
Buty minimalistyczne
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Dlaczego, trochę ciężkawe, ale fajne, miękka i przyczepna podeszwa. Wadą jest trwałość. W góry to pewnie raczej zakup na jeden weekend
.

The faster you are, the slower life goes by.
- HeavyPaul
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 489
- Rejestracja: 09 wrz 2010, 13:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Czy początkujący powinien zaczynać od minimali czy nie? To jest bardzo złożony temat i wiele zależy od tego jak zdefiniujemy początkującego biegacza i co mamy na myśli pod pojęciem minimale.
Jeżeli nasz "początkujący" biega już kilkadziesiąt kilometrów tygodniowo w żelazkach i chciałby teraz 100% swojego kilometrażu przerzucić na minimale to oczywiście nie jest to dobry, ani zresztą wykonalny, pomysł. Jeżeli początkujący ledwo przebiega kilkaset metrów, a jego treningi to póki co marszobiegi to dlaczego nie? Ćwiczenia dodatkowe dotyczą biegacza na każdym poziomie, który nagle chciałby zacząć biegać naturalnie. Jak już pisałem wiele razy, bieganie naturalne to nie bosak czy minimale.
Odnośnie do biegania boso, może Was zaskoczę, ale poza technicznymi wprawkami, po co chcecie biegać boso?
Xero Shoes to ultra minimalizm. Napisanie, że mają bardzo grubą gumę pod stopą jest grubą przesadą. Dla zdecydowanej większości biegaczy wskoczenie w takie sandałki to będzie totalny szok, a z bieganiem boso tak na prawdę nic nie może się równać - nawet Sockwa. Nie porównujcie Xero Shoes do jakichkolwiek butów bo to jest nieporozumienie.
Sandały w góry polecam jak najbardziej, ale trzeba znać swoje możliwości i szlaki po jakich się będzie chodziło. W ostatnie wakacje przełaziłem dwa tygodnie w Karpatach Południowych w Luna Sandals Leadville Pacer oraz Puma Faas 300 Trail na zmianę. Do tego 60L plecak i namiot, więc z bieganiem nie miało to nic wspólnego. Jak dla mnie rewelacja! Kiedy po wielogodzinnym łażeniu docierasz do schroniska, wszyscy w pierwszej kolejności zrzucają swoje wypaśne super wygodne buty trekkingowe, jakby ich parzyły w stopy
a sandały git
)) Nie brałbym sandałów jedynie na wymagające technicznie szlaki, gdzie trzeba się trochę "powspinać" po skałkach, szczególnie z ciężkim plecakiem.
Jeżeli nasz "początkujący" biega już kilkadziesiąt kilometrów tygodniowo w żelazkach i chciałby teraz 100% swojego kilometrażu przerzucić na minimale to oczywiście nie jest to dobry, ani zresztą wykonalny, pomysł. Jeżeli początkujący ledwo przebiega kilkaset metrów, a jego treningi to póki co marszobiegi to dlaczego nie? Ćwiczenia dodatkowe dotyczą biegacza na każdym poziomie, który nagle chciałby zacząć biegać naturalnie. Jak już pisałem wiele razy, bieganie naturalne to nie bosak czy minimale.
Odnośnie do biegania boso, może Was zaskoczę, ale poza technicznymi wprawkami, po co chcecie biegać boso?
Xero Shoes to ultra minimalizm. Napisanie, że mają bardzo grubą gumę pod stopą jest grubą przesadą. Dla zdecydowanej większości biegaczy wskoczenie w takie sandałki to będzie totalny szok, a z bieganiem boso tak na prawdę nic nie może się równać - nawet Sockwa. Nie porównujcie Xero Shoes do jakichkolwiek butów bo to jest nieporozumienie.
Sandały w góry polecam jak najbardziej, ale trzeba znać swoje możliwości i szlaki po jakich się będzie chodziło. W ostatnie wakacje przełaziłem dwa tygodnie w Karpatach Południowych w Luna Sandals Leadville Pacer oraz Puma Faas 300 Trail na zmianę. Do tego 60L plecak i namiot, więc z bieganiem nie miało to nic wspólnego. Jak dla mnie rewelacja! Kiedy po wielogodzinnym łażeniu docierasz do schroniska, wszyscy w pierwszej kolejności zrzucają swoje wypaśne super wygodne buty trekkingowe, jakby ich parzyły w stopy


