy przetworów mięsnych, zwierząt, które też są karmiona takimi "zatrutymi" roślinami, czy zwierzętami, które wcześniej były karmione paszą roślinną. Już pomijam farmację stosowaną przy hodowli zwierząt - nie można tego porównywać, jest tego więcej, bo i zyski z hodowli zwierząt są większe.
Przy czym ważne żeby pamiętać, że każdemu według potrzeb