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Mój BLOG: Heavy Runs Light
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja zwyczajnie lubię biegać boso. Uzależniłem się od tych intensywnych doznańOdnośnie do biegania boso, może Was zaskoczę, ale poza technicznymi wprawkami, po co chcecie biegać boso?

- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zainwestowałem dzisiaj w Faasy 100R (wymiana gwarancyjna z Faassów 300 v.1, niestety musiałem sporo dopłacić...). Już teraz wiem, że cholewka nie pasuje mi idealnie - za sprawą lekkiego usztywnienia po wewnętrznej stronie. Mimo to but jest bardzo wygodny, a przyzwyczajenie się i regulacja wiązania powinna zmniejszyć przeszkadzalność usztywnienia o 75%, czyniąc je tylko nieznacznym minusikiem, wartym ledwie wzmianki.
Wiążę ogromne nadzieje z podeszwą. Jest miękka i obdarzona niepomijaną amortyzacją, ale mimo to zachowuje czysto minimalistyczny charakter - znakomita elastyczność, brak jakichkolwiek usztywnień, niewielka grubość i "naturalny" profil. Nie ma szans, żeby stopa w nich nie pracowała, chociaż nie wiem jeszcze, jak mocna ta praca będzie. Na pewno wrażenia będą mniej hardcorowe niż w moich Newfeel Many...
Buty są nadzwyczajnie miękkie. Oczywiście pumową wkładkę wyjąłem, bo mi ona niepotrzebna, a po Faasach 500 i 300 została awersja (w 100 wydaje się ona być znacznie bardziej dopracowana, ale jednak - po co ją zostawiać?). Co ciekawe, stanowi ona dość znaczną część wagi buta (!!! O_o), więc bez niej Faasy 100 w rozmierzę 43 mogą się zbliżać do (!!!) 150 gramów (tyle chyba nawet typowe Zenki nie osiągają?) - dokładniejsze pomiary jutro, pojutrze albo jakoś tak. Jeszcze co do rozmiaru, jako przydatna ciekawostka - z mój rozmiar w Pumie to 44, 43 jest za mały i nawet raz mi zranił stopy. Tutaj, bez wkładek, to 44 nie ma racji bytu, jako zdecydowanie za luźny z przodu. No cóż, to raczej wina naprawdę skrajnie odchudzonej cholewki, ale warto o tym pamiętać przy ewentualnym kupnie.
Tyle co się przebiegłem po sklepie: biega się dziwnie. Ale po sklepie się zawsze dziwnie biega, więc z tego nic nie wynika. Wcześniej jeszcze miałem okazje w nich biegać na Festiwalu Biegowym w Krynicy, w dniu polskiej premiery (wtedy biegało mi się znakomicie, ale wtedy też nie byłem minimalistą
) i nie tak dawno na bieżni mechanicznej. To drugie wydarzenie zapewniło znakomite odczucia, umniejszone przez definicyjną beznadziejność bieżni mechanicznej. W każdym razie: buty zapowiadają się, że hoho!]
Pierwsze testy biegowe w środę, na tartanie, przy szybkich, wymagających, 400-metrówkach. Będzie ciekawie!
Wiążę ogromne nadzieje z podeszwą. Jest miękka i obdarzona niepomijaną amortyzacją, ale mimo to zachowuje czysto minimalistyczny charakter - znakomita elastyczność, brak jakichkolwiek usztywnień, niewielka grubość i "naturalny" profil. Nie ma szans, żeby stopa w nich nie pracowała, chociaż nie wiem jeszcze, jak mocna ta praca będzie. Na pewno wrażenia będą mniej hardcorowe niż w moich Newfeel Many...
Buty są nadzwyczajnie miękkie. Oczywiście pumową wkładkę wyjąłem, bo mi ona niepotrzebna, a po Faasach 500 i 300 została awersja (w 100 wydaje się ona być znacznie bardziej dopracowana, ale jednak - po co ją zostawiać?). Co ciekawe, stanowi ona dość znaczną część wagi buta (!!! O_o), więc bez niej Faasy 100 w rozmierzę 43 mogą się zbliżać do (!!!) 150 gramów (tyle chyba nawet typowe Zenki nie osiągają?) - dokładniejsze pomiary jutro, pojutrze albo jakoś tak. Jeszcze co do rozmiaru, jako przydatna ciekawostka - z mój rozmiar w Pumie to 44, 43 jest za mały i nawet raz mi zranił stopy. Tutaj, bez wkładek, to 44 nie ma racji bytu, jako zdecydowanie za luźny z przodu. No cóż, to raczej wina naprawdę skrajnie odchudzonej cholewki, ale warto o tym pamiętać przy ewentualnym kupnie.
Tyle co się przebiegłem po sklepie: biega się dziwnie. Ale po sklepie się zawsze dziwnie biega, więc z tego nic nie wynika. Wcześniej jeszcze miałem okazje w nich biegać na Festiwalu Biegowym w Krynicy, w dniu polskiej premiery (wtedy biegało mi się znakomicie, ale wtedy też nie byłem minimalistą

Pierwsze testy biegowe w środę, na tartanie, przy szybkich, wymagających, 400-metrówkach. Będzie ciekawie!
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Pilzz to są właściwie buty trekkingowe, ale mają dokładnie taka samą podeszwę jak stricte biegowe Columbia Ravenous Lite Trail, różnią się mniej przewiewną cholewką, innym wiązaniem.pilzz pisze:Jeżeli nie Merrelle to może Columbia?
http://www.ergo-sklep.pl/columbia-maste ... rny-outdry
Tylko nie wiem czy to są buty trekkingowe ,czy sprawdzą się jako trailowe
Czy można w nich biegać... oczywiście, że tak. Jednak jest to but raczej nie na lato. Zalinkowana przez ciebie wersja jest wodoodporna (z membraną). Mam taki but (bez membrany), ale niezmiernie rzadko go używam. Mi specjalnie nie przypasował. Poza tym trudno go nazwać w tej wersji butem sticte minimalistycznym... ma straszny drop... całe 5mm

Columbia ma obecnie inną ciekawą propozycję Columbia Liquifly:

Ostatnio zmieniony 25 lut 2014, 19:38 przez zoltar7, łącznie zmieniany 1 raz.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
Mam pytanie do "wyjadaczy".
Co polecilibyście na maraton karkonoski?
Normalnie po płaskim maratony biegam w vapor glove merrell, ale w Karkonoszach podłoże jest wybitnie skaliste i obawiam się, że zbieg w nich ze Śnieżki na dużych prędkościach może być sporym wyzwaniem.
Sugestie mile widziane.
Co polecilibyście na maraton karkonoski?
Normalnie po płaskim maratony biegam w vapor glove merrell, ale w Karkonoszach podłoże jest wybitnie skaliste i obawiam się, że zbieg w nich ze Śnieżki na dużych prędkościach może być sporym wyzwaniem.
Sugestie mile widziane.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
no ale to są razej duże kamoty i siedzą w miejscu. wiele osob pogina w asfaltówkach.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
No tak, ale klasyczne startówki mają minimum 1cm "piętę", a u "rękawiczek" tego nie uświadczysz.Qba Krause pisze:no ale to są razej duże kamoty i siedzą w miejscu. wiele osob pogina w asfaltówkach.
Ja właśnie stoję przed dylementem, kinvary czy ...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ale myślisz, że w innych byś nie zerwał? Znam gościa, którego to spotkało w bucie narciarskim.pitgw pisze:Takie "minimale" źle mi się kojarzą. w 2011 roku, w takich właśnie butach na sali gimnastycznej zerwałem ścięgno achillesa.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mój komentarz był efektem porównania z Vapor GloveHeavyPaul pisze:Xero Shoes to ultra minimalizm. Napisanie, że mają bardzo grubą gumę pod stopą jest grubą przesadą. ... Nie porównujcie Xero Shoes do jakichkolwiek butów bo to jest nieporozumienie.

"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
kinvary stykną 

- javai
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1437
- Rejestracja: 17 lis 2009, 15:50
- Życiówka na 10k: 0:49:29
- Życiówka w maratonie: brak
Faas100r mam w domciu, biegałem w nich kilka razy na bieżni mechanicznej. Na razie czekają w kolejce bo szybkie treningi robię w FAAS250.Bylon pisze:Zainwestowałem dzisiaj w Faasy 100R (wymiana gwarancyjna z Faassów 300 v.1, niestety musiałem sporo dopłacić...). Już teraz wiem, że cholewka nie pasuje mi idealnie - za sprawą lekkiego usztywnienia po wewnętrznej stronie. Mimo to but jest bardzo wygodny, a przyzwyczajenie się i regulacja wiązania powinna zmniejszyć przeszkadzalność usztywnienia o 75%, czyniąc je tylko nieznacznym minusikiem, wartym ledwie wzmianki.
Wiążę ogromne nadzieje z podeszwą. Jest miękka i obdarzona niepomijaną amortyzacją, ale mimo to zachowuje czysto minimalistyczny charakter - znakomita elastyczność, brak jakichkolwiek usztywnień, niewielka grubość i "naturalny" profil. Nie ma szans, żeby stopa w nich nie pracowała, chociaż nie wiem jeszcze, jak mocna ta praca będzie. Na pewno wrażenia będą mniej hardcorowe niż w moich Newfeel Many...
Buty są nadzwyczajnie miękkie. Oczywiście pumową wkładkę wyjąłem, bo mi ona niepotrzebna, a po Faasach 500 i 300 została awersja (w 100 wydaje się ona być znacznie bardziej dopracowana, ale jednak - po co ją zostawiać?). Co ciekawe, stanowi ona dość znaczną część wagi buta (!!! O_o), więc bez niej Faasy 100 w rozmierzę 43 mogą się zbliżać do (!!!) 150 gramów (tyle chyba nawet typowe Zenki nie osiągają?) - dokładniejsze pomiary jutro, pojutrze albo jakoś tak. Jeszcze co do rozmiaru, jako przydatna ciekawostka - z mój rozmiar w Pumie to 44, 43 jest za mały i nawet raz mi zranił stopy. Tutaj, bez wkładek, to 44 nie ma racji bytu, jako zdecydowanie za luźny z przodu. No cóż, to raczej wina naprawdę skrajnie odchudzonej cholewki, ale warto o tym pamiętać przy ewentualnym kupnie.
Tyle co się przebiegłem po sklepie: biega się dziwnie. Ale po sklepie się zawsze dziwnie biega, więc z tego nic nie wynika. Wcześniej jeszcze miałem okazje w nich biegać na Festiwalu Biegowym w Krynicy, w dniu polskiej premiery (wtedy biegało mi się znakomicie, ale wtedy też nie byłem minimalistą) i nie tak dawno na bieżni mechanicznej. To drugie wydarzenie zapewniło znakomite odczucia, umniejszone przez definicyjną beznadziejność bieżni mechanicznej. W każdym razie: buty zapowiadają się, że hoho!]
Pierwsze testy biegowe w środę, na tartanie, przy szybkich, wymagających, 400-metrówkach. Będzie ciekawie!
Ale po pierwszych testach też uważam, że powinno być ok.
Po co ja biegam?
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzisiaj w Faasach 100R dużo chodziłem, dużo siedziałem i troszeńkę biegałem (dosłownie kilkaset metrów).
Wnioski proste: to są buty DO BIEGANIA. Do szybkiego biegania. Prawdopodobnie można się z ich pomocą naprawdę fajnie wybić, jutro się dowiemy, bo przy prędkościach 3:30/km już coś tam się wybijać trzeba.
Do chodzenia są przeciętne albo słabe, przynajmniej dla mnie. Newfeele Many wygrywają - skrajny minimalizm to jest to, co przy chodzeniu jest niezastąpione! U mnie podeszwa 100R w lewej nodze powodowała czasem tzw. "podwójne uderzenie", czyli za pierwszym razem uderzam piętą, a potem, zamiast lekkiego przetoczenia następuje lekkie uderzenie przodostopiem. Denerwujące to trochę. Oczywiście można w nich spokojnie pomykać marszem, są wygodne, bardzo elastyczne, ale to nie jest TO. Pochodzę w nich tyle, ile muszę, ale ostatecznie widzę jedno właściwe przeznaczenie: bieganie.
Javai, Faasy 250 NM2 miałem dostępne jako alternatywę (170 złotych tańszą :/ :/ :/ ), ale ostatecznie uznałem, że nie chcę się "cofać w rozwoju". To w końcu ta sama podeszwa, co Faasy 300, a ma ona naprawdę niemało amortyzacji i ten drop 8 mm - wydaje mi się, że przy wyższych prędkościach u osoby przygotowanej bardziej pożądane będzie jednak mniejsze przewyższenie. Jak to jest u Ciebie?
Chociaż 250 NM2 są trochę wygodniejsze, na co dzień byłyby już w sam raz... No, może kiedyś, na razie trzeba porządnie przetestować te Faasy.
Wnioski proste: to są buty DO BIEGANIA. Do szybkiego biegania. Prawdopodobnie można się z ich pomocą naprawdę fajnie wybić, jutro się dowiemy, bo przy prędkościach 3:30/km już coś tam się wybijać trzeba.
Do chodzenia są przeciętne albo słabe, przynajmniej dla mnie. Newfeele Many wygrywają - skrajny minimalizm to jest to, co przy chodzeniu jest niezastąpione! U mnie podeszwa 100R w lewej nodze powodowała czasem tzw. "podwójne uderzenie", czyli za pierwszym razem uderzam piętą, a potem, zamiast lekkiego przetoczenia następuje lekkie uderzenie przodostopiem. Denerwujące to trochę. Oczywiście można w nich spokojnie pomykać marszem, są wygodne, bardzo elastyczne, ale to nie jest TO. Pochodzę w nich tyle, ile muszę, ale ostatecznie widzę jedno właściwe przeznaczenie: bieganie.
Javai, Faasy 250 NM2 miałem dostępne jako alternatywę (170 złotych tańszą :/ :/ :/ ), ale ostatecznie uznałem, że nie chcę się "cofać w rozwoju". To w końcu ta sama podeszwa, co Faasy 300, a ma ona naprawdę niemało amortyzacji i ten drop 8 mm - wydaje mi się, że przy wyższych prędkościach u osoby przygotowanej bardziej pożądane będzie jednak mniejsze przewyższenie. Jak to jest u Ciebie?
Chociaż 250 NM2 są trochę wygodniejsze, na co dzień byłyby już w sam raz... No, może kiedyś, na razie trzeba porządnie przetestować te Faasy.

"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Akurat Śnieżki bym się nie bał. Tam faktycznie jest bruk z wielkich obłych kamieni, choć miejscami stoją sztorcem, ale na krótkich odcinkachKeri pisze:Mam pytanie do "wyjadaczy".
Co polecilibyście na maraton karkonoski?
Normalnie po płaskim maratony biegam w vapor glove merrell, ale w Karkonoszach podłoże jest wybitnie skaliste i obawiam się, że zbieg w nich ze Śnieżki na dużych prędkościach może być sporym wyzwaniem.
Sugestie mile widziane.

Ale tak poza tym może być kamieniście na grzbiecie, więc może te kinvary to nie jest zły pomysł. Vapor Glove mogą być trochę za ultra

The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To jest fajny but, jeśli uda ci się jeszcze gdzieś kupić.
W Ergo mają, ale wersję ocieplaną, więc raczej odpada.
W Ergo mają, ale wersję ocieplaną, więc raczej odpada.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas